Powrót na drogę | Mnich | Klasyczna | Tatry Wspinanie 

Dzięki :)

Dziękujemy :)

No trochę więcej jak 3, na mnichu ilość dróg idzie w dzięsiatki :D :)

Leci jeden za drugim 😉

Wiem wiem. Ale to są właśnie filmy z serii ''można oglądać tysiąc razy ale i tak się nie znudzi'' 😃 Pozdrawiam 😁

Bałem się by pierścionek nie wypadł z wrażenia 😃

Dzięki 🙂 nie jestem przewodnikiem, ale są możliwe wyjścia z osobami wspierającym mnie na patronite 🙂

Dokładnie tak

Będzie takowy 🙂

Nie, już i tak wyglądam jak cyrkowiec bez gimbala 😉

Na kanale masz treking po Tatrach Zachodnich , z tego co wiem w planach jest dalsza część ;)

Nic z tych rzeczy :) ale są możliwe wyjścia z osobami wspierającym mnie na patronite 🙂

Kuba Wróbel podłączam się do pytania

Ja miałem pojedynczą 60m i na zjazd starczyło do półki . 50m już by było mało, ale idzie podobno pokombinować i nawet na pojedynczej 30 zjechać. www.turystyka-gorska.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=15389

Były dwie liny 50 ;)

Tak, podczas odpadnięcia źle osadzona asekuracja potrafi wypaść ze szczelin, niekiedy też ją krusząc widowiskowo. Płytkość osadzenia nie ma za bardzo znaczenia, największą role gra jakość skały i umiejętności osadzania danego rodzaju asekuracji w skale. Dobrze osadzony friend, czy dobrze zatarta kość, w dobrym miejscu i dobrej jakości skale, nie ma prawa wypaść.

@ dzięki za wyjaśnienie a czy w przypadku gdy pierwszy wchodzący pechowo odpadnie razem ze źle osadzoną asekuracją to spadając zatrzyma się na tych niższych punktach asekuracyjnych (które montował wcześniej wspinając się ku górze) czy tych wcześniejszych punktów już tam nie ma bo ostatni z zespołu je "powyciągał" i zabrał ze sobą?

Podczas wspinania na prowadzeniu osadza się tych punktów dość sporo, aż do momentu zbudowania stanowiska do którego dopiero przychodzi partner i zbiera asekuracje. Stanowisko powinno być „bomboodporne”, czyli żadne odpadniecie nie powinno go ruszyć. Wspinamy się na zmianę przy klasycznym prowadzeniu i w trakcie nikt nie zbiera asekuracji, więc przy długim wyciągu taki przelotów może być nawet i 15, a one wiszą aż skończysz prowadzić i wisisz na stanowisku.

@ Teraz zaczynam rozumieć jak to może wyglądać. Wychodzi na to, że wspinanie to w zasadzie przemyślana "inżynieria" z dopracowanym do perfekcji planem. Jestem pod wrażeniem ile tego wszystkiego musicie ogarniać. Jeszcze raz dzięki za obszerne i cierpliwe wyjaśnienia. Pozdrawiam

Mam w planach film opowiadający o tym wszystkim w ogóle i szczególe, ale na razie jest tylko na kartce, ale napewno go zrealizuje, wtedy wszystko już będzie jasne 🙂

Myślę, że chodzi jednak o to kto prowadził całą drogę ;) bo jak oglądasz kanał to wiesz, że jednak trochę się wspinają z Damianem

@@mateuszsm8568 No w sumie masz rację nie przemyślałem tego wpisu Pozdrawiam 👍

Damian ich odganiał a my pozowalismy 😂

Wyczekaliśmy aż wszyscy zjadą, dla takiego momentu warto czekać 😁

Duży hms jako punkt centralny a reszta na nim

@ kurcze pytam chyba wszędzie. nikt mi nie potrafi odpowiedzieć. lekcje wspinaczki pobieram w UK. jakoś tak w życiu wyszło ze w Polsce był trekking a w Anglii już na poważnie. bouldering (wewnątrz i zewnątrz) , sport (wewnątrz i zewnątrz) i teraz trad. i gdziekolwiek nie patrze to zakazane jest taśma w taśmę (czy tam lina w taśmę/slingi) z wiadomych powodów, ale również mam przepełno reguł że żadnego hmsa w hmsa czy ekspres w ekspres. nawet na tym jak łączyłeś ten jeden HMS w drugi. czemu ta lina z dołu (chyba z wyblinka, musiałbym włączyć ponownie filmik żeby się przyjrzec na telefonie) nie idzie od razu w centralny HMS tylko w HMS, i ten HMS w centralny HMS? próbuje zrozumieć skąd (jak oglądam polskiego YT) takie różnice. wiadomo że w roznych krajach mogą się różnić jakieś niuanse, ale to akurat chyba jednak zalicza się do jakiś standardów. jesteś w stanie mi powiedzieć czemu nie w centralny HMS od razu?

@@edmunek dla wygody i klarowności stanowiska, duży karabinek centralny działa podobnie jak np. płytka stanowiskowa, tylko, że ja nie widzę sensu jej noszenia i stosuję duży hms jako centralny punkt, tak jest mi wygodniej, w tym przypadku wisi na nim przyrząd, moje auto, później dochodzą tam auta pozostałej dwójki wspinaczy, tak samo jak na punkcie centralnym z taśmy, tylko tutaj na tym punkcie centralnym z taśmy wisi duży hms, który przejmuje jego rolę. Przy statycznym obciążeniu karabinek w karabinek nic nie ma prawa się wydarzyć, wszystkie zasady nie łączenia taśmy z taśmą i karabinka z karabinkiem dotyczą sytuacji dynamicznych, czyli np. odpadnięć.

@ dziękuję bardzo. tak właśnie podejrzewałem że to wygoda i właśnie "klarowność". podejrzewam że w szczególności dla tych którzy idą na drugiego/trzeciego i mają jasno co gdzie jest ich i gdzie. jeszcze raz dziękuję za odpowiedź. i oczywiście masz rację. w przypadku zakręcanych to nawet zbytnio nie ma co się stresować jakimiś siłami które moga wygiąć druty (mam tu jakieś historie gościa który się zdziwił że mu drut się odgiął jak kawałek odchylil się od stanowiska i się ekspresy wypięły ale tu mamy hmsy więc nie ma ta historia zbytnio znaczenia)

Odgiął mu się karabinek bo obciążył karabinek o karabinek? Wybacz, ale mocno naciągana historia.

W ten sposób się asekurujemy, gdy któreś by dopadło, zawiśnie na żelastwie i nie zabije się. 🙂

@ to wiem ale mi chodzi o to że robisz asekurację i idziesz wyżej a asekuracja zostaje i co? Te rzeczy trochę kosztują i nie zostają w ścianie. O to mi chodziło.

@@tomaszmozgawa4337 no partner który idzie na drugiego lub trzeciego wszystko zbiera