Prowansja - Czy tam da się z kimś porozumieć? Przewodnik kulinarno-turystyczny 

Jakie są Wasze doświadczenia z Francją?

Monika Michał , ależ Wy jesteście wspaniali , działacie na mnie kojąco,niesamowita energia połączona z ważnymi informacjami i świetnym poczuciem humoru :) Serdecznie Was pozdrawiam 🥰❤️❤️❤️

Jesteście bardzo interesujący,miło się Was slucha

Uwielbiam te vlogi podróżnicze, mimo przytaczanych - często mało pochlebnych- faktów (nie(!) marudzenia), czuć tą autentyczność. Dziękuje za inspiracje!

Odkryłam Was wczoraj i...od razu pokochałam. Ściskam Szanowni z Belgii, zostaję i czekam na więcej:) p.s. Dziękuję za wszystkie salwy śmiechu, które wydobyły się z mej skromnej piersi podczas oglądania Was :)

Brawo za szczere spostrzeżenia i dzielenie się nimi 🍀

Zdobyta wiedza i doświadczenie bezcenne. Trudności w podróży sprawiają, że na zawsze pozostaje ona w naszej pamięci. Z perspektywy czasu śmiejemy się z tego.🙂 A poza wszystkim uroczy z Pana malkontent. Pani Monika pięknie dziś wygląda.🤩

Wspaniała para ,fajnie się Was oglada❤

Super zdjęcia i szczery komentarz, czyli to co lubię. Pozdrawiam

Cudowny filmik z Prowansji :) To prawda że Francuzi nie mówią lub nie chcą mówić po angielsku. Doświadczyłam problemów komunikacyjnych zwiedzając Paryż i Bretanię. Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy z podróży :)

"Emeryckie" zwiedzanie jest najlepsze!!!!!!! Luz blues:):):) Zakwaterowałeś się i idziesz w teren. Bez spiny. Super wypad z Tatą. Też tak mam;)

He, he, szczerze się uśmiałam przy tekstach o czystości w samochodzie. Mój mąż jeszcze przy wsiadaniu do auta buty ściągał dzieciom, kiedy były małe, żeby nie obkopywały mu foteli😂

Jestescie super para,bardzo fajny odcinek👍💕👍💕

Ulwiebiam Was :) mój ulubiony duet. Moniko kwitniesz przy Michale :)

I am dying 🤣🤣🤣 You‘ve made my day with the french-stories. For your next trip to France, I recommend the Normandy. People there are totally different and they speak English. And if you try to say something in French they just love you!

Cześć Michał! Z ciekawością obejrzałam Twój film. Mieszkam kilka lat we Francji po przeprowadzce z Hiszpanii i z kilkoma twoim i komentarzami się identyfikuję. Co do jedzenia, to tak, we Francji je się od godziny 12 do 14h, potem raczej jest wszystko zamknięte. W pracy żaden Francuz nie je po 13h a zaczynają już wychodzić na obiad koło 11.50h. Tak, dla nas Polaków to wcześnie! W Paryżu w miejscach turystycznych można znaleźć coś do zjedzenia po tych godzinach ale są to wyjątki i są to typowo turystyczne knajpy są turystycznym jedzeniem. Generalnie między 14 a 19h kuchnia jest zamknięta, podobnie jest w Hiszpanii, choć tam godziny posiłków są przesunięte trochę do przodu. Tak jak nikt w Polsce nie idzie na kolację po 22h, tak na przykład w Hiszpanii to norma. Co kraj to obyczaj, trzeba się dostosować, nie ma co się wkurzać. A propos angielskiego tak jak we Francji jak i w Hiszpani, ciężko się porozumieć w tym języku i przeprowadzić normalna rozmowę z kimś miejscowym. "Eat or drink" to typowe pytanie w godzinach obiadowych i raczej gdy mówisz tylko drink, nigdzie nie pozwolą ci usiąść 😁, to prawda. Welcome to France 💗Wspomniałeś o kanionie Gorges du Verdon, można się tam kąpać i wypożyczyć kajaki, woda turkusowa. Dzięki za twoje zdjęcia z góry, super widoki. Całe Prowansja jest cudowna, zwłaszcza w okresie kwitnięcia i zbiorów lawendy (koniec czerwca, lipiec). Pola lawendowe w okolicach Roussillon, czy Valensole są niesamowite, wyglądają jak dywany fioletowe, a oszałamiający zapach lawendy i ziół w tamtym regionie zapada na długo w pamięć. Nie wiem czy udało Ci się zwiedzić Gords obok Roussillon, jedno z najpiękniejszych miestaczek w Francji, choć Roussillon urzekło mnie swoimi kolorami i szumem cykad. Polecam również Valensole,i większe Aix en Provence czy Avignon. Jak dla mnie to bajkowy rejon, must have we Francji, choć tak różny od pozostałych regionów, również bardzo "chic"! A Monice, gdybyś ja zabrał, spodobałaby się pewnie fabryka l'Occitane i sklepy z koszykami wiklinowymi i kapeluszami....ehh Dziękuję za Twój film!

