RZECZY KTÓRE OD RAZU MOŻESZ WYRZUCIĆ Z DOMU 

Rozparowane skarpetki ? Żaden problem - chodzę w dwóch różnych :)

Skarpetkę nie do pary można użyć jako ściereczki do sprzątania. Założona na rękę odkurzy,przetrze z kurzu blaty, parapety,trudno dostępne miejsca,drobne elementy 😊 a zgubimy jeden kolczyk i tak się u mnie przydaje bo mam trzy dziurki w jednym uchu 🤭 pozdrawiam 😙

Co do kolczyków - złote warto zatrzymać. Jeżeli mamy więcej uszkodzonej lub niekompletnej złotej biżuterii, możemy ją przetopić, np. na pierścionek

Zgubiłam zloty kolczyk juz chciałam oddać do jubilera bardzo mi było przykro ale rodzina powoedziala wstrzymaj się odczekaj trochę może się znajdzie stwoerdzilam ze zamowie sobie podobne i oddam do jubilera przyszły nowe kolczyki i już nie były takie same oddałam je pomodlilam się do swiatego Antoniego I następnego dnia mój mąż znalazł ;) Co do płyt CD jakiś czas temu pozbyłam się ich po jakimś czasie masz przyniósł wór płyt z CD bo znajomy chciał oddać jak to zobaczyłam mało nie spadłam z krzeszla :D

Niesamowite przygody skarpetek Justyny Bednarek, książka opisująca co się stało z naszymi zagubionymi skarpetkami 😉 Pozdrawiam

Z tymi skarpetkami to proste, kupujc wszystkie w jednym kolorze wtedy nie ma nie do pary😉

Ja ostatnio znalazłam skarpetki w prześcieradle z gumka….te prześcieradła żywią się bielizna w trakcie prania ;)

Kupuje skarpetki gładkie, bez wzorów, czarne i beżowe. Jak coś zginie, nie mam problemu z dobraniem par.

Co do pozbywania się ubrań to kiedyś się pozbyłem części ciuchów których nie nosiłem bardzo długo i mi się nie podobały, a teraz się okazuje że podobają mi się lub wracają do mody :(

Bardzo Ci pasuje bluza w tym kolorze! Wyglądasz niezwykle i tak promiennie! Wiesz... Po ok. 5 latach odgracania myślałam, że docieram już powolutku do końca... Jak bardzo się myliłam! Ten proces nie kończy się tak szybko, jak człowiek przewiduje. Nie chodzi o stałą kontrolę ilości niepotrzebnych rzeczy już po całym odgracaniu, ale w jego trakcie kiedy jesteś już pozornie blisko końca. Sądziłam, że jeszcze tylko przesłucham kolekcję płyt CD, wykorzystam resztę baz glicerynowych, szybko przejrzę ubrania i na tym koniec. Ale czasem do niektórych zakamarków w domu czy choćby szafy z ubraniami trzeba podejść wielokrotnie, zanim dotrze do naszego umysłu "hej, masz 5 par, po co ci one?". Mam 5 par rękawiczek i jakoś dotychczas przy odgruzowywaniu tego nie "zauważałam", część mnie nie chciała się ich wyzbyć. Na razie pozbyłam się 2 par. Trzeba dać głowie odpocząć i za jakiś czas być może uda się wyrzucić jeszcze jedną. Myślę że tak było u Cb właśnie w przypadku tych gazet. Sama trzymałam przez wiele lat kilogramy wycinków z gazet (śmiech). Z każdym ich przeglądaniem coś wyrzuciłam, coś przeczytałam, aż w końcu nastał moment ostateczny- nie mam już nic. Ufff, jaka ulga! :D

4:12 skarpetki zagubione bez pary wracają w postaci niepasującej pokrywki do żadnego z twoich pudełek do żywności 😂

-biedy potrzeba.Ludzie mają za dużo pieniędzy,towar za tani.Jakby na chleb brakowało to i zakupoholizm by się skończył i zaczął szacunek do wszystkiego.I w związku z tym wszyscy by zyskali (łącznie z Matką Ziemią)oprócz producentów tych wszystkich dóbr oczywiście.

Ja zawsze się zastanawiałam, jak to się dzieje, że ludziom giną skarpetki. Ja mam wszystkie do pary i nigdy nie miałam tego problemu.

Uwiwlbiam Cie słuchać 👂 💗💜💗💜💗💜💗💜

Swietny filmik. Bardzo użyteczne porady.

