Przy punkcie bezpieczeństwo przede wszystkim przypomniało mi się jak mieliśmy zrobić plakat w szkole jak bezpiecznie spędzić ferie i z kolegami narysowaliśmy chłopaka patrzącego przez okno jak inni się bawią i jego mamę mowiącą bezpieczeństwo przede wszystkim. Potem pani to zobaczyła i powiedziała że nie o to chodziło 🤣
Cieszę się, że ktoś poruszył ten temat. Niestety tytuł filmu mógłbym odnieść do własnego życia (😂😭). Mimo, że rodzice są starsi, bardziej doświadczeni to jednak nie ze wszystkim trzeba się zgadzać i ulegać. Warto czasem spojrzeć na to co mówią krytycznym okiem, samemu czegoś doświadczyć a potem wyrobić sobie własne zdanie. Moja mama zawsze zwracała uwagę na moje oceny a ja zawsze jej powtarzałem, że to nic nie znaczy. Po latach przyznała mi rację.
Hej Krystian! Pełna zgoda - niczego nie można brać zupełnie bezkrytycznie. 🤷♂️ Niestety jako dzieciaki, często nie wiemy co jest prawdą, a co nie i musimy ufać rodzicom. 🙈
Rodzice z reguły chcą dla nas jak najlepiej, ale nie zawsze ich wizja świata i życia ich dzieci muszą pokrywać się naszymi wizjami, dlatego zdecydowanie należy filtrować ich rady. 😉 Dobry temat, Pankracy. 🙂
Z tym parciem na najlepsze oceny i niewiadomo jakie wysokie średnie to faktycznie trochę przesada. Życie najlepiej weryfikuje zdobyte umiejętności. Ocen potem i tak się nie pamięta, a i znaczna część tego czego się człowiek uczył najzwyczajniej na niewiele się przydaje, a z czasem sporo się zapomina. Dlatego nie ma co przesadnie rozpaczać nad jakimś zawalonym sprawdzianem z budowy pantofelka;) Za to mam złotą radę: Uczcie się angielskiego;D
Chyba, aż tak drastycznie bym na to nie patrzył - rodzice już tak mają, że lubią doradzać, ale jest w tym trochę prawdy i wszystko zależy od sytuacji 😉
Fajny odcinek. W 100% oddaje moje podejście do wychowania dzieci. Pracowitość, wytrwałość, samodyscyplina. Lepiej bym tego nie określił. Problemem jest tylko w jaki sposób te 3 wartości "sprzedać" dziecku? Tutaj tkwi sekret. Każde dziecko reaguje inaczej i trzeba po prostu znaleźć sposób, któy jest dla dziecka budujący i atrakcyjny.
zgadza sie ale dobre oceny w szkole sa odzwierciedleniem adekwatnego obrazu siebie. Ludzie który nie maja dobrych ocen maja nie mają przeważnie adekwatnego obrazu siebie a jak wiemy z lekcji psychologii obraz siebie wpływa na wszystko w naszym życiu łacznie z zarobkami. Oczywiscie nie tylko on. Pozdrawiam
Nie mogę nigdzie znaleźć żadnych informacji więc zapytam tutaj. Jak ma się temat wyprowadzki z domu rodzinnego do bogactwa? Czy lepiej jest wcześniej się usamodzielnić czy jednak wykorzystać jeszcze ten czas w domu?
