Schemat PIXARA, który odbiera mi radość z oglądania 😒 

O ile ogólnie się zgodzę (zwłaszcza jeśli chodzi o Hansa) to w przypadku Zwierzogrodu ten plot twist był moim zdaniem potrzebny, żeby pokazać, że zwierzęta nie dzielą się na złych drapieżników i dobre ofiary i że granie miłego i pokrzywdzonego jest jedną z metod używanych w polityce.

Zobaczyłam Obłoczek na miniaturce Domyśliłam się jaki to schemat

Wkurza w oglądaniu. Ale nie jest to takie głupie. Zwłaszcza, że dzieci z założenia ufają wszystkim. Myślę, że dzięki temu schematowi mogą nauczyć się nie być naiwnymi.

Jak dla mnie w Zwierzogrodzie schemat ten sprawdza się wyśmienicie, dodajmy do tego symbolikę owieczki - niewinna, dobra - co może wskazywać, że każdy może mieć swoje ukryte intencje, może w pewnym momencie okazać swą obłudę, cyniczność, nawet będąc "niewinny, potulny jak baranek".

10:27 No właśnie ten schemat może pokazać dziecią to, że nie każdy kto się miło uśmiecha ma odrazu dobre intencje, przecież tak w życiu też bywa, nie sądzę, żeby ten schemat był krzywdzący.

Ja myślę, bo to jest tak, że chcieli zaskoczyć widza. Udało się raz, drugi, trzeci. To zamiast wysilić się i wymyślić coś nowego, lepiej zrobić kopiuj wklej bo się sprzedaje. Ale ej nie trzeba iść do kina, bo i tak wiadomo co się stanie XD

Zgadzam się z tobą, ale chciałabym coś dodać. W Zwierzogrodzie widać że burmistrz bardzo poniżał panią Obłoczek i stała się zła. Więc tutaj jest tak jakby nie dokończony ten drugi schemat o tym że osoby którym brakuje ciepła i miłości w życiu stają się złe, ale można to zmienić okazując im to. Szkoda że Disney nie zastosował tego w tym filmie😔. Uf ale się rozpisałam

Jak wspomniałaś o tym, że to druga część Toy Story zapoczątkowała ten schemat, to w sumie miałoby sens, skoro Toy Story 2 po dziś dzień uważany jest za jeden z najlepszych filmów Pixara... A jak dobrze wiemy: to, co działa - zostaje powielane... I ludzie nie zawsze rozumieją, że to tak nie działa XD Zgadzam się z Tobą! Co za dużo, to niezdrowo...

"Aha, to widać, to się wydarzy... I to się KuRdE wydarzyło!" 😂

W Krainie Lodu jest ta różnica- Hans dawał znaki, że teoretycznie ma jakiś kłopot i to nie wynikało z tego, że był zły od urodzenia, nikt nie jest ale on dosłownie mówił jak rodzina się nad nim znęca. Hans jest socjopatą a nie psychopatą, który początkowo nie miał zamiaru nikogo krzywdzić, nie chciał nikogo krzywdzić. Dlatego mi dalej ciężko jest (i na pewno nie będe tego robił) nazywanie Hansa czarnym charakterem. Patrząc na to w jakiej rodzinie Hans siedział ponad 20 lat i jak go traktowała ta rodzina, nie dziwię się, że Hans złapał takie zaburzenie jakie złapał. No i tego w Krainie Lodu zabrakło, Hans miał dość poważny powód dlaczego robił to co robił i zamiast pokazać tą drugą stronę medalu, pokazać jaki Hans jest na prawdę i jest też człowiekiem... zaczęli go gnoić w drugiej części... Co mnie dosyć mocno dziwi ponieważ, w Krainie Lodu są postacie które mógłby okazać to zrozumienie Hansowi np. Elsa czy Kristoff- specjalnie nie mówię tu o Ance, ponieważ Anka w ogóle mało co myślała... Ja trochę rozumiem, że Kraina Lodu chciała pokazać, że nie każdy książę na koniu musi być nieskazitelny ale zrobili z Hansa takiego potwora jakich mało...

A ja się w więkrzości z Tobą nie zgodzę. W wielu z tych produkcji widać, że z daną postacią jest coś nie tak. Jej spojrzenia, to co mówi, tłumiony gniew. Uświadomienie dzieciom, że świat nie jest lukrowy i czarno-biały i każdy może ich zmanipulować oszczędzi im w przyszłości rozczarowania i zaskoczenia.

Też wolę, gdy zły okazuje się kochaną kluchą

Schemat sam w sobie zły nie jest. Jest bardzo wartościowy, szczególnie własnie dla dzieci które lubią ufać komuś tylko dlatego, źe jest dla nich miły. No nie, osoba która udaje, źe jest dla Ciebie miła może okazać się złolem jak to powiedziałaś i absolutnie nie da po sobie wcześniej poznać, ze ma jakieś złe zamiary. To dobra lekcja życia. Takiego prawdziwego. Szczególnie, ze te osoby są zawsze kompletnie bez skazy przed poznaniem ich zamiarów. Nie ma ludzi bez skazy i jeżeli taką widzisz powinnaś mieć się na baczności bo coś jest nie tak ;) Inna sprawa, źe ten schemat zaczął być okropnie nadużywany i obecnie bardziej spodziewamy się villiana w dobrej postaci niż innej. Drugi schemat mnie drażni znacznie mocniej bo utwierdza dzieci w błędnym przekonaniu, źe każda zła osoba może zostać naprawiona miłością co jest okropnym bullshitem i prowadzi do myślenia tak kochanego przez młode nastolatki źe "łobuz kocha najbardziej". Oczywiście póki jest on nienadużywany jak teraz jest to fajne rozwiązanie ale nie chciałbym tego widzieć nagminnie. Wniosek mam z tego taki źe nadużywanie któregokolwiek schematu jest nudne i mimo źe romantykiem nie jestem czekam na jakiś najzwyklejszy romans z super silnym villianem w starym stylu bo przy obecnej nowoczesnej produkcji to własnie tego starego schematu nie ma wcale.

Jeśli chodzi o powielanie schematu z Toy Story 4 i Moany to nie do końca zgadzam się, że jest on dobry. Moim zdaniem jest trochę szkodliwy społecznie - nie wszyscy źli ludzie w naszym życiu zmienią się po pokazaniu im miłości. Wręcz przeciwnie, mniejszość się tak zachowa. Taki schemat w nadmiarze uczyłby dzieci, że toksyczne osoby w ich życiach, które je krzywdzą, zmienią się po pokazaniu im ciepła i zostaniu przy nich mimo tych złych rzeczy, które one robią. A to tak nie działa. Jasne, schemat sam w sobie jest ciekawy i piękny, ale raczej nie ma przełożenia w rzeczywistości i osobiście nie wychwalałabym go tak bardzo.

