Mi to brakuje tego że już Onil nie poleci na bitach Yaro. Chłopak nie wykorzystał do końca swojego potencjału. Pozdrawiam Yaro i Grędzia. Yaro widzę dobrze się trzyma 💪💪💪 pomyślności!!!
Dziękuję za dobre słowo! Rzeczywiście. Klimaty westcoastowe, g-funk czy jakkolwiek zwać ten spójny nurt - to jest muza, z którą się bardzo identyfikuję. Pozdrawiam!
Yaro mówisz że HH przyszedł do ciebie 20 lat później a do mnie przyszedł w 96/97 i do tej pory jest a mam 43 i do tej pory słucham i interesuję się tym wszystkim chociaż na inne gatunki muzyczne też jestem otwarty pozdro dla Yaro i Grędzia.👍👍👍👍
Miło słyszeć! Moje bity, produkcja... Ale w necie widzę, że nie można o tym wspominać. "Yaro" - tego słowa się nie wypowiada, bo koledzy mogą się śmiać 😂 A w Koszalinie organizują co roku festiwal hip-hopowy upamiętniający Onila. Myślisz, że mnie kiedyś zaprosili? Nigdy.
Popieram! Grędziu ma, jak widać, wyjątkowy talent do rozwiązywania języków 👍🏻 Ja przecież na co dzień to raczej mało gadatliwy jestem, a tutaj musiałem się powstrzymywać, żeby nie powiedzieć za dużo 😂
Haha 🙂 Dziękuję wszystkim za obecność i pozdrawiam serdecznie! Piszcie komentarze. Postaram się odpowiadać! Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa 😎
Ćmy na zawsze w słuchawkach i głośnikach. To ja dzwoniłem i pisałem o bezstratne "Eclipse" i dobrze, że teraz jest już do zdobycia na Bandcampie. Autograf na CD "Foggy style" to byłoby coś :-) Dużo lepszy wywiad, niż u Osiaka kilka lat temu. Taki luźniejszy. Pozdrawiam.
Pozdrawiam Yaro, Yaro się jaro i tak już niestety zostanie, Nie wiesz o co chodzi chamie chodzi o moje freestylowanie- Fazi, Nagly Atak Spawacza, Najlepsze Hiciory. Ave NAS, Ave Fazi. Co do Yaro, pamiętam jak ładnych 20, a może więcej lat, leciały hity na Vivie w tym Imprezka od Liroya. Dawne czasy, gdzie rap był rapem, nie tym co teraz. Odnośnie Koszalina, pierwszy sklep, w którym kupowałem kasety z polskim HH mieścił się w przejściu podziemnym idąc od dworca PKP. Fajnie wiedzieć i widzieć, że Yaro nadal się trzyma i co najważniejsze to, że jeszcze o nim pamieta się :)
Cześć @theetheor 😀 Faziego już pozdrowiłem. Teraz pozdrawiam Ciebie! Też kupowałem kasety w tym samym przejściu podziemnym. A wiesz, że cały utwór "Impreza", oprócz wokali Liroya, powstał i został nagrany w moim ówczesnym studiu przy Piłsudskiego 5 w Koszalinie? Ja robię swoje cały czas, jako producent muzy i wokali, mikser i masteringowiec. A pamięta się o mnie m. in. dzięki takim ludziom jak Grędziu i - jak widać - Ty. Dziękuję i pozdrawiam!
Bardzo dobra rozmowa! :) Zawsze byłem ciekawy jak potoczyłaby się droga polskiego rapu gdybyśmy wszyscy wtedy, jak i w sumie poźniej też, nie byli tacy pozamykani - nie tyle co muzycznie, co umysłowo. Produkcje Yaro, Liroy'a czy chociażby mało decenianego w środowisku "skate'owym" zespołu Thinkadelic to był jednak inny level i styl. ;) Pozdrawiam serdecznie obydwóch panów! Elo!
Chyba twój najbardziej sympatyczny gość jak do tej pory. Niesamowite że miał okazję być na tym koncercie Run-DMC jeszcze w latach '80. Ogólnie jestem zaskoczony tym wywiadem, bo jak większość ludzi z naszego pokolenia zaczynałem przygodę z Hip-Hop'em od Liroy'a, więc zwrotkę Yaro z imprezy oczywiście się znało, ale oprócz imprezy i olewki raczej środowisko omijało Yaro dalekim łukiem i widać po tym wywiadzie że daliśmy mu to wtedy też odczuć, więc tym bardziej jestem w szoku jak przesympatyczny jest ten człowiek. Pozdro Grędziu. Dzięki za wszystko co robisz.
