Martin! Dobrze zrobiłeś, ocaliłeś chociaż kawałek historii i literatury o polskiej mechanizacji. Niesamowite lektury z niesamowitych, choć ciężkich czasów. Dobrze, że są jeszcze ludzie tacy jak ty zwracający uwagę nie tylko na to co jest, lecz też co było tu przed nami.
Panie Marcinie! Powiem tak,śledze Pana kanał cały czas,podziwiam za wszystko,ale najważniejsze co zauważyłem jakim Pan jest człowiekiem-jest Pan sentymentalnym a co za tym idzie dobrym człowiekiem. Czesto mówi Pan o latach dzieciństwa,że te maszyny to są lata Pana dzieciństwa,szacunek za to że są ludzie którzy pamiętają to i wspominają z takim zamiłowaniem. Taka jest prawda kiedyś były inne czasy,moze nie jakieś idealne ale coraz więcej osób wspomina je i tęskni do nich:-)
Pracowałem przed stanem wojennym w biurze projektowym, więc kilka ciekawostek. Te programy produkcji, które znalazłeś dla różnych blach itp., były zbiorem tworzonym przez planistów. W rzeczywistości, przystępując do tworzenia projektu konstrukcji, musiałeś znaleźć konkretnego producenta/hutę i uzyskać pewność, że coś jest faktycznie produkowane i ... uzgodnić, że nadal będzie, kiedy twój projekt wejdzie w fazę realizacji. Ostatecznie miałeś do dyspozycji max 10% pozycji z takiego planu a i tak bywało, że projekt należy zmienić, bo coś tam jednak wypadło z produkcji, z uwagi na "priorytety". Przy produkcji seryjnej raczej huta gwarantowała materiał. Gorzej, jeśli byłeś np. konstruktorem linii produkcyjnej i materiał był konieczny jednorazowo - to już była bardziej loteria. Ładne pismo, jakim się zachwyciłeś, to było dzieło kreślarzy, a właściwie kreślarek, nie konstruktorów podpisanych na projekcie. Konstruktor na swojej desce tworzył projekt za pomocą ołówka, używając różnej twardości grafitu do rysowania linii grubych i cienkich. Ołówki były już tzw. automatyczne, nie drewniane. brało się nakrętkę ze spirytusu salicylowego, wewnątrz oklejało drobnym papierem ściernym, a w tej cieńszej części z gwintem gąbką. Był to przyrząd do szybkiego ostrzenia grafitu. Opisy konstruktor robił po prostu czytelnie, pismem technicznym. Po skończeniu i sprawdzeniu projektu, projekt przejmowały kreślarki, które dysponowały już rapidografami - takie "pióra wieczne" do tuszu o różnej średnicy rureczek. Ona na linie rysowane ołówkiem, nanosiły tusz i dochodziły do tak dużej wprawy w pisaniu, że czasem wyglądało to jak druk. Kolejnym etapem tworzenia projektu, byli technolodzy. Ci brali gotowy projekt i opracowywali technologię jego wykonania. Ale z tym procesem mało miałem kontaktu, więc wiem tyle tylko, że to też ważna rzecz na drodze do rozpoczęcia produkcji :).
Podobno w Ursusie wojsko miało naprawiane pojazdy wojskowe. Mój brat pracował w Ursusie. Ursus w starym miejscu był tam gdzie jest Nowa Park i to co jest za Novą Park aż do ul. Woskowej. Poszedł na trzy lata do wojska. W przeciągu trzech lat Ursus zaczął się sypać. A jak brat wrócił z wojska to pracownikom nie mieli z czego płacić. Pracowników zwalniali albo pracownicy sami się zwalniali. Brat znalazł nową pracę jako konserwator wind osobowych takie jakie są w wieżowcach. Na windach pracował tak długo dopóki windy w całej Polsce przejęła zagraniczna firma. Wówczas serwisy osiedlowe, spółdzielcze i warsztaty upadły. Więc kolejna firma w której pracuje to Volkswagen. Pracuje do tej pory. Ostatnio wyjeżdżał w delegacje do różnych miejsc w Niemczech. Albo szkolił pracowników albo jako pomoc bo ktoś był na urlopie czy chorobowym. Ostatnio miał jechać na Ukrainę do fabryki wiązek. Lecz nie pojechał.
