Szacunek Patryku za tak osobisty i odważny temat który jest powszechny w tych czasach niestety. Myślę że wielu z nas ma owe problemy nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Pozdrawiam panowie🤚
Pamiętajcie że podsumowanie tygodnia nagrywamy w środę. Właśnie dlatego niektórych ważnych tematów nie ma poruszonych. Dajcie znać jak podoba wam się odcinek!
Pomysł na następny odcinek, żeby dla równowagi było troche więcej ze strony Kaspra - niech opisze jak zaczęła się jego kariera komentatora LEC i Ultraligi, jakie aktualnie ma co do tego plany, najlepsze i najgorsze chwile podczas casterki, i jak odbiera minidrame z Maturalnymi Forsaken i jakie konsekwencje oraz przemyślenia zostały z tego wyciągnięte. Również fajnie byłoby usłyszeć o jego karierze trenerskiej LoLa, jak do niej w ogóle doszło i dlaczego się dość szybko zakończyła.
Poruszacie naprawdę poważny temat. Należy zauważyć że alkohol w Polsce postrzegany jest jako coś normalnego. W młodości nawet spotykałem się że stwierdzeniami że jeśli nie pijesz to jesteś dziwny. Można było zostać towarzyskim outsiderem jeżeli nie byłeś w stanie wypić 10 browarów bo po dwóch czy trzech był już knockout. Na tym etapie sporo ludzi (zaryzykowałbym nawet stwierdzenie że większość) zaczęło swoją poważna przygodę z alkoholem. Moim zdaniem największym czynnikiem czy ktoś wpadnie głębiej w alkoholizm czy też "się ogarnie" zależy od tego jakich ludzi na swojej drodze spotka. Nie chwaląc się udało mi się zmobilizować osobę z mojego środowiska do rzucenia alkoholu całkowicie, zwyczajnie prosząc o bycie chrzestna mojej córki ale warunkiem była właśnie abstynencja. Udało się. Jeżeli uda się komuś uświadomić że jest coś lepszego od alkoholu, że życie przecieka komuś przez palce to juz jest duży plus, a jeśli to osobie uzależnionej pomoże, bądź będzie takim bodźcem do chociaż zwolnienia z piciem to już w ogóle jest zajebista sprawa. Druga kwestia jest, że jeżeli spotkamy na swojej drodze ludzi którzy będą bardziej namawiać do picia i promować bycie skrajnie upojonym wtedy znacznie ciężej wybudzić się z transu. P.S. Dziękuję Wam Panowie za rzetelną robotę przy tych podcastach. Rojsona obserwuje od dawna. Na podcasty z rockiem czekam zawsze z niecierpliwością i zawsze chciałem aby odbywały się częściej. Pana Kaspra nie znałem wcześniej i patrząc przez pryzmat tych trzech filmów na tym kanale chyba muszę nadrobić zaległości. Trzymajcie się Panowie i wszystkiego dobrego. Utrzymajcie taki poziom waszego rzemiosła bo ogląda się to rewelacyjnie. Zmuszacie do przemyśleń. Tarcza!
Gratuluje wyjścia z uzależnienia Rojo byłeś moim idolem za dziecka i w sumie nadal jesteś. Zaczynałem Cię oglądać mając 11-12 lat i przez większość mojego życia mój ojciec był alkoholikiem. Codzienne picie, kłótnie, wyzwiska itp. Na szczęście od jakichś 2 lat nie dotyka w ogóle alkoholu i stał się kompletnie innym ale lepszym człowiekiem. Co nie zmienia faktu że na tamte czasy byles moją odskocznia od świata realnego. Dziękuje Ci Rojo jeszcze raz ❤
Osobiście przez to nie przechodzilem ale mialem kumpla po ktorym bylo widac kiedy jego ojciec wrocił nawalony do domu. Mieli kasy jak lodu przez co jego mama nauczyla go wynagradzać za nałóg ojca zakupami, slodyczami. Jak jego ojciec zaczynał pić nagle w szkole stawal sie agresywny, mial wahania nastroju, a gdy przechodzil w tryb spokojny nagle zaczynal nas przekupiac slodyczami ze sklepiku szkolnego. Na poczatku to wykorzystywalem, ale po kolejnej akcji agresji, wahań nastroju jak wracałem z gimnazjum zobaczylem jego ojca w pozycji półleżącej opartego o siatke ogrodzenia sklepu. Poleciała mi łza bo poczulem sie w skórze kumpla.
