Dwudziesty piąty odcinek piątego sezonu podcastu "Bez Tajemnic" w którym rozmawiałem z Mariuszem, który jest ekspertem kredytowym. Pamiętajcie, że podcasty możecie odsłuchać również na Spotify! Linki do SM gościa: odsetkowy.pl/w...
Uwazam, ze to skandal i byc moze nawet celowe dzialanie, ze w szkole dzieci i mlodziez nie ucza sie na ten temat. Zadnych podstaw ekonomii, jak ogarniac finanse, wiedzy o kredydach itd itd. NIc!!! Mnostwo nikomu nie potrzebnych bzdur, a zadnej konkretnej i przydatnej w zyciu wiedzy. Czlowiek konczy szkole i wkracza w zycie zupelnie "zielony".
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Głupim społeczeństwem łatwej sterować. Moim zdaniem powinno się zacząć od płacenia ludziom kwot brutto za pracę i robienia samodzielnie przelewów za podatki. Cudowne byłoby zdziwienie większości ludzi. Albo, żeby na koniec roku przychodziło podsumowanie ile się zapłaciło podatków w danym roku. W moment ludzie by przetrzeźwieli - no i pytanie, komu to potrzebne, skoro prawo stanowią ludzie, którym własnie zależy na tym, żeby ludzie nie wiedzieli ile im się zabiera.
Tylko że pracodawca zapłaci zus i ppe a pracownik jakby dostał na konto i miał sam przelać zus i podatek wielu z nich by tego nie płaciło, i dla zusu i us byłby problem
@@michuuu1237 jak przedsiębiorca nie płaci, to w moment go dojadą, więc o jakim problemie mówimy? Jakoś PIT każdy obowiązek ma składać i każdy to robi w terminie. Mandaty, czynsze, rachunki też każdy płaci. W takim systemie wcale nie chodzi o to, żeby komuś coś ułatwić, tylko żeby kowalski nie wiedział ile mu sie zabiera. Świadomość ludzi na temat podatków jest tak niska, że jakis odsetek nie wie, że w ogóle jakieś podatki płaci.
Fajnie bedzie zobaczyc kolejny odcinek z ekspertem. W kolejnym odcinku można byloby omowic temat nadplacania kredytu(jak niewielka suma potrafi zmniejszyć kredyt). Dokładne porówanie kredytu 2% z kredytem 0%. Pozdrowienia
Cześć Dymitr, posiadam na swoich "barkach" kredyt hipoteczny i chciałbym napisać jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Kredyt zaciągnąłem na potrzeby budowy domu w 2017 roku. Na tamten czas kwota kredytu oraz kwota raty wydawała mi się duża. Z punktu widzenia kogoś kto się budował w 2017 roku materiały budowlane oraz usługi budowlane były drogie. Działka pod budowę domu również była "droga". Natomiast z perspektywy mnie w roku 2024 to wybudowałem się bardzo tanio. Działki w okolicy obecnie są 3-4 razy droższe, materiały budowlane są 2 razy droższe. Usługi nie wiem, ale za pewne są droższe niż w 2017 roku. Moje zarobki zdecydowanie wzrosły od 2017 roku i rata kredytu nie stanowi obecnie dla mnie dużego obciążenia. Mieszkanie, które wynajmuje bo się zwolniło po przeprowadzce do domu pokrywa ponad połowę raty kredytu za dom. Gdy mogę to nadpłacam kredyt, obecna jego kwota pozwoliłaby mi na zakup kawalerki w mieście, w którym mieszkam. Przez pewien czas mój kredyt był sporo niżej oprocentowany od inflacji a pod względem wzrostu cen działek budowlanych i materiałów to kredyt był oprocentowany bardzo nisko. Uważam, że zaciągnięcie kredytu na budowę domu to była jedna z moich najlepszych decyzji w życiu. Gdybym odkładał pieniądze od 2017 roku to bym nie uzbierał na wzrost cen wszystkiego a tak to wynajmuje mieszkanie, mieszkam sobie w wymarzonym domu i cieszę się życiem. Naprawdę kredyty nie są takie straszne. Moim zdaniem najgorsze co możemy sobie zrobić to wynajmować mieszkanie czy dom od kogoś. Ja mam kredyt na 20 lat, pozostało 13 i za 13 dom będzie w 100% mój. A gdybym wynajmował to po 13 latach niemiałbym nic. Nie jestem z branży kredytowej i nie mam żadnego interesu aby kogoś "naganiać" na jakiś kredyt. Napisałem szczerze jak to wygląda z mojej perspektywy. Pozdrawiam Ciebie Dymitr i życzę wszystkiego najlepszego :) No i daje suba :)
W sumie, to Twój dom prawdopodobnie nie podrożał natomiast urealnił wartość nabywczą pieniędzy które otrzymałbyś po jego ewentualnej sprzedaży + ewentualny delikatny nominalny zysk.