U nas we Włocławku po biurowcu Ursusa został parter i kawałek szkieletu,złodzieje wszystko sprzedali!!! Na zachodzie opłacało się produkować ciągniki i maszyny u nas w Polsce nie nowe zakłady zniszczyli normalnie masakra płakać się chce.......Pozdrawiam Martin fajną robotę robisz
Martin ten poradnik modelarza to pilnuj sobie bo masz bo masz tam sporo wiedzy przydatnej czasem nie jest biały kruk ale warto mieć jak ktoś interesuje się technologią lub jej używa na co dzień i nie mówię tu nawet o inżynierach
Takie brony u nas w PGR mieli 9 ciezkie ciagal Dt i 7 ciezkie te 7 mój tato ciągał Ursusem 1201 zawsze z nim jezdzilem na piachach musiał kombinować bo zawsze siadał z nimi
Z SAME ciekawa sprawa, ponoć było sporo prototypów Ursusa, między innymi sugerujących się firma Same. Może miała być jakaś współ praca tylko w tamtym ustroju jaki był, nie udało się tego do końca rozwijać a szkoda...
Może jakieś szczegóły? A może po prostu Włosi szukali dostawcy prostych podzespołów a w ZMG chciano wykorzystać wolne moce przerobowe po wybudowaniu nowego zakładu.
Spaniały kawał histori nie podka się takie sprzetu na polach. Ten dzienk ślnków chodziły bison ursus coś pięknego. Bardzo fajnie że robisz takie filmiki szacun 😉😉
Witam piękna historia Polskiej motoryzacji A co najważniejsze można porównać ceny np. ciagnikow do mocy w tamtych czasach A dziś . Fajna kolekcja maszyn z cenami i fajne książki kolekcja 👍👍👍👍😀😀😉
Pieknie to musialo wygladac .Słychac w twojim glosie ze masz sentyment do tych maszyn jak mowisz o tych kiszonkach .Mi przy samym ogladaniu sie smutno zrobilo ze nie powroca czasy tych maszyn
nie wrócą bo to za porządne maszyny teraz bysmy se mieli po kilka takich nowych różnych maszyn i do smierci... a te nowe teraz to tylko na chwile i zas cza nowe kupic obrut tymi nic nie wartymi pieniędzmi, smieci kupujemy teraz i przeznie wydajemy wiecej na serwisy... zniczyli pozadne maszyny dla pieniedzy i obrotu ....
Super sprawa, nie mogę uwierzyć, że to się tam ot tak poniewierało, chociaż widziałem podobne rzeczy na terenie ZM Ursus w Warszawie - nie osobiście, ale relacje osób, które eksplorowały ten teren. Ciekaw jestem tej książki o historii ZM Gorzów - jakbyś kiedyś mógł jakiś skan zrobić to będę wdzięczny. Pozdrawiam!
Wujek był tam jednym z wielu kierowników, opowiadał jak jeździł na Śląsk do huty zamawiać części do ciągników i innych maszyn...bylem tam przed rozbiórka ale nie spodziewałem się że mogą być tam jakieś dokumentacje
Podziwiam ludzi z pasją do techniki, ja jakoś nie mogłem się tym zarazić i w zasadzie mnie to nie interesuje, ale odcinek bardzo mi się podobał, obejrzałem 2 razy, bardzo ciekawie opowiadasz. Dla mnie to najlepszy filmik ze wszystkich na Twoim kanale. Pozdrawiam i więcej takich odcinków jak ten.
Orkan Z-320 do tej pory nim robimy kiszonke z trawy. Sprzęt stary ale jary :D Jedyne co było w silniku robione to wymiana wtrysków. Niezawodny silnik :)
Mi to się czasami śni po nocach ze znalazlem jakies ciekawe ksiazki w likwidowanej bibliotece , a tu proszę jakie miales szczęście , kazda kartka tych dokumentow juz jest bezcenna a za kilka pokolen bedzie bialymi krukami .