Год назад
Dzięki za rekomendację, miło, że przyczyniłem się do pozytywnej edukacji w temacie!
Ważny materiał! Również pewnego dnia się obudziłem i moja pierwsza myśl dotyczyła używek. Miesiące wyrzutów sumienia, okłamywania bliskich, braku zaufania do samego siebie. Problemy natury psychicznej po dołączeniu problemów z używkami skumulowały się w półtora roku naznaczone cierpieniem moim i bliskich. Jestem od ponad miesiąca czysty, zyskałem zupełnie inne spojrzenie na tematy używek. Mogę powiedzieć, że jestem z siebie dumny. Dodatkowo muszę zaznaczyć, że muzyka była niezwykle ważna dla mnie podczas tej „drogi”. Jako osoba wysokowrażliwa bardzo cenię te medium.
Potężny respekt Patryku. Pamiętam jak oglądałem moje urojenia gdzie mówiłeś o akcji z mocnym niedocukrzeniem i jak się to przerodziło w nerwice. Czułem duży szacunek do ciebie, gdy o tym otwarcie mówiłeś, bo to nie jest łatwy temat, sam niestety o tym doskonale wiem. Poraz kolejny szacun jak teraz mówisz o problemie z alkoholem. Ciężko się przyznać do własnych słabości, jeszcze otwarcie przed ludźmi. Mega to szanuje bo to może komuś bardzo pomóc
Świetny materiał, też miałem problem z alkoholem, jakieś 3 lata temu po prostu dotarło do mnie, że to bez sensu. Był to proces, kilka razy urwał mi się film i robiłem rzeczy, ktore mnie zszokowały, poza tym widziałem u mnie w rodzinie alkoholizm. Ponad 5 lat temu stało się coś co zasiało ziarno uświadomienia sobie, że alkohol to droga do zatracenia. Widziałem mojego śp. dziadka który byl w szponach nałogu. Niestety nie szło mu pomóc, widząc go uświadomiłem sobie, że za kilka lat mnie może to spotkać. Jakbym widział siebie w przyszłości, jeśli nic nie zmienię. Wcześniej piłem żeby się odstresować, wyluzować, uciec od codzienności, lęków, kilka lat temu miałem pierwsze doświadczenia, że można się dobrze bawić bez alkoholu, wyluzować, po prostu byłem sam w domu i leciała jakaś muzyka, zacząłem tańczyć do niej i poczułem taką wewnętrzną radość i swobodę, to także było zaczynem zmian. Wszystko to pozbierane razem jakoś w kwietniu/maju sprawiło, że dojrzałem aby porzucić zwyczaj wstawiania się i upijania co tydzień. Obecnie czasem wypiję piwo, wino ale zupełnie mnie nie ciągnie, Alkohol jeśli już tylko towarzysko i znam swoje granice. Pozdrowienia :)
Alkohol jak każda inna używka może doprowadzić do tego, że człowiek tak naprawdę straci kontrolę nad swoim życiem. Mega szacun za to, że odstawiłeś temat na bok i tak naprawdę żyjesz swoim życiem. Mało tego to życie nabrało właściwego rozpędu i samopoczucia. Miło się Was słucha Panowie i czekam na kolejne materiały.
Mocna rzecz. Temat tak znany i oczywisty ale przestawione z delikatnym dystansem, ładnie. Rojciu wyjście z tego problemu szacun a jeszcze większy że ogarnąłeś się w porę zanim zaczęło to wpływać negatywnie na twoich bliskich (bardzo negatywnie). Kacper podziwiam że mimo iż jesteś w idealnym wieku do imprezowania i "korzystania z życia", masz wszystko poukładane (przynajmniej tak zrozumiałem) i myślisz o tym co się dzieje do około ciebie. Ostatnie pytanie Roja "wow, kur..." Aż musiałem zjechać na pobocze żeby pomyśleć... Strzał w 10. Panowie świetna robota i czekam na kolejną.