@@PracowityLen pod względem zysków nominalnych bez wliczania inflacji to jestem setki tysięcy złotych na plusie. Sama działka zdrożała o 200tyś zł. Do tego mam zyski w postaci mieszkania w wymarzonym domu, prowadzenia wygodnego życia. Bez kredytu bym tego nie miał. Stąd w rozrachunków wszystkich zysków i strat uważam, że dużo zyskałem na kredycie hipotecznym. Natomiast byłbym sceptyczny co do kredytów na typową konsumpcje typu wymiana TV czy wakacje w ciepłych krajach.
@@kurczez Cieszę się że wartość Twoich nieruchomości zyskała znacząco ponad inflację. Zgadzam się że gdyby nie kredyt, to prawdopodobnie pogoń za króliczkiem, mogłaby się nigdy nie skończyć. Niemniej jednak, cały czas uważam, że banki jako takie, są po to aby zarabiały na swoich klientach, jednakże warunki są takie, że albo się godzisz na (w mojej opinii) jednostronne ustalone warunki, które nie są średnimi europejskimi, albo gonisz tego króliczka... Jeszcze raz gratuluję, że udało się Tobie dzięki temu kredytowi osiągnąć szczęście o którym wspominałeś, jednocześnie życzę jak najszybszego uwolnienia się od pozostałej części kredytu :)
@@PracowityLen masz racje, że banki po to prowadzą działalność, że na niej chcą zarabiać, jednak biorąc pod uwagę inflacje oraz ewentualne spory sądowe z klientami a także rządowe nakazy np. "wakacje kredytowe" ten zarobek banku czasami jest poniżej inflacji. Tak naprawdę największym przegranym były osoby oszczędzające pieniądze na lokacie bankowej. W ciągu 3 lat pieniądz stracił 1/3 na wartości a lokata pozwalała zarobić tylko kilka procent co na dodatek było jeszcze opodatkowane podatkiem Belki. W mojej ocenie w ciągu kilku ostatnich lat najwięcej zarobili kredytobiorcy na kredytach, później banki (udzielające pożyczek z kasy z lokat) a stracili ludzie, którzy oszczędzali na lokatach lub jeszcze gorzej ludzie trzymający oszczędności w przysłowiowej skarpecie. Jeszcze co do pazerności banków... nie wygląda to tak źle. Niby trzeba oddać x2 tego co się pożyczyło. Tylko moim zdaniem nikt normalny by nie pożyczył komuś setek tysięcy złotych na 30 lat nawet jeśli ten ktoś teoretycznie miałby oddać x2. Bo za 30 lat o ile nawet te pieniądze zostaną oddane to wartość tych pieniędzy prawdopodobnie będzie dużo niższa. 30 lat temu za 100tyś można było dom wybudować/kupić a teraz? Czy za 200tyś wybuduje się dom? Może na garaż dwustanowiskowy murowany starczy. Mam kolegę, który od kilkunastu lat wynajmuje mieszkanie. Gdyby kupił kilkanaście lat temu to wkrótce by je skończył spłacać i miałby coś swojego. A tak na stare lata z małej emerytury będzie dalej płacić komuś za wynajem. Moim zdaniem nie jest to rozsądne. Z kredytem to jest tak, że nawet jeśli noga nam się podwinie to zawsze możemy nieruchomość sprzedać i spłacić kredyt. To nie jest tak, że zostajemy bez wyjścia. Jeśli ktoś kupi z 20% wkładem własnym to raczej jest mała szansa, że ceny mieszkań spadną powyżej 20% i po sprzedaży mieszkania nadal zostaniemy z kredytem. Dużo większa jest szansa, że ceny mieszkań wzrosną i po sprzedaży zostanie nam jeszcze pieniędzy po spłacie kredytu. Stąd w mojej ocenie ryzyko nie jest duże i kredyt hipoteczny się opłaca. Nie polecam natomiast kredytów typowo konsumpcyjnych zwłaszcza chwilówek, które czasami są oprocentowane na 100% i więcej rocznie.
Hej.Mnóstwo ciekawej i konkretnej wiedzy której w umowie kredytowej ciężko bylo by ją zrozumieć.Super wywiad!Konkretne pytania i odpowiedzi.Czekam na więcej 😊
Nic w życiu nie jest tylko albo białe, albo czarne, dlatego warto obejrzeć ten odcinek.👌 Bez zbędnego epatowania, mówienia na około, Pan Mariusz wprost mówi że banki to przedsiębiorstwa dążące do maksymalizacji swoich zysków, ale tłumaczy również jak możemy sprawić żeby te zyski były mniejsze, płacąc mniej odsetek od zaciągniętego kredytu 💪
Bardzo dobry odcinek. Myśle, że każdy w kto ma czy planuje zaciągnąć kredyt powinien to obejrzeć. Bardzo dużo informacji można wyciągnąć dla siebie. Mariusz w bardzo merytoryczny a jednocześnie przystępny sposób tłumaczy zawiłości kredytowe. Właściwy Gość we właściwym "odcinku" :) Jest jeszcze ogrom wiedzy do przekazania, bo temat rzeka poruszyliście. Dymitr, pytania super- dociekliwe i konkretne. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek.
