MlodyGrabus to bez dwoch zdan jeden z najlepszych raperow ostatnich lat. Niestety jego sukces zmienil sie w pewnego rodzaju.. Zreszta sami zobaczycie co.. Co ja wam bede opowiadal ;) muzyczka ktora uslyszycie nalezy do Grabusa
Pamiętam jak w 2017 rządził sceną. Wspaniałe wspomnienia, jedne z najlepszych lat mojego życia, w dużej mierze dzięki Quebo. Dlatego mam dozgonny szacunek dla niego.
Warto dodać że kawałek lana del rey był ostatnim kawałkiem który słyszał jego tata, który zmarł pod koniec roku więc to pewnie też miało mocny wpływ na wszystko…
jedyny ARTYSTA (specjalnie z wielkiej litery), który mnie porwał, kojarzy mi sie z najlepszymi czasami młodości - ja rocznik 97 - jak Que zaczynał zdobywać więcej popularności (SB maffija) akurat poszedlem do liceum. Wszystko co było poźniej to już historia. Piękna historia. Około 30 koncertów zaliczone. A nie jestem jakims sajko typem. Zaczęło się od małych koncertów w Łodzi, na ktorych bylo po kilkaset osob max bo mały klub (chyba Bedroom), sala pełna, Que pełen energii i głodny sukcesu. I wiecie co? Byłem w tym klubie duzo za wczesnie, w kolejce bylo pare osob na krzyz. Oddalem kurtke do szatni, wszedlem na sale i pierwsza osoba jaka minalem to byl Que XD Zamurowalo mnie bo nie spotykalem ludzi z neta do tej pory bo jestem z wypizdowa haha. Więc nawet nie zagadalem. Ludzie kopcili blanty i pili browarek za dyszke z baru co wtedy bylo mega drogim interesem. Nikt nigdy pozniej nie przekazal mi tyle energii co wtedy ten Que. Ten Que, który po takich koncertach z Krzychem krecil przygody wesolego hypemana i krążył po polsce rozpalając kluby. Potem coraz większa potęga. Kolejne koncerty, hip hop kemp, juwenalia, kolejne kluby - juz wieksze. No a pozniej to juz trzeba bylo sie wybrac na hale. Mega hype okolo 2017-2018 rozjebal mi glowe, ze ten chlopak na ktorym bylem w tym małym klubie jest na językach wszystkich. Poźniej wiadomo, przerwa. Poczuł się przeładowany. Typ maniakalno depresyjny, perfekcyjna niedoskonałość. Ale tak na marginesie to na kazdym z tych koncertow byla energia, byly emocje, bylo to co powinno byc wg mojego odczucia w muzyce. Chlop zrobil z rapu poezje, ktora do dzis plynie przeze mnie i do dzis jej slucham i uwazam ze jest ponadczasowa. Nie bylo takiego rapera i prędko nie będzie. Zycze Ci jak najlepiej Kuba, proszę tylko, nie nagrywaj na siłe, mimo ze wielu by to chciało. To by już nie było to. Pozdrawiam!
@@mrwhoope18 zrób mi lołdzika gejmerku, twoje doświadczenia z komputerowego świata mają się nijak do życia w realu. Jesteś w obłudzie. Bez wdzieczności do pasji innych długo nie zajedziesz. Prawdopodobnie karmisz sie wkurwieniem i nie potrafisz go wypluć. W przeciwieństwie do mnie tutaj pod tym materiałem w wielu odpowiedziach na hejt trueschoolowców. Zostawiając ten komentarz dostarczasz więcej bólu sobie niż fanom que. ...czekam na odpowiedź "własnie widze" haha mordo nie odpisuj bo znam takich jak wy i współczuje naprawdę wspolczuje
Bardzo się cieszę że mogłem śledzić jego karierę, być tym okropnym, sezonowym fanem który poznał Quebe po Euforii (taki popularny przytyk z czasów około Ezoteryki ;P ) i zamówić jego pierwszy legal w preorderze z erotyką. Piękne to były lata dla polskiego rapu. Żałuje jedynie że nie mogłem pojawić się na jego koncercie, miałem bilet na jego koncert w Iławie jakoś w 2016, ale niefortunny ciąg zdarzeń sprawił że chwile przed jego wejściem musiałem odpuścić.