Dziekuje za ten filmik ja od niedawna walcze Po pracy zawsze piwko i tak nie widzialem tego teraz stwierdzam ze to nie jest po porzadku ze codzinnie piwo po pracy tez mam juz tak "ej stary to idzie w złą strone " przyklad roja naprawde pomaga .
Dziękuję ci za ten materiał Rojciu. Oglądam cię od praktycznie samego początku a nie wiedziałem że nawet taki człowiek jak ty może mieć ten sam problem. Ja też Alkohol już zwalczyłem. Teraz tylko pozbyć się zielonego ze swojego życia i znów być sobą! Już niedługo :)
Doskonały materiał, mimo świadomości warto usłyszeć że nawet idol jest człowiekiem i popełnia błędy. W moim wieku (23 lata) strasznie jest przejść przez alkoholizm i dojść do wniosku, jak krzywdzimy wtedy siebie i najbliższych. Odrzucanie problemu, negowanie go oraz złość, gdy najbliżsi wskazują na rozpoczynający się/ trwający problem. Każdy kto przez to przechodzi, rada ode mnie: nie demonizujcie się gdy ten problem sami dojrzycie, pozwólcie sobie pomóc bo gdy na to nie pozwolimy, trafiamy w straszne miejsce z którego wyjście jest dużo trudniejsze. Dzięki chlopaki, że o tym mówicie, za mało się mówi o tym w Polsce :/
Odnoszę wrażenie że ta spowiedź to wyszła troche niczym Rozliczenie z Przeszłością 2.0 ale bardziej jako rozwinięcie odcinka "TO KONIEC?" w ramach serii Mówię Co Czuję na głównym kanale... Lecz myśle że ten film pokazuje nam twoją osobę z troche innej, dotąd raczej nieznanej perspektywy, o której nikt nie wiedział... Ważne, że w końcu udało ci się skończyć z tymi nałogowymi używkami bo Rojson 2.0 na 100% będzie nie do za*ebania :)
Alkohol. Ciekawa rzecz. Osobiście miałem z nim problem. Młody byłem, wciąż jestem, ale pierwszy raz najebany w krzakach spałem mając 13-14 lat. Piłem do 21 roku życia, mniej, więcej, bez znaczenia. Alkohol był rozrywka, elementem stałym w relacjach, sposobem na zabawę. Obecnie nadal pije lecz jest to inne picie. Okazjonalne, umiarkowane. Uważam ze abstynencja to droga dla ludzi którzy potrafili by ukraść flaszkę bo ich nie stać. Natomiast alkohol raz w miesiącu uważam za dozwolony. Film, kolacja i lampka wina. To wyjątkowe przeżycie, romantyczne doznanie. Ja nie pije z kilku powodów. Moi rodzice piją za dużo i jest to powodem dramatów, sam przez te dramaty po alkoholu byłem agresywny, robiłem krzywdę. Wiec nie pije a jak pije to tylko i wyłącznie z umiarem. Od 3 lat nie miałem kaca i nie belkotalem. Wypije piwo dwa w barze, albo wino do filmu z dziewczyna. Koniec. Wkurwia mnie strasznie brak ogłady w piciu, takie picie by się najebac. Trzeba umieć mówić stop. Rojo uznał ze nie będzie pił i to jest okay, odmawia se czegoś na rzecz czegoś, to barter który rozumiem. Natomiast ja uważam alkohol za fajny i w umiarze i selektywnych sytuacjach jak najbardziej myśle ze można wypić. Tylko zaznaczę ze średnio pije raz na trzy miesiące, czasami to będzie dwa razy w miesiącu, a raz miałem pół roku przerwy. Zdarza mi się nie pic gdy inni piją obok, a powodem jest „bonu się nie chce dziś”. Miejcie umiar ludzie i na uwadze ze coś za te kilka godzin upojenia oddajecie
Wyczuwam jakby to była taka spowiedź... Nie ukrywam, mega urosłeś Rojo w moich oczach (nie wiedziałam, że można bardziej 😅) i zaimponowałeś. Nie ukrywam, dajesz motywacje do działania a teraz i walczenia z uzależnieniami (też alkohol). Czekam na nowe tematy😊 P.S. zajebiście się was słucha na homeoffice, mega super głos Klepsydra ☺️