Ciekawy odcinek. Widać, że gość ma wiedzę i dość łopatologicznie potrafi o tym opowiadać. Szkoda, że o budowie domu nie było. Takie krok po kroku z kredytem. Może jakaś druga część?
Ale to było opowiadanie o kredytach, a nie o budowaniu domów. Dom może trochę pomieszać w warunkach, bo (upraszczam) bank ocenia osobno działkę i osobno kosztorys budowy, ale to są szczegóły, a film był na poziomie zasad.
Problem polega na tym, że Polacy nie mają pojęcia co to jest ciąg przyczynowo skutkowy. Nie rozumieją podstawowych zależności i nie potrafią łączyć kropek. Mieszkają w domach, których nie powinni nigdy mieć przez co podbijają ceny samym sobie swoim rodzinom i wszystkim pozostałym. Gdyby domy budowane były tylko za gotówkę przez 10 do 20 lat koszt materiałów i robocizny był by dużo dużo niższy i nie było by tej patologii w budowlance, która się utrzymuje dzięki małżeństwom, które nie mają pojęcia o budowie i w trakcie ich budowy zajeżdżają na chwile po pracy zobaczyć co się zmieniło a robotnicy robią co chcą w ciągu dnia. W normalnych warunkach partaczy nie było by na rynku nawet. Efekt skali kredyciarzy winduje ceny od dekad. Spróbujcie dziś się postawić za gotówkę nawet przy dobrych zarobkach. Cała sytuacja związana z wysokimi cenami w kraju jest ściśle połączona z kredyciarzami. I nawet całościowa kwota kredytu nie przemawia do ich biorców. Za 500 000 oddajesz 2 200 000zł?? nie ma problemu biere aby na rate starczyło:D
hej jak by się udało ponownie zaprosić tego Pana fajnie było by porozmawiać o tym jak radzić sobie z kredytem . Jak go szybciej spłacić żeby bank jak najmniej od nas zdarł pieniedzy. Oraz o co chodzi z tym ze banki "oszukiwały" nas kredytobiorców w momencie jak dawały nam kredyt
Słuchałam z ogromnym zaciekawieniem. Bardzo merytoryczny wywiad i gość z ogromną wiedzą teoretyczną, a co najważniejsze praktyczna, w swojej dziedzinie. Nasuwa mi się taki wniosek, iż wzięcie kredytu czy też nie jest indywidualną sprawą i wymaga każdorazowego przeanalizowania. Nie jest to zero- jedynkowe:)
Dymitrze, ciekawa była rozmowa w tym podcast'cie. Mariusz dobrze opowiedział, jak to wszystko wygląda pod kątem brania kredytu. Dużo dowiedziałem się o kredytach. Rzeczywiście nie każdy dobrze planuje wzięcie kredytu. Czasami są ludzie, którzy biorą trakcie kredyty na błahostki, np. imprezy, czy wakacje. Uważam, że trzeba dobrze przemyśleć decyzję wzięcia kredytu. Niestety jednak są odsetki do spłacenia, które są powiązane z takim kredytem. Ja osobiście nigdy bym nie wziął kredytu. Wolę zaoszczędzić w danym miesiącu, niż wziąć go, aby kupić coś sobie. Życzę Mariuszowi samych sukcesów w Jego pracy. Chętnie posłucham kolejnej części rozmowy z Mariuszem. 💓😊
Bank nie pożycz pieniędzy. Bank tworzy Tobie nowe konto o ujemnym saldzie, ktore zobowiązujesz się spłacić. Tak - tworzy pieniadze z niczego. Odwieczne kłamstwo bankierów a odsetki to szatański wymysł. Unikać jak ognia
Patusy i tak dalej uważają że ich na kredyt stać i co tam umowa i odsetki ważne że jest czym szpanować nowy telefon, auto, wyjazd. A gdy się kredytu nie dźwignie to „co mi zrobią, nic nie posiadam” 🙈. I pomyśleć że tacy ludzie decydują o władzy w naszym kraju🙈. Świetny wywiad 👍. Dzięki że uświadamiacie ludzi.
