W tym odcinku złożonym z kilku filmikow dotyczacych tego samego zobaczycie jak potrafią sp....naprawić wg ich najlepszej wiedzy część do kultowego urządzenia a mianowicie Powerdyny BD11A a ja niechcący zepsułem to co oni spaprali.
Jakby to,,fachowiec od obróbki skrawaniem" zrobił za jednym zamocowaniem, lub centrował należycie to by Panu grosz nie wpadł. Z tej ,,starej szkoły" fachowcy się wykruszają. Robotyzacja i automatyzacja wśród młodych ludzi i stąd braki podstaw takiej pracy. Mnie 30 lat temu, tokarka uniwersalna służyła do toczenia ,szlifowania wałków tulej,sworzni. Przystawki sam robiłem. Nawet gniazda na w pusty się frezowało na tokarce .Teraz dla młodych ,to by była magia... .pozdrawiam cierpliwych.....
Dziś jest coraz mniej ludzi którzy posiadają talent i zmysł mechaniczny. W koło sami teoretycy i później mamy takie kwiaty.. ..Pozdrawiam , super robota!
Witam Panie Marku Nie wiem nie potrafię zrozumieć jak można coś takiego oddać po takim "z*******" komuś urządzenia . Trochę się dziwię dlaczego właściciel tego urządzenia posiadając paragon lub fakture za tą czynność ( naprawa tego nie można nazwać ) nie zażądał od tego jegomościa zwrotu kosztów naprawy u Pana i jak to dobrze zorganizować to nawet za koszt przestoju maszyny można coś zyskać ( sam to przerabiałem i się bez problemu udało , tylko należy się wybrać do "UOKiK" w każdym mieście jest taki urząd i on naprawdę nie gryzie . Moim zdaniem jak by każdy oszukany klient poświęcił chwilę czasu to by się udało wytępić ta plagę która niestety zaczyna się rozwijać szybciej niż też wirus zasrany . Pozdrawiam i jak zawsze zdrowia życzę
Dzień dobry.Nie chcę się czepiać,ale coś trzeba zrobić z tym dzwiękiem.Nie wiem jak inni ,ale ja nie mam komfortu ,muszę się chwilami wsłuchiwać,a posłuchaćmodrych rzeczy lubię.
Hm..dziwne. U mnie i na smartfonie i na laptopie słychać normalnie . Fakt ,że może nie wyje ,ale słychać. Nagrywam dźwięk i obraz na smartfonie i nie za bardzo wiem co mógł bym wymyślić ,żeby uzyskać większą głośność. Jakaś podpowiedź ,może ?
@@marek-olachowski Jesli się wsłuchuje i mam ciszę w domu też wszystko jest czytelne,ale chwilami ciche.Sądzę,że gdyby Pan mówił troszkę bliżej urządzenia było by o.k..
Myślałem, że tylko w moim otoczeniu miałem niesamowitego pecha, że nawet uszczelniacze potrafili spartolić w komarku;/ Przeraża myśl, że tacy ludzie mający takie maszyny tak partolą takie czynności, a jednocześnie zwykły "szarak" kombinuje, wozi, patrzy na ręce(chociaż sam tego nie lubię), żeby tylko było zgodnie ze sztuką.....
W Łodzi nie ma zakładu obróbki silników, gdzie można oddać coś w bezpieczny sposób. Ja demontowałem wszystko co mogli zgubic albo uszkodzić i robiłem sam wszystko co się tylko dało. Inaczej kończyło się tragediami. Zawsze były wina klienta, aż po pewnym czasie robiłem już zdjęcia przedmiotów i pomiarów przed oddaniem. Zrobiłem raz blok silnika do FSO i oddałem na osadzenie i roztoczenie panewek wałka rozrządu. Wydrukowałem im dokumentację, dałem panewki i wałek. Luz zdaje się miał być 5 setek, bo chciałem ciasno to mi zrobili 11 i powiedzieli że będzie latać ;)
A ja kiedyś, ale to z kilkanaście lat temu podjechałem dużym fiatem ppd magazyn po cement, już miałem folię przygotowaną by bagażnika nie ujebać bo wychuchany, wydmuchany podjeżdzam pod magazyn, otwieram klapę od środka, ta się unosi łapię za folię by zabezpieczyć bagaznik przed workiem z cementemi nim wysiadłem to już mi tył obsiadł bo wjebali worek bezceremonialnie do bagażnika. A ja jak ten debil stoję przed nimi z folią w ręku i sie patrzą (no przecież to duży fiat).
