Raczej jego, przy każdym wypadku w pracy wina jest po stronie najebanego. Z ubezpieczenia nic się nie należy, szkody jakie powstały przy okazji pokrywa najebany i jeszcze dostaje dyscyplinarkę. Także; pijesz - nie idź do pracy, zadzwoń do kierownika i powiedz, że jesteś najebany i prosisz o: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-EcEqcbk-hpQ.html
@@TheChwytak Cóż, tak było. Teraz każdy odpowiada za swoje. Pijany po swojej stronie a osoba trzecia po swojej. Przynajmniej w ruchu drogowym z tego co mi jest wiadomo.
To sa ci menele co dostaja prace spoleczne w wyrokach. Potem taki leb lata z kosa lub innym sprzetem po poboczach i sie swietnie bawi bo i tak kazdy ma w dupie czy cokolwiek zrobi...wazne ze odbywa kare sadowa i sie stawil na tzw. prace spoleczne. Wlasnie tak wyglada to w praktyce.
@@TheChwytak widziałem tych pijanych żuli w centrum Warszawy kosili Park i się ciągle przewracali z fajami w mordach i z uśmiechem na twarzy udawali że coś robią. Jedna osoba, która realnie pracowała dla miasta i zajmowała się zielenią pilnowała kilkunastu żuli i żulic którzy dostali maszyny i zachowywali się podobnie do pana z filmu. Pracownicy zajmujący się zielenią mają odpowiednie stroje do pracy ...żule nie mają i po tym można ich rozpoznać, nie mają też ochronników słuchu i odpowiednich butów tylko są w tym w czym przyjdą.