Przepiękne miejsce. Cieszę się ze Michał zwraca uwagę na takie rzeczy jak chociażby krawężniki i godziny otwarcia restauracji mało osób o tym wspomina a dla mnie są to mega ważne informacje. Jestem maniakiem planu i zawsze mam spis miejsc (długa lista dzięki której mam co robić od 6 rano do 22) które chce zobaczyć inaczej czuje ze marnuje czas. Poza tym lubię aktywnie spędzać wakacje, chodząc po górach, próbując paralotniarstwa czy raftingu.

to prawda z tym angielskim. Francuzi maja specyficzne podejście do anglików, że się tak wyrażę. Ale teraz i tak jest lepiej dogadać się po angielsku, niż kilka lat temu. A samochody na parkingach nie są na ręcznym, żeby kolejny parkujący mógł sobie "po przepychać" się swoim autem :D Jedzą tak w całej Francji, najpierw midi w południe, a potem mega duża kolacja. I właśnie sobie uświadomiłam, że jeździmy tam od ponad 15 lat. Tam, czyli na południe Francji, Prowansja i Oksytania. Dla sprostowania, da się jeździć z dziećmi, nawet małymi. Bo jak się już wczujesz w tamten tryb życia, to pomalutku płyniesz z nimi.

oboje jestescie wspaniali! A co do Francji.. w liceum przezywalam fascynacje jezykiem francuskim, marzylam zeby pewnego dnia odwiedzic ten kraj. Po kilku latach udalo sie. Mialam wtedy spora przerwe w jezyku, ale mialam nadzieje, ze tam sobie odswieze. Pamietam kiedy pierszego dnia przywitalam sie po francusku z usmechnietym i jak wydawalo mi sie zyczliwym przechodniem. Chcialam wtedy zapytac o droge, ale jakos zabraklo mi pewnosci w jezyku i zapytalam po angiesku. Pan w mgnienu oka jak mowisz "wylaczyl emocej" zgasil usmiech cos odburknal i sobie poszedl. Tak sie wtedy zrazilam ,ze juz w ogole nie chcialam nic mowi po francusku, wszystko musial zalatwiac moj maz. To byly pierwsze i jak do tej pory ostatnie moje wakacje w tym kraju.

Kilka lat temu (4/5 lat) odwiedziłam północną część Korsyki...przepiękna...i muszę przyznać że jedzenie było bardzo dobre (na stałe mieszkam we Włoszech). Deser “Tarte citron meringuèe” przepyszny, polecam. Każda "złotówka" wydana w restauracjach - dobrze wydana (ceny są wysokie). Jeżeli chodzi o godziny posiłków w "basenie morza śródziemnego" takie same, obiad po 12 i kolacja po 19. Do tego niestety trzeba się przyzwyczaić. W miastach gdzie jest większy napływ turystów zagranicznych bary, lokale mają konkretne oferty posiłków itd. pod tego typu klientelę. Super się was ogląda.🤩 Pozdrawiam

