DAVID, to ostatnia Avensis ze starym silnikiem 2.0TD przed liftem, silnik z 1986r. (C-2T) z dodatkami (intercooler i sterowanie elektroniczne) Można robić 600-700 tysięcy i faktycznie się nie psuje. Jedyny problem z autami z tym silnikiem, to że gniły po 20 latach lub skrzynia padała przy 600tyś. Avensis jest ocynkowany, więc potrzyma ponad 30 lat.
Pranie wnętrza to 150-250zł i nic nie będzie czuć. Wymiana paska z rolkami to załóżmy z zapasem 250zł. Niech będzie 500zł za wszystko a ten robi ze sprzedawcy idiotę że 2000zł to będzie kosztowało i jeszcze mówi że to sprzedający powinien się nauczyć szacunku... No bez jaj. Ja rozumiem że chciał zbić cenę ale to cwaniakowanie już było niesmaczne.
Każdy samochód się zużywa i wymaga napraw, a mity o niezawodności powodują, że właściciele nie wymieniają nic bo przecież ta marka się nie psuje..., jak od 10tyś nie wymienił paska, to przypuszczam, że będzie tam jeszcze dużo innych rzeczy do zrobienia, ale z drugiej strony nie ma co oczekiwać cudów za 5000tyś zł.
Są nowe technologie nowe sposoby zacznij żyć bo za 100 zł możesz wiele zrobić więc nie wypowiadaj się skoro nie jesteś osobą obcykaną tylko zwykłym cebularzem
mam punto II 1.2 2001 rok 222 tyś i jakoś nie za bardzo widać że jest mocno zużyte :/ no ale wiadomo magiczna granica 200 tyś gdzie każde auto w polsce 15-20 letnie ma magiczny przebieg 180 tyś hah
30 letni mercedes na szafie ma 680. Wygląda tak samo jak ta toyota i pali na widok kluczyka. Nie wiem kiedy skończy się to magiczne 200 tyś bo ja nigdy nie patrzę na przebiegi starych samochodów :)
Tomasz Wis to jesteś wyjątkowy miałem okazję rozmawiać z kilkoma handlarzami przy sprzedaży swoich aut to standard ich natarczywe wręcz zaniżanie ceny i narzekanie.
Peter Carpowitz kupowałem auta po 700 zł które były wystawione za około 2 tys i jeżdżą do tej pory a mają lepsze podwozie i budę niż niektóre za kilka razy więcej. Nie ma reguły.
Amadeusz Żółtański skoro się zapytał właściciela czy pali to w ogłoszeniu nie było że w samochodzie było palone. Sam bym się wkurwił gdyby takie coś nie było zawarte w ogłoszeniu.
Każdy by chciał faktury na stary 19letni samochód, ja w swoim aucie z 2003 takie rzeczy jak filtry, klocki tarcze, zawieszenie i inne średnio skomplikowane wymiany robię sam oszczędzając masę pieniędzy na warsztatach. Bo sorry ale wymiana klocków w warsztacie waha się od 100 do 200 zł a jest to godzina pracy samemu.
TheWiewióR owszem dostaje, ale paragon nie jest gwarancja że w aucie było coś wymieniane, części które kupisz możesz oddać do sklepu, hurtowni nic przy aucie nie robiąc a paragon zostaje
Ale co Ci daje wymiana klockow? Oleje, filtry ok. Ale paragonow mozna zebrac 1000szt. Skad pewnosc, ze w ogole cos trafilo do auta? Auto mimo wieku jezdzi dalej, jak podczas jazdy probnej wszystko dziala to jest Ok. Jak kupujesz uzywane auto to i tak rozrzad, filtry, oleje, klocki trzeba wymienic. To podstawa. Reszta to loteria. Ja mam papiery na remont silnika, swiece platinium cos tam. Silnik musialem robic bo gary cisnienia nie trzymaly, a potem jeszcze panewki do wymiany. Auto ma najechane swoje, co rusz bedzie cos do zrobienia. Kwestia czasu. Loteria.
