Z dużą lekkością , sympatią i szacunkiem dla profesora , prowadzony wywiad. Moje uznanie dla prowadzącego . Pana profesora słucham z ogromną przyjemnością. Erudyta i wspaniały człowiek. .
Dodaję komentarz, bo przeczytałam te niżej... Czy wszystko trzeba poddawać ocenie? Czy nie można wysłuchać jakiejś rozmowy, wziąć z niej coś ciekawego dla siebie i podziękować? Ja bardzo dziękuję!🙂
Dziś wszystko na sprzedaż , kto nie chce w tym udziału wziąć ludzie czują niepokój nie rozumieją, że nie chcemy obcych , wścipskich i przyjmują to jak wrogość wobec nich . NIE WPUSZCZANY ICH DO NASZEGO ŻYCIA CHCEMY MIEĆ Swoje życie dla siebie Dlaczego tak jest, że nikt nie uznaje , że nie wszystko dla każdego. Czym więcej chcemy spokoju tym bardziej ludzi obrażających się na nas. MIŁY CIEPŁY GŁOS PROFESORA MIŁO SIĘ SŁUCHA Dziękuję 😊😊
Zadziwiające jest to,że prowadzący nie zauważył z Kim rozmawia.Wydawavlo mu się,że rozmawia z przygodnym współpasażerom w w podróży koleją,nie zorientował się , że jego rozmówca jest osobą szczególnie zasługującą na szacunek .Zaprosił profesora osobiście i wiedzial z kim rozmawia, więc świadome utrzymywania poczucia równości rozmówców było dla mnie rażące.Uwazam,że przynajmniej kilkakrotne użycie tytułu Pan Profesor,nie oznaczałoby skłonności do tytulomanii,byłoby jedynie wyrazem kultury prowadzącego i jego szacunku dla Gościa
Świat nie jest od tego, żeby spełniać Twoje oczekiwania. Na mnie to zadziałało błyskawicznie. To jedno zdanie zmieniło w jednej chwili mój sposób myślenia. Przestałem zastanawiać się nad wieloma rzeczami, co spowodowało ustanie gonitwy i natłoku myśli, które utrudniały skupienie się nad najprostrzymi czynnościami.
Tu Maciek. Dziękuje za miłe słowo. Zdanie, o które Pani pyta można zrozumieć tak: Gdy rozmawiamy o "tworzeniu naszych skryptów z poprzednich pokoleń", mówimy o głęboko zakorzenionym procesie, w którym nasze wartości, przekonania, zachowania, a nawet sposób, w jaki postrzegamy i reagujemy na świat, są w dużej mierze ukształtowane przez doświadczenia i nauki przekazywane przez nasze rodziny, przodków i kulturę. To oznacza, że niektóre z naszych reakcji, wyborów życiowych, a nawet problemów, z którymi się borykamy, mogą mieć swoje korzenie w przeszłości, sięgając czasów jeszcze przed naszym własnym istnieniem. W kontekście terapii par i relacji, uświadamianie sobie, że niektóre z naszych "skryptów" są dziedziczonymi wzorcami, może pomóc w zrozumieniu, dlaczego w określony sposób reagujemy na naszych partnerów, jakie role przyjmujemy w związkach, czy też jakie "bagaże" przynosimy do wspólnych interakcji. To może również objaśniać, dlaczego czasami trudno jest nam wyjść poza pewne ograniczenia - ponieważ nie są one wyłącznie wynikiem naszych osobistych doświadczeń, lecz częścią większej historii. Gdyby coś było jeszcze nie jasne to proszę śmiało dawać znać. Pozdrawiam
@@Euphire Dziękuję za rozwinięcie tematu, chciałbym poznać jak powstaje mechanizm dziedziczenia i jak jest przekazywany, w wielu rodzinach się nie rozmawia a wzorce są przkazywane.. Pozdrawiam Andrzej
@@ziomals19 zachęcamy do zapoznania się ze szkoleniem które przeprowadził profesor i w którym porusza ten temat: euphire.pl/produkt/7-przykazan-rodziny/
Witam, fajny podcast. Brakowalo mi tylko spostrzeżen o niestabilnosci rzeczywistosci i ciągłej zmiennosci . Czlowiek chcial by zeby spoleczenstwo było zawsze bespieczne(zawsze takie samo) . To ideologiczne podejscie jest bardzo iluzoryczne . Co sądzicie?
