To był telewizor.Strach włączyć go było ale kolory to miał niezłe.No i video podłączone i całe dnie się oglądało.Jakoś było fajniej niż dzisiaj, ciekawe dlaczego.
Pamietam rodzice kupili Rubina 714 p w 1974 r jeszcze dookola kineskopu byla plastikowa ramka Wszyscy moi koledzy przychodzili na filmy kolorowe aby zobaczyc tak jak pamietam to mielismy do 90 r i byly w nim wymienione trzy kineskopy , zywotnosc takiego kineskopu byla na okolo piec lat Przez te wszyskie lata to padl transformator i jakies lampy byly wymieniane pozdrawiam !
Aż łezka w oku się kręci , mój Ojciec kupił takiego w 1974 aby oglądać mistrzostwa swiata w piłce nożnej. W Połowie lat 80 podpinałem pod niego ZX Spectrum i Video Sannio, obraz był czarno biały, więc wezwaliśmy magika i wstawił płytkę PAL ;) Pamiętam że ciągle przepalała się lampa PL504 ;),
takiego my mieli od 1982r. może od 1981. nagrzewał się ale nie odpalił - szkoda.pierwszym filmem jaki na swoim po wlączeniu zobaczyliśmy byl "Sandokan" Ale było kolorowo - :) pamiętam jak wujek z kolegami przychodzili do nas na mecze Espana 82 i 86r. MŚ w piłce nożnej.Na nim oglądalo się "Byl sobie człowiek" i mój ulubiony "Don Kichot z Manczy"(1978),że o "Białym Delfinie Um" nie wspomnę.:)
Miałem takiego Rubina od 1975 roku chyba. Ale nie miał suwaków tylko pokrętła. Starszy od tego ze zdjęć. Piękny obraz i wspaniały dżwięk! Program w kolorze była nadawany nie przez cały czas, a w gazecie, w rubryce program TV było; 19- Dobranocka; 19:30 Wieczór z dziennikiem - kolor; 20:00 Film- kolor.
Jak miałeś z ramką to na pewno nie 714 a 710 lub bardzo rzadkiego 707 ja z 20 lat temu 707 w pięknym stanie wydarłem prawie siłą od siebie ze szkoły bo miał iść na złom lub rozbiórkę
To nostalgiczne dla mnie, widząc w niej po wielu latach. To był pierwszy kolorowy telewizor w domu. Ale prawda, to było cholernie drogie za to, co miał zniekształcony kolor, ale niestety tutaj w Czechach, to nic innego nie było dostępne. Być może w 1985 roku przywiózł z West-Berlina Grundig. Do dziś jest on letnim domu i pracuje. Pozdrowienia z Pragi ... i tęsknię Krakowie, gdzie studiowałem
Pomagałem kiedyś znajomemu,który miał serwis RTV(z zamiłowania zajmuje się elektroniką) na poczatku lat 90' kupe się tego przewijało,później wyparły je elektrony i inny sprzęt.Cholernie ciężkie to było,ale z tego telewizora można było zbudować inne urządzenia np wzmacniacz mocy na fale krótkie,który udało mi się popełnić wykorzystując trafo z zasilacza wraz z innymi podzespołami i oczywiście lampką 6P45S,ech piękne wspomnienia :)
/CDN3/, a takie przewody, aby dobrze zlutować, trzeba mieć wyposażenie - albo lutownica ultradźwiękowa, albo specjalny topnik. Jak się zaniedbało, to się robił "zimny lut", przy dużym prądzie iskrzył, jak w tym przypadku, aż zaiskrzył na dobre i urządzenie zajarało się na dobre. Rubiny bardzo nie lubiły kurzu, jak się go nie usuwało, to kurz ten lubił się zajarać, a za nim cały telewizor... Regularne czyszczenie wydłużało TV życie. Inna rzecz, że części zamienne bywały bardzo kiepskiej jakości.
piekny :) moje dzieciństwo to dużo czasu spędzonego przed tym telewizorem :) jak na te lata i system secam to mial lepsze i żywsze kolory niż te plastikowe pudełka z lat 90'tych :)
Świat jest mały! Ja pod swojego Rubina też podpinałem ZX Spectrum i video Sanyo! Czemu widać linie powrotu? Ktoś przesadził chyba z prądem na kineskopie...
