To jest prawdziwa żywa legenda polskiego żeglarstwa... owszem, byli wcześniej dobrzy i sławni żeglarze i pewnie będą w przyszłości, ale to co Roman Paszke dokonał w polskim żeglarstwie, to takiego nie było i nie będzie. Wielu faktów do dzisiaj nawet w ostatniej książce nie ujawnił, bo jak sam napisał nie wie, czy może już dzisiaj o tym pisać. Ale bez tego nie byłoby tej rewolucji polskiego żeglarstwa, nie tylko regatowego.
Ma nawet dwa silniki, na każdym z pływaków. Późniejszy Gemini3 też ma, ale są to silniki raczej do manewrów. Ciężko się nawet płynie na nich w Kanale Kilońskim, żeby utrzymac odpowiednią prędkość. Kiedyś nas non stop jeden z pilotów obsługi kanału, który musiał z nami płynąć z tego powodu zawracał. Na Marinetrafic wyglądało, jakbyśmy pływali dookoła ronda :)