Bardzo mądre rady. 😍❤️

Od jakiegoś czasu jakieś płyny/żele pod prysznic które mi się nie sprawdzają wlewam do dozownika na mydło w płynie i zużywamy do mycia rąk ;)

Lakiery do paznokci gęste żaden problem dodaj parę kropel zmywacza do paznokci i używaj dalej. Zasklepionymi się nie da nic zrobić. Skarpetki można użyć do zrobienia Mikołaja na nadchodzące święta. Pojedyncze kolczyki czasami można z nich zrobić piękny naszyjnik. Wszystkie kable trzymać nie wyrzucić. Raz na jakiś czas rozłożyć na części pierwsze. Zarobić na miedzi.

Moja babcia zbiera gazety, bo są w nich przepisy 🙃, ja mam skarpetki nie do pary, już z pół roku nie mogę znaleźć, więc z pewnością zajmę się tym❤️

Wolałabym, żebyś mówiła też o tym, gdzie i komu przekazywać niepotrzebne nam rzeczy, a nie tylko się pozbywać. Jeśli chodzi o zepsute zabawki, to są firmy świadczące usługi projektowania i drukowania 3D, ktore mogą wydrukować brakujący element, złamane kółeczko, czy coś.

Ostatnio 3 reklamówki nowych zbędnych mi rzeczy oddałam na bazar charytatywny dla dziewczynki chorej na SMA . jeszcze dużo mam do usunięcia ale powoli dam radę. Odgracam z książką Marie Kondo. Ubrania w dobrym stanie oddaję na grupach oddam za koszt wysyłki .

Co do skarpet tych nie do pary to zawsze odkładam na bok i jak układam nowe pranie i w nim są takowe to próbuje parować ale jeżeli dłuższy czas się nie udaje to też mam patent na to. Jeżeli są to dwie różne skarpetki z różnych par ale taki sam model a inny kolor to zaczynam nosić jako parę :). A co. Po pierwsze takie skarpety są modne a po drugie prędzej czy później i tak się jedna zgubi :p

Skarpetki nie do pary lub takie na wykończeniu używam w dni wolne od pracy. W domu mi nie przeszkadza mieć dwie różne skarpetki.

W życiu nie zapodziała mi się żadna skarpetka🧦, wszystkie są do pary, pralka nic nie zjada 🤷‍♀. Czy ze mną jest wszystko w porządku 🤔

Skarpetki bez pary? Ja mam wszystkie czarne, tej samej grubości i długości, ha! A ponieważ niektóre się niszczą to te bez pary wskakują w ich miejsce 😎💡 Najbardziej zaśmiecającą rzeczą są moje baaardzo stare zeszyty szkolne, traktowane jako niosące wartość sentymentalną - nie jestem w stanie ich wyrzucić. Ale są u rodziców i walka trwa 😅 PS. Precz z puzzlami! 😜

Nie mam problemu ze skarpetkami ,staram sie kupowac wiecej par takich samych...sprawdzone ,jedna zginie jest inna :)

Bardzo fajny filmik 😊 W związku z reklamami w gazetkach które też wyciągam codziennie że skrzynki dobrze jest nakleić właśnie na skrzynkę informacje że prosisz o nie wrzucanie reklam. Ja właśnie tak chce zrobić 😉 Widzę że na wielu skrzynkach jest taka wiadomość. Miłego dnia 🥰

W szkołach często są różne imprezy z konkursami i nagrodami. Jeżeli macie w domu gadżety reklamowe to szkoły chętnie przyjmą jako małe nagrody w konkursach dla uczniów. Ubrania można oddać na stronach typu ubrania do oddania, wtedy też kilka złotych wpada dla fundacji. A całą masę rzeczy można sprzedać lub oddać za darmo na olx.

ja np. przeczytane gazety oddaję do biblioteki, a książki oddaję na zbiórki lub wymieniam niedawno byłam na bookcrossingu w Krakowie, jak przeczytam pójdą dalej w świat ;-) z resztą rzeczy w miarę ogarniam nie mam problemu, może poza próbkami kosmetyków 😂 ale odpukać nie zrobiły mi krzywdy jak na razie. Mam jeszcze pytanie z innej beczki - stosuję olej SmartMe 4Us, który polecałaś i jak długo go piłaś? Jedna butelka, a potem przerwa?? Czy można np. dwie butelki czyli ok 3 miesiące? Efekt jest całkiem pozytywny widzę, że mniej włosów mi wypada, cera też dość ładna :)