@@marek-olachowski Dlaczego? Dlatego że oddając zrobioną robotę w ręce kogoś kto nie ma pojęcia jak to poskładać żeby nie złamało korby. Dlatego lepiej się nie wypowiadać bo nie jeden z dyplomem inżyniera mógłby strzelić buraka .
@@krzysztofpapiez6848 to fakt. Dorobiłem przed świętami cały nowy prowadnik hamulca do sownicy. Przezwoilem hamulec ale nie miałem czasu do świąt go zamontować. Prosiłem klienta żeby się wstrzymał bo to tak naprawdę 3 dni bez sownicy dali by radę w końcu maja jeszcze dwie. Uparli się że ich mechanik to złoży. Efekt? Po dniu pracy telefon ze zje.... Bałem robotę bo hamulec się spalił. Rzuciłem wszystko pojechałem na miejsce. Obejrzałem z oka wciagnik i wołam kierownika z pytaniem kto to składał. Przyszli wszyscy nawet prezes i tłumacze jak dziecku co jest źle. Nie mogli zrozumieć jak głupia szczelina mogła spalić hamulec. No tak głupia szczelina przecież to nic. No po co głupi ja dorabialem 8 nowych prowadnic z tymi śrubami i tulejkami. Połowy nie założyli bo ciężki dostęp a reszty nie ustawili. Ale kto jest ten zły? No ten co przezwoil bo się spalił..
@@olo1299 mi przywiózł auto kolega z Niemiec kopcił na potęgę 5l oleju na 200km Mówię mu to zrób. Oczywiście głowa w górę cięcie z wyiskrzeniem. Nawet nie zauważył przy rozbiórce że dół z audi a góra to golf 5 . Auto oddał pierścionki nowe lichtery, głowa zrobiona i auto gaśnie . Pomijając fakt wojny co to przywiózł. Wqrwiłem się wziąłem wiertarke i pilnik . Auto chodzi na wolnych obrotach . Ot taki paradoks, piekarz z zawodu ustawił motor.
@@krzysztofpapiez6848 to nic mechanik z 10letnim doświadczeniem dostał od klienta głowice po regeneracji w dość wysilonym motorku. Po składał wszystko i auto niby pracowało ale strzelał prychal no ewidentny samozaplon. Akurat byłem u niego w trakcie składania. Trafiłem z djagnoza za pierwszym razem ale wysprawdzalismy jeszcze inne możliwości. Za nic nie chciał tej głowicy ściągać bo nie wierzył że nieogradowane powierzchnię po szlifie będą dawały taki efekt. Założyłem się o flaszkę betbeluchy i wygrałem. Dostał głowice od szlifierza a nie po pełnej obróbce. Klient go gonił i po prostu nie zdjął gradu. A tamten też przy składaniu nie pomyślał o t tylko odruchowo rutynowo założył. Najdziwniejsze jest to że pomimo tyłu lat pracy nie widział przeszkód w tym i takie też zakładał innym no ale to nie były 1.8turbo zrobione na 200koni. Głowice nozykiem obralem złożył na nowej uszczelce odpalił i auto chodziło malinowo. Ale telefon do klienta już był że szlifierza spierdzielil robotę. Chociaż jak dla mnie bardziej mechanik przy składaniu dał dupy niż szlifierz. Dzisiaj dostałem reklamację znowu programatora od pralki. Klient twierdzi że wybija bezpieczniki chociaż tłumaczyłem baranowi że skoro wypaliło mu dziore w miejscu przekaźnika grzałki to grzałka jest do sprawdzenia. Podobno sprawdzał. Nie chciał żebym przyjeżdżał bo się zna. Wkur.... Pojechałem do niego. Odpiolem grzalke i już z nerwami mu ją włączam. Wybilo? Nie! Wyciągam grzalke a ona w dwoch kawałkach. No gość nie wiedział co powiedzieć. Na szczęście programator ocalał. Ech no jak sam nie założysz to nie wolno klie towi ufać.
Widac cala rodzina "fachowcow" obejrzala Pana filmik bo te 6 lapek w dol to nie mogl byc jeden idiota ;) Bardzo dobrze ze mozna na YT pokazywac takie realne sytuacje bo jest ich tyle ze na program "usterka" zabraklo by czasu antenowego ;) Szkoda ze jeszcze nie ma zalaczonego kopi rachunku/faktury od "fachowcow" bo ladnie by bylo widac ile kasuja za psucie :P Panie Marku Dobra Robota pozdrawiam serdecznie