Cześć Majster. Jeśli chodzi o chłodziwo do ogólnego stosowania to wystarczy 6-6,5 % stężenia. Polecam zakup refraktometru do sprawdzania stężenia. Koszt ok 60zl na allegro. Podczas pracy woda paruje i zostaje gęstsze i nie raz trzeba dolać ze słabszym stężeniem albo samej wody. A jeśli chodzi o sam emulgol, myśle że ok. Możesz kupić najdroższe chłodziwo, a jeśli nie bedziesz uzywal to tez sie zaśmierdzi. Dzisiejsze dyrektywy UE nakazuja dodawac do tych chłodziw jak najwiecej skladnikow naturalnych i dlatego te chlodziwa tak szybko sie psuja. Wiem co mowie 15 lat pracuje w obróbce skrawaniem. Obecnie na 10-12 metrowych frezarkach łożowych w Szwecji. Pozdrawiam 😊😊😊
Emulgol też jest dobry tylko najważniejsza sprawa jest taka że ono musi być w ruchu, nie może stać kilka tygodni nieużywane bo się zepsuje i później będzie wszystko po nim rdzewiało, nawet można założyć do zbiornika filtr z akwarium żeby trochę napowietrzył. Kolejna sprawa jest taka że od bakterii na tokarce i materiale czasem też potrafi się zepsuć, z tego względu można dodać do chłodziwa troszkę domestosa
Obróć pojemnik na chłodziwo, aby spływało do mniejszej przegrody !!! Przy obecnym ustawieniu opiłki metalu wpadają do komory z której pompa zasysa chłodziwo!!! Pozdrawiam !!!
Chyba źle sobie założyłeś ten dekiel z pompą bo ta rurka zlewowa z pp , powinna wchodzić do tej oddzielonej części, żeby się tam syfy osadzały a nie brała ich pompa . pozdro.😊
Darek, film jak zawsze prima sort, emulgol jak najbardziej do hobbystycznych zastosowań jako majsterkowicz i "Pomysłowy Dobromir" czekam na pierwszy wiór z tej tokarki
Majster jak na sucho zakładałeś dekiel z pompą to było ok ale jak nalałeś chłodziwa to źle założyłeś dekiel,będzie pompa zasysać syf który poleci z toczenia.
Kupilem kiedyś emulgol do wiercenia, a i później do toczenia i jestem zadowolony. Wcześniej przy wierceniu używałem olej silnikowy,ale sie nie nadawał słabo chłodził, kupa dymu i spalone wiertło (za duże wiertło i za duże obroty). Wada emulgolu to że zamarza i ponoć się psuje. Jest jeszcze takie zielone przeźroczyste chłodziwo które nie psuje się i nie zamarza chyba z przeznaczeniem do szlifowania, ale nie pamiętam nazwy. Pozdrawiam