Moj ojciec w landku ma już trzeci silnik a jeździ tirami i tym landkiem jezdzi w weekendy tylko do biedronki całe życie w mechanice sam wszystko zrobi wiec w samochodzie od tak może się cos spierdolic nawet jak dbasz jak o jajko
Denerwują mnie tacy cwaniacy co by za darmo samochód chcieli.. w tamtym roku sprzedawałem moje autko którym jeździłem tylko do pracy z racji tego że kupiłem nowsze autko postanowiłem sprzedać bo wiadomo opłaty i po co za dwa płacić.. coś tam pukało tylko z tyłu ale tak to wszystko cacy. Myślę wystawie za 2200 to szybko pójdzie.. Tego samego dnia dzwoni typ i mówi że bierze za 1900 i nawet nie ogląda tylko spisujemy umowę i się rozjeżdżamy. Przyjechało dwóch baranów i się zaczęło jojczenie, że w środku przetarty fotel i kierownica. Bo tu rysa na blotniku. 1200 ZŁ Dawał! Mówię że było już dogadane i żeby z gęby dupy nie robił.. Wiadomo (ło panie a to muszę to a tu łopłaty tylko 3 miesiące ważne) stał pod domem szpadel i mówię żeby stąd spierdalał bo mu głębszy row w dupie wykopie tym szpadlem.. wyrzuciłem ich z podwórka. Nienawidzę takich cwaniaków.. a samochód poszedł dwa dni pozniej za 1850 zł kobitka jakaś kupiła. ( dodam że to było Seicento)
Kupiła bo się nie znała . Prywaciarze to tez dobre oszusty. Wszystko ładnie dopóki nie obejrzysz. Od nowości , pierwszy właściciel , salon polska . Potem a no wie pan to od znajomego to prawie jak pierwszy właściciel. Bezwypadkowy miał być , nic nie malowane . Czujnik pokazuje szpachli najebane , a no tak była tam przygoda ale to nic takiego. Serwis tez do końca. Szkoda ze do wtedy co znajomy go miał, bo potem historii brak . I tak można mówić i mówić
Który człowiek z przeciętnymi umiejętnościami posługiwania się rozumem, będzie próbował targować się o 50zł, próbując nauczyć szacunku sprzedającego. Proszę Pana, niech ktoś nauczy Pana szacunku do swojego kontrahenta, bo stał Pan i wytykał jakieś drobne usterki z rękami w kieszeniach i grał w tzw. kieszonkowego bilarda. To jest brak szacunku, nie mówiąc o słownictwie. Pan sprzedający samochód bardzo kulturalny. Na przyszłość, jeśli ktoś Panu nie okazuje szacunku, bo Pan tak stwierdził, próbując nauczyć drugą stronę jak się winno zachować by okazać szacunek, to w takiej sytuacji się ucina rozmowy i odchodzi, chyba że nawet do siebie Pan nie ma szacunku, wtedy jeśli ktoś Panu go nie okazuje, to faktycznie może Pan przeboleć.
Używane stare auto jest dzisiaj naprawdę trudno sprzedać za jako takie pieniądze, więc o klienta się dba nawet jak narzeka i się targuje, bo inny może w ogóle nie przyjść.
@@huuthanhvlogsker4407 nie ważne co wyjal, nie ważne czy palił papierosy w aucie, czy nie. Jego radio, jego sprawa, to nie jest 3-letni samochód, ani nowy z salonu. Gość mógł równie dobrze wyjąć radio 5 lat wcześniej, bo może najzwyczajniej w świecie nie lubi słuchać muzyki podczas jazdy. Może miał wypasiony radioodtwarzacz za 500zl i co, miał podarować komuś? Gość przyszedł kupić używane stare auto, w którym najważniejszy jest stan techniczny a nie brzydki zapach, czy brak chińskiego radia.
Nie jestem fanem tego programu, ale jedno chcialem powiedzieć. Nierzadko świnie mają czyściej w korycie niż niektórzy w swoim aucie. Ostatnio miałem okazje zobaczyć taki zachlewiony samochód w środku. Smród papierosów, potu, wilgoci, ziemi na dywanikach i oczywiście wyplakowana deska (aż w oczy szczypało). Po chwili wsiadlem w soje czyste pachnące auto i pomyślałem "nigdy, nigdy więcej nie wsiąde do gównowozu". Dlatego z dwojga skrajności zdecydowanie jestem po stronie samochodowych pedantów :)
Konrad Wołowiec jak ktos chce to niech sobie robi chlew. To jego samochod wiec moze sobie nawet tam nasrac. Ja osobiscie wnetrze auta musze miec odjebane na blysk i nie pale w srodku . Ale jak kto woli
Tak wiem to jest serial, ale dobrze ukazuje rzeczywistość. Jedyne co było kompletnym absurdem to jak powiedział, że nie jest zainteresowany, po czym kupił te auto.
@@mac1893 W moim poprzednim samochodzie zmieniałem olej co 10k samemu. Jaki jest sens trzymania paragonów za olej i filtry? Jak ktoś będzie chciał wierzyć to uwierzy na słowo, jak nie to powie, że paragony załatwiłeś po znajomości, a olej wymieniany był raz na 30k albo i rzadziej. Przy 300k przebiegu wszystko jest możliwe i nawet jak Ty jako któryś właściciel zmieniasz olej co 10k to poprzedni właściciele mogli mieć to w dupie (i tak było w moim przypadku - w książce serwisowej pierwszy właściciel trzymał się interwałów longlife i wszystkie wymiany były co 30k kilometrów), a i tak nie wiesz jaki to wszystko ma wpływ na silnik. Mój przy sprzedaży miał 336k przebiegu, sam zrobiłem nim 120k i nadal był w idealnym stanie, a pobór oleju nie przekraczał 0.5l/10000km. Sterta faktur też o niczym nie świadczy - jak silnik brał olej i ktoś jeździł z niskim stanem to silnik może być przytarty mimo częstych, udokumentowanych wymian. Przy starych samochodach to loteria.
