Patrząc na te ostatnie mecze, to sędziowanie dorzuca swoj element losowości do tych meczy. Raz z górki, raz pod górkę. Cóż taki sport. Ale 7:47 - co to było za zagranie :D?
Ten Grzeszczyk czy jak mu tam jest śmieszny, najpierw popełnia błąd, bo zamiast puścić piłkę na rożny, po fatalnym strzale przeciwnika (nawet jakby tam doszedł do piłki ten typ co był poza boiskiem to jest spalony przecież), poprzez to głupie zagranie poleciała świeca w pole karne, której bramkarz nie złapał i następnie fauluje we własnym polu karnym przeciwnika idiotycznie wystawiając noge, po czym dre morde na bramkarza... Normalnie "xD".