@@stoprocent_1007 Nie pisałem tego w takim sensie, że mam jakieś pretensje, że popełniłeś błąd i jest już rok 2024. Tylko, że już się meldujemy w 2024r. Pozdrawiam dzbanie
Wracam tu co chwile. I mysle ile lat temu to nagrane. A rymy flow dalej lepsze niz 99-% tego vo dzis nagrywaja mlode smrody. Panowie zapoczatkowali kozacki rap i dalej go ciagna
Polski rap to nie tylko HWDP i JP, to także trafne metafory, skomplikowane schematy rymów, genialne storytellingi i wersy, nad którymi trzeba się czasem zastanowić.
tak jak mówią co poniektórzy, słoń rozpierdala (jak zawsze), flow shellera owiany legendą (od zawsze), ale to co Koni zrobił na tym tracku przechodzi ludzkie pojęcie. Kurwa jak można wymyślić taki tekst i go idealnie wkomponować w ten kozacki bit? właśnie tak powinien brzmieć polski hip-hop
Prostą zasadę wyznaję, bądź szczery, dupy nie liż I mam ten klasyczny styl jak ciuchy Perry Ellis Mam pełen kielich i parę zwężonych źrenic Robię niezły rap w pewnych kręgach to się ceni Spróbuj głową mur przebić, mnie nie zmienisz Bo rap mnie jara, tak samo mocno jak jarał mnie kiedyś Gram dla elit z podziemi tych nielicznych koneserów Nie należysz do nich to najlepiej nic nie mów Ze mną Mikser na emu i pojebów w klik studiu Robimy klik klak i powstaje nowy utwór To PDG, nie zrozumiesz jeśli nie masz gustu Gramy hardcore jak dawniej grało Leaders of the New School Wciąż na jednym wózku, a wózek jak się patrzy z górki pędzi To dla graczy, całą resztę może tylko zemdlić To jak Kaczy jest ten rap, pasja, ten bit Dźwięki miasta, gra, którą mamy we krwi Synu sprawdź z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę Mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę To P.O.Z.N.A.N. z kreską, okno na podwórze To WSRH, PDG przynosi burzę Synu patrz z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę Mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę To P.O.Z.N.A.N. z kreską, okno na podwórze To WSRH, PDG przynosi burzę Masz tu płytę, na której każdy track to jedna z bitew Gdzie każdy na swój sposób łączy potok liter z bitem Bez dziwek, które okryły nasze miasto wstydem Roznosząc swoje chujowe hity niczym kurwy trypel Jestem Słoń synu, oto pełnokrwista pyra Poznański klimat, słowa odzwierciedlane w czynach Chcesz nas zatrzymać? chłopaku to jakieś żarty To jak byś próbował kijem zawrócić kierunek Warty Ja w tej grze rozdaję karty chociaż nie jestem krupier Mam więcej stylu niż Cichopek miała chuji w dupie Lubię śmiać się z gorszych, sprawia mi to frajdę Jaram się Psycho Realm'em, Ice'm T i Lil Wyte'm Mam ten styl przez który słabi moczą pościel A ich spedalony idol wypada przy tym żałośnie Zrób to gówno głośniej, to właśnie ci goście Którzy polują na słabych z pistoletami na gwoździe Poznań w siłę rośnie, nasze produkcje są mocne Jakbyś tłuczone szkło próbował zapijać octem Zachowaj bezpieczny odstęp, bo o kolizję łatwo Jadę cały czas do przodu pierdoląc czerwone światło Synu sprawdź z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę Mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę To P.O.Z.N.A.N. z kreską, okno na podwórze To WSRH, PDG przynosi burzę Synu patrz z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę Mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę To P.O.Z.N.A.N. z kreską, okno na podwórze To WSRH, PDG przynosi burzę Tu horyzont ogranicza się do dnia jutrzejszego Gdzie płynie Warta wciąż garda dlatego Nasz kolejny track to prawdziwości zaszczyt Tu rymy lecą z paszczy nie wspinamy się na szczyt Dziś mam zaszczyt wymieszać paru z błotem Przepełniony hip-hopem tak jak powietrze azotem To te rapy na faktach, gadka na track'ach Choć w skille bogata wciąż persona non grata Przypuszczam atak na te gwiazdy samozwańcze I tych słodziutkich jak dżem niszczę jednym panczem Pizgam jak w tarczę same wulgaryzmy Na te wszystkie pizdy bez odrobiny charyzmy A te pseudo-gwiazdy my puentujemy śmiechem Tu na blokowisku to odbija się echem I w chuj nie potrzebna nam teoria spisku Bo nie zabraknie mi słów więc idźcie w pizdu Synu sprawdź z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę Mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę To P.O.Z.N.A.N. z kreską, okno na podwórze To WSRH, PDG przynosi burzę Synu patrz z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę Mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę To P.O.Z.N.A.N. z kreską, okno na podwórze To WSRH, PDG przynosi burzę
Synu pal z dnia na dzień, łapię szlif i gry się uczę Mam ten rap dopóki w proch się nie obrócę To P.O.Z.N.A.N. z kreską, okno na podwórze To WSRH, PDG przynosi burzę
Łapa w dół za te głupie pierdolenie xd ocen, pochwal i nie wyjeżdżaj z takimi pierdolami, kto, kto... Może ty skoro Pytasz 😜 znałem to dobre kilka lat wcześniej, nie zapytasz czy słuchałem wtedy?
Prędkość, prent kość, o prent kość, o pre nt kość, opre nt kość - można w tej samej chwili pomyśleć o prencie w kości i o prędkości, co daję np. prent zamocowany z jakąś prędkością w kości, można też to słowo wypowiedzieć z jakąś prędkością, pre ( napieram ) nt ( prent) kość ( ość ) pre nt k ość. ( wypowiadamy prędko ), można dodać opre i wyjdzię nam o pre nt kość, o ( jesteśmy zszokowani ) opre ( oparci o coś, mający oparcie, w różnych kontekstach) pre ( napieram ) prent ( drut ) kość ( część szkieletu człowieka) ość ( część szkieletu ryby ), można opisać te słowa w ten sposób, ( o ),jestem zszokowany, (opre) opieram się, ( pre ) napieram, ( prent ) wciskam prent, ( prędkość ) z jakąś prędkością, ( kość ) wciskam tam prent, ( ość ) bo pacjent od wciskanego prentu jest chudy, można też przenieść tą historię na uderzenie prentem w nogę, prentem w kość. Wszystko co jest napisane powyżej, może być ujęte jednym słowem bez tłumaczenia. Nieskończone cienie językowe, tzw. lustra. :) :) :)