Piękne zwierzęta i piękny pokaz, pokazuje miłość i oddanie dla zwierząt. Ale hodowla ma też drugie, smutne dno. Aby wyhodować konia za powiedzmy 100k złotych urodzi się naście jak nie dziesiątki tych "nie idealnych". Odrzuty są sprzedawane prywatnym stajniom i nie byłoby to problemem, gdyby służyły do jazdy, powożenia, a potem spędziły spokojną emeryturę w takim miejscu. Niestety... taki koń się marnuje, ponad połowa po latach pracy trafia na rzeź. Klacze są mnożone by sprzedawać "kundle" po niższych cenach, bez konieczności dawania ich na konkursy i pod ocenę, a by wyglądały dość ładnie by ktoś zapłacił więcej. Źrebaki które nie są ładne, albo nie dają się sprzedać, zdrowe i młode konie, w najczęstszym przypadku są sprzedawane na rzeź. Propozycja dla profesjonalnych hodowców- zaznaczcie w umowach sprzedaży np. zakaz odsprzedania danego zwierzęcia i zakaz sprzedania go na rzeź pod groźbą gigantycznych kwot pieniędzy. Jeżeli koń zniknie z rejestracji krajowej, sprawdzić czy jest dokument od weterynarza mówiący o przyczynach padnięcia zwierzęcia. No a jak wyniknie, że umowa będzie złamana, brać prawnika i egzekwować te karę. Wy zarobicie dodatkowo, a będzie pewność, że konia bierze odpowiedzialna osoba. Fakt, pewnie takie coś znacząco uszczupliłoby ilość kupujących prywatnie, ale wtedy można zejść z ceny konia lub oddać darmo, pod tymi samymi warunkami.
@@jatoja1262 Pewnie, że tak - to zwierzęta hodowlane czyli także rzeźne. Brutalna prawda. Raczej mało prawdopodobne, aby wszystkie te konie które występują w tym filmiku dożyły spokojnie starości, jako, że większości hodowcom (czy też rolnikom) się to po prostu w ogóle nie opłaca. Dla nich te konie to zwierzęta - nie przyjaciele. A zimnokrwiste mega rzadko są pod siodło, w większości są to konie od małego tuczone na jak największą masę i potem ich wartość liczy się w kilogramach...w rzeźniach. Większość koni zimnokrwistych urodziło się tylko po to, żeby zostały potem sprzedane na mięso. Nieliczne są na wystawach lub też pracują w na polu, w lesie, czy gdzieś tam indziej. Reszta zimnokrwistych ma już z góry jeszcze przed urodzeniem przewidziany los - mięso. A odsetek koni pracujących z człowiekiem w Polsce jest teraz bardzo znikomy. Ludzie ze wsi także się już pozbywają koni. Sprzedają je, albo dalej do hodowli, albo jak nikt ich nie kupi do hodowli - na rzeź. Te które nie są zimnokrwistymi kiedyś się zestarzeją, trzeba będzie płacić na weterynarza, a jeździć z powodu wieku też nie będzie można na nich, więc jeśli ktoś nie pokochał konia jako przyjaciela, a jedynie jako przyjemność rekreacyjną to najpewniej sprzeda go dalej. Dla starych, wyniszczonych koni które przepracowały z człowiekiem lata jest najczęściej jedna alternatywa. Rzeź. Najczęściej nawet nie polska rzeź, ponieważ w Polsce konina w końcu nie idzie. Włoskie, Japońskie i tam dalej. Oczywiście konie jadą tam żywe, przez tysiące kilometrów.