jest dosyć duża grupa do skoordynowania - osoby stojące w skrajnych rzędach mogą nie widzieć osoby prowadzącej - podobnie jest jeśli idzie o ilość rzędów do góry; orkiestra gra z nut i musi mieć swojego dyrygenta - ponieważ muzyków starczyłoby na obsadzenie filharmonii, muszą mieć profesjonalnego dyrygenta (poza tym dyrygent jest z JSJD od wielu lat)... wszystko jest tak zrobione aby pogłos nie zakłócał obiegu dźwięku - prowadzący komunikują się często ze sobą a potem z grupą, którą prowadzą - być może największe znaczenie ma tu specyfika ustawienia - scena nie jest zbyt szeroka - druga rzecz to zgranie obu grup z prowadzącymi, dyrygent prowadzi swoich a Tamara swoją grupę bo robią to najlepiej; no i ostatnie dlaczego nie miałoby być dwóch prowadzących chóru skoro jest taka możliwość, przecież to wszystko dla Pana :) każdy chce dodać coś od siebie... JSJD koncerty są piękne i fachowo ogarniane - także spokojnie - wszystko pod kontrolą... pozdrawiam