Powrót do przeszłości! Czytam książki Paulo Coelho 

Dajcie znać jakie Wy macie podejście do tematu? Warto robić reready? 😊

... pewnie wszystko zależy od książki ... np. powtórne czytanie "Lalki", a czytam ją średnio raz na dekadę, za każdym razem odkrywam coś nowego, w liceum Wokulski mógłby być moim ojcem, obecnie jesteśmy równolatkami, dziś odbieram tę książkę inaczej, ale nadal stoi na półce ulubieńców - każdemu życzę takiej książki, która starzeje się razem z nim.

Lubię robić reready, co prawda sporadycznie, bo jest cała masa nowych tytułów, które chciałabym poznać. Lubię wracać do Harry'ego Pottra chociażby, bo to dla mnie seria, od której wszystko się zaczęło i bardzo dobrze się ona starzeje. Cały czas widzę w niej pewne luki, ale też jakość mimo wszystko. Jest dla mnie dobra na lepszy i gorszy czas. Myślę, że podobnie jak przy pierwszym czytaniu danego tytułu przy rereadach liczy się nasz aktualny nastrój, bagaż doświadczeń- życiowych i czytelniczych. Czasami tytuł po latach zyska w naszych oczach, a czasami pewnie straci.

Ja uważam że to zależy od książki. Raczej to zależy od tego czynnika czy książka się " dobrze zestarzała". Ja teraz słuchałam serii Percy Jackson która była moją ukochaną serią za dzieciaka i jest tak samo dobra jak za pierwszym razem ❤❤

Paulo Coelho… jestem fanką „Weroniki…”!!! ❤ mam w bliskich planach kolejne jego książki! Ale muszę tu powiedzieć, że na moich studiach troche mnie uprzedzili do tego autora (jestem na fil-pol oczywiście), profesor delikatnie zaznaczał, że słynie on z truizmów i cytatów o znaczeniu oczywistym. Tak, jakby stwierdzał coś, co jest totalnie powszechnie znane XD i w sumie faktycznie zgadzam się trochę po zapoznaniu się z różnymi cytatami, niemniej ta jedna książka baaardzo mnie zachęciła do jego twórczości - trzeba więc czytać dalej i samemu się przekonać. Są tu jacyś przedstawiciele takiej opinii o Coelho?

Ja bardzo lubię ponownie czytać książki, które były dla mnie ważne, i uważam, że w tym, że przestają mi się podobać, stają się już "nie moje", nie ma nic złego. To jest dla mnie ciekawe zobaczyć w ten sposób, jak ja się zmieniłam w ostatnim czasie. I we wspomnieniach nadal mam siebie, która te książki uwielbiała - i pamiętam, dlaczego, nawet, jeśli już teraz się z tym nie zgadzam ;) A zdarza się, że po czasie widzę w książkach zupełnie coś innego, nowego, co sprawia, że lubię je jeszcze bardziej - i to jest bardzo przyjemne doświadczenie!

uważam że warto robić reready i zderzyć się z obrazem, który powstał w naszej głowie na temat danej książki. myślę że to może nam pokazać jakie kiedyś mieliśmy wartości i jak rozumieliśmy świat. osobiście uwielbiam robić reready i rewatche filmów i czasem specjalnie czekan 2-3lata lub więcej, aby ponownie sięgnąć do danego dzieła.

Ja w sumie nie robię żadnych Reread'ów, ponieważ mam do nich słomiany zapał. Wolę przeczytać coś co jest dla mnie czymś nowym niż czytać jeszcze raz to samo. 😄 Najczęściej kończy się na tym, że przeczytałam dwa rozdziały i odkładam tę książkę. No i większość z nich po przeczytaniu odsprzedaję.

11:30 Mam wrażenie, że w przypadku Reread'ów zależy to od gatunku. Bo jeżeli czytamy dla rozrywki to np. "Dary Anioła", które czytałam, gdy miałam 13 lat to może to być swego rodzaju 🕛wehikuł czasu🕓 i bardzo przyjemna lektura... 😊 A jeśli chodzi o książki bardziej rozwojowe lub z literatury pięknej (np. takie, które w jakimś stopniu ukształtowały naszą wrażliwość) to wydaje mi się, że nie ma sensu do nich wracać.

Kiedyś (gimnazjum, w którym byłam 10 lat temu (dzikie)) uwielbiałam serię "Szeptem", która niedawno była wznowiona... Ocenę zostawiłam z sentymentu, ale jak wielkie było moje zdziwienie, gdy przeczytałam to teraz, po tych 10 latach, no, nie. Po prostu nie, no i nie zestarzało się najlepiej. Ale mam też drugą książkę, którą uwielbiałam już od podstawówki (czytałam ją w kółko) i jest to Anna we krwi. Kiedyś to był dla mnie szczyt horroru, teraz, było przyjemnie do tego wrócić, byłam zaskoczona jak dużo z niej nadal pamiętałam, wiem że ma swoje wady, ale to nieważne i tak będzie miała swoje miejce w moim sercu na zawsze, dlatego w odróżnieniu od Szeptem, pewnie ją jeszcze kiedyś przeczytam i jest to niezmiennie 5 gwiazdek ♥

nie mówi się Coelho ! "weronika postanawia umrzeć" najlepsza i jest film

Maleńkie sprostowanie, nazwisko autora czyta się 'koeljo' :)

Coelho jest wierzący, ale w taki specyficzny, swój własny sposób, na pewno nie jest typowym chrześcijaninem. Mnie zraziły do niego Walkirie, które zalatywały mi sekciarstwem, ale może jeszcze kiedyś się przełamię, to 11 minut mnie ciekawi

Hahahah 11 minut. Czytałam to z koleżanką pod ławką na matmie w LO 🤣🤣 Aneto, wiem, że tego nie czytasz, ale pozdrawiam serdecznie. Jedyna książka tego autora na moim koncie i nie mam zamiaru czytać nigdy więcej 😛

hej, kiedy pojawi się jakiś film z waszym trio? Z Zuzą i Magdą?

Każdy wiek ma swoje prawa. Ja jestem zdecydowaną przeciwniczką czytania tej samej książki po kilka/kilkanaście razy. Wyjątek dla mnie stanowią poradniki. Ja przeczytałam dwie książki Coelho: "11 minut" i "Weronika postanawia umrzeć". Z tej drugiej książki nie pamiętam NIC! Aha, dalszych książek nie zamierzam czytać skoro mają wtręty kosciółkowe.

Zależy od książki. Jeżeli wracamy w dorosłości do książek dla młodzieży które wtedy czytaliśmy, może się okazać że się źle zestarzały i nie będą nam się podobać tak jak wtedy, bo mamy inny gust, przeczytaliśmy już jakaś ilość książek i możemy w literaturze szukać czegoś innego. Ale jeżeli to są takie książki które nie są typowo z dzieciństwa, to myślę że warto sobie odswiezać książki które uznajemy za ważne.

Śmiać mi się z siebie chce bo kiedyś widywałam tak dużo cytatów i złotych myśli z podpisem Paulo Coelho że myślałam że to mem xDDD