Uwielbiam Was i te konwersacje

Z godzinami posiłków to taka charakterystyka połydnia Europy (we Włoszech tak samo, poza turystycznymi barami). Trzeba się przestawić i jedzenie potraktować jako ważny punkt dnia a nie przerywnik w biegu. To coś, czego się od południowców uczę, bo moje wakacje to też zawsze “zaliczanie atrakcji”. Także czasem trzeba gonić “bo zaraz obiad” ;) wybija godzina 13 i co by się nie działo, idziemy zjeść. A Prowansja jest przepiękna, zwłaszcza małe miasteczka

Absolutnie piękne zdjęcia!!! Słuchając Michała mam wrażenie że słyszał moje opowieści po powrocie z południa Francji.Marsylia jak dla mnie przypomina Kair , brudno i nie do końca bezpiecznie , powinni organizować wycieczki "historia jednego woreczka" tyle plastiku i nie tylko wala się po ulicach . Po angielsku najlepiej można się dogadać w budce z kebabem.Niestety parę słów nie pomaga , nadal są tacy sami ale znając historie Francji z Angilią i USA mnie to nie dziwiło .W samochodzie nie wolno ,jeść, pić ,o paleniu zapomnijcie bo wsiąka w podbitkę ( nie ważne że w płuca też) wnosić śniegu , w pierwszej kolejności otrzepujemy butki ,następnie kopytka wstawiamy do autka :) Każde miasteczko na południu Francji jest bardzo urokliwe , kojarzyły mi się z filmem :żandarm ..." z Louis de funès. Każde podróżowanie jest super czy emeryckie czy wyczynowe byle dobrze się bawić:) Jak zawsze cudowny film :)Dzięki ich punktualności w jedzeniu w południe , plaża była pusta i nie trzeba było brać zegarka bo wiadomo że w południe bo idą jeść więc plusy także są takiego sposobu życia .

Wow, byłam mega zaskoczona szczerze, bo byliśmy w Marsylii i cassis w bodajże 2017-2018 i ciagle uważamy to za miejsce do którego kiedyś musimy wrócić! Świetne muzea, szczególnie te historii naturalnej, galerie sztuki, No i ta architektura- jeśli ktoś lubi taki modernistyczny klimat to jest obłęd. Podejście do języka angielskiego, 100% zgadzam się, totalnie widziałam to nagle zejście uśmiechu z twarzy kelnerek 🙈 Jeśli chodzi o jedzenie to hmn to chyba najbardziej mnie zaskoczyło bo wcale tego nie doświadczyłam. Chociaż to tez może kwestia tego, ze codziennie rano pożerałam sto cieplutkich croissantów, wiec do obiadu mi starczyło 🤣

Z Francja - sama prawda, będąc w Paryżu po raz pierwszy nauczyłam sie paru słów by sprawić przyjemność tubylcą. Wniosek. Lepiej wogóle nie próbować, bo Cie opiernicza, że "po co po co" jak śpiewa znana pisenkarka jak tylko pare słów. Jedzenie super, widoki super (również inne częsci Francji ale ludzie żal.pl. W porównaniu z uwaga niemcami!, anglikami, portugalczycy oraz włosi i holendrzy są dużo bardziej otwarci i po prostu fantastczni dla ludzi ktorzy nabijaja im gospodarke turystyczna. No ponarzekałam i już lepiej. Przesympatyczni jestescie zostaje na dłużej. Merci

Michał trzeba było zabrać ze sobą zapas konserw turystycznych i chleba z Polski. Wówczas nie bylibyście głodni. 😃😉 Dzięki za wycieczkę, widoki faktycznie urzekające. I uwielbiam Was razem z Monią oglądać. 😍