@@este4955 właśnie dlaczego tak się działo że omijali Yaro Liroya Thinkandelic przecież to zajebiste rzeczy ale wtedy mieliśmy inne czasy niż teraz wtedy chyba wszyscy mieli pozamykane łby itd bo myśleli że są lepsi od nich nie wiem jak to tłumaczyć a teraz proszę spojrzeć gdzie są tamci ludzie którzy tak uważali no gdzie są i chodzi mi tu nie tylko naszych rodzimych artystów ale także słuchaczy którzy słuchali rapu gdzie oni są no ja się pytam? A co nasza scena polska tzw HH robi z tą kulturą to już nie jest HH tylko bardziej disco polo rap chociaż znajdą się artyści których można jeszcze posłuchać a Liroy Yaro Thinkandelic zawsze na wielkim propsie. Ta muza sama się obroniła i to jest zajebiste nie co teraz taki kizio czy krackhouse
@este4955 Wielkie dzięki! Twoja wypowiedź to właśnie to "jedno dobre słowo", które potrafi pozytywnie zmieniać rzeczywistość 👍🏻 A propos Twojego zaskoczenia, to mamy tu dowód na "lepszość" obecnych czasów. Bo teraz dziennikarzem - kompetentnym, przygotowanym i zainteresowanym tematem - jest taki pozytywnie zakręcony człowiek jak Grędziu. A wtedy, jak przychodziłem na "wywiad" do radia czy TV, to pytali mnie tylko: "Na jakim rowerze jeździsz?" i "Jak się robi przebój na lato"? To jak tu pokazać ludziom kim się jest naprawdę, przy takim poziomie "dziennikarstwa"? Nie było z kim i o czym gadać... Pozdrawiam serdecznie!
Pamietam bardzo dokladnie swoją drogę z Yaro. Kupno "Yazzdy..." gdzie juz jako szczylowi, rzuciło mi się w oczy kilka rzeczy. Przede wszystkim poziom realizacji i produkcji - pełne pro. Wkładka na porządnym papierze, dobrze nagrana kaseta - ale powiedzmy, że to zasługa Pomatonu, ktory już wtedy podniósł poprzeczkę w stosunku do jakichś Polskich Nagrań. Żadnych badziewnych podkładów tworzonych na Grundigu. Elegancki funk, bardzo fajna niska barwa głosu Yaro, zwłaszcza w wolniejszych kawałkach "Deszcz deszczem" czy "Napewno nie bede sam". Płyta miała fajny 'flow', dobrze ułożone utwory, czasem szybciej, czasem wolniej, no i to bardzo dobrze ze sobą grało. Jako fan hip-hopu z tamtych czasów odrazu wyczułem, ze jest to nagrane przez bardziej różnorodną głowę niż np.zatwardziali twardogłowi, hardkorowi "gangstaz" od Krzyśka K. z RRXu i bedzie z góry odrzucone przez to środowisko, ale nie mialem z tym problemu. Całe wakacje 97 prawie nie wyciągałem jej z walkmana i 'pożarłem' na niej tuziny baterii. Rzeczywiście czesto wówczas wrzucało w mediach Yaro, Norbiego, K.A.S.Ę i Liroya do jednego wora, ale po blizszym przysłuchaniu, każdy z nich robił calkowicie inna rzecz, a gównoburza sama ustała po jakims czasie. Z "Yazzdy.." wypłynęła Reni Jusis, ktorej "Zakręconą" ktos tez wtrącił nieudolnie do kategorii hip-hop i ktora w nastepne wakacje roku 98 zajęła ze swoja pozycją miejsce Yaro. Pamietam jeszcze "Olewkę" z późniejszych lat, ktorą sympatycznie sparodiował bez uszczypliwości Łona w swojej "Konewce". Freestyle od Faziego, ktory musial byc na dobrym dopalaczu i giął ze sobą wszystkie słowa jakie mu się napatoczyły i stamtąd pochodzi właśnie 'Yaro się Yaro', no a potem Yaro wycofał się z gry i chyba calkowicie z tego co widzę zajął produkcją. Props dla Ciebie. Dałeś mi fajne wakacje ze swoja muzyką. Wszystko pamietam jak wczoraj a ta kaseta jeszcze wciaz jest w kolekcji o którą dbam. Nie pożyczyłem, nie wyrzuciłem, wciąz mam i jak od czasu do czasu odpalam robiąc coś na chacie, to jade sobie razem z Tobą wszystkie teksty. Peace, bro☮️
Yaro jakoś i tak mam wrażenie uniknął hejtu na poziomie Mezo i Donia, aż dziw bierze (no offence, mówię po prostu jaki był wtedy tok myślowy). Bardzo fajnie, że dalej siedzisz w muzyce.
