Ciekawe, że nikt wtedy o smogu nie mówił jak dzisiaj, mimo że przemysłu trującego już nie ma. Za to zamiast przemysłu Kaufhaleaufhale, patodeweloperska zaduszajaca przestrzeń.
@@azdeim pamiętam te czasy jako mały chłopiec gdy z komina Huty Kościuszko leciały różnokolorowe dymy niebieski, czarny i rudy. Na korzyść tamtych czasów, bo nikt o tym nie wspomina, była obecność wszędzie dzikiej zieleni rosnącej na nieużytkach oraz liczba pojazdów dochodząca dopiero do miliona, chociaż żadne z nich nie spełniało elementarnych norm spalin. Dziś każdy zielony teren nie będący parkiem jest zabudowywany przez inwestycje i patodewel. I ludzie często ze zdziwieniem dowiadują się że tam gdzie całe życie chodzili na spacery to nie jest teren rekreacyjny tak naprawdę tylko działka użytkowa pod przyszłe inwestycje. Nikt nie palił wtedy ekologicznym paliwem a często tym co popadnie, węglem wszędzie palil a pieców było miliony. Dziś pojazdy restrykcyjne ale jest ich miliony- może jakość nie przeskoczy ilości?, betonoza na miejscu starych "zaniedbanych" placów ale zielonych ze starym drzewostanem często i krzakami. Jak mi ktoś mówi że nasz region jest zielony to niech się cofnie do tamtego czasu. Jak chociażby Park Śląski się skurczył, bo notable chorzowscy musieli sobie wille na tyłach budować. Wtedy było dużo takiej dzikiej niekontrolowanej I pozornie zaniedbanej zielonej przestrzeni. Dziś za niedługo podusimy się e ciasnocie aut i zabudów i to jest prawdziwa przyczyna smogu