Kocham Francję, znam francuski i zauważam, że teraz częściej się dogadamy po angielsku niż 30 lat temu 🤨😜 Jedzenie fantastyczne- to domowe, niekoniecznie restauracje… Ta celebra i radość podczas posiłku… W Paryżu tak parkują na luzie! Ogólnie to kocham Francję, chyba już kiedyś tam mieszkałam 😁 w poprzednim wcieleniu 😂😀👍

Fajnie się Was słucha i ogląda! Obejrzałam film o Mykonos, gdzie jadę w piątek, a teraz o południu Francji, gdzie chcę jechać za rok! Z filmiku wynika że Paryż to Paryż- tam po angielsku, czy z jedzeniem nie ma problemu( wie, bo kocham Paryż), a południe Francji to inna sprawa! W Paryżu nigdy nie miałam problemów z porozumieniem się po angielsku czy z tym, że byłam głodna! Może jednak południe Hiszpanii w przyszłym roku zrobię? Dużo cennych wskazówek! Dziękuję!

Wolę jednak siedzieć i podziwiać -jak inni się męczą pokonując szlaki górskie .Dodam ,że nie jestem jeszcze emerytką. Miło się Was ogląda zwłaszcza , że powiedzenie kto się lubi ten się czubi. Jeżeli jest tam tak trudno zjeść w innym niż określone godziny czasie to może rejon słynie z pięknych widoków i turnusów odchudzających . Dużo chodzenia mało jedzenia. Ekstra film. Pozdrawiam Waszą uroczą parę.

Moj luby ma dokładnie tak samo jak Michał z samochodami ;) nie wolno jeść bo się nakruszy :D fajny wypad z Tatą :) piękne zdjęcia!

Widoki piękne 😍👍 Ale po tym, co opowiedziałeś, nawet nie mam ochoty tam jechać, ze względu na podejście miejscowych 😳 Jakże odmienne niż w innych miejscach ❤😘😘😘

Podróżowanie różni się od turystyki. Pod turystę robi się wiele rzeczy, dlatego ludzie przyzwyczajeni do enklaw hotelowych przeżywają szok kulturowy wychodząc poza ich obręb. Prawdziwa Prowansja jest bardziej w głębi lądu, Wy pokazaliście raczej Lazurowe Wybrzeże. Nie mam pretensji i do Włochów i do Francuzów, że nie lubią posługiwać się angielskim. Kocham oba te kraje i byłam tam po kilkanaście razy. Kuchnia faktycznie nie pracuje cały dzień, ale można zjeść jakąś sałatkę (da się odszukać takie miejsca, choć faktycznie w maleńkich mieścinkach wszystko śpi).

Rewelacyjne przebitki👌👌👌👌👌

Relacja z Marsylii okiem Michała -super🙂 powinieneś prowadzić kanał podróżniczy

Jesteście świetni! 😄 ja proponuje żeby z każdego wyjazdu były dwa filmiki. 1. na kanale Moniki, na którym można się zakochać dzięki jej recenzjom. 2. na kanale Michała, fakty, wady i minusy tych pięknych miejsc 😄 NIE WYOBRAŻAM SOBIE nie móc coś zjeść w tych godzinach 🙄 po takich recenzjach człowiek wie czego się spodziewać 👌

Jesteś bardzo sympatyczna taka Niunia. Lubie Twoje ciepło. Druga połówka do ot taka sobie. Jak prawdziwa Polka ogarniasz wszystko. Brawo

Świetny film😁🤣

Cześć. Co za piękne widoki:) podobna sytuacja językowa w Barcelonie, im dalej od centrum tym gorzej z angielskim..w sensie że osoby na barze, w restauracji nie rozumiały angielskiego wcale i musieliśmy porozumieć się na migi i wskazać palcem co tam chcemy z menu🙊..byliśmy tym zszokowani, no bo Barcelona to cel turystyczny całego świata😊

Większość Francuzów rozumie po angielsku, tylko nie chcą tego języka używać. Mają do tego stosunek taki jak Polacy do niemieckiego. Nie przepadają za Anglikami. I mają do tego prawo :) Nie mówiąc o tym, że przez wiele lat to właśnie francuski był językiem międzynarodowym. A innych języków niż angielski też warto się uczyć, chociażby podstaw - zwlaszcza jak sie jedzie do kraju gdzie angielski jest używany w malym stopniu.