A mi wydaje się, że dla dzieci to akurat dobra lekcja: czasem miłe osoby mogą mieć w rzeczywistości złe intencje. Lepiej żeby tak myślały, niż wchodziły do samochodu miłego pana, który rozdaje cukierki.

Uważam, że to właśnie dobrze, że kiedy dobry bohater okazuje się złolem, to już później nie jest dobry. Bo jego naturą jest bycie złym. On udawał to dobro przez cały film. Tak jak powiedziałaś o Hansie, potem próbował dalej udawać dobro. No właśnie, udawać. Skoro już wszyscy wiemy, jaka jest prawda, to po co np taka Obłoczek miałaby próbować przekonać innych, jednak jest dobra? Skoro nie jest.. xd

Odnośnie Nowego schematu z "leczeniem" dobrocią I miłością złoli to obawiam się relacji harley queen do jokera. Też wierzyła, że da się go naprawić, przez co ucierpiała.

Moim zdaniem niektórzy z tych ,,złych'' mieli rację przynajmniej częściowo. Na przykład taki Pete z ,,Toy Story 2''. Serio, mało który dzieciak bawi się swoimi zabawkami tak ładnie jak Andy. Większość użytkowników zabawek doprowadza je do tragicznego stanu, a potem po prostu wyrzuca, żeby skończyły na wysypisku i spoczywały pośród masy cuchnących odpadów, rozkładając się przez setki lat. To o wiele gorsze niż niejedna ludzka śmierć... ;-; Spoko, że Chudy uznał Andy'ego za dobrego chłopca, przy którym musi wytrwać do końca, ale uważam, że czasem za bardzo generalizował.Na przykład w trzeciej części, gdy powiedział ,,Każdego dziecko kocha swoje zabawki''. Tu należałoby polemizować, bo dzieci są różne i różnie traktują swoje zabawki.Owszem, niektórzy są jak Andy, ale niestety dużo jest takich Sidów, którzy wyładowują na zabawkach swoje destrukcyjne zapędy.Tak więc podsumowując: nie ma się co czarować, bo o wiele łatwiej jest się raczej rozczarować...

Myślę ,że najlepsze połączenie to schemat 1 i 2 (dobry>zły i zły>dobry). Czyli tak: 1.Bohater udaje złego 2.Bohater ukazuje swój charakter, jednakże w kółko zachowuje pewne cechy charakteru z punktu 1 3.Bohater pod wpływem innych zmienia się w dobrego Albo coś podobnego.. Podobny przykład występuje .. *(SPOILERY SEZON 1-5!!! JAK NIE OGLĄDAŁEŚ NIE CZYTAJ!!!)* W She-rze (nie wiem jak odmienić ^v^''') ,Catra(jedna z głównych bohaterek) jest bardzo ciekawym przypadkiem. KRÓTKI spis wydarzeń (jak nie oglądałeś to nie zrozumiesz do końca tej relacji): 1. Catra jest najlepszą przyjaciółką Adory (główna bohaterka ,She-ra) 2. Potem zostaje jej wrogiem 3. Catra za wszelką cenę chcę pokonać Adorę 4. Następnie reflektuję się (widzimy ,że ma wątpliwości ,jednak jeszcze nie wiemy czy się nawróci) po rozmowie z Glimmer (Przyjaciółka Adory, księżniczka a potem królowa) 5. Ratuje Glimmer ze względu na Adorę (Adora chce uratować Glimmer co jest prawie niemożliwe) jak również padają słowa ,że chce zrobić choć jedną dobrą rzecz w swoim życiu 6. Adora ratuje Catrę. Catra jest na nią zła ,ponieważ wie ,że to było niebezpieczne + myśli ,że Adora to zrobiła ,ponieważ chciała być bohaterką. 7. Catra odnajduje się w swoich uczuciach i zostaje dziewczyną Adory. (mój ship ^v^)

W Zwierzogrodzie ten schemat miał sporo sensu, to był jednak trochę kryminał, więc bez zwrotu akcji z tożsamością złoczyńcy by nie działał tak dobrze. W Krainie Lodu też mi się podobał, był dobrym zamknięciem wątku nagłej miłości Hansa i Anny. Ale ten twist nadużywany przestaje działać tak, jak powinien, no i jak każdy schemat z czasem się nudzi, więc fajnie, że rozwijają się alternatywy.

Ja tu będę bronił Zwierzogrodu, bo to jest kryminał i ten twist pasował, zwłaszcza, że film nam od początku pokazuje jak pani Obłoczek jest traktowana przez Lionhearta.

Nigdy nie zwracałam na to uwagi. Jeśli jednak tak o tym mówisz zdaję sobie sprawę że to się dzieje. Masz rację odbiera to radość z oglądania 🤪🤪🤪

Ogólnie jeżeli film sam w sobie jest dobry to nie przeszkadza mi ten schemat. Chociaż brakuje mi trochę takich "starych, dobrych" villanów 🤔 Wydaje mi się że bohaterowie którzy z dobrych nagle zmieniają się na złych są dość bezpłciowi. Ich dobra strona tak naprawdę nie istnieje bo cały film była udawana a ta zła często wydaje się przesadzona przez to że historia dlaczego dana postać stała się zła jest zazwyczaj bardzo skrótowa. Dlatego wolę typowo czarne charaktery ponieważ poprostu wydają mi się ciekawsze :D A odnośnie Iniemamocnych 2 to i tak w tym filmie (a przynajmniej w Polskiej wersji) nie ma nic gorszego niż tłumaczenie Ekran Tyran 😂😂😂

W pewnym sensie podobnie jest w Harrym Potterze z Quirellem. Nikt nie podejrzewał ciamajdy

Nigdy nad ty nie myślałam, ale teraz uświadomiłam sobie, że często jak poznaję jakąś miłą osobę, to mam w głowie takie ''ta, pewnie tylko udaje, a potem będzie na mnie gadać za plecami", czy coś w tym stylu XDD Czyli ten schemat nie działa negatywnie tylko na dzieci hahahaha

