Za jazami i progami wodnymi potrafią tworzyć się tzw "głębokie odwoje" - miejsca gdzie woda cyrkuluje topiąc kajaki i uniemożliwiając osobie w wodzie wydostanie się z takiego miejsca. Ci tutaj mieli dużo szczęścia, ze poziom wody był bardzo niski.
Idąc twoim tokiem myślenia, jestem szczęśliwcem, ponieważ gdy chodziłem wczoraj po swoim mieszkaniu, podłoga akurat nie była usłana głazami, kamyczkami i niosącymi wodę korytami, dlatego też ani razu się nie wywróciłem.
@@jozef7007 tak jak tu kolega już napisał... NIE MASZ GOŚCIU POJĘCIA O CZYM MÓWISZ. Te jazy to "atrakcje" dla kajakarzy nizinnych (często niedzielnych) kajakarzy często znudzonych leniwym nurtem rzeki. Prawdziwi kozacy których potem szukają strażacy i mówi się o nich w wiadomościach... Zastanawiam się dlaczego kazdy kto pływa po górach takie miejsca obnosi...
No to może odpowiem inaczej niż z przekąsem. Pod tym jazem nie ma żadnych głębokich odwojów ani jakichkolwiek odwojów, ponieważ dno jest płaskie i wylane betonem. Dodatkowo jest tam niezbyt głęboko, bo nieco ponad metr, a poziom wody był na standardowym, od dekad mniej więcej takim samym poziomie. Gdybym poszedł nad jezioro i skończył na główkę do wody, przekonawszy się najpierw, że woda w tym miejscu jest wystarczająco głęboka a dno czyste, zyskując pewność co do bezpieczeństwa skoku, tacy jak wy i tak by mną wzgardzili, uważając mnie za idiotę, albo byście zawiesili na mnie wzrok, uznając, że z taką odwagą niewiele brakuje mi do bycia bohaterem, choć z góry wiadome było, że jeśli akurat pod pomostem nie będzie przepływać łódź podwodna albo jeśli nie zmaterializuje się tam sterta gruzu, to nie rozbije sobie głowy. I wcale tacy ludzie, jak wy, nie myślą w ten sposób ze względu na zasadę nieoznaczoności Heisenberga, tylko są po prostu wyjadaczami chleba, którzy nie rozwinęli odpowiednio niektórych połączeń mózgowych, przez co niemal każdy aspekt w ich życiu wydaje się być loterią.
Na dole jazu jest głazowisko i kajak wbija się w nie dziobem. Bywa że pęka, bywa że są ranni. Daje się spływać z tego pontonem, ale też łatwo naruszyć poszycie. Po prawej stronie jazu jest teren prywatny, bo to obiekt pomilitarny wyłączony z ALP. Po lewej stronie zbudowana jest przenoska - sam budowałem:-)
@@filip2442 Budowała ekipa znajomych - w większości nie kajakarzy. Chodziło o to, żeby przenoski nie odbywały się po stronie bunkra, gdzie jest mały, ale prywatny biwak. Dwa kajaki nikomu by nie przeszkadzały, ale bywało, że na teren biwaku lądowało 20 kajaków i zajmowało całe wolne miejsce. Jak jest 20 kajaków to zwykle jest alkohol, a przyległa polanka zachęca do pozostania i biwakowania… tj. hałasu do późnej nocy, zostawienia śmieci i takie tam.
@@filip2442 Czyn był zupełnie społeczny, ale podyktowany zaprowadzeniem w miarę świętego spokoju po drugiej stronie rzeki - na terenie prywatnym. Zwykle stacjonowało tam kilka terenówek-wyprawówek i wyglądało to jak pole namiotowe, więc kajakarze lądowali też po prawej stronie, wchodząc w środek obozowiska:-) W tle, czyli w lesie są dwa bunkry, które niemal codziennie opróżnialiśmy z nowych śmieci... ile można:-)
Łapki w górę poszły dla autora filmu że mu się chciało na RU-vid'a to wrzucić ku przestrodze innym. Być może ktoś to obejrzy i w przyszłości nie popełni tam błędu tych kajakarzy.
Kajak bokiem do jazu. Pogratulować jednemu i drugiemu. A tej dziewczynie, która chciała wysiadać na progu, gdyby ujechała noga na tych śliskich wodorostach, to by wylądowała na dole i się połamała. GDZIE ROZUM!?