Bardzo dobre pytanie! Myślę, że to zależy. Dla jednej osoby wyprowadzka i usamodzielnienie będzie bardzo motywująca, a drugą przytłoczy i nie będą w stanie znaleźć na nic czasu. Podobnie z zostaniem u rodziców. Jednym odblokuje to masę czasu, którą pozytywnie wykorzystają, a innych rozleniwi i "zmiękczy". Dosyć ciekawą opcją może być rozwiązanie pomiędzy. Np. rodzice mogą daną osobę wspierać finansowo w ograniczonym zakresie (np. opłacić mu jakiś tani pokój w większym mieście), a resztę zostawić w jego rękach. Myślę, że pewien dystans od rodziców pozwala się usamodzielnić i jest ważny. Z drugiej strony jeśli ktoś ma szanse skorzystać z jakiegoś wsparcia rodziców, to może to zdjąć z niego trochę ciśnienia i pomóc myśleć o innych działaniach, bardziej długoterminowych działaniach. Nie tylko o przeżyciu i żeby starczyło do pierwszego. :)
W moim przypadku zawsze mogłam liczyć na rodziców, chciałabym mieć z nimi nadal jak najlepsze relacje jak również trochę ich odciążyć finansowo (dlatego będę studiować dziennie i pracować na raz). Myślę więc o opcji 3 dni w tygodniu u rodziców reszta na swoim z chłopakiem. Mam jednak 20 lat i boję się że nie dam rady ogarnąć studiów, pracy, mieszkania a do tego własnych pasji, początków firmy i oczywiście życia "studenckiego" gdzie takiego wyszalenia się zabrakło mi trochę w technikum. Co prawda jeszcze 3 miesiące temu bałam się połączenia studia praca a teraz już wiem że się da
Witam oglądam twoje filmy już od jakiegoś czasu.co byś polecił osobie taka jak ja która ma 16 lat w jaki sposób zainwestować w swoją lepszą przyszłość żeby mieć lepiej w życiu ?Nie ukrywam nie chcę być na etacie i pracować po 8 godzin dziennie chciałbym realizować swoje marzenia zaczołem niedawno czytać książki ponieważ pomyślałem że wezmę się i przeczytam książkę był to najbogatszy człowiek w Babilonie.
Hej super, że już o tym myślisz! Na początek zachęcam Cię do przeczytania dwóch książek: "Bogaty ojciec, biedny ojciec" Kiyosakiego oraz "Fastlane milionera" MJ-a DeMarco. Myślę, że bardzo poszerzą Ci perspektywę. Jak je przerobisz to odezwij się i daj znać co myślisz. Jakbyś miał jakieś jeszcze pytania to pisz śmiało! :) P.S. No i oczywiście dalej oglądaj kanał haha
Padłem... Co do ocen w szkole to jeszcze masz dużo racji, chociaż w obecnym systemie edukacji, zwłaszcza na początkowym stadium, oceny są kluczowe jeśli chcesz należeć do "elity", a co za tym idzie, mieć perspektywę wyboru lepszej uczelni w przyszłości... To o czym mówisz w tym temacie, to można było sobie o tym gadać w latach `90... a sam jestem tego dobrym przykładem, gdzie w podstawówce (8 klas) byłem totalnym imbecylem, a mimo tego byłem w stanie dostać się do liceum i na studia... Mój chrześniak (obecnie 18 lat) nie miał już tak "lekko" przechodząc z podstawówki do gimnazjum, a później do liceum... Co do argumentów w kwestii imprez, to miałem wrażenie, że nie wiesz co to jest impreza i na siłę tworzysz argumenty, jak np "dilowanie" dragami w szkole rozwija przedsiębiorczość :P.... Pytanie co to za "impreza", bo jeśli jest to otoczenie debili, z rozmowami o tym kto jest "ch*jem" albo "s*ką" w szkole, to sorry, ale jest to marnowanie czasu. Zakładam, że na takiej imprezie nie będziecie rozmawiać o moralności, dlaczego socjalizm jest zły, albo jak wygląda w Polsce ordynacja wyborcza! A raczej zalejecie się piwskiem, wyhaczysz jakąś panienkę, oboje puścicie pawia i rano nic nie będziecie pamiętać! Więc jest to marnowanie czasu!!! A trzeci temat to już w ogóle poleciałeś! Rozumiem, że oczywiście zakładasz (poniekąd o tym wspomniałeś), że po studiach (chu*owych) to rodzice będą Cię utrzymywać byś mógł "odnaleźć się" w otaczającej Cię rzeczywistości? A skąd to założenie? Tylko dlatego, że rodzice Cię kochają zakładasz, że powinni Cię utrzymywać? Branie kredytu czy mieszkanie w pokoju z kimś (oby był znajomy) jest równie złe... Dla jasności, jestem tak mocno krytyczny w tym temacie, bo popełniłem ten błąd, wybierając do dupy kierunek studiów, później wiele różnych złych decyzji zawodowych (wierząc w uczciwość ludzi), również partnerskich... i obecnie mam 40 lat i nie mam dosłownie niczego! Zardzewiały rower... Tak więc bezpieczeństwo o którym mówisz w kontekście wyboru zawodu jest bardzo ważne i jeśli Twoi rodzice tak właśnie Ci mówią to ich posłuchaj, zamiast mądrować się!
