Aniu, muszę Ci powiedzieć, że działasz na mnie jak najlepszy terapeuta :D Jestem nałogową zakupoholiczką i oglądając Twoje filmy wycisza się we mnie ta ciągła chęć nabywania rzeczy, ogarnia mnie spokój i chęć odgracenia swojego życia ❤
Kiedy uświadomiłam sobie, że z kilku półproduktów mogę zrobić balsam do ciała, rąk, stóp, ust i pastę do zębów, a po dodaniu kilku innych proszek do prania, pastę do mycia łazienki i kuchni, płyn do naczyń i podłóg - wolę nie myśleć, jak dużym hajsem usłana była droga, którą szłam aż do wprowadzenia less waste w życie XD
Mało kto jest w stanie bawić się w zaawansowanego chemika by zrobić sobie pastę do zębów z fluorem. A jeśli chodzi o inne kosmetyki czy chemię domową to śmiało można robić
Ja miałam to samo z mydłami. 😅 A jeszcze się naoglądałam na grupach mydlarskich jakie to piękne cuda robią... No cóż mi takie cuda nie wychodziły. Teraz zostałam przy najprostszym mydle, bez barwników i innych dodatków. Tylko mam zestaw zapachów i tyle. Proste, tanie, nie korci żeby kupować jakieś inne dodatki. Myślę jednak że każde musi taki etap przerobić po prostu 🙂😉
Ja noszę tylko czarne skarpetki (w razie gdy jedna się unicestwi, zostawiam ją i czekam na kolejną samotną :D ). Wyjątek: używam tylko zimą długich kolorowych męża (które.. sama mu kupiłam i w nich nie chodzi ;D )
Noszę tylko czarne skarpetki. Łatwiej z praniem, nie trzeba szukać drugiej do pary, jeśli wszystkie są takie same no i pasują do każdej stylizacji (bo noszę tylko czarne buty i spodnie) 😁
Jako lekko doświadczona mama roślinowa polecam albo zakupywać rośliny według warunków pokoju, w którym mają stanąć, albo chociaż sprawdzać ich wymagania przed zakupem. Bo np., kupi ktoś kalateę i się dziwi czemu żółkną liście od słońca, albo sukulenta i nagle okazuje się, że zgnił w korzeniach. Osobiście też mam swoją małą listę kwiatków które chcę mieć i pasują mi do klimatu pokoju, żeby nie popadać w kompulsywność. zakupów.
Bardzo fajny film 😃 Myślę, że wielu osobom przyda się wiedzą, że nie ma ludzi idealnych i, że każdy popełnia jakieś błędy- tym bardziej, że nawet błędy, o których wspominasz, są pojęciem względnym (u niektórych te przedmioty się sprawdzają). Ja miałam w planie kupić woskowijki lub je zrobić, ale w sumie to chyba też ich nie potrzebuję- jak otworzą IKEA to pójdę kupić sobie te zamykane pojemniki bo kilka mam i bardzo je lubię, a czasami brakuje mi jednego czy dwóch, żeby coś schować 🙂
@@AniaGemma tak i zawsze wiadomo, że można dokupić 😃 jedyny minus to ten, że są ciężkie i chcąc zabrać coś ze sobą trzeba się pomęczyć z noszeniem (jeśli ktoś nie porusza się samochodem).
@@monikanazwiskomoje0489 są ciężkie to prawda. Ale nie ma pojemników idealnych. Plastikowe są plastikowe, metalowe dają posmak (wg mnie) a te są ciężkie 🤷♀️
Świetny film, jak zawsze :) I tak zazdroszczę ci że twoja lista jest tak krótka. Moja podświadomość jest maksymalistką i lubi posiadać, pełno gadżetów hobbystycznych, dekoracji, kosmetyków. Walczę często że sobą i jestem dumna, jak odmowie sobie jakiegoś zakupu, ale nie zawsze mi się to udaje. Dzięki twoim filmom uświadamiam sobie, że nie posiadanie i nie wspieranie korporacji może dawać radość ;) dzięki!