Jeżeli chodzi o wartości storytellingu, to fakt schemat jest... schematyczny, repetytywny ale daje po prostu szansę na stworzenie jakiejś drugiej głębi w filmie. Szczególnie jest pozywyny dla czarnych charakterów, bo na przykład, gdyby Hans był tylko ładnym księciem to robił by za jakiegoś kolejnego gagadka którego by się szybko zapomniało. A tak to można poznać jako kombinatora, aktora który potrafi grać łagodnego księcia mimo iż dźga ludzi w plecy. Nadaje to intelekt tym postaciom. Także technicznie - nie jest to złe zagranie. Jest po prostu nadużywane. Co do tego iż da się nawrócić złola na dobrą stronę, to jest to bardzo "bajkowe" podejście. Jest to de facto fabularnie bardzo płytkie - "Wystarczy przytulić i biedzie ten ktoś dobry". I tak, może jako materiał dla dzieci może uczy empatii, lecz z drugiej strony może uczyć naiwności, iż ktoś zły to taki ktoś skrzywdzony kto tylko wymaga uwagi - a to jest tylko krok od wyzysku czyjegoś dobra. Idąc tym tropem, można stwierdzić iż Thanosa (to dalej Disney!) wystarczyło przytulić by przestał chcieć ubić połowę wszechświata. Fajnym plot twistem, którego pewnie Disney nie zrobi, to sytuacja gdy przez cały film główne postacie są ukazywane jako bohaterowie, by na koniec okazało się, iż tak naprawdę to oni są źli, a czarny charakter był dobry z obiektywnej perspektywy, jak np. w Borderlandsach.

Częstym schematem w filmach Disneya jest zabieg, w którym główny bohater najpierw robi coś złego, później się zmienia, następnie wychodzi na jaw jego zły czyn, ale na końcu wszyscy mu wybaczają gdyż żałuje i zmienił swoje postepowanie. (Coś takiego występuje np. w "Mój Brat Niedźwiedź", "Czarownica") Osobiście bardzo podoba mi się taki schemat 👍❤. Świetny odcinek 🥰.

Na tą zmianę charakteru mam wyjaśnienie: 'Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro' 😉

W 2011 już w bajce Megamocny pojawia się motyw zmiany złego w dobrego. Ten film jest od Dreamworks ale chciałam zauważyć że Vaiana wcale nie była pierwszym fimem gdzie pojawia się taki schemat

Mi ten schemat nie przeszkadza. W Zwierzogrodzie go po prostu uwielbiam. Nie zgodzę się w kwestii schematu. Vaiana - Deka ciągle był zły. Tefiti po utracie serca umarła, tak jak umierał później cały świat i stała się Deka. Są to dla mnie dwie różne osoby i nie uważam, że się przemieniła. Poza tym każdy złoczyńca z dobrą motywacją został skrzywdzony przez los. Toy Story 4 - Nie traktuje za bardzo Gabi Gabi jak złoczyncę. Przy pierwszym spotkaniu z naszym kowbojem zachowało się tak jak się zachowała, gdyż uczyła się tylko tego jak zbudować relacje że swoim wymarzonym dzieckiem, a nie z innymi zabawkami. Później spokojna wyjaśniła Chudemu swoją sytuację i ten się zgodził. Czekam na więcej filmów animowanych bez głównego złoczyńcy. Mi w filmach dla dzieci przeszkadza inny schemat. Polega na tym, że głowni bohaterowie zaczynają się kłócić, odchodzą gdzieś, po czym wracają się pogodzić. Tyle dobrego, że różne filmy różnie te kłótnie przedstawiają.

Bez kitu, myślałam, że tylko mnie to drażni....!

Pierwszy motyw był też w Coco.

5:01 myślę jednak że to przez to, że większość ludzi kojarzy Disney z księżniczkami i słodkimi zwierzakami, a pixara z bardziej ,,chłopackimi" produkcjami. Dlatego też dużo ludzi sądzi, że Merida jest tylko Disneya, a pixara nie.

Ja zauważyłam schemat, który bodajże zapoczątkowali zaplątani. Szalona, główna i lekko naiwna bohaterka spotyka lekko chamskiego łobuza w którym się zakochuje lub po prostu bardzo go lubi. Pojawia się w międzyczasie Scena kiedy bohaterka przejeżdża się na swoich wierzeniach, chwilą rozłąki i wtedy wydaje im się ze albo są nie kochani przez te osoby albo mają złamane serca lub wydaje im się ze te osoby mają ich gdzieś (filmy disneya w których to widziałam Zaplątani, Kraina Lodu (Anna i Kristof), Zwierzogród, Vaiana ( Film dreamworks Minionki rozrabiają) i wiele innych, nie dokońca pamiętam jakie ale zawsze jest coś z tym związanego, jeśli znacie inne filmy to powiedzcie )

W Harrym Potterze też ten zwrot akcji był (chodzi o tego typa w turbanie i nie pamiętam jak się nazywa xD) i również go nienawidzę

Niektóre schematy z czasem mogą się przejeść, ale ten zabieg nie bierze się z nikąd. Często tak bywa, że naszym wrogiem okazuje się osoba, którą znamy i która na początku wydawała się dobra. Bądźmy szczerzy: jest różnica pomiędzy byciem miłym, a byciem dobrym.

Ja lubię ten schemat. Jest odświeżający, po tych poprzednich prostych schematach. Uważam, że ten schemat jest bardzo pożyteczny jeśli chodzi o rolę edukacyjną, w dzisiejszym społeczeństwie, które promuje psychopatów. Chodzi po to żeby przesadnie nie ufać ludziom, którzy wydają się być do nas przyjaźnie nastawieni. Bardzo często w tym schemacie powiela się sytuacja powierzenia zbyt wielu kluczowych informacji temu złemu. To jest bardzo edukacyjne.

Nigdy nie zwracałem na to uwagi 😄 Faktycznie trochę często się to powtarza. Osobiście denerwuje mnie też nadmiar schematu typu: "Ktoś, kto od zawsze jest zły potrzebuje pomocy? Pomóżmy mu. Co się może stać?... O nie! Pomogliśmy mu, a on wciąż jest zły. Niemożliwe!"

