Pociągów trochę tego dnia pojechało, ale strasznie wiało więc się spod gruszy w końcu ewakuowałem na wiadukt w kanionie. Skoro poznałeś właściciela to pewnie teraz namiot będzie rozbity pod gruszą a nie poniżej jak w 2009 roku spaliście ;)
@@TheKLF1 pan stwierdził, że pioruny tam nigdy nie walą więc nie ma się czego obawiać😉 Może kiedyś się tam w końcu rozbiję namiotem. Pytałem o drewniany stół i ławki to powiedział że postawił i zdemontował po trzech latach bo ludzie ciągle śmiecili. Szkoda.