Największą atrakcją było przejście kaczej rodziny z parku do pobliskich krzaków w miejscu wysepek przy Solnym mieście, bo niestety ciągłe gadanie pana prowadzącego i wyjąca muzyka skutecznie zniechęcało do oglądania rywalizacji, szkoda że już nie ma odcinków jak parę lat temu, gdy udało się je zorganizować w okolicach Łapanowa na stricte rajdowych odcinkach.