Prawdopodobnie będzie na nowym albumie Okiego. Widziales te 3 nowe utwory Okiego? (Nie licząc tego z Soblem). Zwróciłeś uwagę na faceta w kapturze na klipie? To na 95% jest Quebo
@@Wojtasss. faktycznie, a oki w numerze woda sodowa nawija: "Muzykę robię z Miłoszem, Igorem, Szymonem, Filipem, Michałem, Jakubem i z Matim, i z Matim, i z Matim, i z Matim, bo reszta raperów dla mnie to NPC", czyli wspomina o Jakubie
troche zabraklo mi tresci zwlaszcza tych z ktorymi zwiazany byl quebo po 2020 czyli fakt ze zająl sie wspolprowadzeniem podcastu, firmy ale tez formy w jakiej zostal opublikowany jego ostatni mixtape ktora rowniez byla bardzo niestandardowa i na swoj sposob wyjatkowa
Quebo to prawdziwy artysta i wrazliwy człowiek.Mysle,ze przeroslo go to,co aktualnie dzieje sie na scenie i w branzy muzycznej,nie zgadzajac sie z tym usunąl sie w cień.Mam nadzieje,ze wroci i znow zrobi rewolucje w muzyce.
Gosc jest nietuzinkowo super artystą i spoko człowiekiem który ma problemy jak wszyscy..mysle ze jak siegnie po pomoc to wróci na spokojnie..chyba ze go ego czy duma nie pusci to juz kiepsko..ale sieganie po pomoc to nic złego w tych czasach..mama nadzieje że wróci do nas 2 razy silniejszy! :)
Swietny materiał. Dzieki za przypomnienie najlepszych plytek w rapgrze odrazu sciagam plytki bedzie czego sluchac na spacerze :) licze po cichu, ze jeszcze kiedys nagra cos w starym stylu ;)
@@fcbslawek1Nie prawda. Każdyla dziedzina, jak i każdy gatunek muzyki - w tym rap - charakteryzuje się określonymi zasadami. Rap musi mieć dużo rymów, flow itd. Dlatego istnieją te "najlepsze" płyty. Wiąże się z tym też takie pojęcie jak "obiektywność"
Długi czas obserwujemy Quebo na scenie i jego przemianę. Pamiętam jak Wojtek Sokół mówił o nim jak o jednym z najbardziej kreatywnych i inteligentnych gości w polskim rapie, pomysłami potrafi rzucać ot tak na poziomie niedostępnym nawet dla zdolnych raperów. I ta jego pełna pomysłów głowa wydaje się być jego największą zaletą ale i wadą. Zaczynając od wydaje się pozornych rzeczy jak częstych zmian wyglądu, mam wrażenie że ciężko utrzymać mu constans w życiu bez nieustannych wahań. Znamienne jest to jak w numerze ROMANTICPSYCHO opowiada jak sama nazwa wskazuje o swojej dziewczynie w totalnym uniesieniu na takim poziomie ekscytacji jakby był pod wpływem substancji odurzających. Ten miłosny haj musiał w końcu opaść, a warto dodać że chyba się niedawno rozstali. To by niestety pasowało do charakteru Quebo - szargany nieustannie skrajnymi uczuciami, żyjący w emocjonalnym rollercoasterze i potrzebujący co raz to nowych bodźców. Śmignęło mi też gdzieś w wywiadzie jak mówił że chciałby osiąść na wsi i uprawiać ziemię w spokoju z dala od wszystkiego. Mam wrażenie że to jest swego rodzaju idylla jaką sobie wyobraża, a która ze względu na jego nieprzenikniony umysł może być nieosiągalna.
Prawda jest taka, że od bałaganu w głowie nie da się uciec, ani na koniec świata, ani na głuchą wieś. Jeśli w niej nie posprzątasz - nigdzie nie będzie ci dobrze. Wiem coś o tym. Też tęsknię za starym Que.
Nie byłam zaznajomiona z Quebo i jego drogą od początku, poznałam jego twórczość po tym jak stała się mainstreamowa, jest to jednak wielka część mojego życia, dorastania. Kochałam i nadal kocham wiele jego utworów i bardzo żałuje, że nigdy nie udało mi się być na jego koncercie, gdyż w tamtych latach byłam zależna od rodziców. Mam szczerą nadzieje, że jeszcze kiedyś coś nagra, oczywiście tylko jeśli byłoby to zgodne z nim samym, byłabym szczęśliwa niezależnie od tego czy znów by postawił poprzeczkę wyżej, czy też tym razem nawet niżej. Zwyczajnie uwielbiam jego teksty, głos, umiejętności wokalne i rapowe.