Przez mojego byłego piłam dosyć często i dosyć dużo, waga stała w miejscu ale łapałam takie stany że miałam ochotę się zabić. Na szczęście się ogarnęłam, dalej się napije ale to albo okazyjnie albo jak mam ochotę. Przyznam że boli mnie ten okres, a głownie to że nie zakończyłam tego wcześniej. Dobry odcinek i mega podoba mi się ta dyskusja
Dziękuję za ten odcinek. Wiem że Twoje doświadczenia Patryku, pomogą mi w sytuacji z bliską rodziną, ale też z samym sobą żeby jeszcze pewniej spojrzeć na to że alkohol nie jest mi w życiu potrzebny. Pozdrawiam i gratuluje 🎉
Sam osobiście w wieku 18 lat postanowiłem, że zrezygnuje całkowicie z alkoholu i jak na razie ( mam obecnie 21 lat) na spokojnie udaje się i czuję się bardzo z tym dobrze. Potrafię bawić się bez tej używki, a czuję się psychicznie / zdrowotnie bardzo dobrze 👍
Powiem Rojo tak, bo byłem sceptycznie nastawiony do kolejnej formy podcastów na yt, ale jest zajebiście. Ten odcinek mocno prywatny, temat alkoholu, zresztą zadałem Ci pewne pytanie z tym związane. Jak zawsze piona!
Jest to dla mnie szczególnie ciekawy temat, bo sam miałem problem. Zaczęło się w 2019 najpierw bardzo dramatyczne zerwanie z dziewczyną, później pandemia i całą rodzina poza mną w szpitalu, tygodnie samotności i martwienie się o życie innych, do tego straszne pogorszenie się relacji z ludźmi dla których stałem się po prostu chujem, a to wszystko w czasie przygotowywani się do matur. No tak wyglądał 2019 po prostu dramat, a piwo czy whisky stały zaraz obok. Zacząłem pić dosłownie codziennie myślę, że bez przerwy mogłem pić co najmniej sto dni, a ogólnie myślę, że w okresie 2019-2022 mogłem wypić nawet 300 litrów piwa. Co ciekawe nie raz podnosiłem to jako osiągnięcie, ale w sumie nie ma czym się chwalić. Po 2019 piłem głównie przez to, że nie mogłem budować normalnych zdrowych relacji z ludźmi. Potrafiłem robić problemy o mało istotne rzeczy, odcinałem się odludzi i też z tego nabawiłem się stanów lękowych a nawet ataków paniki. Byłem na terapiach lekach i pomagało to różnie. Koniec końców nie było to w pełni efektywne, ale też nie bezużyteczne. Teraz piję rzadko i mało głównie przez chęć zrzucenie kilku kg. Ogólnie to dzięki bardzo za to materiał, dobrze jest posłuchać jaki inni przechodzili swoje problemy.
Miałem dosyć podobna sytuacje w podobnym okresie. Pojebane to wszystko. Jakoś ograniczyłem się do małych ilości wieczorem żeby móc normalnie zasnąć i nie myśleć. Po weselu mojego przyjaciela powiedziałem sobie że stop i chuj - biorę się za siebie. Udało się, najbardziej bałem się wieczorów i mojego nocnego myślenia o wszystkim co doprowadzało do bezsenności. Zacząłem pić ziółka które zadziałały idk czy to placebo czy nie ale zacząłem spać dosłownie normalnie z dnia na dzień. Żyłem sobie, jadłem zdrowo, zregenerowane organizm i czuję się teraz o wiele lepiej i mam o wiele więcej energii. Widzę o wiele więcej pozytywnych aspektów z trzeźwości i nie chce nawet wracac do małych ilości
Kult alkoholizmu niestety w polsce jest ogromnym problemem. Od najmłodszych lat wszystko ciągnie do picia alkoholu i powolnym traceniu nad tym kontroli. Nawet w polityce się ten kult promuje chociażby słynne "piwo z mentzenem", które zachęca młode osoby do upijania się i mówienie, że to coś fajnego.