Super komentarze i spostrzeżenia 💚

Hallo kochani we Wloszech jest tak samo po 19-tej mozna zjesc a w Niemczch jest podobnie od ok. 17.30 powoli otwieraja knajpki niestety . Mielismy takie samo doswiadczenie we Francji jak ty pic drinki mozna caly dzien ale jesc dopierio po 19-tej tylko ze tak na pusty zoladek drinki to nie zabardzo😂🍔🥂

Mieszkam we Francji od 17 lat i zawsze bawia mnie te komentarze o Francuzach i francuskich zwyczajach, potwierdzam, jest w tym wiele prawdy😉 ale nie spotkalam sie jeszcze z miejscem we Francji gdzie nie mozna by kupic chociaz kawy lub wody poza godzinami "obiadowymi" 🤔 ale akurat poludnie Francji znam najmniej. Zapraszam na polnoc😉 u nas jest "normalnie"😁 Nie wiem czy wiecie ale Francuzi uwazani sa za strasznych "narzekaczy" wiec Michal musze przyznac ze narzekasz jak prawdziwy Francuz🤣 pozdrawiam serdecznie Was oboje i czekam na nastepne filmy z podrozy😎

Wow. Czemu jest tylko przycisk „Lubię to”? Uwielbiam! Faktycznie, sztuka przetrwania. Współczuje. Człowiek głodny to nie ten sam człowiek.

Z jednej str rozumiem ta irytacje zwiazana z angielskim, dziwnymi godzinami jedzenia itp. Ale z drugiej str gdyby to byl wyjazd do chin to pewnie nie byloby dziwne ani jedno ani drugie. Sa u siebie wiec robia tak jak im wygodnie. Mi jednak blizej do pokory i swiadomosci bycia gosciem w czyims kraju, niz do postawy place i wymagam:) btw wspomniane w filmie podrozowanie z dziecmi wlasnie bardzo uczy planowania, przewidywania i pamietania o wodzie;)

Mają jednolitą architekturę bo mało wojen się tam toczyło w porównaniu z Polską. U nas jest misz masz, bo mamy taka historię. Michale, bądź wrażliwy ciut na to ;) Pozdrawiam Was serdecznie ;)

Na północy Francji było absolutnie odwrotnie! Angielski spoko - wszędzie. Ludzie przemili, hotele czyściutkie. Polecam Vannes:)

mało ludzi mówi po francusku, bo angielski jest powszechny. Pamiętam jak byliśmy w Grecji i mój syn bardzo dobrze mówiący po angielsku był zaskoczony że z Francuzami było ciężko się porozumieć, oni są zakochani w sobie czyli też nie myszą się uczyć języków😒

Kilka razy byłam we Francji i potwierdzam ze anglojezyczni turysci sà niemiło traktowani.Małe miasteczka rzeczywiscie wydajà sie byc opustoszałe.Fajne wrazenia mam z Lazurowego wybrzeza.Ogolnie mimo wszystko zachecam do zwiedzania bo jest pieknie Ps.moim trikiem przed kazdà podrozà za granice jest nauczyc sie kilka podstawowych słòwek...chociazby zeby sprawic przyjemnosc ich mieszkańcom 😉