Kocham Moanę💙 Nie byłam na niej w kinie ( bardzo żałuję) i pierwszy raz oglądałam ją niecały rok temu, ale to jest jedna z moich ulubionych "księżniczkowych" filmów disneya

Oho, w końcu ktoś w Polsce nagrał coś odnośnie tego całego trendu "Twist Villans", dzięki wielkie 💜

W planecie skarbów John Silver jest zrobiony trochę na te dwa schematy, dobry dla Jima, ale ma zły plan, ale zaprzyjaźnił się z Jimem i znowu był dobry. Edit: dopiero teraz zauważyłam, że na dolnej półce po prawej jest geekerella i teraz nie potrafię przestać się na nią gapić

11:39 Nie na temat i to wgl nie Disney, ale kurde, Rowling powinna to usłyszeć i wbić se to do tej pustej bani. KTO się żeni ze swoją pierwszą dziecięcą miłością ze szkoły, NO KTO?

Masz rację😣! Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem zwierzogród i w trakcje myślę sobie jaka: ta owieczka jest super, miła pani, trochę poniżana, ale taka ciepła duszyczka - po prostu moja postać... 😍🐑. Po czym uświadamiasz sobie, że barany coś knują i już wiesz ze pani Obłoczek to nie jest dobra owca! Mnie też iniemamocni 2 przeraziły tym elementem, spodziewałem się, ale to już było za dużo... W 1000% się z tobą zgadzam. 👍

Zdecydowanie myślę tak samo 😂 chciałam się zapytać co sądzisz o bajkach: ,,Nowe szaty króla" 1 i 2, oraz czy oglądałaś serial ,,Nowa Szkoła Króla" . To zdecydowanie moje ulubione pozycje od Disneya❤ niestety nie są popularne co mnie dość dziwi 🤔 ciekawi bohaterowie, cudowny humor oraz nieprzewidywalna fabuła... dlaczego nie jest to docenione? Zawsze mnie to zastanawiało. Pozdrawiam 🥰

Mnie za to wkurza inny schemat, który jest chyba w każdej produkcji od disneya czy tam pixara, od Króla Lwa począwszy przez Krainę Lodu przeszedłszy na Coco czy Ralfie Demolce skończywszy.Mianowicie chodzi mi o schemat polegający na skłóceniu się pod koniec filmu głównego bohatera z jego przyjacielem poznanym na początku filmu aby na kulminacyjny moment obrażony przyjaciel wrócił i pomógł głównemu bohaterowi. Dosłownie kiedy widzę na początku filmu że główny bohater poznaje kogoś i zaczynają podróżować razem to wiem że pod koniec się skłócą i pogodzą. To dopiero psuje frajdę bo od początku wiem jak będzie wyglądać relacja głównego bohatera z tym przyjacielem.

A ja tam lubię ten schemat. :p Zgadzam się, że to co robi Moana - pokazanie, że "źli" moga tak naprawdę być osobami skrzywdzonymi przez życie i że mało kto jest po prostu złą osobą - jest bardzo pozytywnym trendem. No, ale niestety bywa w życiu tak, że te przyjazne, kochane osoby potrafią skrywać złe zamiary. I pokazanie takiej rzeczy w filmie może nijako "przygotować" na takie sytuacje w prawdziwym życiu - pokazać, że nie powinniśmy sie wtedy poddawać i że możemy wtedy liczyć na bliskie nam osoby. ALE też mam dość tego wątku, nie ukrywam. Mam wrażenie, że Pixar zapoczątkował ten trend żeby się odróżnić od Disneya - coś do czego zawsze dążyli - a potem troszeczkę się z tym zapędzili. A kiedy Disney chciał pokazać, że zrywają z dawnymi motywami to "pożyczyli" sobie to rozwiązanie. Tak jak z Ralfie Demolce mamy Vandolopę, która niby jest księżniczką, ale taką nową, fajną księżniczką, co to w bluzie chodzi - tam też mamy pixarowskiego złola-niespodziankę, tak różnego od standardowego złola Disneya, co to śpiewa jak to cudnie być złym. Zabawne, że jednym z początkowych założeń Pixara miał być brak przerysowanego antagonisty. A teraz ten antagonista jest, tylko zamaskowany. Podsumowując - schemat lubię, szanuję, potrafi być dobrze zrobiony, ale rozumiem frustrację. Przynajmniej przerysowani źli złole byli fajni.

Zgadzam się z tobą w 100%, ten schemat zniszczył mi zwierzogród, potwory i spółkę, krainę lodu a nawet moje cudowne i ukochane coco. Film jest cholernie przewidywalny mimo "zwrotu akcji" i jak tylko widzę spoko postać, która zachowuje sie dziwnie i stoi w cieniu, znam całą fabułę i znika radość z oglądania

Mnie ten schemat nie przeszkadza o ile jest dobrze zrobiony - w "Iniemamocnych 2" aż raził, mimo, że nie czytałam żadnych spoilerów, rozkmin czy teorii od razu wiedziała kto za wszystkim stoi (a motywacja była naprawdę z tyłka). Chciałabym natomiast by w bajkach na stałe zawitał inny schemat, którego mi strasznie brakuje a który jest dla dzieci ważne, a mianowicie - to, że ktoś jest ładny nie znaczy, że jest dobry, a brzydota wcale nie świadczy o tym, że jest się złym.

Wszystkie filmy oglądałam... Na szczęście :>

[Spoilery do danganronpy 1, 2, 3 i v3] Ten schemat mocno kojarzy mi się z danganronpą. W pierwszej części Sayaka (choć ja to podejrzewałam od początku więc tak szczerze mnie to nie zdziwiło), w drugiej Nagito (tu sprawa ma się ciekawiej bo Hajime musi z nim wytrzymać do praktycznie końca gry, a dowiadujemy się o jego obsesji na punkcie nadziei w pierwszym rozdziale) w trzeciej (mirai-hen) ten przywódca ff (nie pamiętam jak się nazywał) i lekkie zdziwienie w v3 że nikt nas nie zdradził w pierwszym rozdziale (oprócz nas samych :D)

