"społeczeństwo ponosi koszty", "z naszych podatków" itp. frazesy. z moich podatków budowane są stadiony choć w życiu nie byłem na meczu ani się nie wybieram. z moich podatków budowane są autostrady chociaż nawet nie posiadam samochodu. i jakoś muszę z tym żyć, nikt mnie o zdanie nie pyta. Park narodowy utrzymywany jest z moich podatków? A i tak muszę płacić bilet wstępu. powtórzę za himalaistą Aleksandrem Lwowem: każdy ma prawo zabić się w górach. mogłeś ale nie poszedłeś? to siedź cicho i nie praw innym morałów.
Witek Jasiewicz, no i proszę jaka niespójność poglądów: jedni mają prawo zabić się w górach, a inny nie ma nawet prawa napisać co o tym myśli. Ja dam wolę dać prawo do zabicia i do komentowania, bo rozróżniam prawienie morałów od komentowania (morały to znajdują się w komentarzu powyżej, więc proszę zastosować do siebie dyrektywę (nieunijną) o siedzeniu cicho.
jest gitara i jest przebój . Sylwester w Zakopanem z gminą Zakopane zaraz poprosi o możliwość zaprezentowania na scenie. Nie możemy wykluczyć, że na szczyt wchodził jakiś Sławomir.
Gość wygląda na dorosłego - przynajmniej z tej odległości - i trudno mu zabraniać spacerów po górach. Do pogody też nie można mieć większych zastrzeżeń. To, że coś szumi na nagraniu to "normalny" przepływ powietrza na grani (to już ponad 2000 m npm). Jedynie pora trochę kiepska. Możliwe, że taką późną miejscówkę zdobył na kolejkę. Poza tym wcale nie wiadomo czy będzie wracał. Swego czasu w jednym z "górskich" periodyków znalazłem opis zamieszczony przez podobnego facia zimowego biwaku w noc sylwestrową na Wołowcu z ... 2-letnim synem. Kreatywność niektórych osobników jest nieogarniona. I póki nie angażują w żaden sposób do tych "zabaw" osób trzecich trudno mieć zastrzeżenia.
jak tak dalej pójdzie to niedźwiedzie zaczną unikać szczytów górskich bo plejada naszych gwiazd filmujących zachód słońca przysłoni niebo. Każdy ma swoją górę i swój zachód słońca. Ciekawy komentarz.
Jasne, trudno zabraniac - z dwuletnim synem., Nas jest za dužo - o 7 miliard - Bill Gates. Pan tež ma nierowno pod sufitem - wiz moj komentarz. Prosze mi nie odpowiadac. Panskie wyobraženie swiata, jest calkiem inne niž moje.
@@ToTyToOn Nie wypowiadałem się o trasie, ani o przecieraniu i technice. W moim komentarzu odniosłem się do twierdzenia, że "On wie co robi". Daję każdemu prawo do ryzyka, do wyboru techniki przecierania sobie trasy, ale nie lubię przesady w nazywaniu stanów umysłu. Ostatecznie uznaję, że na wiedzy możliwości ludzkie się nie kończą, bo jeszcze są emocje, intuicja, a wiedzę zyskujemy po doświadczeniu. I właśnie tu dostrzegam przesadę: nagrywany wędrowiec jest w trakcie doświadczania, więc wiedza jest przed nim, a nie w nim. Nie użyłem też pojęć ocennych i wartościujących. Czy wyraziłem się wystarczająco jasno? Zdobyłem wystarczająco wiele szczytów ludzkiej niefrasobliwości w opisie zdarzeń i przesady w braku rozumienia tekstu pisanego, a warunki zimowe w zdobywaniu tych szczytów były porównywalnie ekstremalne jak w Twoim pytaniu. Krytycyzm (w tym także samokrytycyzm) zapobiega stanom krytycznym i terminalnym.
