W poprzednie wakacje, które należą już do zamierzchłej przeszłości, na kanale regularnie gościła seria, Polskie Skrzydła Lat 90., dzisiaj chciałbym choć w niewielkim stopniu powrócić do tego znanego Państwu formatu i opowiedzieć co nieco o historii samolotu, który miał całkiem spore szanse na to by stać się istotną częścią polskiego lotnictwa wojskowego, ale ostatecznie na skutek dość specyficznej polityki prowadzonej w latach 90., i na początku lat 2000 przez polskie Ministerstwo Obrony Narodowej, z projektu wyszło to co zawsze, czyli wielkie nic. Zanim jednak zaczniemy przejdźmy do początku lat 90. Polska, po rozluźnieniu swoich związków z blokiem wschodnim znajdowała się w dość trudnym położeniu. Z jednej strony poważne problemy gospodarcze i odziedziczony po PRL przemysł, który wymagał licznych nakładów, z drugiej strony spore zadłużenie, z trzeciej strony wielkie aspiracje, które dość szybko zostały zastąpione przez wielkie oczekiwania finansowe. Jednym słowem, witamy w latach 90., gdy Polska bardzo chciała być jak Stany Zjednoczone, ale wychodziło z tego wielkie nic. W tym czasie zaczęła się także odradzać polska myśl inżynieryjna, która teraz zaczęła poszukiwać okazji do stworzenia własnego samolotu bojowego. Początkowo pomysły i plany nie były zbyt wygórowane, dążono do zbudowania maszyny bojowej, zdolnej do wykonywania zadań uderzeniowych, jednocześnie podejmowano starania zbudowania samolotu szkolno-treningowego, który mógłby zostać wykorzystany do zastąpienia starzejących się TS-11 Iskra. W celu zastąpienia „Iskry” rozpoczęto prace nad budową samolotu, który przeszedł do historii jako Iryda. Projekt budził jednak olbrzymie kontrowersje. PZL I-22 Iryda był opracowywany bardzo długo, pierwsze działania w celu opracowania nowego samolotu podejmowano jeszcze w latach 80., ostatecznie jednak udało się zbudować niewielką ilość Iryd, które wprowadzono do jednostek lotniczych. Szybko zaczęło dochodzić do katastrof samolotów Iryda, które padły też ofiarą ataków ze strony mediów, w tym największej polskiej stacji telewizyjnej, na której antenie przytaczano wypowiedzi żony pilotów latających na Irydach, które opowiadały jak to ich mężowie wychodząc z domu żegnali się z nimi bo tego dnia będą latali na „Irydzie”. Trudno powiedzieć ile w tym było prawdy, a ile melodramatu, ale temat dobrze siadł i to nie tylko społeczeńśtwu, ale także części klasy politycznej. Tak czy inaczej w oparciu o projekt samolotu Iryda, zamierzano zbudować jeszcze kilka innych konstrukcji. Jedną z nich był projekt samolotu uderzeniowego. Potrzeba posiadania podobnej maszyny była wówczas dla polskich władz dość oczywista. W przypadku ewentualnego konfliktu z Rosją, a pamiętajmy, że Polska nie była jeszcze wówczas członkiem NATO i Unii Europejskiej, Polacy musieliby zmierzyć się z potężnymi jednostkami pancernymi nieprzyjaciela, których największym minusem była niewielka zdolność do obrony przed atakiem z powietrza.
W materiale wykorzystano fragmenty nagrań z kanałów:
/ @krajewski1976
/ @yolkhere
a także ze zbiorów TVP.
A jeśli podoba się Państwu to co robię i chcecie zobaczyć więcej treści na kanale, zapraszam do stawiania mi wirtualnej kawy. Aby to zrobić wystarczy wejść w link i dokonać przelewu na wybraną przez siebie kwotę: buycoffee.to/b...
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @balszoi
#airforce #aviation #lotnictwo #myśliwiec #fighter #samoloty #polska #polisharmy
6 окт 2024