Szczerze mówiąc, nie uważałam Śmierdzacego Pita (czy jak mu tam było) za pozytywną postać. Od początku wydawał mi się podejrzany, a ten "twist" na koniec w ogóle mnie nie zaskoczył. Nie uważam też ani tej owieczki Obłoczek, ani Hansa, ani Króla Karmela za postacie źle stwistowane. Z Królem Karmelem miałam od razu tak samo jak z Pitem - czyli od początku był dla mnie złą postacią. Obłoczek była fajnie zrobiona, a ten zwrot był miodny i miałam przy nim takie "no tak, teraz wszystko ma sens!". Przy Hansie było to lekko nienaturalne, ale miałam takie "Wow, tego się nie spodziewałam! Miłosna piosenka w tym filmie nie była miłosną piosenką, tylko piosenką villaina! Co za zwrot!" Więc i tak mi się podobało. Zgodzę się jednak, że to było okropnie zrobione w Iniemamocnych 2. Nie cierpię też Wielkiej Szóstki (ale tu akurat całego filmu, a już końcówka i rozwiązanie fabuły - uch, okropne). Acz z drugiej strony w obu tych filmach to było oczywiste i jasne, kto jest zły, więc czy to był taki wielki twist? Ok. Nie rozumiem Twojego argumentu "od momentu, jak ujawnią, że NIE SĄ I NIGDY NIE BYLI DOBRZY, nie udają już, że są dobrzy". W sensie, Ty patrzysz na to tak: postać jest dobra, potem nagle staje się zła = następuje obrót o 180 stopni charakteru. A to nie tak. To jest tak: postać jest zła OD POCZĄTKU, ale udaje dobrą, a kiedy już ujawni, że dobrą nie jest, po prostu JEST ZŁA. Jaka była od początku. Bo nie ma sensu, aby udawała dobrą. No, chyba, że ujawniła swoją prawdziwą twarz tylko przed jednym bohaterem (jak Hans), więc przed resztą jeszcze musi jeszcze grać dobrą. Gdyby Hans zrobił swoje zdarcie maski przed wszystkimi w Arendell - nie musiałby udawać już do końca filmu, ale że ujawnił swoją twarz tylko przed Anną, przed resztą udawał pogrążonego w żałobie narzeczonego... Dobrym przykładem mniej zakamuflowanego złego, ale jednak złego - jest ten koleś z Tarzana, nie pamiętam imienia. Tylko tam od razu widzisz, że jest co najmniej dupkiem, bo ma wygląd typowego złego i jest niecierpliwy. Hans tym się od niego różni, że jest przystojny, ma maniery i dużo cierpliwości. Tak więc przede wszystkim: to co opisujesz to nie jest schemat "dobra postać staje się zła", bo ona nie staje się zła. To nie tak, że Hans czy Obłoczek w trakcie fabuły filmu doświadczyli czegoś, co ich zmieniło. Ani Pit. Ani ten nauczyciel z Wielkiej Szóstki. Król Karmel. Dziesiątki innych postaci. ONI OD POCZĄTKU BYLI ŹLI. Prawidłowy opis schematu, o którym cały czas tu mówisz brzmi "zła postać udaje dobrą". I tak, zgodzę się, że jest to czasem nadużywane - ale cóż, to moim zdaniem bardzo dobra przestroga i dla dzieci i dorosłych. Nie każdy, kto wydaje się miły, zasługuje na nasze zaufanie. Nie każdy, kto jest przystojny, uprzejmy, etc. jest dobrą osobą. Pamiętam, że kiedyś na zajęciach w szkole pokazywano nam dwa zdjęcia - jakiegoś muzyka metalowego w pełnym makijażu z wywalonym jęzorem i diabełkiem rockowym (nie pamiętam który to był muzyk) i miło wyglądającego starszego pana z zapytaniem, komu byśmy bardziej zaufali. Całym trickiem było to, że muzyk metalowy działa charytatywnie, prowadził bodaj fundację pomagającą dzieciom chorym na raka czy coś, jest kochającym mężem i ojcem. Miły starszy pan był szefem satanistycznej sekty, który miał na koncie zamordowanie 17 czy iluś tam osób. Wg Ciebie schemat, że miły starszy pan okazuje się złolem nie powinien działać - ale tak działa, tak właśnie działa w życiu. Większość morderców czy psycholi terroryzujących innych nie wygląda jak osoby, które mogłyby skrzywdzić. Zatem czego dzieci mogą się nauczyć? Dokładnie tego, co powiedziałaś: że ludzie mili, którzy obiecują pokazanie kotków w piwnicy albo cukierki, jeśli dziecko pójdzie z nim do ich domu/samochodu, mogą go skrzywdzić. Że nie powinny ufać obcym, których nie znają - a raczej ufać osobom, które znają od lat i które naprawdę chcą ich dobra (jak w Toy Story 2). Że nie powinniśmy tracić głowy dla gościa, którego znamy jeden dzień, a który od razu chce się z nami zaręcząć, wiedząc, że jesteśmy drugą kandydatką do tronu (jak w Krainie Lodu). Że polityka zawsze śmierdzi, nieważne jak miło wygląda polityk (Zwierzogród). Że nie należy idealizować bohaterów, których znamy tylko z filmów, opowieści (Odlot). Wymieniać mogę długo i dalej. Z kolei z Twojego faworyta wśród schematów dzieci uczą się: nawet jak ktoś się nade mną znęca, próbuje zrobić mi krzywdę, robi mi krzywdę lub prawie doprowadza do mojej śmierci lub uszczerbku na zdrowiu, powinienem mu wybaczyć, bo może okaże się, że miał powody, aby źle mnie traktować, bo może wymaga współczucia. Czyli jak pijany ojciec mnie leje kablem od żelazka, powinienem się zastanowić, dlaczego to robi, bo może ma powody? Może koledzy w pracy się z niego nabijają? Może ma masę zmartwień? Mam zacisnąć zęby i godzić się na swój los, bo może okaże się na końcu, że w sumie on się zmieni ze złej postaci na dobrą? Nie, absolutnie nie! Nie zgadzam się z Tobą kompletnie. Ten schemat jest gorszy, osobiście go nie cierpię! A już zwłaszcza nie cierpię, gdy osoba, która robiła złe rzeczy, krzywdziła ludzi - potem pojmuje swój błąd i ma wszystko wybaczone z miejsca tylko dlatego, że przeprosiła. To mój zarzut do postaci Starlight z My Little Pony - że nie poniosła kary za swoje złe uczynki. I w sumie do każdej innej postaci wg tego schematu. Sorki, że trochę zjechałam. Oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie - ale pytałaś, co my o tym myślimy i tu jest to, co ja myślę. Wiem, że wyszło nieco długo, ale chciałam dobrze przekazać moje myśli.