@@karolmaopolski4120 @karolmaopolski4120 ahhh, cudowny komentarz! Nie zgadzam się dokładnie z każdym zdaniem, ale bardzo doceniam dogłębną analizę swojego wcześniejszego komentarza i dobrą jego obronę, zgodne z zasadami logiki
@@TVjajko Niestety ludzie nie wiedzą w co się pchają. Głupota lub brawura. Ktoś kto nie jest wyszkolony we wspinaczce, powinien zacząć od Beskidów i stopniowo zwiększać skalę trudności. Oczywiście wycieczki w Tatrach zimą to zabawa dla profesjonalistów. Takie jest moje zdanie.
jesteśmy rózni, film pokazuje twardziela , który umie i potrzebuje więcej..szanuje go o ile nie robi tego ze szkoda dla innych, szanuje tez kogos kto w tym czasie gra z rodzina w chinczyka. ale odnosnie gór - jestem za tym aby rachunki za akcje ratownicze były płatne - bo za wybryki pomniejszych "twardzieli" płacimy wszyscy, mogłyby byc na to jakieś ubezpieczenia-sam bym wykupił gdy ide w góry. pozdrawiam miłośników gór :)
Niech chodzi póki wolno. Lada chwila zabronią tego w ogóle dla zdrowia i bezpieczeństwa. Po czym zrobią uliczną sondę wśród emerytów, i emeryci wyrażą pełne poparcie dla takiego zakazu. A rząd po prostu słucha obywateli.
Widzę, że kogoś ostro dupa piecze, że gość idzie sobie w górach. Jakoś w dobie gdy internet nie istniał ludzie gorzej osprzętowani rypali w zimie ostro i głupich komentarzy nie było.
janusz widzyk, właśnie chodzi o to, że kiedy nie było Internetu to nikt takich "wyczynów" nie traktował jako wzoru do naśladowania, więc szkodliwość takich "wzorów" była zdecydowanie mniejsza, bo nie trafiała na grunt "polskiego romantyzmu" i bezrefleksyjności. Z pojęciem "głupich komentarzy" to się w pełni zgodzę, bo przecież nie będę Szanownemu januszowi odmawiał prawa do samokrytyki.
@@rainywizard pewnie, ma nogi, to chodzi gdzie chce, a że nogami się chodzi, a rozumem wybiera trasę, to tym lepiej to świadczy o nogach i gorzej o rozumie.
istnieją plany wprowadzenia w TPN wyłącznie biletów online z wyprzedzeniem na określony termin oraz dziennym limitem wejść na podobnej zasadzie, jak jest w Czechach w Skalnych Miastach. wtedy dopiero będzie wypadków, że hoho, bo komu się uda uzyskać bilet z tych resztek, które zostaną po hałastrze zmierzającej stadnie asfaltem na piwo do Moka, ten wyżej w góry pójdzie bez względu na pogodę, bo szkoda mu będzie nie tyle pieniędzy, co straconej okazji.
mamy zalew turystów. Moko to już korporacja i tysiące sprzedanych posiłków dziennie. Przy tak masowym ruchu i nowej autostradzie ograniczenia będą niezbędna jak parkingi w centrum Warszawy
Ludzie, piszecie, że gość wie, co robi? Ja już na pierwszy rzut oka widzę nieprawidłowo trzymany czekan i niestabilną pokrywę śnieżną. W razie poślizgnięcia facet nawet nie miałby jak hamować czekanem trzymanym w ten sposób. Dodatkowo słychać silny wiatr, przy jakim śmigłowiec TOPR-u może nie móc przylecieć na pomoc. Istotnie seppuku. Pogratulować wszystkim specjalistom, którzy tu wypisują swoje wyrazy uznania. Jeśli gość to przeżył, to miał duuużo szczęścia, bo co do umiejętności i rozsądku - mam wątpliwość...
Tytuł filmu świadczy o jego pierwotnym celu publikacji, czego nie zmieni dopisek dodany w opisie później, po pierwszych komentarzach. Nie jest to filmik edukacyjny. Facet idzie po swojemu ale widać, że wie co robi. Ma raki, czekan, brakuje mu kasku - to błąd, a doświadczenie zdobywa się przez całe życie - więc to że czekan ma czasem odwrócony...? Ktoś jest taki idealny i nie popełnia błędów? Porównywanie tej sytuacji z wejściem i sytuacją na Gerlachu...? Mam jeszcze małe doświadczenie, ale to chyba całkiem inna para gumiaków. Jedno wiem - uczucia, które towarzyszyło mi kiedy pierwszy raz zimą byłem w Tatrach i stanąłem wtedy na Kościelcu nie zapomnę do końca życia. (Pewnie ruchy miałem niezgrabne, czekan czasem dziobem do środka, szedłem sam, a śnieg przestał sypać dopiero na Karbie i nie był związany z podłożem, TOPR-owski "Sokół" latał tam i z powrotem (za moje między innymi pieniądze) do uwięzionych przez noc taterników w rejonie Koziego Wierchu. Żyć!!!! Nie umierać!