A mnie sie podoba, ze Michal nie owija w bawelne jak jest. Wiekszosc ahy i ohy.Ja bedac pierwszy raz we Wloszech w 1987 roku na zaproszenie tez bylam zaskoczona godzinami posilkow. Rzym wydawal mi sie najpiekniejszym miejscem na ziemi, bylam 3 tygodnie.Mnostwo zabytkow, jedzenie, odziez, pogoda. Bazar Porta Portese.Od tego czasu troche wiecej zobaczylam i od kilku lat mieszkam w przepieknym kraju, ktory wydawal mi sie poza sfera moich marzen -Szwajcaria. Jesli chodzi o przyrode, to ten kraj przerosl moje oczekiwania. Kocham Zermatt, Arosa, Thun, Genewe, Lozanne, Lugano, Locarno, Berno.Natomiast jesli chodzi o ludzi, totalne rozczarowanie. Duzo ludzi z bylej Jugoslawi , Albanii, Kosowa -bardzo prymitywni. W zasadzie zbieranina z calego swiata , zony przywiezione z wakacji - Azjatki(Tajlandki, Filipinki), Murzynki , Arabki,duzo z Ameryki Poludniowej - Brazylia, duzo Wlochow i Portugalczykow.

Warto kupić translator. Masz wszystkie języki i jedziesz bez spiny. Odcinek fajny 👏

Mieszkam we Francji od roku. Tak jest...ale uwaga...wyjechalam tu ledwie znając może kilka zdań. Jak się przywitała po francusku...jak choć słyszą że próbujesz skręcić choć jedno zdanie samo przechodzą na angielski by Wam pomóc.. .Ale jak z marszu zaczniecie po francusku to udają ze pierwszy raz słyszą ten język

Panue Michale jak cudowne widoki ,z chcial bysmu z mezem pojechali we wrzesniu.Jak wyglada sytuacja w restauracjacg ,w zwiazku z Covidem.Czy sprawdzaja czy ludzie sa zaszczepienie na Covid ?Jak to wyglada teraz?Bede wdzieczna za oppowiedz.

Haha nie znam części północnej ale o południu myślę tak samo .Kiedyś kobieta w sklepie zwróciła mi uwagę ,że to ja do jej kraju przyjechałam i to ja powinnam znać jej język 🤣masakra jedyny chyba kraj który nie zna i nie chce znać języka angielskiego 😁Ą z tymi godzinami posiłków to i na Sycylii jest identycznie ale dużo miłej bo do domu zaproszą i rybą nakarmią jak głodnego o 16 zobaczą siedzącego przed zamkniętą restauracja😂Polecam na kolejny wyjazd😁

Marze o Prowansji, ale nie wiem jak ja ugryzc :) podrozujemy z malymi dziecmi, a mowisz, ze jezdzi sie trudno i do tego te zamkniete knajpy. Noclegi planuje porozdzielac na 3 miejsca. Chcialabym zaczac od lazurowego, potem kanion i na deser Prowansja. Ale im wiecej czytam i slucham to chyba to nie jest kierunek dla rodzin z dziecmi :/ i przerazaja mnie ceny noclegow, restauracji i wynajecia auta.

