Opowieści z Anglii - To było łoże w kolorze czerwonym.... storytime W Anglii doznałam wielu różnic kulturowych, dziwnych sytuacji, ale ta była chyba najgorszym szokiem. #anglia #praca #pracazagranica
Wyjeżdżasz do małego miasta w Anglii. Pierwszego dnia idziesz do piekarni kupić chleb, sprzedawca uśmiecha się, zwraca się do ciebie darling i pyta co podać. Drugiego dnia znowu idziesz po bułki, sprzedawca uśmiecha się i zwraca się do ciebie love. Dostajesz wypieków na twarzy, od tego momentu wyobrażasz sobie, że ciebie adoruje i czekasz na oświadczyny i bajkowy ślub. Dopiero po paru latach się orientujesz, że nie byli tobą romantycznie zainteresowani, a zwroty darling i love to nic więcej tylko uroczy element konwersacyjnej kultury tubylców.
Uwielbiam Twój sposób bycia, szczery, prosty, prawdziwy, bez potrzeby udawania, że jesteś kimś innym ♥Jesteś bardzo fajnym człowiekiem, a Twoje filmy są kojące, w sam raz na odskocznię od pędzącego nie wiadomo za czym świata.
Ale zapomniała wspomnieć co dała temu szefowi za te indywidualne podwózki tej,, krajalnicy sałaty"pod sam dom! Odnoszę wrażenie, że nagrała to po solidnej porcji,,środków dopingujacych "!
za naiwnosc sie placi....ja bym mu nie zezwolila zby zmienil auto na swoje..skoro szef przykazal pracownikom ciebie podwiesc to ma cie podwiesc..a ten co 2 minuty bajki ci puszczal a ty zgodnie na wszystko:tak ciesz sie ze zyjesz,podziwiam za naiwnosc..masakra
Naprawdę miała P. szczęście. Mnie lampka ostrzegawcza zapaliła się gdy pojechał po specyfik do palenia. Dobrze że wszystko skończyło się dobrze. Uff. Pozdrawiam