Super dialog! To teraz poprosimy specjalistę prawnego, który zwalcza PODWÓJNE naliczanie prowizji od udzielonego kredytu! Czyli Sankcja kredytu, jakie są szanse i statystyki wygrania sprawy na drodze sądowej? Czy prawnicy są w stanie pokonać te wielkie bankowe kobyły? To dotyka wielu Polaków, pokrzywdzonych przez banki.... i jest gorącym tematem!
Jak okaze sie, ze nie ma juz spadkobiercow, to wtedy nieruchomosc przechodzi na lokalny samorzad. Co wiecej mozna przyjac spadek z dobrodziejstwem inwentarza - odpowiadamy tutaj do wysokosci majatku ktory przejmujemy.
Uwielbiam jak youtuber z milionem subskrypcji mówi, jak to nie lubi kredytów XD Tak jakby kredyty (tutaj głównie: hipoteczne) to była zachcianka, a nie konieczność. Ktoś kto nie rozumie, dlaczego ludzie biorą kredyty hipoteczne, jest zwyczajnym idiotą, nieważne ile ma pieniędzy i co robi.
Niestety, kredyt w Polsce jest jeden z najdroższych w europie, ale tak jest z krajami zagrożonymi i niestabilnymi. Z jednej strony mieliśmy pisowcow, z drugiej mamy ruskow i to wpływa mocno. To nie jest jak Hiszpania gdzie się nic nie działo, nie dzieje i nie będzie dziać :D
@@lompart4527 Rozwalanie ekonomii to jest proces, którego skutki widać dopiero dużo później. To jest właśnie ogromny problem w tym kraju, że analfabetyzm finansowy jest na przerażającym poziomie
Czy chciałbym żeby ponownie przyszedł gość do programu? Tak. Ale... Fajnie byłoby pogadać o czymś o czym typowy Kowalski nie ma pojęcia. Jestem typowym Kowalskim który ma kredyt hipoteczny i nie dowiedziałem się nic czego bym nie wiedział. Dla rozumnego człowieka który interesuje się tym co go otacza to wszystko to są rzeczy oczywiste.
Zadaj pytania które Cię ciekawią, o czym nie masz pojęcia i co było by wartościowe :) jest szansa że pogadają o tym a ja jestem ciekawy jakie kwestie są zagadkowe dla posiadacza kredytu który dużo wie
Nie wziąłem BK2 ponieważ dostępność mieszkań była tragiczna. Kupno mieszkania wówczas polegała nie na tym czy się podoba czy nie, tylko brać co jest bo kolejka czeka.
Większość państw UE ma nisko oprocentowane kredyty na stalej stopie a w poslce jest pier....e eldorado kredytowe. Świetny materiał, konkretny mówca, czekam na kolejny film 👌
Kredyt 2% spowodował to, że połowa beneficjentów w dużych miastach narzeka na to co kupili i będą narzekać kolejne 10 lat, akurat w czasie kredytu było słabo z podażą mieszkań i brało się co tylko się nawinie.
Smiać mi sie chce jak czytam komentarze " kredyt jest zły" kredyt to lewar, dla mnie jest dobry, mam w Gdansku dzieki temu dwa mieszkania, gdybym teraz sprzedal jedno z nich i splacil caly kredyt to zostaloby mi tyle pieniedzy, że spłacił bym też ten drugi kredyt i mial nie obciazone jedno mieszkanie. Kredyt jest dla madrych osób.
Części. Kilka lat temu mój kolega powiedział bardzo mądre słowa najpierw zbuduję firmę która pozwoli zbudować dom a kredyt to jedynie inwestycjny żeby uciec od podatków.
@@damiandamiecki8609zależy czym się zajmujesz, napisałem zbyt ogólnikowo kredyt inwestycyjny a chodzi bardziej o leasingi. Całkowicie z bandyckich podatków nie uciekniesz ale zawsze coś bo robisz koszta np.z dochodówki.
Opowiadać kocopoły każdy potrafi ale nigdy wszyscy nie założą firmy, dzięki której zbudują dom. Raczej tych co im się uda będzie zdecydowanie mniej a mieszkać każdy musi.
Absolutnie się z Panem zgadzam. Ale miała być cała prawda o kredytach więc fajnie byłoby jeszcze powiedzieć skąd się biorą te pieniądze. A jest to kreacja pieniądza w systemie banków komercyjnych. Mówiąc prościej bank bierze pieniądze z powietrza. On ich nie ma. A jak my ratę spłacamy to kwota kapitału jest niszczona a kwota odsetek idzie jako zysk banku. Fajnie by było jakby ludzie o tym wiedzieli.
@@Bankier_z_tiktoka rozumiem. To jedyny film jaki widziałem z Pana udziałem więc nie mam pełnego spektrum Pana dzielalnosci medialnej. Ale ta kreacja pieniądza to jest jak dla mnie temat co najmniej gruby. Myślę że mało kto wie że bank pożycza pieniądze z powietrza.