Po pewnym czasie tego filmu zacząłem się zastanawiać, czy główną rolę gra tutaj profesor czy prowadzący-się-zwierzający. Dla mnie było tutaj za dużo gadania o sobie, mam wrażenie jakbym poznał połowę życia wewnętrznego Macieja Kołodziejczyka. Pan profesor złoto - mój autorytet!
Piękno wyżej piękna , w kalokagatii pływać - rzecz to wniebowstępna, można ja przyzywać Nam w doświadczeniach Mai, rozumieć co daje polisensorycznych doświadczeń wyraje, tak by nasze pęto niezniszczalnego życia stanowiło tetno .
15 minut oglądam... Mam prośbę.. Bo jest to okropne w odbiorze, Panie prowadzący, prosze podjąć takie ćwiczenie zrby przestać używać zaimków takich jak JA MNIE MI MOJE i tym podobnych. W szczególności w wywiadach tego typu się to Panu przyda. Zadaje Pan ogólnie sensowne pytania, ale niech Pan je artykułuje tak, aby to nie bylo o Panu. Przemek Górczyk w swoim podcaście robi dokładnie to samo i w efekcie umie położyć wywiad z każdą najbardziej interesującą osobą. Da Pan rade, trzymam kciuki.
Prowadzàcy niech się zapisze I ZAPŁACI za analizę i własne stany emocjonalne a nie wyłudza terapię dla siebie naszym (widzów) kosztem. Nudy I do tego ten biznes szkoleniowy w tle, na który prof. cierpliwie się godzi… Takie to w sosie niesmaczno-kwaśnym.
Może jest irytujący, bo nie jest narcystyczny. Ostatnio ktoś powiedział, że aby "wystawiać się " na internecie trzeba mieć dobrze rozwinięte obrony narcystyczne Chłopak jest młody, uczy się, trening czyni mistrza, dajmy mu szansę. To wymaga odwagi. Przy czym ma w sobie urok, młodzieńcza świeżość i skromność. Ciekawa jestem jak Panie poradziłyby sobie z przeprowadzeniem takiego wywiadu. Ponadto jeśli ktoś nas wybitnie denerwuje, to warto zobaczyć gdzie ta osoba odbija nam nasz cień, czyli co my niewygodnego wyparlismy na swój temat :)
@@magdalenamk426 analizę psychologiczną proponuję zostawić dla siebie. Lubię słuchać wywiadów z ciekawymi ludźmi. Wywiad polega na zadawaniu pytań gościowi i czasami jakiś własny wtręt w wywiadzie. Prowadzący chciał sobie jakąś poradę uskutecznić przy okazji wywiadu? A Może podnieść własną samoocenę? 🤔 Odniosłam takie wrażenia w kilku miejscach rozmowy, za dużo mówił o sobie.
Wśród zapadni sprzecznych działanie wektorem idei wszechwiecznych, gdzie Profesor analitycznie darzy klarowaniem substancji. W horyzoncie straży opornych stelarzy .
Dobra, dobra. Po co to mydlenie oczu? Tak zwany "psychoterapeuta" to ktoś kto żyje życiem innych bo sam nie ma własnego życia. I jeszcze to mizdrzenie się mające pokazać całemu światu jaki to "pan psychoterapeuta" jest "pogodny" jaki "światły", jaki "sympatyczny", jaki "rozsądny", jaki to "spokój" bije od niego ("spokój", rzecz jasna uzyskany kosztem innych ludzi). Tylko ktoś bardzo naiwny (naiwność zahaczająca) o złą wolę da się nabrać na te wszystkie miny, grymasy i umizgi.