11:44 mowa o Frozen 2😄😄

Dla mnie najgorszym schematem zawsze będzie podział na dobro i zło, bo świat tak nie wygląda i nie ma na świecie ludzi idealnych ani do szpiku złych

Mnie zawsze irytuje to, że zawsze musi być ktoś zły w filmie. Przecież da się zrobić film gdzie zła nie jest postać tylko sytuacja w której jest osadzona postać. PS. Też tak uważam. 😉

Od dłuższego czasu miałam wrażenie, że Disney i Pixar tworzą swoje filmy w zasadzie na jedno kopyto. Tylko nie potrafiłam tego konkretnie określić, a i sama często się nad tym nie zastanawiałam. Dzięki, że mi pomogłaś :D

A ja do dzisiaj myślałam że ralph demolka jest filmem pixara

Moim zdaniem z pewnej strony jest to dość dobre zagranie, ale dla młodszych dzieci. Może być to zagranie twórców mające na celu ukazanie im, że nie wszystko co wydaje się dobre, zawsze takie jest. Dzieci nie zagłębiają się bardziej w fabułę i nie zauważają tej powtarzalności. Jednak dla osób starszych może być to dosyć właśnie denerwujące. Jak dla mnie najbardziej powielany powinien być schemat "zły staje się dobrym". Pokazuje on, że nawet najokrutniejszy człowiek może się zmienić. Na przykład w filmie "Trolle" bardzo podobał mi się motyw przemiany Mruka. Z drugiej strony motyw opisywany w tym filmiku (dobro okazuje się złem) również ma swoje plusy. Jak wcześniej wspomniałam pokazuje, że "nie wszystko złoto co się świeci". Oba schematy mają swoje plusy i minusy, więc jak dla mnie oba powinny być wykorzystywane z umiarem i nie kilka razy po sobie. Jeżeli chodzi o mnie, ja na przykład chciałabym zobaczyć postać w filmie, która będzie bardzo milutka, jednak wszyscy w około będą mówili że jest zła. W ciągu całego filmu każdy by miał powiedzmy rozkminę czy ta osoba na prawdę jest zła czy inni są w błędzie. Osoba jej towarzysząca na siłę próbuje odkryć czy dana postać jest zła i w pewnien sposób prowokuje ją do tego. Ostatecznie okazuje się, że jej dobroć jest prawdziwa i to ta osoba, która ją "prowokowała" zrobiła więcej zła swoimi czynami niż ona. Nie wiem czy takie coś istnieje w jakimś filmie, ale chętnie bym coś takiego obejrzała. ❤️❤️❤️ Jeżeli wytrwałeś do końca to brawo ❣️

Ten schemat o którym mówisz cały odcinek ma swoją nazwę. Zazwyczaj postacie które to dotyka nazywa się twist villian. Mam nadzieję że pomogłem.

Zależy od wykonania. Są filmy i seriale gdzie mi się podoba i są takie gdzie go nienawidzę. Ogólnie do samego schematu jestem nastawiony neutralne. Mi rodzice sami wpajali mi tą lekcję do głowy więc nie uważam tego za szkodliwe przesłanie. Wilki w owczej skórze istnieją.

W sumie ten schemat który pokazuje że zły jest dobry wystąpił także W głowie się nie mieści. To znaczy Smutna nie była zła, ale wszyscy uważali że jest bezużytaczna i ciągle przeszkadza, a potem okazało się że tak naprawdę Riley jej potrzebuje.

Nie zgadzam się!!! Chodzi mi o zmianę charakteru, często złoczyńcy noszą maski miłych uroczych kochanych, a potem ukazują swoją prawdziwą twarz. To moje zdanie, najbardziej chciałabym, żeby były różne schematy i typy złoczyńców.

Ja mam tak że do tego schematu już przywykłam, jednak wręcz NIENAWIDZĘ innego. Chodzi mi o to że główni bohaterowie mają już iść na walkę z the boss i nagle jednemu z nich przypomina się że on przecież chce chronić innych. I w tym momencie zwykle odsyła ich od zagrożenia bądź zamyka gdzieś (czasami zdarza się że bohaterowie się ze sobą kłócą i reszta sobie idzie). No i główny bohater idzie na walkę z the bossem i przegrywa. Boss go zamyka i robi muhaha i wtedy robią czas aby dzieci polały łzy a później nagle przybywa reszta ekipy która ratuje głównego bohatera. I ten schemat wydaje mi się o wiele częstszy i bardziej wkurzający. Ja miałam taką sytuację że siedzę se na filmie w kinie i nagle mówię do kuzyna cały ten schemat i że napewno to się stanie. No i się stało 😒

Podobny schemat do tego z Moany pojawił się w Barbie Mariposa i Baśniowa Księżniczka, który powstał 3 lata przed Moaną. Wiadomo, że to nie Disney, ale schemat ten sam.

Dałem suba w połowie pierwszego oglądanego filmiku. Chyba z raz wcześniej mi się to zdarzyło... Świetny materiał, dobry język, niezłe zaangażowanie i szczerość. Będę śledził i życzę powodzenia.

Zdecydowanie się zgadzam:) Ale też uważam, że pokazywanie,że osoby, które wydawały nam się przyjazne okazują się jednak złe jest ok. Pokazuję też fałszywość ludzi i może czegoś nauczyć, ale jasne było tych schematów za dużo, były do przewidzenia i zdecydowanie lepszą opcją jest pokazywanie,że ktoś zły po okazaniu miłości może stać się dobry

Oglądałam wszystkue produkcje wymienione w tym filmie, uwielbiam bajki Pixara i Disneya :D Znaczy w Toy Story 4 było tak że główny zły stał się dobry, więc idzie to w drugą stronę. Co do Iniemamocnych 2 to tak naprawdę ten główny dobry nigdy nie był zły tylko postać poboczna :D W Toy Story 3 jest trochę zmieniony schemat, bo taki Tuliś został skrzywdzony przez los i dlatego jest zły.

Cóż, Disney/Pixar ma swoich ukrytych złoczyńców” a Dreamworks miał motyw kłamstwa. Ten motyw ukazał się w Uciekających Kurczakach, Rybkach z Ferajny, Skoku przez Plot, Madagaskar 3, Wpuszczony w kanał, Droga do El Dorado.