Sam jestem namiętnym palaczem.... średnio idzie 2 paczki dziennie czerwonych mocnych, ale Nigdy nie paliłem w żadnym ze swoich samochodów. W aucie się nie pali :)
Gdyby przyjechał do mnie taki kupujący i zaczął by mi tak gadać od razu bym go pożegnał bo to brak szacunku do właściciela auta. Rozumiem że można powiedzieć że nie ładnie pachnie ale żeby takimi tekstami rzucać to już przesada :V
Oglądałem ostatnio 2 samochody w komisie, niby wszystko ok, ale jak wsiadłem do środka to fajkami jechało strasznie. Jak sobie pomyślałem że mam kilka godzin wdychać ten smród to odeszła mi ochota. W starych samochodach tez może być przyjemny zapach wystarczy nie robić chlewu.
@Marcin wincent Kupowałeś ty kiedyś nowy samochód? Otóż tylko auta klasy premium ładnie pachną we wnętrzu przy zakupie, auta kompaktowe i klasy D poprostu mają zapach nowości, a jakieś tanie złomy pokroju Dacii i auta klasy "małe" śmierdzą w środku chamskim, tanim plastikiem, że nie idzie wytrzymać, i tak aż przez 10-20k km.
Marcin wincent mam używane i każde pachnie. Czysto w środek i na zewnątrz w miarę możliwości. Jak można zapaszczuzyc auto. Wstyd potem kogoś wozić o dzieciach nie wspominając. Po prostu są ludzie i da fleje.
Marcin wincent Tak i dlatego tez sprzedawcy sa zdziwieni na pytanie czy 'bity'. Panie, idz pan do salonu jak chcesz nie bity. Kur.. mam 2 nowe auta w domu z salonu, jedno 10 drugie 12 lat i zadne nie smierdzi w srodku i nigdy nie bylo bite, wiec co to za pieprzenie? Nie pal szlugow w srodku i myj sie przed wejsciem do auta, posprzataj raz na tydzien i nie bedzie smierdzialo nawet za 30 lat
Zawsze zadziwia mnie zbijanie ceny na usterkach. Wg mnie auto jest wystawione za taką cenę w takim stanie w jakim jest. Jakby było w stanie idealnym to by 10 koła wołał a nie 6...
Chyba auta nie kupowałeś nigdy... Kłamstwa w opisie i cena z księżyca... to standard. Jesteś idealnym klientem dla komisów i zwykłych oszustów. Oni właśnie na takich czekają... :] Z tego żyją. Takich mądrzejszych, co zadają pytania - olewają i wypraszają.
@@_the_dare_devil_ Bardzo dobrze zrobił, też mnie wkurwia jak zjeby palą w aucie. Najlepiej to jeszcze nasrać do środka. Rozumiem że ktoś ma problem z nałogiem ale to chyba nie problem zatrzymać się na parkingu i zapalić ? Takiego ścierwa do 6 tyś jest od groma. Powinien zatrzymać się na 4 tyś i nawet grosza już nie dokładać.
To ja zakupiłem mając tydzień na szukanie Peugeota 307SW 1.6 Benz z 2002 i chyba nie było palone bo tapicerka jest bardzo czysta jak na tak wiekowe auto. Cena raczej z wyższej półki 5.6K jak za ten model
Błachy temat ale faktycznie sprzedać auto z dziurą na radio... no coś w tym jest. Jeszcze akumulator można było wyjąć i zapas... Jak by nie było radio jest wyposażeniem auta ;D
Ja też nie mam żadnych paragonów, ale mam zapisane w zeszycie co i kiedy bylo robione. Dlaczego nie mam paragonow? Dlatego, że byle Janusz nie tknie mojego auta, bo je zepsuje. Wszystkie naprawy robi mi brat lub wujek, którzy się znają na robocie i nie chce od nich paragonu, bo płace za usługę, a nie podatki.