Niestety alkohol tak się wgryzł w naszą kulturę na przestrzeni setek lat, że potrzeba równie dużo czasu na to, żeby ludzie z niego rezygnowali. Pewnie nawet wielu pokoleń.
Nie wiem dokładnie jak wygląda "piwo z mentzenem" jednak wątpie, że zachęca się tam do upijania się, raczej to co nazywasz "upiciem się" jest zwykłym stanem po 2 piwkach i daleko temu do upicia się. Swoją drogą ten kult alkoholizmu w polsce już przechodzi, coraz więcej się słyszy o abstynentach, myślę że to nie jest już niczym dziwnym że ktoś nie pije.
@@yoda424 powoli ten kult alkoholu zmienia się na kult zioła, coraz więcej osób otwarcie mówi o tym że pali i to z takich kręgów społecznych że byś się nie spodziewał jak np ksiądz burmistrz lekarze ogólnie ludzie z co najmniej średniej klasy społecznej
@@yoda424 Może masz jakąś lepszą metrykę, ale powiedz mi dlaczego spożycie alkoholu w Polsce nie spada zauważalnie jeśli "ten kult alkoholizmu już przechodzi"?
to prawda, kult alkoholu mamy już od najmłodszych lat.. chociażby w urodzinowych salach zabaw podają dzieciom bezalhokolowy szampan.. dziecko to koduje. Wie że w przyszłości spotka się z oczekiwaniami że powinno wypić szampan etc
Witajcie Panowie! Przyznam iż nie spodziewałbym się, że jeden z pierwszych podcastów na waszym wspólnym kanale poruszy temat alkoholu. Jako osoba, która niemalże nie tyka alkoholu z własnego wyboru, której czasami ciężko odnaleźć się w społeczeństwie z tego powodu poczułem się tknięty tym podcastem. Czasami mam wrażenie, że w tych smutnych czasach ludzie nie potrafią już bawić się bez niego. Żyjemy w świecie w którym czasami za parę dyszek nic się nie załatwi, ale za flaszkę już prawie wszystko, co dla mnie jest chore. Alkoholizm może dotknąć każdego, niezależnie od wieku, profesji, stylu życia, ale myślę, że im szybciej zdamy sobie sprawę z problemu, nie wprowadzimy jakiś negatywnych nawyków, tym lepiej. Dlatego ważne jest, aby do wszystkich młodziutkich osób, które starają się komuś przypodobać w gronie dałbym radę taką, warto wpajać żeby zdobyć szacunek kręgosłupem moralnym, humorem i charyzmą, a nie brawurą po alkoholu i pokazaniem "dorosłości" poprzez spożywanie go. Owszem, żyjemy w kulcie alkoholu, gdzie jest zestawiany z dobrą zabawą, ciekawymi dyskusjami, zaradnością i otwartością, ale zapewniam jednak, że da się bez nadużywania go i jest to atrakcyjniejsze, bo bardziej autentyczne, kontrolowane, wypracowane. Bardzo ciekawy podcast, chciałbym bardzo podziękować Klepsydrze, za podejście do tego podcastu, za to, że dał Rojowi przestrzeń do swobodnej wypowiedzi, za wysłuchanie. W tym podcaście Klepsydra bardzo mało mówił, ale był bardzo ważny z punktu widzenia tego podcastu. Pozdrawiam i dziękuję za podcaścik Panowie!
