Najpierw powoli jak żółw ociężale ,ruszyła maszyna po szynach ospale - tak słowami wiesza Juliana Tuwima można spuentować sobotnie otwarcie letniego sezonu kursowania gnieźnieńskiej wąskotorówki.
Brawo!!!! Kolejna linia wróciła do życia. Mam nadzieję, że na Jelonku się nie skończy i w porozumieniu z innymi gminami uda się reaktywować dalsze odcinki szlaku. Zwiedziłem rowerem cały odcinek od Anastazewa do Gniezna i mam nadzieję, że pociąg znów zawita do Powidza i Przybrodzina.
Na marnym kawałku tego, co kiedyś te koleje oferowały. Niestety władze są tak durne, że nie są w stanie nic zorganizować w większej skali. W całym kraju powinien być to trzon transportu lokalnego
