Na Wzgórzach Golan mialem kiedys inspekcje w pieknej fabryce zaworów kulowych. Fabryka w Kibucu...za plotem, wlasne male lotnisko a granice z Syria i Libanem w odleglosci gdzie...pociski artyleryjskie doleca i to szybko. Wiec budynek biurowy mial z dwóch stron sciany betonowe podtrójne, ze stalowym pancerzem w srodku, o i bez okien. A w biurach na kazdym pietrze byla klapa i spiralna zjezdzalnia...jak byl alarm to czlowieki mialy 10 sek zeby zjechac na tylku do schronu i klapa sie sama zamykala. Tak tam zyja od dziesiatek lat.
Osobiscie czekam na kronike paryska. Ten Pan redaktor z francji ma urok, styl, wiedze oraz niesamowity sposob przekazywania informacji przy jego kronice kawka smakuje wybornie. Duzo zdrowia dla Pana Witta 💟
Konkurencyjności Europy nie da się osiągnąć bazując na chińskich komponentach! To jak z Izerą - niby chcemy mieć własne auto elektryczne, ale na chińskich częściach, i jeszcze konkurować z tanimi, chińskimi elektrykami! ABSURD! Ktoś chyba nie zauważył, że W CHINACH NIE MA NIEZALEŻNYCH, KONKURUJĄCYCH ZE SOBĄ FIRM! Jest jeden właściciel - Zbiorowy Mandaryn, który jeśli będzie chciał, przerzuci NADWYŻKĘ I REZERWĘ BUDŻETOWĄ TAM, GDZIE BĘDZIE TAKA POTRZEBA I DUMPINGIEM SOCJALNYM, TECHNOLOGICZNYM CZY KAPITAŁOWYM POKONA KONKURENCJĘ! To tak, jakbyście mieli do czynienia z połączonymi kapitałami wszystkich zachodnich firm (poniekąd taki oligopol mamy) - wyobraźcie sobie konkurować z takim molochem! "Nie mamy Pańskiego palta i co nam pan zrobisz?!" słyszelibyście non stop, podobne teksty odnośnie choćby ochrony praw autorskich i patentów macie z Chin dzisiaj!