Po pierwsze: super, że jesteś i dzięki Ania za to co robisz! Po drugie: ale lśnisz! ❤️ Po trzecie: byłoby wspaniale zobaczyć film, w którym opowiadasz o książkach, do których wracasz, lub o takich, które wywarły na Tobie znaczący wpływ; utożsamiam się z wieloma rzeczami, które mówisz i robisz na YT - chętnie się czymś zainspiruję w kwestii książek Po czwarte: wszystkiego co dobre dla Ciebie 🦤
Ech historia z notesami i tigerem to niestety ja, pamiętam jak raz kupiłam trzy zeszyty na raz bo właśnie tak jak mówisz chciałam zapisywać tam swoje wielkie przemyślenia. Jedyne czego nauczyła mnie pandemia to tego, że nie potrzebuję tyłu notesów a wystarczy mi tablet graficzny w którym mogę pisać jak w notesie i sprawa rozwiązana
Hej :) jeśli jeszcze masz ten ręcznik z mikrofibry to polecam go jako ręcznik do włosów, mniej niszczy włosy niż taki frotte. Później najlepiej wysuszyc go na kaloryferze bo wg mnie to szybkie schnięcie mikrofibry to mit. Ps. Ja lubie skarpetki we wzorki :) pozdrawiam
Ja tam kolorowe lubię, ale bez wzorków. Po prostu hurtem kupuję po kilka par z danego koloru i mieszam..Dzięki takiemu układowi nie przeszkadza mi noszenie skarpetek w dwóch różnych kolorach
Jesli chodzi o rośliny doniczkowe mam to samo. Odkad mieszkam w swoim domu, zaczelam nałogowo skupowac kwiaty. Juz 7 mi padlo ale sie nie poddaje bo inne mi sie trzymaja. Kupiłam w zimie skrzydłokwiat potem go przrsadzilam do duzej donicy bo mi sie rozrósł. Niestety pewnego cieplego dnia otworzyłam dzwi na taras i okno bylo otwarte byl jakis przeciąg i kwiat mi zawiało i padl. Ryczałam caly wieczór, myslalam ze juz kokejny 8 kwiatek fo kompostu. Postanowiłam go ratować. Postawilam go do łazienki górnej gdzie jest okno dachowe od południa i zawsze swieci słońce. Kwiat mi odżył, wszystkie oklapniete liscie powstaly. Poprostu ucze sie co lubia kwiaty a czego nie lubia. Ale uwielbiam kwiaty w domu.
Z tym jak oświetlenie w sklepie może zaburzyć widzenie kolorów też mam dośw.iadczenie. To było z 15 lat temu, więc mam nadzieję, że teraz przy urządzaniu sklepu bardziej się o tym myśli. W każdym razie, kupiłam raz spodnie, które w sklepie wyglądały na brązowe i miały drobne hafty zrobione kremową nitką. Nawet sprzedawczyni potwierdziła, że takie są. Jak wyszłam na zewnątrz, to się okazało, że moje nowe spodnie są fioletowe że srebrnymi haftami 🤦♀️ A tak poza ubraniowo, to.koszmarem dla mnie było wybieranie koloru kanapy w sklepach meblowych. Właśnie ze względu na okropne oświetlenie.