P na końcu oznaczało że jest Polski jak się nie mylę i wersja rosyjska miała oznaczenie 714 bez p. Tak samo było z maluchami i dużymi fiatami. Włoskie modele miały oznaczenia 125 i 126, a polskie 125p i 126p
/CDN2/, po jego założeniu powinien wrócić obraz i dźwięk. Należy uważać, żeby bezpiecznik nie był za mocny (jak z każdym urządzeniem, musi być jak fabryczny, no, do 1.5 raza, choć znajomy technik mówil, że i dwukrotny "pęknie"), bo TV pójdzie z dymem. Rubin, jak byl dobrze naprawiony (co może nie było trudne, ale upierdliwe), sprawne cześci, porządnie zrobiona regulacja, to sprawował się bez zarzutu. Aha, co się u babci zjarało? Transformator sieciowy, nawijany przewodami aluminiowymi /CDN3/
Polskie Rubiny miały jakąś wadę montażową (w ogole były pelne wad, skoro płytki drukowane byly na papierze bakelizowanym bardzo kiepskiej jakości, co dawało smutne efekty. Montaż gówno wart, u babci się właśnie 714p zjarał (była straż i gasila pożar), ale wina nie moja, ja alarmowałem, że jest uszkodzenie, ale mieli to w dupie. Znacznie lepszy był oryginał, 714 bez literek, mniej się psuł. utaj zapewne pofajdany jest któryś bezpiecznik, nie pamiętam dokłądnie, chyba środkowy /CDN2/
To mit z tymi wybuchającymi na potęgę Rubinami. Oczywiście, zdarzały się takie przypadki, ale były sporadyczne. U mnie w rodzinie swego czasu większość miała tego Rubina i nigdy nikomu nie wybuchł :)
@@brihoo Skąd wiem ze to wybuchowe bo sam miałem takiego za czasów dzieciństwa od czasu do czasu miałem nie złe fajerwerki,Pamiętam taką jedno sytuacje oglądam jak tu nie pizdnie aż iskry poszli i co było trzeba dzwonić po elektronika który wtedy naprawiał te sprzęty i co przyjechał naprawił fachowiec i hahah nie wiem może przejechał tamten 2 km i jak znowu nie jebnie haha taką to sytuacje miałem z tym sprzętem
@@brihoo Które to modele Rubina był na papierowych płytkach robione? Tak samo jak Elektrony. Miałem dwa 10 lat używałem aż kineskopy poszły w końcu. Strach zawsze był przy włączaniu taki trzask wydawał jak by wysokie napięcie załączało się. Dobry sprzęt psuł sie ale łatwy w naprawie.
Krystian Drwal jednak jeśli był dobrze zrobiony to nic się nie działo z nim :) a były niestety feralne egzemplarze, mój ojciec miał kiedyś i mu się zapalił żywym ogniem podczas oglądania
Witam, chodziłem na kurs radiowo-telewizyjny, i Pan profesor, który nas uczył, powiedział, że przyczyną palenia się telewizorów Rubin był zwykły kurz. Bardzo dużo zbierało się kurzu w telewizorze na kineskopie, na lampach wysokiego napięcia, telewizor ma 24000 wolt na wysokim napięciu na kineskopie na anodzie i iskra lubiła sobie od czasu do czasu przeskakiwać i zapalał się właśnie ten zgromadzony kurz, a kurz dobrze przewodził w tych warunkach prąd, no i robiło się szybkie zwarcie, kurz się zapalał i nieszczęście gotowe. A druga sprawa, to ludzie trzymali wtedy telewizory w segmentach, i nie było cyrkulacji powietrza, i wzrastała temperatura i przegrzanie telewizora gotowe. Te telewizory należało raz na pół roku rozkręcać i odkurzyć dokładnie z całego syfu. Wtedy nic się nie mogło stać, pozdrawiam, ładny egzemplarz na filmiku.:)
@@krewciznosa9096 Płytki drukowane były robione z oszczędności z papieru. Jak miałeś Rubina z Rosji to chodził latami bez awarii. Ale z Polskich zakładów no to loteria istna.
Zależy który ja miałem takiego z 5 lat i nic się nie działo. Ile filmów na wideo się obejrzało ! Dobre były jak nie stał w meblościance to nie grzał sie i nie palił.