Reggae w lodowatej wodzie | Idles - TANGK | (nie)RECENZJA 

o! Agata ❤

Wczoraj miałam przyjemność w Hamburgu...co tu dużo gadać - koncertowo są świetni! Dwie ostatnie płyty są rewelacyjne, podoba mi się ich rozwój, czekam na kolejny album. I pamiętajcie „we’re not a fucking punk band” ;)

Po pierwszym odsłuchaniu "TANGK", byłem jednocześnie ukontentowany, jak i nieco zdziwiony. Ukontentowany, bo to bardzo porządny album. Zdziwiony (w nieco mniejszym stopniu), bo nastawiłem się na nieco inny rodzaj grania z powodu singli (myślałem, że to będzie coś w stylu następcy albumu "Joy As An Act Of Resistance", co po chwili refleksji wydaje mi się niemożliwe). Zgodzę się z Panią Agatą, że "Pop Pop Pop" to bardzo dobry utwór z tego albumu, ale chyba moim ulubieńcem na razie jest "Roy". Może to kwestia skojarzenia z utworem zespołu heavy Lungs, może jest to kwestia refrenu, który jakoś wrył mi się najmocniej w pamięć ze wszystkich utworów z tego albumu. Grunt, że sam album jest porządną pozycją. Jest również niezłym uzasadnieniem dla zespołu, żeby nie nazywać ich zespołem post-punkowym (czego podobno nie lubią). W każdym razie, ciekawa rozmowa. Pozdrawiam serdecznie!

jaki crossover !