Biegałem po nim jako dzieciak na przełomie lat 70 i 80 w czasie wakacyjnych pobytów u dziadków, jeszcze za czasów jego używalności przez PGR. Pamiętam niemieckie gazety pod tynkami na ścianach. Życzę powodzenia w przywróceniu tego obiektu do świetności. Oby tak się stało!
Życze Panu by akcja ratownicza tego wspaniałego budynku sie powiodła. To jest bezcenne te wszystkie zdobienia są przepiękne jak się na to patrzy ciary mnie przeszły bo to może już nigdy nie powrócić a to są "okna"na przeszłe piękne czasy. Jedyne okna przez które możemy poczuć namacalnie to wszystko co było kiedyś nie tylko ze zdjęć. A to jest bezcenne!
Najważniejsze zawsze, żeby budynek miał w dobrym stanie dach i rynny. Jeśli nie będzie niszczony przez żadnych łobuzów to ma wtedy szanse dotrwać do lepszych czasów. Dobrze by więc było, żeby na choć takie zabezpieczenia fundusze się znajdywały. Ostatnio ten pałac zwiedzałem chyba w 1997 roku. W jednej z sal były wielkie dziury w suficie, odsłaniające pięknie, barokowo malowane belki stropowe. Zapewne pochodziły z wcześniejszego okresu, sprzed przebudowy. Muzeum Arystokracji Śląskiej - piękna idea, ale czy znajdą się na nią fundusze? Pałac mógłby być użyteczny na różne sposoby. Pełnej dawnej świetności raczej już nie odzyska, ale mądrze użytkowany mógłby zachować to, co jeszcze ma - np. te niesamowite sztukaterie na pilastrach, z wielkimi girlandami i panopliami. Wszystko musi mieć dobrego gospodarza. Niekoniecznie milionera (choć w tym stanie potrzeba już wielu milionów). Jakikolwiek, ale dobry, zapobiegliwy, zawsze robiący choć to, co najważniejsze. Oczywiście mający świadomość, czym dysponuje. Bo bez tego nic uchować się nie ma szans...
Mieszkalam w Piotrkowicach do 1970r.Rodzice sprzedali gospodarstwo przed obawa,ze Niemcy wroca.Mieli z palacu piekne łoże szerokie, politurowane,pamiętam je do dzis.Pozdr.mieszk.z Piotrkowic.Stanislawa Kraszewska👋🤣🌹🖐
Przydałoby się wygrać w Lotto albo EuroJackpot....na pewno jeden albo dwa pałace bym kupił i wyremontował. Pod Wrocławiem w każdej miejscowości jest pałac. I praktycznie zniszczony albo zapuszczony przez "lokatorów"...żal patrzeć...
Aż mnie trzęsie, jak widzę taką obojętność na piękno. Jak to jest ,że wladze samorządowe nie mogly znaleźć chociaż paru groszy na zabezpieczenie dachu?!
Znam ten pałac z młodych lat stał on niezabezpieczony i każdy mógł tam wejść w latach około 1970 mieszkali tam moi rodzice pod pałacem są tunele które według legend łączyły się z pałacami w sąsiednich miejscowościach . Pałac rozgrabili okoliczni mieszkańcy i to prawda że należał przez chwilę do pegeru w którym moja mama była księgowa i biuro miała właśnie w tym pałacu