Dla mnie także ŚGK był numerem jeden. Kupowałem od 5-6/93 do samego końca (całość mam do dzisiaj). Podium dopełniały TS i SS. Sporadycznie kupowałem jeszcze Gamblera i Gry Komputerowe.
Mam stertę starych gazet, muszę to uporządkować, bo widzę że miło się wraca po latach do tych czasopism. Z tego numeru miałem SWOSa, Mistrz Polski, NBA Jam grało się na automatach, Ultimate Body Blows, Super Taekwondo Master miałem w oryginale - ale to było złe :), Skaut Kwatermaster przeszedłem - świetna giera z masą humoru, i tyle. Miło powspominać. Pozdrawiam.
Wszyscy są zgodni, taekwondo było mega słabe :D Jednak dziś oryginał był by wart sporo ;) Skaut pękł na lajwie, świetna giera. Przeglądanie tych magazynow to podroz w czasie, świetne wspomnienia. Porzadkuj, przeglądaj i baw się dobrze :) Pozdr
Te odcinki kręci mi się chyba najlepiej. Pamietam te magazyny dosyć dobrze, więc każde zajrzenie do środka to podroz w czasie. Nawet po latach pachną podobnie (bo nie trzymałem ich w piwnicy heh). Dzięki.
Fajnie ,że odpisywali i fajnie ,że teraz Ty nam odpisujesz, fajny materiał,kiedyś miałem wszystkie "Światy Gier",ale przy przeprowadzce niestety je wywaliłem,to samo spotkało Secret Service, heh na szczęście ocalały PSXy i NEO :)
Weź się nawet nie przyznawaj że wywaliłeś takie rzeczy :D. Swoją drogą, kiedyś w śmietnik, a dziś parę stówek by za to było :D PSX kupowałem, ale to już dawno straciło swój klimat, natomiast NEO miałem tylko jeden numer. Jakoś mi nie podeszło.
To były naprawdę fajne czasy dla gamingu. Jedyne co wspominam przeciętnie to galopujący rozwój sprzętowy. Kupujesz dziś wypasiony komputer, co nie było tanie w stosunku do zarobków, a za rok mógł być rzęchem 😅
Pamiętam to dokładnie. Sam kupowałem nowego Celerona który tydzień później okazywał się przestarzały, bo wyszedł szybszy, i zbieraj kasę. Do tego swoje trzy grosze dorzucali producenci gier, którzy w coraz mniejszym stopniu zawracali sobie głowę takimi rzeczami jak optymalizacja kodu itd. Cóż, dziś jest to w miarę unormowane.
A były różne mody. Z tego co kojarzę to napompowane łby też były :D. Na automatach było czuć w tej grze moc po wsadzie, dużo bardziej niż na sprzętach domowych.
@@Penchard_Retro Fajny materiał, dzięki że Ci się chciało. ŚGK był jednym z moich ulubionych pism i chyba najdłużej trwali przy Amidze spośród wszystkich miesięczników o grach. Fajna podróż w przeszłość.