To oczywiste że prędzej czy później wróci i myślę że w tym roku zrobi to z pierdolniecem jak nigdy dotąd, jest zbyt ambitny aby nie próbować zrobić zagranicznej kariery, najlepszy polski artysta jaki kiedykolwiek byl na naszej scenie i wątpię żeby ktoś go kiedyś przebił.
bardzo długo słyszalem od znajomych że koncerty quebo to jest inny wymiar nie wierzyłem w to wszsytko dopóki nie poszedłem na koncert z trasy psycho relations.
Jak mogłeś człowieku uciąć fragment prowo tuż przed totalnym rozpierdolem "Q do U do E do B do O do N do A do F do I do D do E - po prostu" - 24 sylaby w jednym wersie. Kizo tyle sylab na płycie nie ma.
Ciekawe, że mówisz, że nie było takiego pomysłu jak egzotyka w polskich rapie, kiedy rok wcześniej Golin - (Raper Włoczykij) wydał "Miasta Krzywych Wież" podejmując te samą tematykę w o wiele bardziej dorosły sposób
Dla świata istnieje tylko to, co przebiło się do mainstreamu. Quebo był naprawdę niezłym raperem i jednym z lepszych tekściarzy, ale dopiero wizerunek zrobił z niego gwiazdę. Golin tego wizerunku nigdy nie miał, więc dla przeciętnego zjadacza chleba nie istnieje.
10:12 Z tego co pamiętam to najpierw wrzucili te same grafiki na swoje insta osobno Taco i Que, fani domyślali się o co chodzi i DOPIERO wtedy puścili tracka z Somy.
Que - żywy przykład na to jak z absolutnej topki raperów w danym kraju zaliczyć regress do tego stopnia, iż stał się w zasadzie asłuchalny ze znacznie niższym natężeniem skilla. Eklektyka, Ezoteryka czy Egzotyka to jego opus magnum i tego mu nikt nie odbierze, później niestety było już tylko gorzej.
Szkoda ze nic nie powiedziałeś o "demówce". Mocno nie docienony materiał od que i białasa. Na wielu kawałkach Kuba się mocno otwierał i uważam że w paru miejscach na tym ep jest to jeden z najbardziej personalnych materiałów od queby
Mało osób pamięta też że teledysk do jesieni był pierwszym w Polsce teledyskiem podmienionym jakiś czas po opublikowaniu. Oryginał na ostatniej zwrotce miał czarne tło, dopiero później został dorzucony fragment z widocznymi dziarami. Jakieś grube pismo poszło do YT w tej sprawie.
@@Itxru być może jest tak jak mówisz, tego nie wiem. Ale wydaje mi się że kiedyś w jakimś wywiadzie que mówił że wystosowali pismo do polskiego oddziału o możliwość podmiany bez zerowania wyświetleń. Być może wtedy to nie było standardem, a dzisiaj jest. Ciężko mi ocenić bo nie jestem twórcą.