ludzie czy wy jestescie tacy naiwni. PRZECIEZ TO SA USTAWKI a wy walicie kom. jak by to bylo naprawde. w realu mialem podobnie Handlazyna gada. -pAnie nie kupuje ja- nie musi pan on- daje 1,5tys nie wiecej ja- 3tys on-e nie kupuje ja- dowidzenia. nagle podszedl starszy pan z wnuczkiem panie dam teraz 2tys atysiac za miediac i biore bo dla wnuka zeby sobie tam pojezdil no to dziadziowi gadam a bierz pan tego forda byl za 3tys. ale oddam za 1,5tys ,dziadzia usmiechniety. a handlarzyna -panie aleja bylem pierwszy i dawalem tyle samo dam panu 2,7 a ja mu panie pan na handel a dziadzia dla wnuczka ,niech tam strace dziadkowi sprzedam bo ja dziadka nie mialem
"Zdecydowałem się obejrzeć samochód mimo że ma 300 tys na liczniku." Do tego 20 lat..... W Polsce szanowny Panie redaktorze 90% aut ma taki przebieg, tylko naiwni Polacy myślą, że ma 190 bo dziadek Niemiec tylko w niedzielę jeździł.... Spora część ludzi nie trzyma papierologoi z napraw niestety, wiec się nie dziw Pan, bo może robił, a nie ma bo nie zbiera. Grasz Pan kiepsko jak w ukrytej prawdzie. Śmierdzi fajkami bo pali, pasek piszczy i? Cwaniaczek się znalazł, ten samochód ma Panie 20 lat, to i kosztuje 1,5 pensji, oczekujesz że będzie igła? Jakbyś Pan sam sobie ogarnął środek to i kalorie by się spaliło i auto niedużym kosztem zostałoby odświeżone w środku. Pseudo spec. Szacunku dla kupujących za 50 zł, buahahahahaha. Takich asów jak sprzedaję auto, sam odprawiam.
Alexandra T. Olu, 300 000 takie samochody mają jak były już ze dwa razy skręcone. Owszem, trafiają się perełki. Ale w zdecydowanej większości mają już dobrze ponad pół bańki.
Jaki delikatny 😂 może choineczkę zapachowa panu handlarzowi kupić? Lepszy popowodziowy albo po bliskim spotkaniu z drzewem za to od niepalącego właściciela? :D A takie rzeczy jak filtr powietrza czy tarcze/klocki to chyba łatwo ocenić jednym spojrzeniem czy byly wymieniane czy nie? No szanujmy sie, kto zbiera paragony itd mając 20 letnj dupowóz (nie mówię o youngtimerach,ale Avensisowi w kombi zostanie klasykiem raczej nie grozi)
Sprzedawałem ostatnio swoją Vectrę z 98r. Wystawiłem ją za 2300, przyjechał koleś (typowy handlarz, widać od razu) i chciał 1500 utargować. No 800zł przy takiej cenie to kpina. A i tak wziął za 2100.
Z grubym jest ciekawy temat, bardzo go nie polubiłem od początku serii- Gdy był GRUBY, w pewnym momencie się ogarnął z wagą, i teraz naprawde go lubię, jest rzeczowy i miły- Jestem wstanie wysunąć teze ze gruby był hujowy bo wiedział ze jest gruby i to potęgowało jest skurwiały wizerunek w tamtym momencie.
Janusz biznesu najlepiej wszystko ma być Super i cena 1,5 tysia ;) Pasek klinowy okolice 50zł a pozbycie się smrodu papierosów 60-70 zł wystarczy bomba do klimy i powierzchniowe wypranie tapicerki :) ale i tak się skończy na zielonym drzewku i spreyu do pasków klinowych, ale jak zwykle płacz i lament :D
Tak przegladam komentarze... i az wstyd mi za was ludzie. Na prawde wierzycie w to, ze te negocjacje sa na serio? ze to wszystko, co widzicie jest na serio? Ani troche wam to nie zasmierdzialo scenariuszem?
Kutwa samochód 19 lat a ten znajca twierdzi że ma dużo przejechane bo ma ponad 300 tysi a ludzie naoglądają się tego chłamu i oczekują tego samego i płaczą że niedobry handlarz im licznik cofną, wielki ekspert oczekuje od starego grata żeby miał 150 tys , masakra !!! Ja jak by mi tak pół ceny kolo zaproponował to z tej przejażdżki wrócił by spacerkiem. A temat paragonów to już mnie rozpierdala ...... Ludzie pierdolnijcie się w piersi i powiedzcie kto z was zbiera paragony ??????????????
Jak w aucie wali jak w palarni, to takie auto jest u mnie stracone. Jeśli ktoś jara w aucie, to przy sprzedaży może warto doprowadzić pojazd do ładu (pranie tapicerki itp, żeby nie śmierdziało fajkami) Auto "palone", to już bym nie zaglądał pod maskę, tylko pożegnał się, bo pranie auta to 2 dni nie moje, a ktoś to zrobić musi i weźmie pieniądze za usługę
Jak takie tanie to wywabienie zapachu, to czemu sam tego nie zrobi. A pasek to mi piszczał w 4 latnim samochodzie, więc to też nie jest objaw jakiegoś wielkiego zajechania