Książki / tematycznie/oddaję rodzinie, do biblioteki i domu dla bezdomnych Do domu bezdomnych oddałam też pościeli i ręczniki/ tego potrzebowali gdy zadzwoniłam/ Zabawki i ubranka poszły do Domu Dziecka. Szkło, misy popytałam koleżanek ,w rodzinie i... przydały się Ubrania przekazałam cioci i do pojemników. Magazyny z kwiatami, kulinarne, stare czasopisma na makulaturę. Drobne,, pamiątki" idą do byłego przedszkola dorosłego syna. Na,, dzień matki i dziecka" jest organizowany festyn. Za sprzedaż owych drobiazgów kupowane są potrzebne przedszkolu rzeczy. Skarpetki gubi namiętnie syn mieszkający samodzielnie i nosi nie do pary🙈

Nienoszone ciuchy i bizuterię sprzedaję na vinted, a takie gorszej jakosci wysylam do "ubrania do oddania" - mozna też w ten sposób wesprzeć wybraną fundację 😍 Natomiast co do gazet to można zamówić prenumeratę w formie elektronicznej i można czytać na Kindlu 😊

Bałagan robi mi mój mąż, ale go nie wyrzucę 😆

Pozdrawiam serdecznie❤❤❤️😘

skarpetki mam zupełnie w odwłoku, od zawsze nosiłam je jak chciałam. książek na "regał" nie daję, sama tam jeszcze nic ciekawego nie znalazłam; sprzedaje je na olx i tam też kupuje używki. nowa książka kosztuje min 35zł, więc jak mam się jej pozbyć to chociaż za 5zł... albo oddać do biblioteki. nie będę sponsorować biblioteczek innych.

Czasem tajemnice ginących skarpetek wyjaśniają takie historie. Jeżeli masz suszarkę bębnową to często skarpetki „włażą” w pościel i inne ubrania. Pranie, ubrania poskładasz, schowasz i czasem minie trochę czasu zanim zagubione skarpetki odszukasz. Druga sytuacja to taki moment, że chodzisz po domu, zbierasz jakieś śmieci żeby je wyrzucić do kosza i nagle widzisz na ziemi/na dnie kosza na pranie samotną skarpetkę. Chcesz ją wrzucić do pralki a z roztargnienia wrzucasz ją do kosza pod umywalką razem z jakimiś pozbieranych papierkami (mam pralkę zabudowaną w kuchni). Jeżeli nie robisz tego ty może robią to dzieci albo mąż, kto wie 😂 Podobnie giną małe łyżeczki, szczególnie jak ktoś ma starsze dzieci. Dziecko zje jogurt i siup, łyżeczka leci do kosza razem z opakowaniem.

Ja z 1 kolczyka ( 2 mi uciekł 😭😭😭😭😭) , zrobiłam zakładkę do książki 💐.

Jeśli chodzi o skarpetki to mam wielki worek z niedoparkami ale potem się znajdują przy kolejnych praniach albo pod łóżkiem jak odkurzam he he.

Mam 40 mkw mieszkania wypełnionego rzeczami po mojej zmarłej mamie, zbieraczce. Wiele z nich jest b. cennych. Męczę się już pół roku z tym, bo chce odzyskać z tych rzeczy jak najwięcej pieniędzy. Kiedy jest coś bezużytecznego z lat 90 a patrze w necie, że warte jest to ponad 100 zl to ciężko to wyrzucić. Mój patent to -zbieram rzeczy kategoriami w jedno miejsce, jednocześnie wyrzucając sporo zbednych, potem jak już będzie parę wysepek to będę sprzedawała duplikaty. Zdarzyło mi się że wyrzuciłam jakąś ważna cześć do rzeczy, którą potem znalazłam. Generalnie szukam motywacji i patentu na poradzenie sobie z tym.

Omg tak zgubione skarpetki. Nie mam pojęcia gdzie znikają. To jest jakiś fenomen na skalę światową. Zaczynam się zastanawiać nad tym czy jakieś chochliki ich nie kradną 🤣🤣🤣

Rzeczy zniszczone (ubrania, urządzenia, pierdółki) powinno się odkładać na max tydzień w jedno miejsce...juz nie mówiąc że najlepiej odrazu pociąć na szmatki, dokleic itd... I po tym czasie gdy nie nadamy drugiego życia automatycznie wyrzucać... Bo później ta chwila naprawy nie nadejdzie 😉

Skarpetki bez pary to dalej skarpetki, ja i tak zazwyczaj noszę DwIe różne więc nie mam problemu.

Z skarpetek nie do prary robie pileczki dla moich kundli. Czasami obcinam i mam domowe gumki do wlosow lub uzywam jako nakladke na taka szcOtke na kurze.

