Oto trzecia i ostatnia część naszej produkcji. Dzięki niej będziecie Państwo mieli właściwie pełen obraz sprawy. Niektóre szczegóły nadal próbujemy ustalić i jeśli tylko nam się to uda - podzielimy się swoimi odkryciami!
Dzięki za materiał. Podziwiam za ogrom pracy i czasu włożoną w tę historie. Trudny to temat, trudny bo przemilczany, a prawda często boli. Pozdrawiam i liczę na kolejne materiały.
Panie Damianie, jest Pan człowiekiem renesansu, człowiekiem rozlicznych zdolności, gratuluję. Wszystkim Twórcom tego wspaniałego materiału bardzo dziękuję. Szacunek za ogrom pracy włożony w realizację dzieła.
Myślę że dobrym pomysłem będzie wrzucenie wszystkich części jako jedna całość, lub jako podcast na Spotify (plus granie na pianinie). Cóż powiedzieć, świetnie wykonana robota.
Znakomicie zrealizowany reportaż! Jak zwykle - najgorszy bandyta dostaje najmniejszą karę, ale akcja z nazwaniem ulicy mnie dobiła... Zresztą - znam taką samą akcję z czasów mojego pobytu w góralickowni: W miejscowości, w której mieszkałem był sobie żul o wdzięcznej ksywie "Mikrofon". Dlaczego tak? Bo zajumał kiedyś z kościoła mikrofon i chodził po domach, próbując go sprzedać w celu wiadomym. Pan Mikrofon miał tę właściwość, że pojawiał się nagle z kwiatkiem w doniczce a odchodził z wycieraczką :D Ale cóż - zmarło się żulikowi - bywa... I wtedy okazało się, że miał on siostrę, która daawno temu wyemigrowała do U, Es i A i tam została siostrą... zakonną :D No, lepiej się ustawić chyba nie da. Dutki się zgadzały. Na wieść o śmierci brata siostra niezwłocznie postanowiła... Niee... Chyba nie myślicie, że przyjechała na pogrzeb? :D Otóż, siostrzyczka wysłała odpowiednią sumę do naczelnego pasożyta w parafii a ten bez mrugnięcia okiem pieeerdyknął sporawą, marmurową tablicę w kościele: "Pamięci Pana Mikrofona - [baaczność!] Apostoła Wiary i Kultury" :D Tablicę zdjął dopiero jak mu się zaczęła trzoda wykruszać i zyski z tacy spadły znacząco - a walczył prawie rok :D Tak więc - jakoś mnie to nie zdziwiło. Historię piszą zwycięzcy / ci, którzy przeżyli. A wtedy wiele może się zmienić. Dobrze, że jest ktoś taki jak ekipa z GRH Inf.-Reg. 73, kto wsadzi kijek w szprychy bo to zawsze jakiś bat na takich geniuszy jest...