"In somno veritas, in vigilia dolor"
"In somno veritas, in vigilia dolor"
(We śnie prawda, na jawie ból)
Zegar tyka, a ja tonę w ciemności,
Dusza krzyczy, uwięziona w samotności.
Myśli o tobie jak trucizna w żyłach płyną,
Chcę zasnąć, lecz demony snu nie miną.
Bezsenności mroczny cień,
Goni mnie noc w noc, dzień w dzień.
W klatce umysłu uwięziony,
W otchłani myśli zatracony.
Oczy pieką, sufit zdaje się krwawić,
Twój głos w głowie nie chce mnie zostawić.
Serce wali jak młot, w skroniach pulsuje,
Umysł się rozpada, psychika szwankuje.
Bezsenności mroczny cień, (yeah)
Goni mnie noc w noc, dzień w dzień. (uh)
W klatce umysłu uwięziony, (yeah)
W otchłani myśli zatracony. (uh)
Ściany się zbliżają, powietrze gęstnieje,
Z każdym oddechem mój umysł szaleje.
Walczę z sobą, z czasem, z twoim wspomnieniem,
Rozdarty między jawą a mrocznym urojeniem.
Bezsenności mroczny cień, (yeah)
Goni mnie noc w noc, dzień w dzień. (uh)
W klatce umysłu uwięziony, (yeah)
W otchłani myśli zatracony. (uh)
W lustrze cień twój widzę, choć ciebie tu nie ma,
Tęsknota jak widmo, a ból się nie zmienia.
Godziny mijają, a ja w miejscu stoję,
W pułapce nocy, gdzie królują niepokoje.
Bezsenności mroczny cień, (yeah)
Goni mnie noc w noc, dzień w dzień. (uh)
W klatce umysłu uwięziony, (yeah)
W otchłani myśli zatracony. (uh)
(Nie mogę już tak dłużej!!!)
Świt nadchodzi, krew w żyłach zamiera,
Patrzę na ciebie, rzeczywistość dociera.
To nie tęsknota sen mi odebrała,
Lecz bliskość, co przez noc przy mnie trwała.
6 июл 2024