@@Ergalitious Jeśli ubezpieczenia nie zawarto, spadkobiercy zmarłego kredytobiorcy mają, zgodnie z art. 1012 Kodeksu cywilnego, trzy rozwiązania: odrzucić spadek; przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza (tj. przyjąć spadek z ograniczeniem odpowiedzialności za długi spadkowe); przyjąć spadek wprost (tj. przyjąć spadek bez ograniczenia odpowiedzialności za długi spadkowe). o którym wariancie piszesz że kredytu się nie dziedziczy?
Wywiad super, ale zabrakło mi kilku rzeczy, a mianowicie szerszego odniesienia się do Twoich argumentów: 1. Pożyczam 630, a muszę oddać ponad 2x tyle: Podałeś przykład, że bierzesz dzisiaj 630tys kredytu(powiedzmy, że nieruchomość jest warta dzisiaj 700tys.), a oddajesz ponad 2x tyle(okolice 1,3mln), ale weź pod uwagę jedną rzecz- kredyt(hipoteczny) bierze się w Polsce z reguły średnio na 25/30lat, co oznacza tyle, że Twoja nieruchomość(warta dzisiaj 700tys.) za te 25/30 lat będzie warta 'najprawdopodobniej' często tyle samo, lub więcej niż oddałeś do banku(kapitał + odsetki) czyli defacto- pożyczyłeś 630tys. po 25/30 latach oddałeś 1,3mln, ALE masz nieruchomość wartą np. 1,3/1,4mln. 2. Przez okres kredytu(np. 25 lat) mam obciążenie X miesięcznie(w materiale padł przykład 4500 miesięcznie), a może się zdarzyć wszystko: choroba, utrata pracy itd.- Ryzyka jakie występują można zminimalizować np. na ryzyko utraty pracy możesz sobie zbudować tzw. poduszkę finansową(to jest najprościej mówiąc 6-cio krotność Twoich wszystkich miesięcznych wydatków z budżetu domowego łącznie z zobowiązaniami takimi jak rata kredytu. Poduszka jest po to, abyś miał możliwość pokrywać wydatki na tym samym poziomie przez 6 miesięcy, tak abyś był w stanie w tym czasie pozyskać inne źródło dochodu). Kolejną opcją jest np. wszelkiej maści ubezpieczenia od utraty pracy, poważnego zachorowania itd. W sytuacji bardzo ciężkiej możesz się zwrócić do banku o tzw. restrukturyzację- czyli sytuację w której z jakiejś przyczyny nie masz możliwości obsługiwać raty w takiej wysokości jak dotychczas(np. poprzez utratę pracy, poważną chorobę itd). Restrukturyzacja to najprościej mówiąc czasowe rozwiązanie w którym "dogadujesz się z bankiem", że ze względu na Twoją sytuację przez pewien czas(np. 6 miesięcy, albo 12) zamiast przykładowej raty 4 500 będziesz płacił np. 2 500, a Bank wydłuży Ci okres kredytu, albo "rozłoży" brakujące 2000 miesięcznie(przez okres restrukturyzacji) na pozostałe raty wg pierwotnego harmonogramu. Bank zawsze woli się dogadać, żebyś mimo wszystko spłacał kredyt niż doprowadzić do wspomnianej sytuacji typu komornik zlicytuje mieszkanie, a bank odzyska tylko część kapitału/sporo straci. Kolejnym narzędziem jest chociażby tzw. Fundusz wsparcia kredytobiorców- w skrócie to taka instytucja do której możesz się zgłosić, jeżeli spełniasz określone warunki(np. spadł Ci dochód i Twoja rata przekracza obecnie 40% Twoich zarobków itd). Chodziło mi o to, że ekspert wskazał tylko jedno rozwiązanie- sprzedaż nieruchomości. 3. Jaki jest bezpieczny poziom raty do zarobków- zadałeś Dymitr takie pytanie, a ekspert odpowiedział, że jest to około 30%- ja osobiście się z tym zgadzam, powiedziałbym, że jest to poziom wręcz podręcznikowy, jednak tutaj zabrakło mi chociażby drobnego komentarza, a mianowicie bank w pewien sposób też się zabezpiecza poprzez tzw. zdolność kredytową. Mam na myśli nic innego jak to, że jeżeli zarabiasz kwotę X, a ratę masz na poziomie Y, to jeżeli bank(a dokładniej analiza kredytowa) uzna, że rata jest za wysoka w stosunku do Twoich obecnych zarobków to po prostu odmówi Ci udzielenia takiego kredytu- innymi słowy Bank nie każdemu udzieli kredytu, albo inaczej mówiąc nie każdy posiada zdolność kredytową :) Ogólnie wywiad bardzo rzeczowy, a gość widać, że zna się na rzeczy, ale szczerze mówiąc nie słyszałem o przypadku kiedy pośrednik kredytowy odradził Klientowi wzięcie kredytu, dlatego, że Klient ma niską świadomość ekonomiczną(chyba, że mówimy o jakimś na prawdę skrajnym przypadku)- gdyby tak było w rzeczywistości to nie byłoby tylu pośredników(patrząc na to, że ogólnie Polacy mają bardzo niską świadomość ekonomiczną), bo po prostu nie byłoby takiego zapotrzebowania.