KOCHANI...Michal ,przedstawiles kwintesencje Francji,a bedac dosc krotko ,stwierdzam,ze jestes niebywale spostrzegawczym czlowiekiem i nie owijasz w bawelne,co kocham w ludziach. Czytam niektore komentarze pdt. "sa piekarnie,cukiernie..." i kompletnie sie z tym nie zgadzam,bo myslac ta droga mozna napchac buly do plecaka ..itd. To w ogole nie o to chodzi,bo sa ludzie tacy jak ja ,ktorzy nie toleruja glutenu i cukru i nie jadaja takich rzeczy,abstrachujac ,ze jest to po prostu trucizna. I tu napisze,ze nie jestem turystka ,ktora byla we Francji,ale mieszkam w tym przykrym kraju od dziewieciu lat i w momencie przyjazdu,a bylo to marzenie mojego dlugiego juz zycia, mialam wrazenie ,ze cofnelam sie we wszystkim o wiek. Zupelnie jak w Waszym vlogu z Mediolanu,gdzie Michal komentuje sklep CHANEL,ze chyba weszliscie do muzeum. Tak ,Francja to muzeum . To kraj tak komunistyczny,jakiego Polska nigdy nie doswiadczyla,bo we Francji dzieje sie to z przyzwoleniem mentalnym spoleczenstwa,a Polacy chcieli zyc inaczej,lepiej,dlatego Wy juz nie musicie zyc tak jak Wasi rodzice. Reasumujac powoli ,bo pisac mozna byloby wiele smutnych i szokujacych zasad codziennosci we Francji, dlaczego restauracje pracuja tak jak pracuja? Otoz jest to kraj ,ktory trawia tak wysokie podatki-najwyzsze w Europie, ze kucharz moze byc tylko w poludnie i wieczorem. poza tymi godzinami ma wolne,bo jest za drogi. Ja zyjac w tym kraju tyle lat ,nie jestem w stanie zaakceptowac tego do dzisiaj i nigdy nie zaakceptuje. Wszystko jest potwornie drogie i byle jakiej jakosci. We wszystko zaopatruje sie w Polsce ,wspierajac polskie rozwijajace sie marki odziezowe-dzieki za sugestie Moniko i Radzka i Zophia Stylistka, wspierajac marki kosmetyczne i perfumeryjne i nie tylko. Ja bojkotuje wszystko,co francuskie,bo oni na to nie zasluguja,zeby u nich kupowac. Coz z tego ,ze piekny kraj,kiedy ludzie nie do zniesienia,bo sa ogromnymi szowinistami i ich kultura,to kultura;ktora stawia kobiety daleko za mezczyznami,czemu dowodzi fakt,ze prawa wyborcze Francuzki uzyskaly dopiero w 1944 roku ,kilkadziesiat lat po Polkach. Dosc chaotycznie napisalam,bo kazdego dnia cos mnie w tym kraju wciaz szokuje ,wiec tez podjelismy decyzje z mezem ,ze kiedy bedzie to mozliwe wracamy do naszej ukochanej Warszawy,ale mam tez kolezanke ,ktora spedzila we Francji cale swoje zycie i tylko czeka,zeby moc wrocic,bo stwierdzila ,ze coraz bardziej tego kraju nie jest w stanie zniesc. Pozdrawiam Was obydwoje serdecznie. Agnieszka

Co prawda z dużym opóźnieniem, ale jednak coś dodam od siebie. Akurat znam dobrze i Francję, i Francuzów, i francuski. Pewnie mam łatwiej, ale też może lepiej potrafię się wczuć w sytuację przeciętnego Francuza. A propos języka właśnie, można by odwrócić sytuację i zapytać czy w małym miasteczku na południu Polski ludzie mówią po angielsku w knajpach czy sklepach? Wcale nie jestem taka pewna. Faktem jest, że Francuzi nie lubią angielskiego i wciąż śnią o dawnych czasach, kiedy to francuski był lingua franca. Wszystko też pewnie zależy od podejścia turysty. W końcu to żaden problem nauczyć się trzech zdań w języku państwa, do którego się jedzie po to, żeby ocieplić pierwszy kontakt (nawet google translator podaje wymowę, można zapamiętać). Potem można grzecznie zapytać: do you speak English? Gorzej, kiedy turysta od razu wali po angielsku zakładając, że wszyscy powinni ten angielski znać (chociaż w hotelu klasy Mercure raczej powinni, to fakt). Co się zaś tyczy czasu pracy knajp. W Paryżu restauracje otwarte są cały dzień tylko w najbardziej turystycznych miejscach. Jeśli udasz się Moniko gdzieś dalej od Champs Elysees (tak symbolicznie podaję przykład najbardziej ciuchowego miejsca), to wszędzie jest tak samo: pracują w porze lunchu i wieczorem. Co ma swoje uzasadnienie ekonomiczne. Praca ludzi kosztuje. Nie ma sensu utrzymywać personel kuchni cały dzień, jeśli przyjdzie do knajpy pięć osób na krzyż. Lokalsi nie przyjdą, bo w dzień pracują. A turyści może trafią, a może nie. Szkoda więc kasy. Poza tym co kraj to obyczaj. I fakt, jak już ktoś poniżej wspomniał, można korzystać z translatora. Istnieje świetny tłumacz - aplikacja na komórkę, chyba nawet to polski startup - który można nabyć i używać w podróży. Nie pamiętam nazwy w tej chwili, ale poszukam... A plus (fr., w sensie: do następnego razu!)