Ja też wolę jednolite skarpetki, najlepiej czarne, ale jak ma się w domu cztery dziewczyny o podobnym rozmiarze stopy to po praniu nie idzie rozpoznać które są czyje haha więc dobrze jeśli mają chociaż jakiś malutki nadruk
#team gładkie skarpetki!!! Kiedyś Pani w sklepie wywierała na mnie presję ze mam kupić kolorowe bo są modne! Wtedy już wiedziałam że sprawdzają mi się tylko czarne ;)))
Ja też nie lubię skarpetek we wzorki, nawet jednokolorowych nie lubię, preferuję czarne i po problemie. A z ręcznika z mikrofibry jestem w połowie zadowolona, bo rzeczywiście szybko schnie i jest lekki, co jest super w podróży, ale po tylu praniach ciągle nie mogę się przyzwyczaić do tego, że nim nie da się wycierać, tylko trzeba jakby dociskać do mokrej skóry. No chyba że to ja mam jakiś wyjątkowo głupi ręcznik i są na rynku lepsze :p
nie ma lepszych, one chyba wszystkie takie są :P No ale ja też mam taki z mikrofibry... mam chyba tylko dlatego, że jest ładny :D ogólnie nie lubię tego, że nie wyciera, no ale latem nad wodę ujdzie - bo się nim nie wycieram tylko na nim kładę i czekam aż mnie słońce wysuszy, to ujdzie ;)
Narzędziem pomagającym określić nam kolory które do nas pasują jest analiza kolorystyczna. To mój konik. :) Rzeczywiście ten sweter w romby ma chłodniejszą barwę niż ten gładki, a dodatkowo ochładza go szarość tych rombów. Prawdopodobnie jesteś Aniu którąś z trzech typów jesieni lub Ciepłą Wiosną. Znajomość swojego typu kolorystycznego bardzo pomaga kupować mniej. Odkąd wiem jakie kolory mi pasują już nawet nie spojrzę w sklepie na czarną kurtkę czy błękitną koszulę. A wcześniej takie rzeczy kupowałam i ich nie nosiłam bo "coś było nie tak".
Też się nacięłam na 2 woskowijki w sklepie zero waste ale już słynne ręczniki z mikrofibry na szczęście nie znalazły się u mnie w domu. Chyba zrozumiałam że trend zero waste jest tak samo po to by bardziej "oświecone" osoby mogły wydawać pieniądze bez wyrzutów sumienia i z przekonaniem że robią coś dobrego dla planety, ale we wszystkim trzeba mieć umiar.
Najlepszym sposobem na zero waste wyprawki, to użyć przy kolejnych dzieciach i jeszcze potem oddać. Sprawdzone 😄 Jestem w szoku, jak tanie jest wychowanie trzeciego dziecka. Poza tym wśród rodziny i nawet sąsiadów krążą rzeczy po dzieciach.
@@jula5417 u nas wśród znajomych krążą te same ciuchy,zabawki,ksiazki,mebelki po dzieciakach już 16 lat!!!! I nadal będą krążyć, ktoś coś złużyje to wyrzuca, a coś innego dołoży, i tak się dziewczynki chowają😝
czy takie wyrzucanie sobie każdego zakupu i tak restrykcyjne kontrolowanie czy aby na pewno coś jest niezbędne jest aby dobre i zdrowe? nie jest to złośliwy komentarz naprawdę. Tak sobie myślę, że w minimalizmie chodzi tez o komfort psychiczny i spokojna głowę- nie tylko o środowisko. Tym czasem dalej zaprzątasz sobie głowę rzeczami, tylko w inny sposób..
@@AniaGemma jasne, że tak, ale nie poświęcam za dużo czasu, energii i myśli na to żałowanie- nie ma przecież takiej opcji, żeby z każdym zakupem trafić.. Po prostu odebrałam ten film tak, że z kupowaniem wiąże się u Ciebie sporo negatywnych emocji, ale to wciąż tylko mój subiektywny odbiór :)
@@katarzynaz.48 haha, no co ty. ponieważ mowie na kanale dużo o zakupach to zrobiłam wideo pokazujące ze ja też, jak ty i może każdy inny człowiek, dokonuje zakupów których zaluje. 😉
Ja mam chyba wszystkie skarpetki kolorowe, wzorzyste albo nie do pary, dodaję sobie tym trochę uśmiechu w tym smutnym jak piz*a kraju (proszę się nie obrażać za słowa, to parafraza)
Moim zdaniem najgorzej ubrane osoby i bez gustu to ludzie chodzący cały czas ubrani na czarno. Po pierwsze to jest nudne, smutne i postarzajace o dziesięć lat. Tacy ludzie nie mają żadnej kreatywności w ubiorze, boją się nawet delikatnego koloru i zazwyczaj są smutni również w środku. To moja własna ocena na podstawie tego co obserwuje. Zazwyczaj takie osoby krytykują te, które uwielbiają kolory. Wynika to z podświadomej zazdrości o to,że inne osoby po prostu nie boją się koloru, są bardziej otwarte.
