Kwestia nie dość płytkiej głębi ostrości w Micro 4/3 to w ogromnej mierze legenda zbudowana przez tych fotografów, którzy sami nie używali systemu m43 ;) Oczywiście, większe sensory pozwalają na więcej w tym obszarze, ale warto też pamiętać, że f/1.7 w m43 daje taką głębię ostrości, jak f/3.4 w FF przy ekwiwalencie ogniskowej - a to już jest przecież całkiem nieźle :) Do tego zawsze jeszcze dochodzi sposób rozmycia tła charakterystyczny dla danego obiektywu. W przypadku niektórych konstrukcji odnosi się wrażenie, że rozmywają bardziej, niż wynikałoby to z samych parametrów :)
Tak to dość popularny temat, głębia ostrości nie zmienia się w zależności od wielkości matrycy. To wielkość matrycy wymusza odległość od fotografowanego obiektu i to wpływa na głębię. Ale w przypadku panasonica G9II to jest jakby coś innego coś więcej niż standard
f3.4 - no właśnie, kluczowe jest słowo NIEŹLE. Bo niby nieźle, ale jednak plastyka obrazu sporo traci w porównaniu do FF. Sam używam Canon R6m2 oraz PEN-F i EM1m2 i tak w portretach, jak i restauracjach widzę ogromną różnicę. Dlatego właśnie używam dwóch systemów, są rzeczy do których m43 nie używam i już. Po drugie - i dla nie których jest to tzw. dealbraker - jakość samego rozmycia. Idealnie pokazał to kiedyś Jared Polin w recenzji E-M1X z 300f4. Plastyka i separacja potraktowana ziarnem z tego system sprawia, że drugi plan wygląda po prostu nieestetycznie i tanio. Chcecie, to się kłóćcie, chcecie - zaprzeczajcie. Ale niestety - wielkość piksela, jakość rozmycia ma ogromne znaczenie w odbiorze zdjęcia. Bardzo bawi mnie często jak Jakubczyk albo inni ambasadorzy Olka kłócą się, że zalety są po stronie m4/3, by zaraz opowiadać, że u nich import do Lightrooma wiedzie przez OM Workspace, odszumiacz Topaza (lub jakiś inny) i dopiero wtedy Lightroom zasysa pliki, lub też po Lightroomie (zamiast kroku 2.) przechwytuje je jeszcze jakiś inny program. No ale dobra, można się kłócić godzinami, przeciągać linę na 'swoją' stronę, podczas gdy po prostu można zaakceptować że to różne systemy i powinno się ich używać w zależności od konkretnego zastosowania. Wspomniany film: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-t-I4ygKnpVQ.htmlsi=eu99mYXDKDxBKEuN&t=751
racja, dlatego wspomniałem, że FF pozwala na więcej i tyczy się to nie tylko płytkiej głębi ostrości, ale też innych właściwości obrazu. Sam mam 2 systemy, m43 i FF i też używam ich stosownie do sytuacji :) I choć można się zgodzić, że w wielu przypadkach w m43 można osiągnąć rezultaty bardzo bliskie lub nawet nieodróżnialne od FF, to jest to okupione znacznie większą ilością pracy. Żeby nie było - są też sytuacje, w których nic nie zastąpi większej matrycy ;)@@DGTool2k17
Czy w G9ll można zmienić w ustawieniach aby importowac video i tylko jedną ścieżkę dźwiękową stereo z mikrofonów wbudowanych w aparacie a nie 3 ścieżki ( pozostałe dwie nie zawierają dźwięku)
Recenzja zdecydowanie na plus! Co do wad to podstawową będzie cena - ta jest dużo wyższa od pierwszej wersji G9. Będzie trzeba trzymać kciuki, że w miarę szybko będzie tanieć :D Oraz ekran - obrotowy ekran jest bardzo na minus bo ogranicza i łatwiej go zepsuć. W tym Panasonicu oczekiwałbym takiego ekranu jaki znajduje się w np. Nikon Coolpix B500 czyli ekran odchylany (góra-dół) lub ulepszony odchylany taki jaki jest np. w Fujifilm X-T5 czy Nikon Z9 (góra-dół-jeden bok). Poza tym to wad nie ma. ISO wyszło zaskakująco dobrze. Innego aparatu raczej szukać nie trzeba :D Rodzi się takie pytanie - wiemy o obsłudze dysków zewnętrznych a jak ma się sytuacja z kartami pamięci i obsługiwaną pojemnością? Czy aparat poradzi sobie z kartami rzędu 512 GB lub 1TB? Na stronie producenta nie umiałem znaleźć takiej informacji tak dla I wersji jak i II tego aparatu. W innych wideorecenzjach również nie zaznaczano wyraźnie jakie maksymalnie karty mógłby obsłużyć ten aparat.