Dziękuję! Muzyka to dla mnie podstawa, więc nawet nie zastanawiałem się nad inną drogą. A ten hejt jednak był duży, czasami nawet przekraczający pewne granice. Ale ja byłem wtedy gotowy na wszystko, w razie czego. Miałem za sobą zaplecze zarówno ludzkie, jak i sprzętowe, że się tak wyrażę oględnie. Pozdrawiam serdecznie!
Jak zwykle konkrety z historii muzyki. Prezydent Kalisza oddający kolekcję winyli, na Manhattanie na siema z Lauryn Hill i pionierskie anonimowe badanie zwarcia rapśrodowiska w jego ważeniu koleżeństwa ponad sztukę. Ciekawe czy to było na "forum z kreską" hip-hop kropka pl? Nie poznałem "Zajebistej Sprawy", jeszcze jak mój Tata żył, bo Alicja Miszczor jak tam brzmi, to na stówę bylby zachwycony. Jego ulubiony Świntuch by chciał mieć tak nagrane gościnki żeńskie u siebie. Z żeńskiego polskiego parlando to do czasu "Wysp" Leosi Lady K na "Sin Semilla - 1995/1998 demo kaseta" dała pokaz jak to robić nie idąc w naśladownictwo męskiego mcingu. Łona tą Konewką to tylko parafrazował, za to w "Nie ufajcie Jarząbkowi" ciekawe czy nie inspirował się zamysłem "Dyzmy" z Olewki. Pan Urbaniak też brał innych artystów i podpisywał jako swoje. Zrobil tak z Philipa Glassa "Pruit Igoe" jako tematem Długu. Ciągle pod nosem gadalem tydzień temu Dohtorem Miódem, co w 1999 cisnął silnie ślonsko po Yaro i Norbim w wałku, co był chyba pierwszym dissem bez odpowiedzi, "Komercyjne Cioty": "Yaro się staro, Yaro się staro, ale chyba lepiej rapuje moja Staro".
Dziękuję za "legendę" 😎 I to RAPU 😱 Widzisz jak 27 lat potrafi postarzyć człowieka? Niektórzy potrafią nawet w tym czasie umrzeć... A ja jadę dalej 🚴🏻♂🚴🏻
Pamiętasz człowieka młodszego o 27 lat. No i masz prawo do własnej oceny. Szanuję. Co do golenia łba, to jest szansa, że jeszcze do tego wrócę. Zawsze robiłem to sam, za darmo. A za darmo, to jak wiadomo, uczciwa cena 😂 Pozdrawiam!
Czep się Patointeligencji, detektywie 😂 W 1988 byłem w Stanach NA ZAPROSZENIE nauczycieli amerykańskich, którzy w 1986 prowadzili obóz językowy UNESCO w Puławach. Wiesz, co z tego obozu pamiętam najbardziej? Że grając w bingo, kilka razy udało mi się wygrać białe, frotowe skarpetki z kolorowymi wzorkami. To był dla mnie ŚWIAT! Dostałem też w prezencie czarną koszulkę Joy Division oraz płytę winylową The Police „Synchronicity”. Poczułem namiastkę KINGSAJZU, jeśli wiesz o czym mówię. Do Stanów poleciałem w 1988 z dwoma kolegami. Oni zostali tam na nielegalu, udając prześladowanych „bojowników o wolność i demokrację”. A ja niczego nie udawałem. Kiedy lądowałem na Okęciu, poleciały mi łzy wzruszenia. Wracałem wprawdzie do szarego, smutnego, ale MOJEGO kraju. Poszedłem potem na studia w ówczesnej Wyższej Szkole Inżynierskiej w Koszalinie. Przyjechała delegacja z University of Connecticut, żeby wybrać dwoje najlepszych studentów z mojej uczelni, w celu kontynuacji nauki w USA. Wybrano koleżankę oraz mnie. Wypełniliśmy papiery i wysłaliśmy na Poczcie Głównej w Koszalinie. Z nadzieją czekaliśmy na odpowiedź… przez ROK… Po roku wróciła delegacja z University of Connecticut, z pytaniem czemu nie wysłaliśmy papierów. Zapewniam Cię, że nie opuściły one nawet budynku poczty, nie mówiąc już o drodze przez ocean. Ciekawe DLACZEGO? Zostawię Cię z tym pytaniem… Pozdrawiam.
Naprawdę? Cytujesz tu gościa, który nagrał utwór "fiGGo faGGo"? 😂 Nie, żeby coś w tym zestawie było złego. Tym bardziej, że zrobił to bardzo dobry producent. Ale trochę sobie jednak strzelasz w stopę... 😂