O tak, jednokolorowe skarpetki, czarne lub szare :) kolorowe w wzorki mam w szufladzie ale tylko dlatego, że dostałam w prezencie (i bardzo rzadko je noszę) eh
Mam tak samo z butami na obcasie. Moim problemem jest to, że jak założę takie buty to czyje się za bardzo "odstrojona", czego nie lubię, dlatego z nich rezygnuję. Ciężko to wyjaśnić:D
dlatego staram się omijać sklep papiernicze, ja nałogowo kupuję rysowniki, notesy jakbym była co najmniej na ASP. a okazuje się, ze nawet notować wolę na komputerze, ze względu na to, ze moje pismo sprawia że każda notatka szpeci nawet najpiekniejszy notes...
Z tym szpeceniem mam to samo w sensie jak napisze chocby jedno słowo w nowiutkim pięknym notesiku to juz mam go od razu dosc bo przestaje byc nowy i nieskazitelny ale jak dziala ludzkie psyche że chce posiadac ale nie uzywac a najlepiej postawić w gablocie wystawowej hehe łączmy się w notesowej niedoli 😊
Ja nie dołączę do teamu jednokolorowych skarpetek, bo po prostu uwielbiam kolorowe, we wzorki, w zwierzęta, i wszystkie inne tego typu. Noszę je nawet jak mi totalnie nie pasują do ubioru, bo je po prostu uwielbiam ❤️ Ale za to mam w domu kupę notesów, bo miały słodki wzór i co najgorsze to są to w dużej mierze zeszyty 16 kartkowe, których nie mam jak zużyć. Ale w przyszłym roku w ramach back to school (czy studies bardziej XD) nie zamierzam kompletnie nic kupować, tylko zużyć to co już mam 😁
Ja skarpetki kupuje zawsze takie same - nie muszę ich parować, szukam tylko dwóch 😎 a jak jakas zajadę, to tracę jedna a nie parę 😏 też mnie kusiły kolorowe, ale na szczęście się ogarnęłam, bo skończyłyby tak jak Twoje 😂❤
Jakoś tak pod wpływem Twoich filmików postanowiłam przez rok omijać ciucholandy, przyjrzeć się dobrze temu, co już mam i zacząć pozbywać nadmiaru, także dzięki!🌷🌷😊👾🐞
Oglądam ten film z moimi dwiema córkami, 5 i 9 lat. Dziś właśnie każdej kupiłam piękny notes plus ich koleżance na urodziny i bardzo walczyłam ze sobą, żeby dla siebie nie kupić, bo były naprawdę piękne 😄 Poza tym w second handzie kupiłam mężowi włoski sweter w 100% z wełny szetlandzkiej za...4 złote 😎 W momencie, kiedy mówiłaś, że każdy czasem popełnia błąd, moja młodsza córka mowi: "Nie każdy. Maryja nie popełnia błędów" 😇😇😇
ja mam taki lifehack - wszystkie moje skarpetki w szufladzie są dokładnie takie same - zwykłe stopki czarne rozciągliwe z tego samego materiału (bambusowe tworzywo bardzo dobrej jakosci polecam) i parę kolorowych skarpetek z pokemonami na specjalne okazje :3
Takie wzorzyste nosze zima w zabudowanych butach :D i tylko ja wiem ze mam skarpety w kotki, serduszka, paski, kropki czy inne bardziej szalone wzorki :D
A co do notesów, to też kiedyś miałam obsesję na ich punkcie. Jak pisałam w takim pięknym notesie, to zawsze denerwowałam się jak musiałam coś skreślić, albo się ubrudził. Dlatego na pamiętnik zaczęłam kupować zwykłe zeszyty 80-kartkowe, 5 za 5 zł i nie jest mi szkoda jak się zagnie, albo skończy, bo są tanie.
