Takie filmy wprowadzają w błąd. Na dole powinno się zastosować tzw adapter przeciw kodensatowi. Pozwala on połączyć dwa nyple, czyli te węższe końce rury. Kielich idzie do góry, dzięki temu nie wypływa kondensat, tzn wypływa ale do pieca, a nie na zewnątrz rury Rury też przy nagrzewaniu i stygnieciu pracują, więc nie ma sensu uszczelniać silikonem, bo zaraz popęka. Tak czy inaczej kielichem do góry spaliny się nie wydostaną, ponieważ jest podciśnienie.
Rany julek, nie mam w rodzinie szejka naftowego na tyle bogatego, żeby te "cuda" mi zasponsorował. Na szczęście od lat używam sprawdzonych tańszych technik.
Ech... Masz rację - rury są założone na odwrót! Zaliczyłem tak jak na filmie i mam problem z wyciekami kondensatu oraz wodą powstałą z "wygrzewania się" pieca. Uszczelniłem połączenia ale woda znajdzie maleńkie szczeliny i cieknie...
Nie wiem jaki jest wkład. Rury się składa jak rynny, czyli ze spadkiem i kielichem do góry. Wylot z czopucha w większości się nakłada bo nie ma innej możliwości ale trzeba bardzo dobrze uszczelnić.
Drewno jest suche ale sam komin przechodzi przez nieogrzewane poddasze i jest jeszcze wyziębiony - stąd kondensatu zmieszanego z sadzą jest dużo. Wycieka mi przez mikro szczeliny na łączeniach rur - szczególnie jak się kończy wypalać wsad i temp. spalin spada - wycieka mi wtedy ok. 1/5 szklanki w pół godziny (śmierdzi to okrutnie bo się z czasem wypala na metalowych rurach). Z czasem pewnie będzie mniej ale nie zmienia to faktu, że na filmie jest błędny instruktaż! Sugerowałem się tym filmem... szlag! Doradź mi proszę w którym miejscu to odwrócić? Bo mam dwie opcje: 1. mogę wszystko odwrócić bo pasuje mi do czopucha - czyli czopuch jest jak kielich i wciskam w niego odwrócone rury węższym końcem do dołu 2. mogę zostawić pierwszą kształtkę na czopuchu tak jak jest na filmie (czyli nałożyć kielich NA czopuch) + dokupić kształtkę zmieniającą kierunek i zamontować ją ciut wyżej. Opcja #1 jest pewniejsza ale czy jest bezpieczna pod kątem wydostawania się dymu? Dzięki Ci za ten wpis pod filmem - dzięki Tobie chociaż wiem co jest nie tak :/ Pozdrawiam
Witam mam pytanie brak wentylacji bo jakiś idiota zasypał jeden wlot komina nie da się tego ogarnąć.pytanie mam drugi komin w salonie spalinowy zamurowany bo przeszedłem na eco grzanie są w nim 3 otwory jeden spalinowy zamurowany i 2 jakieś lużne chyba myślę by znaleźć w ścianie te 2 otwory nie spalinowy wywiercić otwór w ścianie fi80 i dać kratki co pan myśli otym?mam straszną wilgotność w domu jakieś 75%czy może lepiej wyciąć w każdym oknie po 20 cm uszczelek na górze
Oczywiście, że jest, jest prawie za darmo, ale trzeba wiedzieć, co się robi, a nie będzie problemów. Z dziesięć lat temu wstawiałem kozę 4,5 kW do drewnianego domku zrobionego ze starego kontenera mieszkalnego. Koza w środku, metr rury pionowo w środku pomieszczenia i kolanem przez ścianę, rura przez ścianę pół metra i drugie pół metra jako komin. Największy kłopot to było zrobienie przejścia przez ścianę, bo w środku domek drewno, w ścianie styropian a na zewnątrz też drewno. Jakbym zrobił coś nie tak, to domek zapaliłby się i spłonął bez możliwości gaszenia (brak wody pod ciśnieniem). Zrobiłem prosto, otóż wyciąłem w ścianie otwór 15 x 15 cm, rura spalinowa była 100 mm (10 cm). Dałem dwie licówki z karton gipsu 20 na 20 cm z otworem w środku, wiadomo, 100 mm. Przestrzeń między rurą a styropianem w ścianie wypełniłem pozbieranymi wszędzie małymi kamykami, które połączyłem starym, zwietrzałym klejem do kafelków, czy czymś czym to było. Efekt taki, że paliłem w kozie czasami, dla jaj, ostro i mocno, aż podskakiwała, a nic złego się nie stało. Do tego, te kamyki połączone klejem stwarzały naturalną masę akumulacyjną, która pomagała w ciągu komina, za ścianą było zaledwie pół metra rury pionowej, a cug był taki, że wrzucałem w komin puszkę po piwie żeby dławić ciąg, bo za szybko się paliło w piecyku. Nic nigdy złego się nie stało, a domek cały z drewna, do tego styropian, jakby to zaczęło się palić, to trzeba by było uciekać, bo nie do zgaszenia. Trzeba wiedzieć, co się robi, a będzie działać pokoleniami.