@@MarekZelek Spostrzegłszy taką przeszkodę zbyt późno ma się do wyboru dwie opcje. Jeżeli prąd rzeki na to pozwala, zawrócić i dopłynąć do brzegu, gdzie zrobi się przenoskę. Jeśli jednak nie ma szans na uniknięcie jazu, to cała na przód i postarać się o jak największą prędkość na progu. Im płaszcza będzie parabola spadku, tym większe szanse na wyjście cało z opresji. Najgorsze, co może się stać, to wpadnięcie dziobem w wir wodny tuż za jazem.
Po 9 latach mam to na głównej YT :) Na takim jazie powinno być oznaczenie, że jest tu zakaz spływu kajakiem, że to grozi śmiercią i powinno być oznaczenie, którą stroną brzegu rzeki jest przenośka...
tym razem jeszcze się udało... Mam kolegę na wózku, bardzo w porządku chłopak... Skoczek... Za młodu miał różne pomysły. Dzisiaj rozmawiamy o różnych rzeczach, ale jak wiadomo życie na wózku to nie sielanka.....
Dlatego nie ma co się bawić. Jak ktoś mówi "dawaj, będzie fajnie" to ja przezornie od razu mówię "nie, dziękuję, mam kolegę który jest na wózku". Pozdrowienia od naczelnego internetowego inspektora BHP
Gdyby gość troche sie rozpędził, to by wyskoczył w powietrze i opadł na płasko. A tak zarył dziobem w muł, utopił kajak, zmoczył rajstopy i zgubił klucze do namiotu...
U nas jest podobny jaz przy starym młynie, ale wyglądający dużo łagodniej i wydający się na bezpieczny. Dwie duże osoby mogą tamtędy przepłynąć nabierając jedynie lekko wody. O ile od lat ludzie tamtędy przepływali bezpiecznie, w tym ja co roku, tak po spaleniu i zawaleniu młyna za jazem pod wodą jest gruzowisko, możliwe zbrojenia czy jakieś pręty, a ludzie i tak tamtędy przepływają... Sam nie wiem co tam jest, nie nurkowałem tam, ale nie ma co ryzykować zjazdu w nieznane. Na powyższym wideo wygląda to jakby jaz na dole był wybetonowany, pierwszy kajak zarył czubem w dno. Zjeżdżając tam bez kajaka można sobie połamać nóżki albo obić dupkę czy głowę ;)
No chyba nie. Z tej tamy zjeżdżają dzieciaki 7 letnie na siedząc i stojąco. Nawet ja tam byłem i to jest bezpieczne. Na kajaka h to tam jeżdżą przodem bokiem tyłem z obrotem itp
@@Morswin33 No dobra, bo jest płytko, ale w ten sposób tworzycie ułude bezpieczeństwa w spływaniu jazów. Obejrzyj sobie jak działa odwój na progach i jazach i skończ pieprzyć bo będziesz miał kiedyś kogoś na sumieniu: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-bZ4E7JtBQfk.html
Pol litra na raz i na jednej nodze biore ten jaz, powtorze dla "bezpiecznych bez granic" TEN jaz i dokladnie ten jaz. Na inych gdzie sa wirowki to inna sprawa.
Szkoda ze nie napil sie przedtem piwa. Albo czegos mocniejszego. Tacy " kajakarze " w coraz wiekszej liczbie zaludniaja w lecie nasze rzeki, zwlaszcza Drawe. Jak ktos sie nie wypierniczy, najlepiej po jednym lub kilku piwach to nie ma ubawu.
Też tak robiliśmy ze znajomymi z podobnego jazu, nawet tyłem lecieliśmy, a raz jak się jedni ustawili bokiem to kajak wylądował na nich a nie oni w kajaku :p Czekam aż będzie lato i kolejne zabawy ^^
Domyślam się iż negatywne komentarze pochodzą od ludzi zapoznanych z tym filmem ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-fDIc5DiXtUg.html. Uczestnicy tego spływu mieli szczęście że na dole była skala a nie głęboka jama. Negatywne komentarze są zasadne.
Od razu widać Nieudolne przygotowanie się na takie wyprawy z mało rozumnymi i pozbawionymi wyobraźni ludźmi szkoda patrzeć na taki obraz i mojego czasu że tu wogóle wszedłem trudno zdarza się ale że autor filmu wogóle wpuścił to na swój kanał by inni tą żenadę oglądali...ani to śmieszne ani pouczające przykre.. to co się teraz nie zrobi dla fame'u bez względu czy różnicy na to jak to wygląda...