Najczęstszym zakupem którego żałuję to są ubrania których potem nie zakładam (takie z second handu na ogół) i kosmetyki (palety cieni których do końca nie zużywam). Staram się jak mogę i powstrzymuje się a potem przychodzi moment słabości no i KLOPS 😑 i jeszcze buty na obcasie tak jak Ty, Aniu. Założę raz i leżą.
Odnośnie kolorów ubrań masz 100% racji, masz ciepły typ kolorystyczny i zdecydowanie kolory ciepłe podkreślają Twoje "naturalne barwy" ♡ tak jak mówisz szczególnie przy twarzy 😉👌
Super film jak zawsze motywujący :) a co do kwiatków to czasem jeszcze da się je reanimować, tak zrobiłam ze storczykiem którego już Mama chciała wyrzucić bo dawno wyglądał jak umarły a teraz tak obradza kwiatami że to jest niesamowite :) cynamon i wywar z czosnku potrafi czynić cuda :)
Ręczniki z mikrofibry to zło wcielone! mam taki jeden i ostatnio wzięłam go ze sobą do szpitala, bo szłam na jeden dzień i stwierdziłam, że w sumie obojętnie i wytrzymam. Otóż nie. ten ręcznik to porażka, nie potrafię się tym dobrze wytrzeć, mam wrażenie jakbym się tarła foliówką po skórze. Ludzie, NIE KUPUJCIE RĘCZNIKÓW Z MIKROFIBRY! Pozdrawiam :D
U mnie dokladnie odwrotnie. Nie lubie miec na sobie nic sztucznego ale recznik z mikrofibry to jest podroznicze i sportowe zbawienie - szybko schnie, jest lekki, zajmuje malo miejsca i jest mega mily. Mam tez male reczniczki do twarzy z mikrofibry. Bawelniane sie totalnie nie sprawdzily. Takze kazdemu wedlug potrzeb :)
Ręcznik z mikrofibry zabieram awaryjnie na wyjazdy, z uwagi na jego małą objętość w porównaniu do tradycyjnego. Ale wytrzeć nim to się kompletnie nie można.
Pozwolę się odnieść do kwestii skarpetek. Ja wolę wyższe skarpety ponad kostkę, a siostra stópki. W tym przełamała się ze swoim obawami i po prostu zapytałam siostrę czy chciałaby przygarnąć kilka par, w których i tak prawie nie chodzę. Bez oporów wzięła skarpety, a kilka tygodni później, to ja wzięłam od niej wyższe skarpety. Fajnie, że przełamałam temat tabu (w końcu darowanie używanych skarpet może się wydawać dziwne i niesmaczne) i dałyśmy nowe życie naszym skarpetom 😊
Świetnie Cię rozumiem. W sklepie coś wydaje mi się super, w domu okazuje się że jednak nie będę tego używać. Ps. Odcinek jak zawsze ekstra, poza tym nie mogłam się napatrzyć na Twoje kolczyki. 😍
Ja sobie w wolny dzień oglądam z rana jakiś Twój filmik, a później wypierdzielam pakę rzeczy,. Łatwiej mi przy tej kolejności. Co do roślin, to u mnie padają jak muchy, z dwoma wyjątkami: tych, które dostałam od jakiegoś wrednego człowieka i tych wygrzebanych ze śmietnika przy hurtowni kwiatów.
