To sie nazwa zmora końska, która zajeżdża, dręczy, straszy a na koniec zaplata warkocze w grzywach🧟♀️. Albo tylko koń który drapie się o deski i sam sobie je zaplata 🤣
Ale Wy wiecie że Zmora końska to legenda? Niektóre konie drapią grzywę w specyficzny sposób- trą np od przodu do tyłu o słupek, odpuszczą nacisk i przesuną się i znów od przodu to tyłu. Po kilkunastu razach robi się taki kołtun kształtu warkocza. Mój dziadek wmasowywał koniom w grzywę olej i wtedy poślizg zapobiegał kołtunom. Po obcięciu też problem znika bo na krótkich włosach kołtun się nie utrzyma
Raczej każdy o tym wie, ale po prostu odpowiadają Pani Paulinie co miała na myśli. Poza tym fajnie jest wierzyć w takie legendy i mieć takie urozmaicone życie haha
Przypominam że jestem niewidomy, ja mówię aplikacja pisze za mnie stąd ten błąd na początku a chochliki domowe To właśnie one robią zamęt między ludźmi
Jak wyjaśnić Eto śnieg do połowy łydki, Stajnia na wprost okna, godzinę wcześniej otwarte drzwi żeby konie pochodziły, przyjaciel patrzy drzwi zamknięte a konie gdzie zamknięte w stajni
Wróżka? Robi w nocy warkocze koniom? Ja miałam taką sytuację, znaczy nie ja bo ja tego nie pamiętam tylko tata mi mówił pare lat temu jak mieli taką klacz zimnokrwistą nie pamiętam jak się nazywała, ale któregoś dnia Dziadek mój w świętej pamięci szedł konie nakarmić otworzył drzwi i stała się dziwna ale tragiczna strata konia, otóż jak otworzył drzwi zobaczył już martwą Klacz. Dlaczego? Nie to nie była żadna choroba ani nic z tych żeczy była zadbana,zdrowa nie miała nigdy żadnych problemów czysta, wyczesana i zawsze miała rozpuszczone włosy. Dziadek spojżał na martwą klacz i była mocno zapłakana sztywna i najdziwniejsze miała porobione warkocze na grzywie i wyglądała na przestraszoną i wszyscy zadawali każdemu pytanie czy ktoś robił klaczy warkocze? A nikt nie robił nikt. Prawdopodobnie zmarła na zawał a sprawa z warkoczami? mówili że zmora nachodziła tego konia i to ona zrobiła jej warkocze po czym klacz zmarła na zawał przez zmore nocną. I to jest prawda taką mieliśmy straszną sytuację, to było bardzo dawno.
Wiem, że to nie ma nic do odcinka, ake i tak opowiem. Ostatnio na padoku w mojej stajni, chodzi klacz na której kiedyś jeździłam. Była ona bardzo uparta i niegrzeczna. Nieraz prawie z niej spadłam, a jeździłam na lonży. Niby mnie lubi- a jednak nie. Jakim cudem? Otóż, gdy stoje obok niej stoi normalnie, ale gdy ją głaszcze denerwuje sie i bierze uszy do tyłu. Powtarzałam to znią kilka razy i miałam z niej beke xD
Mam pytanko od którego roku życia konia można na nim jeździć? Tak tylko pytam bo u mojej koleżanki która jeździ na jazde konno ma konia który ma 11 miesięcy a ja troszeczke wątpie w to że można jeździć na koniu od 11 miesięcy
Polecam poczekać aż odżywka wchłonie się w grzywę wtedy o wiele lepiej się rozczesuje 😀 A Dakota to cudowny koń mega grzeczna nie to co moja 3.5 latka haha
To nie są zwykłe kołtuny to warkoczyki zmory ze sprawdzonych sposobów to powieszenie lusterka w stajni albo wplecenie w grzywe czerwonej wstążki. Z racji że ściełaś jej grzywę to pewnie zmora uczepi się innego konia węc lepiej się zabezpieczyć.
Z tego co pamiętam z zajęć, to albo brakuje mu witamin albo Tivi po to zjadł kupsko żeby florę bakteryjna sobie poprawić? Bardziej bym szła w brak witamin 🙈🤣