Zdarza mi się znaleźć zagubione skarpetki 🙂 gorzej mam z tymi dziurawymi które planuję pozaszywać a jakoś nie mam czasu.

Maszbardzo duzo kwiatow😃

Niestety trzeba,odgracać na bierząco szczególnie szafe

Moj mąż spina skarpety na agrafkę i nie gubi

U mnie jest bardzo ciężko z tym odgracaniem 😑😑

Ostatnio przeglądałam kolekcję rajstop (nieużywanych 😜) i okazało się, że w niektórych na pewno nie będę chodzić. Właściwie to baaardzo rzadko zakładam rajstopy, więc po co mi 10 par? I tak ciągle coś się znajduje,, ciekawego '', pozdrawiam 😀

Gdzie są zagubione skarpetki? Za pralką, na dnie szafy, w komodzie.

Ja spotkałam się z książkami używanymi w szpitalu dla chorych.

Sama ostatnio przejrzałam biblioteczkę i nazbierałam karton książek do oddania. Z serii co zaśmieca mi mieszkanie : wytłoczki po jajkach. Nie wyrzucam bo jak jadę do Polski do rodziców to zaworze, problem z tym że ostatnio zapomniałam i po ponad pół roku mam niezłą kolekcje. Tak samo jest z pustymi słoikami. Wiadomo mamusia da pysznych przetworów, a puste słoiki w większości wracają tyle że w między czasie trzeba je gdzieś trzymać. Ja mam problem ze słodyczami po terminie, mówię nie raz rodzinie i znajomym żeby mi nie kupowali słodyczy bo to się potem marnuje. Ostatnio robiłam przegląd i wyrzuciłam czekoladę 2 lata po terminie. Wole ciasteczka czy ciasta niż czekoladę czy cukierki. Wole upiec sobie coś, czy zrobić naleśniki czy gofry. Mogą być nawet kupne ciasteczka czy wafelki. Miło mi że w tym roku moi przyjaciele wypytali mnie wcześniej jakie słodycze lubię i wiem że akurat to co dostałam będzie zjedzone. Pół biedy jak to czekolada bez dodatków bo używam takich do robienia polewy. Może nie oczywista rzecz ale naprawdę się perę razy namyślę zanim przyjmę używane meble. Ostatnio szwagier zmieniał mieszkanie i miał meble do oddania. Owszem coś uszczknęłam dla siebie. Na tym temat mógł się skończyć, ale nie bo moja teściowa wydzwaniała do mnie żebym wzięła jeszcze szafę albo chociaż komodę bo taka fajna duża na pewno mi się przyda, ona jak by miała miejsce to by sama tę szafę wzięła bo taka fajna. Kilka krotnie musiałam powtarzać że nie mam miejsca na to i nie mam zamiaru tego upychać, ani specjalnie przestawiać mebli żeby jeszcze jeden mebel wcisnąć. Ponadto przez to że przyjęłam zestaw wypoczynkowy mam nadmiar mebli bo stwierdziliśmy z mężem że lepiej nam pozbyć się krzeseł i stołu (wszystko używane kupiliśmy na "chwilę" jak się wprowadzaliśmy 4 lata temu łącznie z transportem to może z 70euro kosztowało), a w to miejsce kupić lub przywieść stary z domu Ławostół kopertowy. Jeszcze nie robiłam przeglądu szafy na zimę, ale jestem pewna że sporo rzeczy poleci do kontenera bo pozbywam się etapowo jak największej ilości poliestru z szafy. Tak samo z butami wiem że mogła bym na tę chwile co najmniej 2 pary spakować i wyrzucić bo są stare nie nosiłam ich w poprzednim sezonie albo i dwóch. W sumie to chyba tylko z jakiegoś sentymentu je trzymam. Największym moim problemem i tak jest półka spożywcza, wiem że kupuje zdecydowanie za dużo nawet produktów długoterminowych bo mam jakąś głupią mannie żeby mieć. A potem sama nie wiem co tak na prawdę mam na tych półkach i w pojemnikach. Dla tego do 2 miesięcy przed zakupami sprawdzam co mam pochowane i robię listę zakupów żeby nie nakupować znowu niepotrzebnych produktów. Więc jak bym realnie przejrzała co ja tam mam to pewnie musiała bym sporo rzeczy wyrzucić bo jest grubo po terminie. Cóż staram się powoli odguzowywać mieszkanie i żyć bardziej świadomie, wiem ze pomagają mi w tym od 2 miesięcy leki. Poprawa jest na razie znikoma ale ważne że powolutku do przodu to idzie. Dla mnie pozbycie się tych rzeczy i ogarnięcie domu to też proces odzyskiwania swojego życia w którym pomaga mi farmakoterapia i psychoterapia.

