Presonus Studio One 7 | SZCZEGÓŁOWA RECENZJA 

Myślę że za rok, góra dwa i wszystkie DAWy będą miały stem separation zaimplementowane, natomiast pod względem połączenia różnych funkcji, to Studio One wysuwa się moim zdaniem na prowadzenie;)

Wiesz, to był szybki test i nie zgłębiałem wszystkich ograniczeń;) Wydaje się że nie można faktycznie przenosić automatyzacji w klipach, ale możesz zapisać automatyzację na odrębnej ścieżce (jeśli plugin pojawia się jako wyjście w Instrument Track, a jeśli nie to możesz użyc np. Bluecat Patchwork), choć faktycznie jest to droga "na około". Ale też myślę, że tego Launchera będę jeszcze rozbudowywać. Co do Move to sobie go odpuszczam - myślę że to fajny dodatek dla kogoś kto ma już Pusha, taka maszynka do robienia "on the move", ale ja pracuję głównie stacjonarnie i nie mam już miejsca na biurku:)

żadna wada, nie wiem w jaki sposób niby pętlowanie myszką jest szybsze od Shift+D, dla mnie ta sama prędkość pracy. Lepiej zadaj pytanie kiedy wprowadzą do innych DAW'ów funkcję "undo" dla każdej funkcji programu xD

Z drugiej strony np. Ableton Live ma wciąż limit do 12 wysyłek, brak narzędzi korekcji intonacji, brak większości mierników (no dobra jest analizator widma, ale też nic specjalnego), brak opcji zrobienia obrazu DDP, nie można też wrzucić pluginów na większą liczbę ścieżek, nie ma torów VCA i mógłbym tak jeszcze długo z każdym DAWem;))) Dla każdego coś miłego, tyle że nie zawsze w jednym programie;))) haha.

@@gawel772 Są różne scenariusze. 1. Wielce hipotetyczny. Zamarzy mi się "utwór muzyczny", w którym bas gra tę samą frazę 137 razy? Zaznaczam frazę, w Inspectorze przy "loop" zaznaczm checkboksa i wpisuję wartość 137. Hmm, "utwór" jest zbyt długi, niech będzie 93, poprawiam. No, teraz jest za krótki, 115 powinno być w sam raz. Wszystko sprowadza się do zmiany jednej wartości. A teraz zróbmy to samo korzystając z duplikowania za pomocą Shift+D. Miłej zabawy. 2. Załóżmy, że naszą dwu-taktową frazę basową zduplikowaną 16 razy (przez Shift+D) chcemy wydłużyć do czterech taktów. Co robimy? Najszybszy sposób to wywalenie wszystkich duplikatów, przedłużenie frazy i ponowna duplikacja. Natomiast jak mamy loopa nie musimy nic wywalać, przedłużamy na cztery takty i wpisujemy wartość ile razy ma się powtarzać. 3. Co zajmuje mniej czasu zaznaczanie i usuwanie kilkunastu duplikatów, czy jednego loopa? 4. Przedtakt. Moja melodia grana jest z przedtaktem i powtarza się cztery razy. Wg mnie korzystanie z loopa zamiast duplikowania klipów jest wygodniejszym, mniej problematycznym i bardziej eleganckim rozwiązaniem.

@@musoneo Zastanawiam się czy ten wywód odnośnie niedoskonałości akurat Abletona ma związek z moim nickiem? Tam jest Alboten nie Ableton :)) > mógłbym tak jeszcze długo z każdym DAWem Dokładnie, każdy DAW jest w czymś lepszy, a w czymś gorszy. Są jednak pewne elementarne rzeczy, które powinien posiadać każdy współczesny DAW. I tym jest wg mnie możliwość loopowania klipów midi.

@@gawel772 Jeden będzie się bawił myszką, drugi wstawi w Inspektorze w polu "Loop" liczbę 8, potwierdzi klawiszem enter i będzie czekał, aż uzyskasz ten sam efekt za pomocą Shift+D. Następnie, usunie całość zaznaczając tylko jeden element, a nie osiem duplikatów. Czytelność. Masz na ścieżce osiem duplikatów. Na oko wyglądają tak samo, tymczasem się różnią. Jeśli nie zadbałeś o zmianę nazwy, bądź odróżnienie kolorem, robi się bałagan. W przypadku loopów nie ma z tym problemu. Przedtakt. Melodia grana z przedtaktem kilka razy. Zrób to na loopie i porównaj z metodą Shift+D. Biorąc pod uwagę wygodę, szybkość i elegancję rozwiązania przewaga loopa jest bezdyskusyjna.

No nie można tego wykluczyć, Presonus to brand który robi fajny hardware i ma w tym doświadczenie. ;)

Haha, twórcy Studio One pewnie by się obrazili za porównanie do eJay, bo w tym programie DAW powstają i są miksowane największe hity dosłownie! (patrz mój wywiad z Luca Pretolesi), ale dokładnie jest jak mówisz, z niewielką wiedzą o teorii muzyki można tworzyć remiksy, edity itd. :)

Bend Tool służy do analizy sampli, znajdowania transientów, cięcia sampli, itp. i jest bardzo łatwy i elastyczny. Jak już je znajdziesz te transieny (albo postanowisz polegać na automacie) to klikasz prawym na samplu i wybierasz Audio / Send to new Impact XT i masz pociętego sampla, przypisanego do kolejnych nut MIDI. Alternatywnie, możesz wciągnąć pustego Impact XT na ścieżkę i przeciągnąć na niego sampla trzymając Shift - ten sam efekt. Co do zmiany kolejności pad-ów to faktycznie nie jest to jakoś specjalnie łatwe, ale normalne copy / paste działa, tylko trzeba mieć jeden pad wolny. Drag & drop by się przydał faktycznie :)

Wystarczy w tym "drum racku" kliknąć na ikonce klawiatury w górnym prawym rogu, otworzy się druga instancja Impacta w osobnym oknie i tam przytrzymując shift+ctr można przeciągać pady między sobą. Czemu nie można tego zrobić bezpośrednio w "drum racku" pozostaje słodką tajemnicą developerów Studio One (to bardzo dziwni ludzie). Sądzę, że w okolicach Studio One 10, powinni już ten problem dostrzec i poprawić.

Właściwie to trudno się nie zgodzić z Tobą. Ja w Cubase Studio 4 już w 2004 robiłem dźwięk do programów telewizyjnych, więc obserwuję ciągle rozwój tej platformy i faktycznie jest to jeden z najbardziej rozbudowanych DAWów, jeśli nie najbardziej. Ale w tej odsłonie Studio One ma znacznie lepszę integrację Atmos i efekty dookolne, których Cubase nie ma, jest nowość ze Splice. Ma też fajnie rozwiązane narzędzia do tworzenia bitów, w tym polirytmów, w Cubase trzeba to robić chyba mocno na około. Cubase ma lepsze mierniki, więcej opcji zarządzania widokami, bardziej rozbudowane narzędzia do tworzenia progresji akordów itd. Trochę inna filozofia, ja lubię obie platformy, nie bez powodu mój kurs Cubase 12 od podstaw ma 10 godzin;))

ha, ha. Faktycznie, nie spojrzałem na datę... Ale czy to ważne ;))))