No ja się nie znam na wspinaczce , i lęk wysokości mam, heh. Ja się obsralem na sam dźwięk, a po zoomie pomyślałem że koleś wariat i chyba pojebala mu się trasa..ale ja zbliżeniu widać że koleś ma odpowiednią postawę chyba , w niezłym tempie zasuwał po tej ścianie ...szacunek.
Film pokazuje ogrom Świnicy, bardzo dobre ujęcia, zbliżenia. Mam nadzieję, że ten człowiek jest cały i wszystko w porządku u niego. Może da znać kiedy zobaczy ten film. Zobaczę inne Twoje filmy. Dziękuję. 😂
No i ładnie gościu ciśnie na świeżym . Trochę wieje trochę sztywny ale ostrożny . Bez ase, bez partnera, pewnie dla tego na sztywno. Z daleka super perspektywa . Po za szlakiem jest trudniej ale Świnica jest już w koronie szlakowej . Chciałbym zobaczyć siebie w ten sposób.
@@TVjajko byłem tam dzień przed jak na Giewoncie poraziło gościa w czerwcu 2022, godzinę przed tym też byłem na Giewoncie i zacząłem mówić ludziom że idzie burza a w dzień wejścia na Świnice po 14 też już grzmiało - nie chcieli słuchać. Piorun walnął w krzyż i zginął tam ktoś,ja akurat już byłem 30min w dole i słyszałem to wyładowanie. Mam foto jak chmury idą na Giewont, takie kłębiące... Z górami nie ma żartów, taka moja puenta, Pozdrawiam 👍🇵🇱
@@jonatangaleja5128 słusznie. W sumie szkoda że nie powstał dobry reportaż z tragedii na Giewoncie. Oczywiście temat trudny ale ku przestrodze powinno się to pokazać. Tatry są górami gdzie w 10 minut może zmienić się pogoda na warunki arktyczne niemal. Dodatkowe okolicznośći moga sprawić że nawet dobry turysta nie da rady zejść. Sam miałem taką sytuację gdzie wiatr i mróz nie pozwalały na zmianę obuwia i rękawiczek.
Wyglądał na takiego co wie co robi. Jak dla mnie nic nadzwyczajnego. Jego ciało jego sprawa. Tylko zaraz pewnie pojawią się komentarze: "Oo a później TOPR ryzykuje i kasę marnuje." Od tego jest i za to mu płacą. I za to też ten facet na pewno płaci, płacąc składki zdrowotne.
wydaje się że jednak jest na granicy ryzyka. Przydałby się co najmniej partner, lina i sprzęt na nocowanie w razie takiej konieczności. Ten mały plecak raczej tego sprzętu nie zapewnia. Tego dnia w późniejszych godzinach rozjaśniło się i zapewne bezpiecznie zszedł. Ale był to przypadek, bo równie dobrze mógł go spotkać deszcz, śnieg, wichura, mgła, wejście w chmurę i burzę.
@@TVjajko Ja nie neguje tego, że jeżeli już się na takie wyprawy wyrusza to może warto by się lepiej przygotować. Tylko komentuje takie opinie, że zobaczyli faceta na szlaku i robi coś czego widzowie by nie zrobili i od razu w głowach się rodzi myśl "no debil, no". I to już nie przytyk w waszą stronę, tylko ludzka mentalność już taka jest.
@@TVjajko generalnie piszac to nie wiem co masz na mysli??🤔 jak juz dojdzie do miejsca gdzie lacza sie szlaki na swinice moze pojsc w dol na swinicka przelecz. Duzo latwiejsze zejscie od tego… Wyraznie widac ze gosc wie co robi. A wypadki tez sie zdarzaja na klatce schodowej 😉
@@patrolzbuta Widać, że buty służą Ci nie tylko do chodzenia. Otóż nie, mnie wystarczy, że takiego PATROLA Z BUTA na szlaku nie spotkam, bo wtedy musiałbym faktycznie się pilnować...