Hej, dzięki za komentarz. Myślę, że nie do końca zrozumiałeś moje intencje - być może powinienem sformułować je jaśniej. Co do pierwszego punktu, dzisiaj o przyjęciu na studia decydują wyniki na maturze, a nie oceny i podkreślam, że trzeba się do niej przyłożyć, bo to jaką kończymy szkołę/kierunek, ma znaczenie. Jednocześnie poświęcanie zbyt wiele uwagi na to żeby mieć 5, a nie 4 nie wskazane. Lepiej ten czas poświęcić na inne rzeczy: samorząd szkolny, wolontariat czy treningi sportu. W dzisiejszej szkole (niestety) dobre oceny nie są jednoznaczne z dobrymi wynikami na maturze. Lepiej patrzeć na te sprawy oddzielnie. Co do punktu drugiego to niezbyt miałem styczność z tego typu środowiskiem i może dlatego nie pomyślałem, o nim. Dla mnie impreza to bardziej “posiadówka”? Oczywiście wiadomo, że może być na alkohol, ale kto nie chce to nie pije. W materiale podkreślam, że przesadzanie z używkami, nie będzie pomocne. Co do argumentu związanego z plotkowaniem to się nie zgodzę. Sam nie przepadam za tego typu tematami, ale trochę też trzeba przez to przejść. Słuchając jak ludzie opowiadają kto jest taki, a siaki, możemy w prosty sposób zobaczyć konsekwencje cudzych akcji i wyciągnąć wnioski co do tego jak postrzegają nas inni. To jest bardzo ważny element inteligencji społecznej. Na imprezach zobaczymy, jak ludzie się ze sobą kłócą oraz jak się godzą. Zobaczymy związki, które się rodzą i umierają. Na tej podstawie można wiele nauczyć się odnośnie tego jak działają ludzie i nie lekceważyłbym tego. Schodząc z tematu imprez, to zaznaczam, że są one tylko częścią tego punku. Bardziej tyczy się on rodziców, którzy na siłę starają się izolować swoje dziecko. Nie ma namawiać do imprezowania co weekend. W trzeci punkcie chodzi o coś zupełnie innego. Chodzi o zaryzykowanie dzisiejszego komfortu na rzecz możliwych duuużych zysków. To kwestia przemęczenia się kilka lat poniżej swoich finansowych możliwości, zamiast wydawać pieniądze na ciuchy, samochody czy wyjścia na miasto. To odłożenie środków potrzebnych, żeby założyć swój biznes. To napisanie książki, albo wyjazd na studia do innego kraju. Chodzi o podjęcie ryzyka, które ma szansę się opłacić. Wybór studiów, które nie dają zbyt wiele, nie jest podjęciem ryzyka. To granie bezpiecznie. Wybór studiów, na których możemy sobie nie poradzić, ale które oferują dobre zarobki po ich ukończeniu - to jest ryzyko. Rodzice nie muszą nas do tego utrzymywać. Możemy płacić im za wynajem pokoju, możemy dogadać się z kumplami, z którymi chcemy zacząć biznes, że wynajmiemy coś małego razem. Nie chodzi też koniecznie o odnajdywanie się. To stawienie czoła smokowi, który broni skarbu. Jeśli wiesz gdzie jest Twój smok i wiesz, że skarb jest tego warty, to jest to dobry moment. Kiedy zagramy bezpiecznie, już nam się nie będzie chciało. Przykro mi słyszeć, że jesteś teraz w takiej sytuacji. Pamiętaj, że nie wszystko jest zależne od nas. W tym jak toczy się nasze życie, sporą rolę odgrywa pierwiastek szczęścia. Jednocześnie nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić. Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło.