W takim razie nieświadomie dostałem najlepszy prezent na urodziny, Patryk skończył z tym cholerstwem i miejmy nadziej, że na dobre. Trzymajcie się chłopaki, bo super robotę robicie. TARCZA!
Dojeżdżam do pracy pociągami i nie ma dnia, żebym nie widział, jak osoby w różnym wieku piją piwsko po pracy, a czasami nawet przed. Ja alkoholu nie piję, papierosów nie palę (nigdy nawet nie próbowałem) i przeraża mnie ten widok.
Trzeba naprawdę wielkiej odwagi i pewności siebie, aby przyznawać się do tego co się odwalało. Mój ojczym jest alkoholikiem, który twierdzi że nie ma problemu. To jakie akcje odpierdalał to w głowie się nie mieści. Rojo, tak jak wspomniałem na wsparciuchach byłeś i nadal jesteś dla mnie kimś w rodzaju ojca. Z kogo biorę przykład. Odjebałeś i to ostro, raz byłem tego świadkiem, ale jestem dumny, że potrafiłeś spojrzeć sobie w twarz, przyznać się do błędu i to naprawić. Do tego trzeba wielkiej siły woli, a także stalowych jaj. Masz jedno i drugie. Nowy czysty Rojo to wspaniały człowiek. Nie zmieniaj się, bo dajesz przykład iż z największego gówna można wyjść. Tarcza. Serdeczna!
Dzięki wam za ten materiał. Niech usłyszy to jak najwięcej ludzi, bo przeraża mnie to, że aby "zasłużyć" na miano alkoholika, trzeba w Polsce chyba z beczk pić wódke. Wtedy ktoś stwierdzi, "no, masz problem chłopie". A ten problem jest juz o wiele wcześniej. Mam 22 lata, od pół roku nie piję alkoholu. Dlaczego? W mojej rodzinie jest silna historia alkoholizmu: pradziadek, dziadek, mama. Po prostej linii do mnie. Zacząłem pić jeszcze przed 18stką, ale dopiero po osiągnięciu pełnoletności alkohol zawitał u mnie mocniej. Z początku tylko na imprezach, potem na zwykłych spotkaniach ze znajomymi po południu, aż w końcu: u mnie w pokoju, w tajemnicy. Sprowadzało się to do tego, że w najgorszym okresie piłem codziennie, po 300-400 ml wódki/whiskey/ginu albo 5-6 piw, zalezy ile miałem pieniądzy 🤡 Jeśli miałem ich naprawdę mało: wjeżdżały tanie wina za 5 zł. Przypominam, ze mialem wtedy 18-21 lat, byłem szczupły i radziłem sobie na uczelni i w pracy. Regularnie musiałem opróżniać szafkę w pokoju, do której najebany wkładałem puste butelki po setkach, dwusetkach, połówkach. Wynoszenie tego w wielkich, brzęczących siatkach było upokarzające. Stwierdziłem, ze muszę przestać w momencie, który przeraził mnie jak niewiele innych rzeczy. Pewnego dnia, pijąc samotnie kolejną butelkę, zauważyłem że kieliszek wódki który sobie polałem smakował "słodko". Poza typową alkoholową goryczą, pojawiła się słodycz. To był w mojej głowie sygnał ostrzegawczy. Stopniowo zacząłem zmniejszac ilość pitego alkoholu, ale to nie wystarczyło. Zbyt męczyło mnie ciągłe śledzenie ile piję, aby znowu nie przesadzac. Jedynym sensownym rozwiązaniem, była abstynencja. Jestem dumny z tego, ze mi się udało. Dzięki Rojo za ten, jak i setki innych materiałów, które towarzyszyły mi gdy dorastałem.
Dziękujemy za ten odcinek. Bardzo ważny temat. Mam złe doświadczenia z alkoholem już nie mówiąc o sobie, a o mojej rodzinie, gdzie boję się, że sam tak skończę. Dziękuję raz jeszcze i do następnego.
Bardzo miło się słucha! Mój youtuber z dzieciństwa do którego raz na jakiś czas zawsze zaglądałem w nowej formule mi mega podchodzi. Róbcie dalej to co robicie, cheers!
