Mojemu ojcu kiedyś jakiś gościu chciał wcisnąć sygnet w zamian za kilka stów na rzekome paliwo, także akurat tu się zgodzę, że tak złodzieje oszukują :)
W świętokrzyskim mnie kiedyś gościu z Rumuni tak zatrzymał i że niby jest Niemcem, prezesem dużej firmy i paliwa nie ma :p zaproponowałem że go podwioze na stacje ale on bardzo chciał mi dać ten drogi pierścionek za grosze
Moja mama jakieś 25 lat temu nacięła się na numer z obrączką. Idąca przed nią cyganka schyliła się po coś na chodniku i podniosła obrączkę. Uradowana pokazała ją mojej mamie. Powiedziała, że sama obrączka na nic jej się nie przyda i wolałaby pieniądze. Zaproponowała mamie, że odda jej tę obrączkę w zamian za 50 zł. I moja mama poszła na ten układ. Przekonana, że zrobiła interes życia, od razu udała się do jubilera, by dowiedzieć się, ile ta obrączka jest warta. Jubiler poinformował ją, że biżuteria jest wykonana z tombaku, nic nie wartej podróbki złota. Przedmiot nie przedstawiającej żadnej wartości. Do dziś, jak to wspominam, dziwię się, że mama dała się tak wkręcić. Na ogół jest bardzo ostrożną osobą, wręcz aż nazbyt podejrzliwą. Coś ją chyba wtedy zamroczyło.