A co najważniejsze opublikował film gdy budynku już nie było więc nie sprowadzał niebezpieczeństwa na następnych explolerów przede wszystkim chodzi mi o młodzież pozdrawiam
Kolumna parnikowa. Unas były 3szt. 2 takie jak w folderze dwuosiowe z rozkładanym kominem i jedna nowsza jednoosiowa z krótkim kominem. Najbardziej zapadł w pamięci pieczone w popielniku ziemniaki😀. Mieliśmy wybetonowane zbiorniki w ziemi, które były foliowane i uparowane ziemniaki były przekładane sieczką z zielonek np. Kukurydza, saladera itp. Piękne czasy
Kojarzy Pan Drezdenko? , Jestem z tych okolic .U nas niestety nie były aż tak duże PGR jak wspomnal pan u siebie , Też w domu mamy stare instrukcje obsługi np sieczkarni z lat 60 , niby bezużyteczne ale jest pamiątką . Pozdrawiam serdecznie
Fajnie by tez było jakbyś mógł zrobić skany tych znalezisk żeby każdy mógł zobaczyć swoje maszyny i ich pierwotne ceny albo instrukcje, takiego czegoś nie da się kupić a fajnie by było takie coś mieć np do pobrania w PDF.
Martin a jesteś w stanie ówczesne ceny zamienić na dzisiejsze wartości? I porównać czy są tańsze czy droższe w porównaniu z czasami kiedy kończono produkcje.
Panie dzieju mazur z osprzętem ladowarkowym przdsiebierno- zasiebiernym to raczej rarytas obecnie takiej ładowarki nikt nie produkuje, z tego co pamiętam tylko Ösa robiła forwarder oparty na takiej koncepcji ale było to 50 lat temu 🤔
Witam, widac ze potrafi Pan docenic nasza Polska mechanizacje rolnictwa, i lza sie w oku kreci, kiedy pomyslimy, ze to wszystko zostalo zaprzepaszczone. Niestety niewielu mlodych rolnikow, potrafi zrozumiec fenomen pracy na Ursusach, Kirowcach i Bizonach. Pragne z przyjemnoscia zaprosic Pana do obejrzenia moich materialow ze zbiorow kukurydzy, trawy w jednym z zaprzyjaznionych gospodarstw na Kujawach, gdzie mozna doslownie przeniesc sie w czasie i podziwiac caly katalog pracujacych Ursusow, a na pryzmie pracujace dwa DT, czy siew burakow z wykorzystaniem niesmiertelnych Ursusow. Oczywiscie filmy wykonuje bez podkladu, aby mlodsi widzowie mogli choc troche uslyszec ta symfonie silnikow😊 Pozdrawiam i zapraszam do naszych redakcyjnych filmow z gospodarstwa Kom Rol.
@@martinflashgordon, jeżeli nie ksero i mały kolportaż to przynajmniej (o ile to możliwe) poskanuj i zuploaduj tą wiedzę na dysk Google albo Chomikuj.pl. Myślę że to jest i będzie bezcenna pomoc dydaktyczna dla wielu adeptów mechaniki i smaczek dla starszych serwisantów tych maszyn.
Pamiętam za dzieciaka jak u nas taka kolumna parnikowa przez 3 dni pracowała widok niesamowity. Zwłaszcza ze operator tez był pod wpływem % Co do tej osi to juz kiedys gdzies czytalem ze była wspólpraca z same deutz fahr za sprawą silników może to jest to ? Okazuje się że mamy oś w c360 z same
Witam wszystkich, Czy mógł by mi ktoś polecić jakąś fajną książkę, album z maszynami rolniczymi z czasów PRL-u (zdjęcia z tekstem). Znalazłem coś takiego "traktory i kombajny PRL-u" Jacek Gembara. Pozdrawiam G.K
@@martinflashgordon Ja właśnie odnowiłem MF235 z 79 roku. A jazda to sama przyjemność. Jak byś coś kiedyś wiedział lub miał takie coś to daj znać. Dzięki za odp. POZDRAWIAM
W tym katalogu zapomnieli dopisać że o pieniądze nie chodziło w tamtym czasie tylko zajebiście czerwne układ y. C385 było nie osiągalne w tym okresie dla zwykłego rolnika. W PGR i eskary może niektóre. Czeba pamiętać że 90%produkcji ursus szła na eksport
Gdybyś chciał raz jeszcze zobaczyć na żywo i przy okazji nagrać film o takiej wyrywaczce do lnu używanej co roku w czasie zbiorów lnu to zapraszam w okolice Środy Wielkopolskiej. Pozdrawiam
Skarby uratowane przed śmiercią w gruzach Mam informator ale chyba z 90 roku, znaleziony na wysypisku gminnym, to były czasy, wywoziłes śmieci i potem eksploracja wysypiska, jakie perełki sie znajdowało czasem. Najwięcej skarbów miał oczywiście mieszkający blisko wysypiska gospodarz Moj Władymir jest z 78, 80 tysiecy kosztował wg informatora czyli sporo mniej od 30 tki