Świetny odcinek

Mi osobiście nie podoba mi się zmiana fabuły/szczegółów w reprodukcjach animacji Disneya z dawnych lat. Na przykład taką klapą według mnie jest Alladyn gdzie niby Jasmina chce zostać sułtanem, gdzie Jafar niby siedział w więzieniu a teraz jest doradcą Sułtana, gdzie Dżin zakłada rodzinę (i tu ogólnie klapa bo przecież jest jeszcze Alladyn 2 i 3 gdzie Dżin nadal ma niematerialną postać). Albo w królu lwie jest pokazana ucieczka Nali, wiem że to jest takie aby wepchnąć no ale co... Albo przy piosenkach w ogóle nie tańczą i Disney strasznie ich znormalizował do zwyczajnych zwierząt. Takich gaf jest więcej, nawet w zwiastunie Mulan już jest (z tą niby jakąś czarownicą, szamanką?) I to mi się strasznie nie podoba. Taka zapchaj dziura bo będą się nudzić w kinie. To była moja subiektywna opinia

Pete się potem nawrócił. Też nienawidzę jak ktoś dobry okazuje się zły. Bardzo lubiłam tą owcę, a jak się okazało że jest zła, to było mi przykro. A Hansa znienawidziłam i chciałam mu strzelić w pysk, serio. Albo jak w "Wielkiej szóstce", był ten dobry profesor, ten starszy i taki młodszy nerwowy, to ja myślałam, że to właśnie on będzie tym złym. A nie ten miły i spokojny. To samo było w filmie z Pikachu. Ten stary to był taki dobry mentor, a jego syn wredny i niemiły. No i myślałam że to właśnie ten syn będzie tym złym. Już samo ich zachowanie na to wskazywało, a tu takie coś. Kocham "Wielką szóstkę", to jeden z lepszych filmów, potem mówili że był bombowy, ale mam żal że zrobili złego z tego dobrego. Za to kocham jak jest odwrotnie, Gabi to moja miłość, ma swoje miejsce w moim sercu. Kocham ją. Ona nie była zła i cieszę się że jej pomogli i ją zrozumieli. To chyba moja ulubiona postać z tego filmu, bo mamy podobne odczucia i przeżycia. Ta z Vaiany też, ale Maui nie miał złych intencji, on chciał pomóc ludziom. To z pożegnaniem jest bardzo smutne i to mamy w "Pocahontas" i "Mustangu". I chyba bardziej lubię jak jest od razu wiadomo kto jest dobry a kto zły. Że Skaza, Urszula, Frollo i Maleficent są źli i że w związku z tym muszą umrzeć. Oni wszyscy umarli. Chociaż moim zdaniem Skaza nigdy nie był taki do końca zły, szkoda że nie dali mu szansy. Tak, jestem shipperką Skazy i Ziry. Od samego początku. Oni muszą się kiedyś w końcu pokazać razem! Nawet pojawiają się różne fandomy z ich historiami i oni są w sumie biedni i mi ich żal.

Nie wydaje mi się, aby ten schemat był wyjątkowo szkodliwy, tylko wymagający sporo pracy i odpowiedniego podejścia do kreacji utajnionego złoczyńczy. Bardziej toksyczny uznaje schemat „odrobina miłości odmienia toksycznego, skrzywionego człowieka”, ponieważ najczęściej tak to nie wygląda. Kojarzy mi się to z bohaterkami z słabością do złych chłopców z intencja zmiany jego osobowości/stylu życia przez „przechmogącą” miłość. Schemat dobry- nie, szkodliwy - owszem. Bardziej brakuje mi przedstawienia, że zmiana na lepsze czy pokonanie swoich demonów wymaga ciężkiej, mozolnej pracy z częstymi upadkami, a ta ciężka praca nie opiera się „danie odrobiny miłości i zrozumienia”. Wsparcie emocjonalne jest ważne, ale nie załatwi całej sprawy.

Ah tak, twist villains. Też bardzo nie lubię tego schematu, ogólnie nie lubię większości zabiegów stosowanych przez większość wytwórni teraz. Nie da się ukryć , że stawiają teraz na zarobki niż na zrobienie czegoś unikalnego. Sam fakt, że designy postaci I ich charaktery są takie podobne mnie nieco odrzuca, a szkoda, bo te wytwórnie serio mogłyby robić mega dobre i oryginalne filmy, gdyby chciały. Stawiają jednak na łatwy zarobek, sequele, proste produkcje. Bardzo mnie rozczarowało "onward" , praktycznie wszystko wydawało mi się mdłe, nudne, nawet designy głównych bohaterów ( przypominali mi sączysmarka I głównego bohatera z ratatuja).. Miałam wrażenie, że ja to wszystko już widziałam.

o jeja masz moją ulubioną książkę w tle :3 "Victorius nikczemni" ^^

Jeju jak ja kocham Toy Story 4 achh... Pamiętam mój realny płacz na końcówce 😅💙💙💙💙💙💙

Ja już chyba wiem o co chodzi... i jeśli o tym myślę, to nie, nie jesteś jedynym takim człowiekiem ☺️

Ja nienawidzę schematu gdy nowo poznani bohaterowie do połowy filmu poznają sie, są super friends i wogóle, w połowie filmu coś się dzieje i się nienawidzą, a na koniec są najlepszymi przyjciółmi na całym świecie.

Fakt, im więcej ten schemat będzie powielany, tym bardziej przewidywalna będzie fabuła. Osobiście bardziej wolałabym zobaczyć przemianę bohatera, który przechodzi na stronę zła, ma ku temu powody i widać całą historię, niż nagle zostać zaskoczoną, że oh, ta postać od samego początku była zła! Przez ten cały czas udawała!

Ja tam lubię każdy z tych schematów, a nie muszę być zaskoczony i większości da się domyśleć, jak znasz całą filmografię Pixara i Disneya.

Czepiasz się, te zwroty akcji są ciekawe

Hmmm myślę, że z tym plot twistem to chodzi o to, żeby nie ufać nikomu za bardzo, bo każdy, nie ważne jak wielkim byłby przyjacielem dla Ciebie, może okazać się ostatnią szują, która w końcu wbije Ci nóż w plecy.... Chodzi bardziej o uświadomienie młodym ludziom, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje, że nie należy ufać każdemu, kto się ładnie do Ciebie uśmiechnie... Według mnie to bardzo zdrowe i mądre podejście... Ale fakt, że wałkowanie jednego i tego samego bez końca może się przejeść, tym bardziej jeśli jest zrobione byle jak....

Czekałam na ten filmik! Zgadzam się w 100 %.

Ja kilka dni temu wręcz zakochałam się w japońskich produkcjach, takich jak "Kimi no Na wa", "5 centymetrów na sekundę" czy "Tenki no ko" i tym podobnych. Uważam, że takie filmy są o wiele lepsze niż kolejne "odświeżane" tytuły Disney'a, aktorskie wersje albo kolejne "wersje" filmów takich jak "Kopciuszek" i wręcz serce mnie boli, gdy pomyślę, iż takie cudne filmy animowane są (jeśli mogę to tak nazwać) spychane w kąt. Osobiście przestałam oglądać (a przynajmniej już nie oglądałam tych bajek z takim zapałem czy entuzjazmem) Disney'a po tym, jak zaczęli "odświeżać" stare bajki (zaczęło u mnie to się jakoś w roku 2015/16, po premierze aktorskiego "Kopciuszka", od tamtej pory przestałam oglądać bajki Pixara i Disney'a). Jest to jednak tylko i wyłącznie moje zdanie.