Słucham rapu i hip hopu prawie 20 lat, oczywiście szanuję qubonafide jako twórcę ale mi osobiście nigdy nie siadł, chociaż może inaczej. Nie zainteresował mnie swoją twórczością żebym przesłuchał jego jakikolwiek cały album. Może jestem trochę zgredem czy coś takiego. Pamiętam jak od eklektyki był mocny hajp na jego twórczość ale akurat do mnie jakoś mega nie trafił. Z drugiej strony nie powiem że brakuje mu skilli czy czego czegokolwiek. Uważam go za bardzo dobrego rapera na tyle ile znam jego twórczość oczywiście. Po prostu jakoś nie dotarł do mnie swoją muzyką na tyle żeby się jakoś jarać jego osobą aż tak bardzo jak większość. Niemniej nie ujmuje jego twórczości, muszę też przyznać że jeżeli chodzi o pomysł na siebie oraz akcje marketingowe pełen szacunek dla gościa. Jest napewno mega kreatywny lub otacza się odpowiednimi ludźmi. Co by nie gadać to szacunek mu się za to wszystko jak najbardziej należy, czy to za free czy za całokształt. Jedno wiem na pewno to jest rap czy tam hip hop, pih szanuję ale też nie trafia do mnie jakoś mocno 😁. Obaj chyba po ludzku nie mój gust
wg mnie absolutnie nie był jednym z najlepszych polskich rapoerów - no chyba że weźmiemy pod uwage tylko głosy młodych nastolatków koło 15 roku zycia. Ale nie wadzi mi on, po prostu mam 35 lat, rapu słuchałem od 2000 roku gdy był on całkiem inny i taki Quebo całkowicie nie trafia w gusta. To jest dla nastolatków
określanie czegos jako stricte TYLKO dla nastolatków jest najzwyklejszym w swiecie pierdzeniem starego dziada. Nie dlatego, ze masz 35 lat - jestes obiektywnie młodym człowiekiem, ale po prostu brzmisz jak stary pierd mowiac o tym jak brzmiał kiedys rap. Trzymaj sie tego co Ci sie podoba, ale negowanie czy que jest i byl jednym z wybitniejszych jest płytkie jak talerzyk od ciasta. Bo byl, i jest, i jesli obejrzenie tego filmu tego nie udowodniło - ovejrzyj jeszcze raz. I jesli dalej nie zmienisz zdania, to tez spoko. Warto jednak docenic to jak Que uksztaltowal kulturę hip hopu, jak ją powoli tworzył przez tyle lat, ile autentyczności wniósł i przede wszystkim CO wniósł. Pozdrawiam goraco.
@@oumsjoy obejrzałem całe. Nie zmieniłem zdania. Nie mam do niego nic jako do człowieka ale uważam ze jego kawałki i sposób w jaki rapuje są bardzo słabe. Takie jest moje zdanie. Co śmieszy mnie w twoim komentarzu mówisz ze on "ukształtował w polsce kulture hip hopu". Heh. To dobrze że wcześniej jej nie było i nie była ukształtowana.
@@BozonCechowania Jego rapowanie do 2013 by Ci się spodobało (masz w materiale próbkę choćby kawałka Prowo). Ja nie mam 35 lat fizycznie, ale mentalnie jestem z tej ery. Que po płycie z Fuso do Euforii był kozakiem, a potem łakiem. Teraz nie jest on muzyką dla małolatów bo oni zupełnie innym gównem się jarają. YO 370!
@@oumsjoy Quebonafide nie tyle kształtował kulturę hip-hop, co ułatwił jej wejście do mediów. Dzięki niemu, (niektórzy) raperzy mają dzisiaj zupełnie inny status, niż kiedyś. Ale opowiadanie o wnoszeniu autentyczności to herezja. Eldoka i Grammatik, Eis, Pezet, OSTR, Łona, Mes i wielu innych, mieli ten sam lub znacznie wyższy poziom autentyczności a w niektórych przypadkach - lepsze teksty. Po nich przyszli Bisz, Eripe, Golin i cały tłum innych raperów, o których po prostu nie słyszałeś, bo prawdopodobnie nie interesowałeś się tą muzyką głębiej. Realnie Quebo jest najwybitniejszym polskim pop-raperem. To niepodważalny fakt. Ale czy jest jednym z najwybitniejszych raperów jako takich? To zależy jak to rozumieć. Prawdopodobnie łapie się do top 20-30, ale to właściwie tyle. I mówię to wszystko, lubiąc jego wokal i teksty oraz doceniając gry słowne i techniki rymowania, którymi kiedyś mógł się pochwalić, a z których na pózniejszym etapie kariery zrezygnował, by trafić do mas.
jestem z Ciechanowa quebo robil na początku muze z fusem , producentem od hemp gru któremu my bluntuff gang tez z Ciechanowa cisneliśmy jak burej suce która wystąpiła ze swoim składem RRI na urzędu miasta scenie bo robiliśmy gangsta rap w podziemiu
Uwielbiam Quebo. Odkąd go odkryłem w 2013 stałem się prawie, że jego psychofanem. Do tego wygląda na lekko zaburzonego, dlatego tym bardziej się utożsamiam
Mocno grafomańsko leciał. Płyty ze Snatchem były arcydziełem pod względem muzycznym (wliczając w to wokal). Niestety te poezje momentami były po prostu klejeniem do ryma czegoś bez sensu (a spędziłem trochę czasu nad wnikliwymi analizami i do średnio inteligentnych, ani głupich nie należę). Z Łodzi największym kotem był jego kolega Green.