Dał radę ,czego się czepiasz ? Widać ,iż gość wie z czym to się je . Pewność ruchów na trawersie i na tym podejściu w połogu . W trudniejszych zimowych warunkach ludzie się wspinają ,nawet pylówki nie schodziły więc .... To nie był Janusz czy Grażyna zimowej turystyki górskiej a bardzo doświadczona osoba . A Ty piszesz Sepuku 🤦
Dajcie mi żyć jak chce xd Jedyne do czego można się przyczepić to brak kasku. Idzie po trasie, wiatr go nie przewraca, widać trawę na zboczu. Wiatr nie musi być bardzo silny żeby uzyskać taki świst z mikrofonu. Mam nadzieję że herbata na szczycie smakowała.
Permanentna inwigilacja nie wytrzymam hehe a w dobie już niedługo s23 ultra... to już nawet nie pierdnie gość w spokoju bo mgiełka się nagra w 8k 60fps haha
Czy zimowy wariant szlaku w ogóle tamtędy przebiega? Nie byłem jeszcze na kursie turystyki zimowej, więc w takich warunkach tylko nie/nisko ryzykowne lawinowo trasy, więc tak tylko pytam...
To zależy. Zimą często idziesz jak Cię góra prowadzi, i jak się przed tobą otwiera. „Wariant zimowy” to pojęcie umowne. Nie ma mapy wariantów zimowych w Tatrach, bo podczas zimy szlak potrafi wiele razy ulegać zmianom i korektom. 🙄
Nikomu nie chciałbym odbierać chodzenia po Tatrach zimą. Dorosły człowiek odpowiada za siebie. Ale miałem wrażenie jakiejś dużej niepewności ruchów naszego pana. Nie wyglądał na kogoś kto ma duże doświadczenie zimowe w Tatrach. Oczywiście sugestie godzinowe słuszne. Co innego schodzić po zmroku, co innego dopiero wchodzić po w sumie nieprzetartym szlaku.
dobra uwaga. zwłaszcza jak poszła bryła śniegu - widać że nie był związany. Niestety w tym roku warunki w Tatrach mogą być nieciekawe - obecnie mało zmarzniętego śniegu. Jak spadnie duża ilość nie będzie dobrze związany z powierzchnią ziemi i mogą być lawiny
To przecież nie zginął, to jakie seppuku? I skąd miał wiedzieć, że po świeżych opadach śniegu sie nie chodzi, albo wogóle, ze były świeże? Też bym nie wiedział..
Ja jestem zbulwersowany że nie idzie w szortach, używa też gustownej czapeczki z pomponem to pewnie dla poparcia tezy "koleś wie co robi" jak piszą tu poniektórzy, brakuje tylko grilla i kiełbasek....
W interesie publicznym - SIEDEM lat temu adw z urzędu Sądu Warszawa Żoliborz Julita Peda Cichocka i jej mąż Prof Bogdan Cichocki oraz pracownik MSZ i Kancelarii Prezydenta Dudy (i ich córka) Jadwiga z d. Cichocka porwali moje dziecko. Komisariat Policji KRPV zataił wszystkie notatki z miejsca porwania oraz interwencje. Do dziś komendant Idzikowski odmawia ich wydania, mimo, że są dokumenty potwierdzające istnienie notatek w notatnikach Policji. Od tamtej pory jestem wraz z dzieckiem celem ataku prawnego ww osób. Nie dość że zawłaszczyli cały majątek wspólny oraz część prywatnego, porwali dziecko to wielokrotnie podejmowali nielegalne czynności. Żadna z nich nie była ścigana przez Komendanta Idzikowskiego, a po latach okazało się, że Komendant Idzikowski z KRPV pracował wielokrotnie z adw Julitą Pedą Cichocką jako adwokatem z urzędu. W interesie publicznym podaję ww informację, gdyż ww osoby