A więc tak: 1) team skarpetki jednokolorowe tyko czarne 2) ostatnio kupując kolorowe t-shirty na lato podchodziłam do okna, aby sprawdzić kolor w naturalnym świetle (jestem ekscentryczna czy wymagająca?) 3) zabiłam storczyka ... :D
Również nie mam butów na obcasach bo mam haluksy i nogi mnie bola. Ostatnie buty na obcasach dalam bratowej meza 😁Poza tym obecnie mieszkam kolo lasu i potrzebuje buty i ciuchy do lasu 😉
Uwielbiam chleb i wszelkie kanapki no i przed "etapem" zero waste, po prostu pakowałam je w folię czy to streczową czy aluminiową i brałam to do pracy. I tak codziennie. Dzień w dzień. No bo w chlebaku mi się te kanapki rozwalały i już takich rozwalonych to nie chciałam. Także tutaj woskowijki sprawdzają mi się jak złoto
Fajne te 'nowe' trampki, wyglądają super wygodnie. Jaki to model? Kolorowe skarpetki, tez dałam się załapać na to.. 'schodzilam' je i wróciłam do ulubionych białych. Ok, w zimę to są wełniane :)
Hej, bardzo wartościowy kanał, gratuluję pomysłów i ciekawego wykonania. Przyszło mi do głowy, że te zbędne notesy fajnie byłoby oddać do domu dziecka, albo podobnej instytucji i puścić wodze fantazji - do kogo trafią, do czego zainspirują młode umysły, jakie dzieła tam zakwitną, jakich artystów urodzą! W ogóle nie będzie Ci żal się z nimi rozstawać. :)
Nie noszę skarpetek we wzorki. Kupuję tylko szare skarpetki z Decathlon. Jeden wzór który jest w stałej ofercie. Dzięki temu nie mam problemu z dekompletacją i jeśli jedna skarpetka się zużyje to ją wyrzucam, a tą drugą zostawiam i po jakimś czasie znajduje ona kompana do pary😂 właściwie to mam 2 modele jeden do kostki na zimę i drugi przed kostkę na sezon letni. Wg mnie to najlepsze możliwe rozwiązanie, odejmuje mi decyzyjność i frustrację jak się coś zgubi.
Ja kiedyś nosiłam tylko granatowe albo beżowe, ale głównie ze względu na pracę i chyba dlatego teraz głowie chodzę w kolorowych i na dodatek w różne wzory. Na co dzień noszę jeansy i gładkie swetry, t shirty więc kolorowe skarpetki są fajnym akcentem 😃 ale rozumiem opory, tez dłuuuugo je miałam
Tak, też nienawidzę wzorowanych skarpetek. Nawet skarpetek w różnych kolorach. Wrrrrr bezskutecznie usiłuje znaleźć komplety skarpet które są wszystkie takie same i nie juhu. Każda para w paczce inna. Szału dostaję
Osobiście noszę takie kolorowe skarpetki bo noszę glany i to jest główny sposób by kupić długie skarpety, w których nie będzie mi się obcierać noga na wysokości pięt lub połowy łydki
Ja jestem w dobrej sytuacji, ze ksiazki moge miec za darmo tylko po niemiecku lub angielsku.. U nas w Szwajcarii w punktach zbioru odpadow,kartonow,paperow mamy szafe z ksiazkami. Najwiekszy wybor jest w polowie lipca gdy zaczynaja sie wakacje.Mam tez konto na scribd a tam jest ogromny wybor ksiazek i czasopism.Poza tym kupuje na Tania ksiazka z uwagii ze wysylaja przesylki do Szwajcarii.Wiele firm wysyla przesylki na terenie Unii a Szwajcaria nie nalezy do Unii.
Też tak mam ze skarpetkami i ręcznikiem z mikrofibry 😁 No i też mam dużo takich książek, do których nie planuję wracać, bardzo lubię kupować książki 🙈 Ale zawsze staram się choć część z nich oddać, może komuś innemu się spodobają bardziej
Jak opowiadałaś o notesach/zeszytach, bo myślałam, że mówisz o mnie. Niedawno pozbyłam się ich sporej ilości, bo przypominały mi o moim braku produktywności w pewnych obszarach życia ;)