Zabrać wóz bo szkoda na to nawet patrzeć, nie umieją szybkiego natarcia rozwinąć, podać wody, latają i się kręcą wokół samochodu. Tak to jest, wozy za setki tysięcy a znajomości własnego sprzętu brak. Nie mogę na to patrzeć
@@tadeuszkowalczyk-br4pd i co z tego że OSP ? u nas mają 120 - 150 akcji w roku działamy na takim poziomie jak PSP. Ewidentnie widać że u nich brakuje przeszkolenia!
Akurat na tego typu pożar spokojnie wystarczą 2-3 osoby na wóz z wodą. Liczy się mobilność i liczba pojazdów (choć oczywiście jest to problematyczne z punktu widzenia procedur).
@@konradnowak2423 ktoś mądrze opracował procedury dysponowania, minimalne stany osobowe i siły adekwatne do poszczególnych zdarzeń a kierowca i dowódca jest od wykonywania czynności w zakresie swoich obowiązków a nie robienia z siebie człowieka orkiestry.
Bledow OSP to porazka zabrac woz strazacki i przekazac tam gdzie maja pojecie o gaszeniu pozarow , sami by sie spalili w 1992 roku w Kuzni Raciborskiej byloby nie do pomyslenia aby taka ekipa wyjechala w las
Nie chciało się porządnie zwinąć węża po ostatniej akcji i teraz przy rozwijaniu się zacina...Oj, lenistwo nie popłaca...Dobrze, że to był malutki pożar...
Z tego co widzę to po prostu nie odkręcili hamulca w szybkim natarciu, później widać jak gość obraca pokrętło od hamulca i od tamtego momentu wąż rozwija się już płynnie ;) Generalnie mógł wystąpić jakiś problem z załączeniem autopompy lub któregoś zaworu, patrząć jednak po chaosie jaki tam panuje to mógłbyć to problem spowodowany również niewłaściwą obsługą. Niestety jak się nie ćwiczy "na sucho" to później w stresie człowiek biega jak opętany zamiast spokojnie podejść do tematu i podjąć jakąś konkretną decyzję ;) Jedyny plus za ustawienie samochodu w sposób ułatwiający szybką ewakuację w razie takich problemów jakie tu widzimy :)
Choć akcja chłopakom nie poszła po myśli, grunt że może jakieś wnioski na przyszłość. Ustawienie wozu bojowego pod ten wiatr (dobrze że nie był mocny) od razu zwraca na siebie uwagę.
Nasz sprzęt (węże i prądownice) został w innym miejscu, tam gdzie ogień był wcześniej i służył podpięty pod wóz innej jednostki. Gdy wracaliśmy z tankowania wody, napotkaliśmy ogień zbliżający się do zabudowań, który trzeba było szybko ugasić. Niestety zostało nam tylko szybkie natarcie, które niestety nie zadziałało.
@@mateuszbrzozowski1137 nie zadziałało bo nie potrafiliście go nawet odblokować. Poza tym jak nie mieliście armatury ? A co Wam wypadło z ręki po jakiś dwóch minutach jak nie waż tłoczny? Pradownic ile macie na aucie ? Jedną? Panowie takie bajki to możecie sobie w przedszkolach opowiadać… brak podstawowej wiedzy i wyszkolenia. Proponuje wyciągnąć wnioski albo oddać sprzęt na inna jednostkę. Tutaj mieliście tylko pożar zboża, a co byłoby gdyby to był czyjś dom ?
Ale czego oczekiwać od niegospodarnych jednostek które nie są w stanie zapewnić minimalnej gotowości operacyjnej a ich wymagana edukacja kończy się na dosłownie kilku obowiązkowych, weekendowych szkoleniach realizowanych z ramienia komendy PSP?
pani dziennikarka z amatorskim sprzętem, kompletnie bez stabilizacji i ochrony mikrofonu, lepiej sobie poradziła z akcją niż dysponujący ładnym sprzętem strażacy 😅