Tak, mi również zabrakło kilku elementów, przykładów, case study i rozwiązań - rozmowa skończyła się w mgnieniu oka :) Zgadzam się że mogłem więcej powiedzieć, bardziej rozwinąć każdy wątek - liczę na to że uda się to zrobić przy następnej okazji w programie :) Dziękuję za komentarz 🙏
Ale ten podcast jest dla osób które myślą że są świadome, a takich jest relatywnie mało. Ty czytasz 20 stron umowy z operatorem komórkowym za usługi telefoniczne czy tylko ile min, ile GB,?
Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 11 kwietnia 2018 r. o sygn. akt V ACa 54/17 wskazał, iż „Zobowiązanie do zwrotu kredytu wchodzi w skład spadku jako dług spadkowy (art. 922 § 1 KC), przy czym obejmuje on zarówno raty kredytu wymagalnego jeszcze przed śmiercią kredytobiorcy, jak i raty, które stają się wymagalne po tej chwili. Śmierć kredytobiorcy nie wywołuje zmian w treści umowy kredytowej, a tym samym spadkobiercy zobowiązani są do zwrotu kredytu na zasadach określonych w umowie, z uwzględnieniem przewidzianego harmonogramu spłat, chyba że umowa przewiduje automatyczną wymagalność całości kredytu z chwilą jego śmierci. (…) Po śmierci kredytobiorcy bank winien ustalić krąg spadkobierców i wezwać ich do wykonania umowy (…)”.
Jak nieruchomość jest objęta hipoteką to ona magicznie nie znika w razie śmieci kredytobiorcy (o ile nie miał ubezpieczenia odpowiedniego, które nie jest wymagane).
Trudno znając się chociaż trochę na ekonomii nie docenić takich narzędzi jak kredyt, bez znaczenia czy chodzi o kredyty mieszkaniowe czy na inwestycje. Kredyt to narzędzie. Dzięki Dareczku za komentarz :)
Rozumiem, że bank traktuje każdego jako klienta i próbuje wycisnąć z niego jak najwięcej. Jednak czy zysk 110% kapitału z jednego kredytu hipotecznego jest uczciwy? Wystarczy, że jeden bank obniżyć marżę, pozostałe będą musiały dopasować ofertę, aby nie stracić na konkurencyjności. Szczególnie, że na rynku polskim są banki należące do Skarbu Państwa. Mogłyby dać przykład zagranicznym podmiotom, że można. Ale to raczej mało realistyczny scenariusz. Takie jest moje zdanie w tym temacie.
To jest błędne, bo nie masz pojęcia jak działa rynek. Jak jeden bank obniży oprocentowanie to się zapcha i za miesiąc będzie już miał najwyższe na rynku.
Gdyby ludzie znali chociaż podstawy ekonomii, które są proste jak budowa cepa i jak funkcjonuje obecny system monetarny to nigdy by nie pozwolili na takie eldorado banksterki.
co by nie mowił banki zarabiają kupe kasy, kredyty sa najlepsze dla juz zarobionych :) obecnie marzeniem jest dla wielu mlodych mieszkaniowy,ale niestety nie mają zdolnosci kredytowej
Sorry, ale ZDECYDOWANA większość osób, które skorzystało z kredytu 2% wynajmuje i nie ma narzędzi i chęci, aby proceder ukrócić. O obcokrajowcach UA nawet nie wspomnę. Posiadają nieruchomości mieszkalne poza granicami kraju i tak dostali kredyty na które my podatnicy robimy zrzutę ?
Nie prawda z tym wynajmowaniem. Co do UA, Polska nie ma możliwości żeby sprawdzić czy ktoś ma nieruchomość poza granicami PL. Tak samo zresztą Polacy mieszkający w USA mogli kupić na BK2 w Polsce ;)
Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 11 kwietnia 2018 r. o sygn. akt V ACa 54/17 wskazał, iż „Zobowiązanie do zwrotu kredytu wchodzi w skład spadku jako dług spadkowy (art. 922 § 1 KC), przy czym obejmuje on zarówno raty kredytu wymagalnego jeszcze przed śmiercią kredytobiorcy, jak i raty, które stają się wymagalne po tej chwili. Śmierć kredytobiorcy nie wywołuje zmian w treści umowy kredytowej, a tym samym spadkobiercy zobowiązani są do zwrotu kredytu na zasadach określonych w umowie, z uwzględnieniem przewidzianego harmonogramu spłat, chyba że umowa przewiduje automatyczną wymagalność całości kredytu z chwilą jego śmierci. (…) Po śmierci kredytobiorcy bank winien ustalić krąg spadkobierców i wezwać ich do wykonania umowy (…)”.
