Witam w mieście mojej młodości. Jeżdżę tam do bliskiej rodziny na ojcowiznę. Na zamek sie chodziło z liceum na kawę mrożoną i krem sułtański. Dawno tam nie byłam-ciekawe czy jeszcze tak serwują. Pozdrawiam🥰
witaj :) to bardzo miłe wspomnienia :) w sumie w menu nie widzieliśmy chyba kremu sułtańskiego, ale zawsze można to jeszcze sprawdzić ;) koniecznie musi Pani wrócić ;) pozdrawiamy serdecznie ;)
Kamień tatarski jest blisko, z buta z resztą jak wszystko w Nidzicy albo to przyzwyczajenie, że wszędzie chodziło się zawsze z buta. Jeśli chodzi o złote góry, była tam leśniczówka która często odwiedzał bodajże Goering czy Hess, polowali w tych rejonach razem z innymi dygnitarzami hitlerowskimi, nazwa pochodzi podobno od legendy, rzekomo kosztownosci znajdujące sie w leśniczówce zakopano w tych górach jak Niemcy cofali się przed wojskami Radzieckimi, bardzo broniono tych gór stąd te legendy, osobiście uważam, że teren który tam występuje jest bardzo dobry dla prowadzenia obrony, szczególnie partyzantki. Do teraz widoczna jest droga z wielkimi dębami prowadząca do leśniczówki i jej pozostałości. Bardzo fajne tereny , warto o nich poczytać i warto odwiedzić.
no też tak myślimy, przed publikacją zawsze staramy się to sprawdzać, czasami jest to cienka granica, ale ewidentnie to są Mazury, wystarczy nawet spojrzeć na oficjalny profil UM Nidzicy, chyba by sobie tak w kolano nie strzelili :) hehe