Ma Pani piękny kolor skóry.

Nie tylko tam się je od 12 do 14, praktycznie w całej Francji oprócz większych miast może..

Michal 100% racji, nie chca rozumiec.😍

Byłam we Francji raz, w Paryżu. Z jedzeniem nie było problemu, niestety Francuzi nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia. W sklepach sprzedawcy słysząc angielski, ignorowali nas, a na obiedzie pani z Paryża zapytała, czy my Polacy pijemy wódkę do każdego posiłku i próbowała nas instruować, jak używać sztućców. Ogólnie Paryż chętnie bym jeszcze pozwiedzała, ale ...

🙂

Przypuszczam, że łatwiej by Ci było nawiązać kontakt, gdybyś mówił po polsku, Anglicy nie są we Francji lubiani już od czasów Wojny Stuletniej, a potem uwięzili Napoleona, czego do dziś im się wytyka. A Polacy kojarzą im się pozytywnie, Marysieńka, pani Walewska, szwoleżerowie, książę Poniatowski (o niesławnym Henryku Walezym nie wspominamy). Bardzo dziękuję Monice za wyjaśnienie, dlaczego silnika się nie wyłącza zaraz po zaparkowaniu, tylko czemu wszyscy moi sąsiedzi czynią to w środku nocy i minimum przez godzinę?

Francuzi ,.....kolonizacja , nawet na turystach da się to odczuć haha...., Piękne ujęcia z wyjazdu . Pozdrawiam serdecznie.

W aucie nie mogę jeść nie ma opcji piłowania paznokci...nie mówiąc o tym, że nie zmieniam biegu w odpowiednim czasie

Jesteś bardzo podobny do taty.

Michał... miałeś pecha albo Petit coeur...bo oni są bardzo czyli na to ....nie są obrażeni...min Petit Ani mówił ze mną od początku oo angielsku...i nie było sprawy jest z południa....czyli Lyonu... rzeczywiście nie wszyscy mówią po angielsku...spotkałam chętnych, którzy chcieli mi pomóc ale mówili po włosku albo po hiszpańsku...i ja się nie obrazalam ....Jeśli znali angielski, a nie chcieli mówić....to problem jest w Tobie...😉🇵🇱🇫🇷

Tak,słynne "na jajeczko "

Piękne miejscówki. Preferujemy wersję podróżowania Taty raczej ;) Chociaż 5 latek skutecznie to utrudnia ;) Podejście Francuzów nie zachęca ;(

Bardzo chętnie pojechała bym na wycieczkę z Twoim tatą, zaplanowanie na piątkę. Czyli jeszcze nie emerytka ze mnie 😅

Trzeba wziąc pod uwagę że ludzie uczą się też innych językow nie tylko angielski. Mój drugi język też nie jest to angielski Piękna Marsylia chciało by się tam być Dzięki za wszystkie info 😘

Teraz już mam pewność, że mój mąż tam nie pojedzie naszym samochodem, chociaż to pojazd, o który się najmniej trzęsie.... 🤣🤣🤣

eat or drink ;D that is the queastion ;D

Dla Francuzów z Paryża Marsylia to hardcord. Bardzo dużo emigrantów z Afryki, bywa niebezpieczne. Mentalność ludzi typowa jak z południa Europy.

Francuzi w Prowansji są jak najbardziej u siebie i nie mają obowiązku rozmawiać z wami po angielsku. A francuski to nie hindi ani suahili. Mówi nim mnóstwo ludzi na świecie i to żadna egzotyka. Ma natomiast tę zaletę, w przeciwieństwie do angielskiego, że są ścisłe zasady czytania danego słowa i widząc nowe, nie muszę się zastanawiać nad wymową. Trzeba było się podszkolić w podstawach.

O własnej mówimy żona, o cudzej małżonka. Szanujmy nasz język:)

Jezu!! nie da sięCiebie Fcet słuchać