Pogratulować pasji i wytrwałości w budowie własnej wieloletniej makiety od projektu do czynu. Jak na rok budowy to jest dobra robota. Są modelarze co budują wiele lat a dobrze, a są tacy co w parę miesięcy no ale czy to będzie makieta?. Ja osobiście swoją makietę Marklina zmieniam z analogu na cyfrę już 4 lata i już myślę koniec nic błędnego .Przyjdą wnuki i dziadkowi zrobią na złość niechcący i dawaj od nowa jak na kolei - awaria trzeba to naprawić a to czyni opóżnienia i wydłuża czas pracy. Pozdrawiam i życzę pięknych widoków z kabiny maszynisty na makiecie.
Wielu ma fioła na punkcie makiet kolejowych ,i ja taką miałem ,zostały po niej jedynie zdjęcia i wiele elementów ,torów, roślinność jak drzewa ,krzewy robiłem z dziećmi ,musiała przejść do lamusa bo trzeba było pokój uruchomić do użytku,a innego miejsca nie było,bardzo fajna rzecz i zabawa,ale kosztowna,moja uwaga wszystkie łącza torów lutowałem ,aby koła płynęły po szynach i prąd nie miał przerw i mniej się przewracały ,wszystkie wagony pasażerskie robiłem z podświetleniem diodowym,teraz są ledy to w ogóle astronomia,wieczorem pięknie się prezentowały -ale to moja dygresja i będę czekał na finał
