Polowanie z łukiem to odmienna sprawa to przede wszystkim kontakt z naturą.Zwierzę podchodzi do ciebie często na odległość kilku kroków.Ale co wy możecie o tym wiedzieć ,ludzie(myśliwi) polowali od zarania dziejów.A teraz mieli by przestać bo to się wam nie podoba?
Panie Tomku. Specyfika i unikalność polowania z łukiem, a także fizyka strzału nie polegają na tym żeby zwierzę padło w ogniu. Indianie mawiali ze zwierzę trafione strzałą nie wie że jest już martwe. Poza tym nie chodzi tu o wyeliminowanie broni palnej. Chodzi bardziej o urozmaicenie. Zapewne posiada Pan kilka jednostek broni i myślę iż nie używa Pan sztucera do polowania na ptactwo czy zające. Czy to eliminuje tą broń z możliwości prowadzenia efektywnej gospodarki łowieckiej? Przy odpowiednio skrojonych przepisach, systemie egzaminów i kalendarzach polowań myślistwo łowieckie byłoby w naszym kraju wspaniałym elementem łowiectwa. Pozdrawiam
w Polsce polowanie z lukiem sie nie sprawdzi ,bo opasli panowie z PZL musieliby sie wysilic.Poza tym po kieliszku to juz calkiem by im to nie wyszlo.Juz lepiej niech sobie strzela z broni palnej prawniczo-policyjno-wojskowa łeeelita.;)
Po to się strzela z broni palnej o określonej energii, żeby zwierzynie zaoszczędzić męczarni. I nie jest to wybór myśliwych, tylko nakaz prawny. Zwierzę strzelone z łuku zawsze uchodzi i cierpi bez potrzeby. A panowie z łukami bywają równie często opaśli, co myśliwi.
@MJD Dodajesz jakieś chore teksty, których nie pisałem i nie masz żadnej wiedzy w temacie. Inwektywy zostaw sobie i tobie podobnym. Dzięki takim jak ty ta wymiana zdań sprowadza się do poziomu szamba.
Najcelniejszy strzał z łuku nie powoduje szybkiej śmierci zwierzęcia. Czy myśliwi-łucznicy mają w tym jakąś przyjemność, że zwierzę kona w męczarniach? To bajki, ze strzała z łuku znieczula.
Jestem myśliwym z długim stażem. Polowanie z łukiem to z pewnością bardzo męskie zajęcie. Od pewnego czasu śledzę publikacje na ten temat. Mam też sporo wątpliwości. Na licznych filmach NIGDY(!) nie widziałem aby zwierzę "padło w ogniu". To po pierwsze. Po drugie, jak "bałhanterzy" wyobrażają sobie redukcyjne (nocne?) polowania na dziki? Podsumowując, myślę, że polowanie z łukiem to rozrywka (podobna do tej jaką maja u nas np. dewizowcy). Nie da się zaś w ten sposób prowadzić normalnej gospodarki łowieckiej.
+Tomek Gardzilewicz musisz się jeszcze dużo w takim razie dowiedzieć o Bowhuntingu, łucznicy i myśliwi tacy jak ty sobie nie poradzą z prowadzeniem gospodarki łowieckiej?, Myśliwi pan że sami sobie lepiej poradzicie.?
ja poluje z lukiem juz kilkanascie lat w Kanadzie u nas plus polowania z lukiem lub kusza jest taki ze sezony sa dluzsze jak i tez jest mozliwosc polowania w Niedziele jezeli chodzi o noc to jest zakaz polowania w nocy(w mojej prowinci wyjatkiem jest polowanie na szopa pracza w nocy z psem) a filmiki gdzie zwierzyna pada w ogniu po strzale z lukiem sa na youtubie. Pozdrawiam
@@Kulki10dan Dużo jest w sieci informacji na temat, dlaczego trzeba utrzymywać populację zwierząt w określonej wielkości. Znajdź, poczytaj, może coś zrozumiesz. Chociaż wątpię.