Jakby ja nie wiem o co ci chodzi bo taki zwrot akcji jest fajny i uzasadniony. A jak się uważa to można zobaczyć że np. w Toy Story ten staruszek no od początku był nieco dziwny i podejrzany i to nie było jakoś niesamowicie zdumiewające że on może być zły.

Tylko jak ktoś jest zły, to powinien udawać dobrego , żeby nie dać się zdemaskować ;)

Szczerze? Nigdy wcześniej tego nie zauważyłam. Totalnie się z tobą zgadzam. Będę zwracać uwagę na ten schemat

Faktycznie taki schemat istnieje, ale mi on jakoś mocno nie przeszkadza, bo z góry zakładam, że no jednak głównym targetem tych filmów są dzieci, dla których to często bywa nieprzewidywalny plot twist i uczy, żeby nie oceniać po pozorach, a złe nie są tylko osoby, które wyglądają na antagonistę. Inna sprawa, że dla nas, dorosłych ludzi, to raczej nie jest zaskakujące i po pierwszych pięciu minutach możemy wskazać, kto tutaj będzie zły, ale wydaje mi się, że to bardziej nasz problem, niż samych filmów :) Ja np. bardzo doceniam Frozen 2 za to, że w zasadzie nie ma tam villaina, a film (w mojej opinii) kompletnie na tym nie traci, a nawet zyskuje :D

To ja mam zazwyczaj tak, że widzę jakąś postać i mam takie "oho.. ona/on będzie zły" Tak miałam w Iniemamocnych 2

Powiem tak: schemast z tymi dobrymi postaciami, które nagle okazują się złe nie przeszkadza mi jakoś tak strasznie (zwłaszcza jak reszta filmu jest dobra i inne postacie są ciekawe), problemem nie jest dla mnie przewidywalność tego zabiegu, a bardziej fakt, że ten nasz twist villain nie ma za bardzo czasu, na rozwój w filmie bo zazwyczaj ten reveal jest w ostatnim akcie filmu . Jednak również bardziej wolę tych złych, którzy później stają się być dobrzy (strasznie uwielbiam motyw redemption arc).

Około 40 % filmów Pixara ma ten schemat

Kate! Uwielbiam Twoje włosy! Są CUDOWNE

Oezu twist w Iniemamocnych 2 był tak okropny

Niestety nie zgodzę się, gdyż film przez zwroty akcji jest ciekawszy ale schematy, o których także wspomniałaś też bardzo lubię.Tak poza tym bardzo fajny film.

*SPOILER DO TOY STORY 4 i FROZEN 2* - - - - - - - - - - Jeśli chodzi o wątek rozstania z kims kogo kochamy to w Toy story jakoś średnio mi się on podobał. Moze we Frozen 2 jeszcze jakoś był ograny (choć tez nie do końca mi podszedł) to w Toy Story 4 po pierwsze strasznie ogłupili Buzza ( naprawdę mnie to w kinie bardzo uderzyło, nwm czy kogoś jeszcze😅) to koncowo Chudy zostawia przyjaciela dla swojej miłości. Uważam, że przyjaźń jest bardzo ważnym fundamentem i ta ich wieloletnia relacja, która była podkreślana przez wszystkie poprzednie filmy nagle zostaje zerwana tylko dlatego, że spotkał dawną miłość. Dla mnie to tylko przykład, że możemy poświecić całe swoje dotychczasowe życie i wszystkie relacje z ważnymi ludźmi dla miłości, z czym sie nie zgadzam bo jest to bardzo ograniczające.

Jak przeczytałem tytuł to pomyślałem, że chodzi o te dobro-złe postacie😄Ale mi to też odbiera radość z ogladania filmu, bo od razu mogę się domyślać, kto okaże się zły...

Myślę, że tu nie ma dobrego rozwiązania. Schematy są w sumie trzy - brzydal jako zły, dobra postać, która w rzeczywistości jest zła i zła postać, która w rzeczywistości jest dobra, tylko skrzywdzona. Myślę, że każdy z nich wnosi coś innego, a najbardziej krzywdzący jest schemat z brzydalem. 🤷‍♀️ Uważam, że jednak pokazanie, że nawet z pozoru dobre osoby mogą być złe, jest bardzo edukacyjne. Nie o to chodzi, żeby nie ufać nikomu. Chodzi o to, by być ostrożnym i nie patrzeć powierzchownie na kogoś. Podobnie z tą zmianą złej postaci na dobrą - też chodzi o to, by nie patrzeć powierzchownie, tylko poznać czyjeś motywy. Pokazywanie cały czas tego schematu ze złą postacią byłoby średnie bo rzeczywistość tak nie wygląda i daje się dziecku złudne wrażenie, że każdego da się odmienić. Reasumując uważam, że ta różnorodność jest BARDZO potrzebna. I najbliższa rzeczywistości. Jako osoba już dawno dorosła mogę potwierdzić, że więcej razy ktoś dobry (np. wieloletni przyjaciel) okazał się zły, niż udało mi się kogoś "złego" wyciągnąć z problemów. 😂🤷‍♀️

Motywem którego nie lubie w filmach jest motyw kłamcy (ja to tak nazywam nie wiem czy to ma nazwę). Polega on na tym, że dwóch protagonistow w pewnym momencie sie kłóci, bo okazuje się, ze jeden z nich przez cały czas kłamał. Z opisu niby nie brzmi źle, ale powód kłótni albo jest błahy i na sile rozdmuchany albo poważniejszy i dziwnie wygląda jak postać tak po prostu po kilku minutach wybacza. Motyw ten jest tez bardzo przewidywalny, bo wiadomo że postacie sie pogodza. W zwierzogrodzie wlasnie scena klotni mi się nie podobała, przez to nie zwrocilam tak uwagi na twist villan. Ten schemat jest też bardzo popularny.

Nie mam problemu z tym zwrotem akcji. Dla mnie zależy czy będzie zrobione dobrze

W stu procentach się z tobą zgadzam :)

O, akurat zasiadłam do obiadu :D

ale ja dawno na tym kanale cię nie oglądałem i ładna fryzura