Maaaatko, ile ja mam takich ciuchów, które z jakichś względów czekają na naprawę albo przerobienie!... Tylko że ja akurat się tym zajmuję, ale dość długo miałam problem ze znalezieniem na to czasu, i ta sterta ubrań - albo raczej 2 sterty - bardziej narastała, niż się kurczyła. Jakiś czas temu wpadłam na to, żeby brać igłę z nitką do przesiadywania przed niektórymi z takich właśnie filmików na youtubie - ktorych bardziej słucham, niż oglądam. Teraz konsekwentnie zasiadam do tego szycia codziennie i jest dużo lepiej. ;-) Generalnie zajmuję się takim dawaniem drógiego życia, np. zepsutej biżuterii, czy uszkodzonym paskom... mam nawet zpecjalne pudlo od koralików i innych pozostałości biżuterii; wszystko tam jest pogrupowane, kolorami, rozmiarem, czy rodzajem, i potem z tego można ,,złożyć'' nowe kolczyki czy bransoletkę, albo stworzyć jakąś ozdobę i doszyć ją, np. do ciucha, torebki, przymocować do pudełka, zrobić breozek... tą metodą też można podarować komuś coś oryginalnego, co nie będzie nas wiele kosztować. Takie praktyki mogą być też dobrym zajęciem dla dzieci albo metodą na wspólne, rodzinne spędzanie czasu. Ale jak ktoś się tym w ogóle nie zajmuje, to też chyba bez sensu to wszystko trzymać. Ja mam problem z pozbyciem się butów, które się rozkleiły albo uszkodziły; bo butów już sama nie naprawię, ale dopoki nie dorwę gdzieś jakiejś pary, która ją zastąpi, to pewnie będę jeszcze straszyć tymi butami. 😀

Te skarpetki nie do pary to moja zmora... najgorsze są stopki 😤

Ze skarpetkami zrobilam porzadek raz. Spakowalam wszystkie skarpetki z domu wszystko cala siatke z tymi ktore nie mialy pary i czekaly magicznie na kompana. Te ktore mialy pary, przegladnelam kazda szafe kazdy zakamarek domu, kazdy plecak, pod lozkiem - wszystko. Wypralam je... I zaczelam segregowac pary. Reszte od razu wywalilam, i zostawilam tylko te z kompanem. Od tego czasu nie ma problemu z niedoparowanymi skarpetkami 🤌🏻

zanotowane-dzisiaj wylatuja rzeczy z domu ;)

O a do lakierów można kupić za kilka złotych spoko rozpuszczacz

U nas ze skarpetkami nie ma problemu. Córka chodzi w skarpetkach z różnych par. Dwóch takich samych nie założy ;). A ja, mąż i syn nosimy czarne. Różnią się tylko rozmiarami ;)

W moim przypadku pies zjada lub ukrywa nasze skarpetki😂🤣

Super pomysł.Trzeba zabrać się do segregacji i pozbywać się rzeczy niepotrzebnych.

Jak to gdzie się gubią skarpetki? Pralka zjada :))

Mam problem z pozbyciem sie poscieli ktorej juz nie używam

Ja wgl nie czytam gazet , kiedyś jak czytałam to też chomikowalam teraz mam kilka ulubionych książek a resztę wypożyczam . Jeśli chodzi o płyty to też już nie mam żadnej bo czasy nie te i wszystko jest w necie , puzzle niekiedy się znajdowały to jeszcze trzymałam a jak już uznałam że nie znajdę to się pozbywalam . Kosmetyki i perfumy ostatnio oddałam sąsiadce bo stwierdziłam że nie użyje a nawet nie otwarte . Na każde urodziny i inne okazje dostawałam i tak leżały no ale miały jeszcze termin. Jak mam np kilka zaczętych mydeł w płynie albo żeli pod prysznic to wlewam je do dozownika i używam do mycia rąk . Kolczyki mam tylko z 5 par , jak były złote to pakowałam do woreczka i jak się uzbierało sprzedawałam do jubilera .

Chyba krew Ci z nosa leci

Moim zdaniem jak ktoś nie może rozstać się np z gazetami itp. podchodzi to już pod chorobę kompulsywne zbieractwo!

A kwiaty? Po co tyle kwiatów zabierają miejsce i sa nieużyteczne.