Odkąd zaczęła się produkca "Raciborskiego klasycznego", wciąż obawiam się, że skończę jako alkoholik. :) Równie genialnym lokalnym produktem był "Przysmak raciborski", coś na wzór oscypków.
" Perełką " Raciborza jest na pewno ZEW - zakład i jego emitory - emisja i imisja pierwiastków chemicznych prawie z całej tablicy Mendelejewa. Junacy z 13-16 OOC przy ul. Zamkowej z lat 1988-1990 tak wspominają te uroki miasta nad Odrą. :-)
No, cóż. Sentymentalizm jest ważny, ale rzeczywistość (ta obecna w tym miasteczku) to coś wysoce przeciwstawnego...I to zupełnie niezależnie od wszelkiego poglądu/oglądu...