o jednym Pan nie powiedział że banki nie pożyczają pieniędzy tylko zapisy komputerowe , że kreują pieniądze z niczego z około 8 procent a są tacy którzy twierdzą że z 3 procent lokat i pieniędzy zdeponowanych przez klientów. W BANKACH NIE MA PIENIĘDZY JAKBY WSZYSCY KLIENCI POSZLI PO SWOJE TO TYLKO 8 PROCENT DOSTAŁO BY KASĘ. Banki pożyczając ZAPISY KOMPUTEROWE odbierają od kredytobiorców żywą gotówkę , a może się ten bajzel kręcić dzięki rządzącym którzy wymyślają przepisy że przedsiębiorcy każdą operację powyżej 15 000 zł muszą przeprowadzać poprzez rachunki bankowe. Niedługo zabiorą gotówkę również klientom i będzie hulaj dusza piekła nie ma . ten system bankowy niedługo splajtuje depozytariusze stracą kasę kredytobiorcy nie stracą kredytów.
Tu nie ma co tłumaczyć. Rząd w 8 lat z miliona robi 500 tys. ale pożyczając 500 tys. oddajesz milion po 30 latach. Kredyt w systemie ujemnych stóp % jakie obecnie mamy to darmowy pieniądz, który stoi za narastaniem baniek spekulacyjnych na nieruchomościach i innych aktywach typu kryptowaluty. Żyjemy w systemie, w którym nie mając nic, możesz uzyskiwać pieniądze posługując się tylko systemem kredytowym. Jako przykład podaję kredyt na 70 tys i zakupienie 1 btc po upadku giełdy ftx i sprzedaż po 1,5 roku. Wystarczyło przez 1,5 roku obsługiwać dług i jest się 180 tys zł do przodu. Nie kiwnąłeś nawet palcem. Oszczędzanie to głupota, opłaca się tylko zadłużać na cele inwestycyjne.
Analiza wsteczną zawsze skuteczna :) Jak byśmy mieli pewność że coś wzrośnie bez ryzyka ponad kredyt plus prowizje to każdy głupi by brał kredyt. A banki podwyższyły by prowincje do tego stopnia żeby było to możliwe mało opłacalne.
Kupisz za cudze ukradzione od innych frajerow, a oddasz dwa razy tyle za swoje ciezko zaharowane komus kto w zyciu nie przepracował dnia. Nigdy w zyciu.
Nie zgodzę się że stwierdzeniem "ukradzine" wystarczy czytać umowę i unikac złodziejskich oprocentowań oraz ukrytych kosztów. Myślę że banki nie okradają, ale potrafią korzystać z niewiedzy która jak mówi przysłowie bywa kosztowna. Zgodzę się z nazwaniem tych co nie czytaja umów i biorą w ciemno kredyty bo inni tez biorą frajerami. Na tym samym (niewiedzy) zarabiają kasyna, producenci suplementów diety, papierosów, ubezpieczyciele itd. Doją frajerów którzy z różnych powodów nie mają wiedzy.
@@damiandamiecki8609No wiadomo że do banku, ale bank mówi że oni wibor oddają innemu bankowi większemu od którego się sami zapożyczają a to jest bajka na kółkach. wibor zostaje w banku. Więc oprocentowanie klient płaci podwójne.
W mojej ocenie wygląda to tak: Ja, biorąc kredyt biorę na barki wiele ryzyk, bank natomiast prawie ich nie ma, ponieważ z każdej strony się zabezpiecza umową, której - jak słusznie zauważył Pan Mariusz, praktycznie nie mamy możliwości w jakikolwiek negocjować na swoją korzyść. Kredyty z tymczasowo stałym oprocentowaniem - totalna kpina. Możesz go wziąć, ale za 3,4,5 lat bank Cię wzywa, daje nowe warunki i jak podpiszesz, to płać dalej, jak powiesz że to są gorsze warunki dla ciebie, to usłyszysz, ok, nie musisz podpisywać, ale oddawaj resztę kasy którą nam wisisz od razu. To jest nic innego jak szantaż. Z dala od banków i kredytów!