zniesławiają mnie od lat. Doprowadziły do tego że moje dziecko nie mogło chodzić. Obecnie dostaję pogróżki od nowego kolegi Jadwigi z d. Cichockiej. Sąd Okręgowy i Apelacyjny oraz Rejonowy na Żoliborzu i Woli przez SIEDEM lat zatajali że adw Julita Peda Cichocka to adw z listy karnej A pracująca w ww sądach i będąca w ciągłym kontakcie z Prezesami i naczelnikami wydziałów oraz sędziami. Całe towarzystwo było i jest kryte przez Agnieszkę Stachniak Rogalską, która była sędzią wydziałów karnych Sądu rejonowego na Woli a potem Prezesem Sądu na Żoliborzu i dopuszczała na wokandę sprawy bez podstawy prawnej. Doprowadzono do tego że kilkuletnie dziecko nie mogło chodzić i dostało rwy kulszowej(6 dni w szpitalu), silnych alergii(choć nigdy ich nie miało) i obecnie ma problemy z kręgosłupem. Zdrowe dziecko doprowadzono do szeregu chorób. Sprawy w sądach rejonowych prowadzono bez losowania sędziego mimo że od stycznia 2018 obowiązywała zasada ustrojowa do tego obligująca. Wszelkie sprawy rodziny Cichockich w 2018 prowadziła Sędzia Rejonowa Dorota Żaczkiewicz, która nie była umocowana w sprawach i przeprowadzała rozprawy bez strony oraz bez obrońcy a nawet powiadomienia strony. W tym roku okazało się, że to była adwokat Warszawskiej Okręgowej Rady Adwokackiej i w domniemaniu zna Julitę Pedę Cichocką oraz Dorotę Malarecką z nią występującą w sprawach. Julita Peda Cichocka nie ujawniła w sądzie, że jest adwokatem z urzędu z listy karnej A i doskonale zna pracowników sądu oraz że ma substytucję z adw Dorotą Malarecką (czemu ORA ostatnio nie zaprzeczyła), oraz że w 2016 podpisała notarialną reprezentację swej córki, co sprawia że ani ona ani Malarecka nie mogły reprezentować Jadwigi Janukowicz z d. Cichockiej. Odpowiedzialna za nadzór w ww sprawach Sędzia Dorota Trautman została ostatnio awansowana. Okazało się, że jest żoną Pawła Trautmana - kolegi z pracy Bogdana Cichockiego. Latami odmawiała oświadczenia że nie zna stron postępowania. Dodam, że Profesor Uniwersytetu Warszawskiego Bogdan Cichocki przegrał już ze mną jedną sprawę o naruszenie nietykalności cielesnej którą mi z adw Julitą Pedą Cichocką wytoczył w SR Wwa Żoliborz i musiał zapłacić koszty moje i SP. Sprawa toczona była przez Sędziego Wojciecha Eliszewskiego, który SZEŚĆ lat nie dopuszczał dowodu w postaci nagrania ze zdarzenia i również "zapomniał" że adw Julita Peda Cichocka to współpracownik SR Wwa Żoliborz i nie może toczyć jej sprawy. Profesor Bogdan Cichocki (oraz Julita Peda Cichocka) nie odważyli się przyjść na ostatnią rozprawę, gdzie złożono dowody fałszowania postępowania w SR Wwa Żoliborz. Aktualnie Skarb Państwa został pozwany na istotne kwoty i do tej pory nie ma rozstrzygnięcia pozwu o zadośćuczynienie. Apelacji w tej sprawie nie nadano nawet sygnatury a jedynie wpisano ją na liczbę dziennika. Obecnie Jadwiga Janukowicz z d. Cichocka izoluje dziecko.
Może gość nie miał nic do stracenia bądź jest profesjonalistą. Nie wiem. W każdym razie oglądam kolejny raz. To powinno być obowiązkowe dla każdego niczym "Kevin" w Boże Narodzenie.