dla mnie G9 MK II nie ma sensu w ogóle. za 2tys mniej bo już za nieco ponad 6tys mamy pełnoklatkowy S5 MK I gdzie jednak matryca robię robotę, a samo body wielkościowo wagowo jest identyczne, obiektywy to samo takie same jak do pełnej klatki wielkościowo a cenowo często i droższe.
@@WavePC_official a ja myślę, że zależy do czego. Jeśli potrzebujemy szybkości lub dużego zasięgu, to tu G9 II ma przewagę. Jeśli zależy nam na możliwie dobrej jakości technicznej ( niskie szumy, duży zakres dynamiczny) a szybkość i zasięg nie są istotne, to tu FF będzie oczywiście lepsze.
Nie rozumiem sensu tego body niestety. 1 - wielkościowo kropka w kropkę pełnoklatkowy S5 S5mkII - nie zyskujemy nic. 2 - obiektywy te dobre wielkościowo wcale nie są dużo mniejsze czy lżejsze od pełnoklatkowych. Możliwości samej matrycy dużo lepsze już w S5 o S5mkII nie wspominając. Dla kogo realnie jest to aparat? Chyba tylko dla kogoś kto już ma obiektywy do m4/3. Uszczelnienia na tym samym poziomie. Obiektywy też tanie nie są... Sam posiadam S5 pierwszej generacji, i jednocześnie G80 właśnie m4.3. G80 jest sporo lżejszy, obiektywy mniejsze wygodniejsze ma sens ale mając wydać ponad 8k za aparat którym nie zyskuję nic względem tańszego bo kosztującego nieco ponad 6tys S5 1 - w życiu nie wziął bym G9 II. Niestety ale jest to w Panasonic kanibalizm.
1 optymalizacja produkcji i ta sama bateria i identyczne menu i praca/pamięć mięśniowa dla zestawu s5m2/g9m2. 2 tele i zmienne jednak są mniejsze. Sporo starszych fotografów przesiada się z FF na m43.To jest oczywiście odpowiedź na pytanie: ile zestawów chcesz posiadać? 1 czy więcej?
Teleobiektywy to jednak główna wciąż zaleta w świecie 4/3. Także ogromna szybkość tego aparatu. Dla wielu specjalistów to może mieć kluczowe znaczenie. Podobnie jak mniejszy rolling shutter
po pierwsze znacznie większy wybór obiektywów jest do tego body niż do S5 - bardzo dużo dobrych i sprawdzonych konstrukcji - do S5 ogniskowe kończą się na 200mm czyli odpowiedniku 100mm w M4/3.... a tam masz do 600... czyli odpowienik w S5 1200mm....
Według testów na innych kanałach w domowych temperaturach - w każdym z tych przypadków da się nagrywać aż do wyładowania baterii (ok.1,5-2h). Przy nagrywaniu ciagiem 120 klatek 4k przegrzewał się po ok 0,5h. Nie wiem jak przy nagrywaniu w upale albo na zasilaniu stałym
Te brandzlowanie się GO i SZUMEM przypomina owczy pęd do "jakości dźwięku" chorych na AUDIOFILIZM. Tam też nie chodzi o muzykę. Po osiągnięciu IDEAŁU wszyscy znów sięgnęli po PŁYTY VINYLOWE. Tyle o ludzkiej naiwności. Jedyna "prawdziwa" fotografia to taka na kliszy światłoczułej czy szkle. Utrwalenie "nieuchwytnego" na fizycznym przedmiocie. Ta myśl jest wynikiem 24 letniego "testowania" rozmaitych "rewolucyjnych" technologii :D 99% ludzi fotografuje telefonem. GÓRA URODZIŁA MYSZ.