Nic takiego nie ma miejsca, bzdury piszesz. Po skończeniu obowiązywania stałej stopy masz do wyboru kolejne stałe na 5 lat jakie ci zaproponuje bank. Jak nie zaakceptujesz to płacisz ratę według stopy zmiennej i tyle
@@megamasa Zgoda, możesz, z tym że różnica w warunkach to niuanse - oczywiście w perspektywie kilkunastu lat są to jakieś realne oszczędności, niemniej, system bankowy w Polsce nie jest konkurencyjny względem siebie co zaznaczył nawet Pan Mariusz. Banki ze sobą tak naprawdę nie konkurują bo zaduszałyby kury znoszące złote jaja.
Najbardziej pojebane jest to że jak jesteś w miarę zaradny i ogarnoleś sobie jakieś środki na budowę i zaczniesz swoimi środkami to po wysłaniu fundamentów możesz dostać max 150tys na wykończenie..piszę o tym kredycie rządowym
@@FawelarzOdOctaviana w jakim banku? Ja akurat trafiłem na szkolenie z tego kredytu bo byłem w pierwszy dniu jego obowiązywania i powiedziano mi że jeśli są chodź by wylane fundamenty to dostaje się na wykończenie a nie budowę. Możesz podać szczegóły?
@@lozaszydercow7867 w tym niebieskim bez żubra. Rzeczywiście było to mega niejasno napisane ale koniec końców jedyny warunek był taki, żeby działka + to co już na działce nie było więcej warte niż 200k. Z tego co pamiętam to definicja "dokończenia budowy" była bardzo zawiła i pełna niejasności.
@@FawelarzOdOctaviana no to nie łapie się na to bo duża działka na obrzeżach jednego z największych miast wojewódzkich i sama jej wartość sporo przekracza 200k a jeszcze na niej dom w stanie surowym, otwartym z dachem
Wszystko fajnie wytłumaczone, jednak odnoszę wrażenie, że Pan ekspert celowo za skromie wyliczył cały koszt kredytu o wartości 630000zł który ma trwać równe 25lat bez nadpłat. Przy samym oprocentowaniu na 7%, o którym była mowa przez 25 lat wychodzi 1 795 500zł. Gdzie jeszcze marża samego banku, ubezpieczenia i inne wymysły. Jeżeli czegoś nie dosłyszałem, lub źle zrozumiałem to proszę o poprawę.
Dzięki za ten komentarz - pytania nie było przygotowane a ja nie obliczałem odsetek na kalkulatorach podczas odpowiadania. Dokładna wysokość odsetek z opr 7% za 25 to 705 812,68 zł
Hej , czy może mi ktoś wyjaśnić jedna kwestię. Mam bezpieczny kredyt 2% na mieszkanie, w wywiadzie padło, ze moge zakupić dom w stanie surowym nie tracąc dopłat, bo nie jest to budynek mieszkalny. Pytanie brzmi czy moge rozpocząć budowę od podstaw bez utracenia doplat do kredytu?
Możesz, do momentu w którym dom nie ma odbioru - nie utracisz dopłat. Dopłaty utracisz gdy zgłosisz do banku (w którym masz bk2% ) że nabyłeś nieruchomość mieszkalną w trakcie korzystania z dopłat.
Stek nic nie wnoszących bajek. Czekałem...ale się nie doczekałem na konkrety. Konkrety, że banki pożyczają pieniądze, których nie mają. Że jesteśmy stadem baranów do strzyżenia. Że kredy na zmiennej stopie na 30 lat to kajdanki i niewolnictwo. Ale...w sumie czego się spodziewać na RU-vid...takie informacje są zakazane.
Suma sumarum kredyty pompuja nieruchomosci w gore, przyklad w niemczech ostatnio dpadaly bo ludzie nie brali kredytu..jakby ludxie nie kredytowali nieruchomosci to popyt bylby mniejsxy i ceny tez
Szkoda,że nie było mowy o dostępności kredytów w walutach obcych na polskim rynku zwłaszcza dla osób zarabiających w walutach obcych... np w $ USD żaden bank w PL obecnie nie udziela kredytów...
Co do podziału kredytu po śmierci jednego z małżonków to my mamy tak że w wyniku śmierci jednego z małżonków połowa kredytu zostaje automatycznie spłacona
@@damiandamiecki8609 nie bo mamy umowę kredytową tak skonstruowaną i takie ubezpieczenie do kredytu 2% mamy, że w przypadku śmierci jednej z osób połowa kredytu jest spłacona automatycznie przez bank. Chyba wiem co czytałem i pani z banku to nam potwierdziła.
@@Mikitarian Są takie banki, które oferują ubezpieczenie dwóch kredytobiorców po 50% lub nawet w innych proporcjach. Inne proporcje są stosowane gdy np. jeden z małżonków zarabia 90% w całym gospodarstwie domowym a drugi 10% - takie ubezpieczenia jak najbardziej mają sens. Trzeba też pamietać o czytaniu OWU bo prawda tkwi w szczegółach.