Ten film I komenty bardzo ciekawe. 95% z nich od ludzi nie mających pojęcia o górach i trudnych w nich warunkach. Polecam każdemu najpierw przeczytanie opisu filmu zamieszczonego przez autora, który ma pojęcie o czym pisze. Poświęćcie chwilę na tą lekturę, bo warto zanim zrobicie tutaj z siebie kompletnych, pardon matołów ;) Co do osoby filmowanej- nie osądzam jej, ale uważam, że podjęła BARDZO duże ryzyko nawet mając doświadczenie i jako taki sprzęt (choć nie sądzę, że była profesjonalistą o czym może świadczyć brak kasku...) idąc w takiej pogodzie o tej godzinie sam/a bez asekuracji. Ten trawers żlebu po tej nawiewce w każdej chwili mógł skończyć się upadkiem i zgonem. A śmieszkującym z wiatru przypominam, że niedawno na Śnieżce zdmuchnęło 2 turystów do Rynny Śmierci jak się schylili po plecaki stojąc obok krawędzi. Przypuszczam, że rozsądni wspinacze się ze mną zgodzą. "Chodzę po górach od wielu lat i ręczę, że góry są bezpieczne - to ludzie popełniają błędy." Krzysztof Wielicki
arturro65, Dominik Socha też "wiedział, co robi" ? Dostał ostrzeżenie trzy miesiące przed śmiercią i nie wysnuł odpowiedniego wniosku. Lubię oglądać filmy Dominika Sochy i wołałbym oglądać jego nowe filmy. Coraz więcej ludzi nieprzygotowanych do wędrówki wychodzi na trudne szlaki, ostatnio jakaś para poszła z rocznym dzieckiem, a on ważył 150 kg. I takiej wyprawy nie nazwę inaczej jak wolnością do realizowania własnego braku wyobraźni i głupoty. Wielu się zachwyca "wielkimi jajami", a nie widzą mikroskopijnego mózgu, ale - jak to mówią ewolucjoniści - coś za coś.
Wszystkim optymistom wychwalającym w komentarzach wyczyny w niebezpiecznych warunkach polecam artykuł o taternikach wspinających się na Gerlach. Skończyło się to tragicznie. A wg słowackich ratowników, odpadli ze ściany i to prawdopodobnie podczas słabo ubezpieczonego trawersu, podobnie jak na tym filmie. Po upadku podobno jeden z alpinistów jeszcze żył. Zdjął bowiem czapkę i rękawiczki. Zdarza się to osobom, które nie są świadome swych czynów, bowiem pozbawiają się w ten sposób ochrony termicznej. Tatry to nie żarty. Zwłaszcza zimą.
Gość żyje i funkcjonuje w myśl maksymy : ' Żyj szybko, umieraj młodo". Ciekawe czy spadł na słowacką stronę z lawiną czy przeżył i w kombinacji 0-1 była tym razem jedynka ?
@@Lysy881 z pewnością potrafi i temu nikt nie zaprzecza. Natomiast osobną sprawą jest ocena ryzyka. Wejście w ścianę po g. 15stej jest ryzykowne przy zasypanych łańcuchach
kiedyś wystarczał sweter i sztruksy co? - ale prawda jest taka że bez dobrego czekana i butów i tak nie wejdziesz. a standardem jest uprząż i lonża. Dla wszystkich huraoptymistów - przeczytajcie sobie że kilka tygodni wczesniej niedaleko zginął człowiek który w lepszych warunkach podchodził a kilka dni później 2 osoby kiblowało kilkaset metrów dalej
tak daleko doszedł i co ? sie wycofać ? idzie dalej , łancuchy sa , dobre buty chyba ma , szkoda ze nie ma lonży ! i jakiś czekan , chociaz kawałkiem liny z 2 karabinczykami sie zabezpieczac o łancuchy , podejmuje duże ryzyko kije tylko przeszkadzają ale daje radę ok
@@krzysztofpara9927 ze względu na Święta na wypracowanie nie było czasu ;-). A ku zaskoczeniu, film o którym wielu pisze, że jest nie interesujący ogląda coraz więcej osób. Może to ktoś wytłumaczy świątecznie. Zapraszam do dyskusji socjologów internetu.
Co to w ogóle za idiotyczny kanał i kontent? Jakie ty masz prawo krytykować dorosłych ludzi robiących to co chcą? Jesteś górskim Pudelkiem? Przestań zaglądać ludziom na szlak i zajmuj się swoim. Zazdrość Cię zjada, że nie masz jaj się wspinać jak on, czy o co chodzi?
@@TVjajko Tym razem raczej tak 😉 ale niewiele brakowało na ścianie...ech co ludzi w głowach mają - zamiast mózgu, to kisiel...Następnym razem będzie miał długi lot...