Miałem tyle przemyśleń w trakcie oglądania, że nie wiem czy mam się tak rozlegle rozpisywać. Po pierwsze.. brawo. Kolejną kwestią jest to, co stwierdził Rojo odnośnie tego, że można przestać być alkoholikiem. Myślę, że jest tutaj nieco błąd w interpretacji, niektórzy chcą i z premedytacją tak o sobie mówią, bo to ma swój cel. Wynika to z braku tak silnych postanowień jakie ma Rojo (chociaż minął zbyt krótki okres czasu by to stwierdzić, odpukać by wytrwał). Uważam, że Patryk miał szczęście. Uzależnienie jakim jest alkoholizm, u niektórych doprowadziło do takich strat, że ci ludzie nie chcą otwierać sobie tej furteczki w głowie, chcą pamiętać, że alkohol w ich wypadku nie jest czymś na zasadzie wypiję raz nic się nie stanie, bo wpadają w ciągi a samo dopuszczenie takiej myśli może skierować ich na drogę powrotną ku nałogowi. Trzecią kwestią jest fakt, że odpalając ten odcinek podcastu byłem w połowie piwa, siedząc sobie sam przy komputerze, w małym dołku myśląc o problemach a właściwie, chcąc nieudolnie zapomnieć. Jestem aktualnie studentem, wspominaliście ten temat w trakcie rozmowy co tym bardziej wydało mi się bliskie. Szczerze ? Mam wewnętrzny spór w temacie używek. Staram się żyć zdrowo rzuciłem palenie, sporadycznie piję, ale życie doświadczyło mnie od takiej strony, że czasem jedna strona mnie stwierdzi, że życie potrafi być tak przykre i bolesne. Ludzie żyjący zdrowo, umierają na raka, czy to zrobi różnicę czy ja się napiję czy zapalę, a druga - ta rozsądna - od razu przedstawia sensowne argumenty ku temu by jednak pozostać przy zdrowych nawykach. Polska to niestety kraj, gdzie to nie picie alkoholu jest czymś nienaturalnym. Często myślałem o abstynencji, choć w moim wieku wykluczyłoby to z 70 % życia społecznego. Jeszcze tego nie czuję, jeszcze nie potrafię w zgodzie z sobą całkowicie stwierdzić, że chciałbym wyzbyć się z życia alkoholu ale dołożyliście ku temu solidną cegiełkę, za co jestem wdzięczny. Zapadł mi pewien moment w głowie, Rojo jeżeli będziesz to czytał to pozdrawiam, jak kiedyś siedziałem z Tobą na live, skończyłeś akurat ogrywać pewną gierkę i miałeś wyjątkowo nostalgiczny nastrój. Włączyłeś wtedy kawałek I see the Darkness i pamiętam, że spowodował u Ciebie niemałe wzruszenie, które mi również się udzieliło. Towarzyszy mi on do dziś dzień i chętnie do niego wracam. Słuchając dzisiejszego podcastu zastanawiałem się, czy to był jeden z tych liveów, których zapisy postanowiłeś usunąć. Ogólnie rzecz biorąc, dobra robota. Ciesze się, że tworzycie coś nowego i życzę sukcesów.
Bardzo dziękuję za ten materiał. Może i nie piję od 2 lat z własnej woli, ale od czasu do czasu bardzo pomaga mi posłuchanie jakiegoś długiego materiału, który idealnie punktuje dlaczego nie warto, nawet na zasadzie nostalgii, miło wspominać wszystkich imprez, które się przeżyło i tęsknić za nimi. Pozdrawiam walczących.
Jako osoba która jest uzależniona od narkotyków bardzo fajnie że poruszyliscie taki prywatny i ważny temat jakim jest uzależnienie zajebista robota chłopaki
Rojo masz taki szacun odemnie że to szok ja mając teraz 23lata mając kochającą kobietę a także roczną córeczkę nie potrafiłem dostrzec moich problemów z Alkoholem a także narko raz na miesiąc do tej pory myślałem że jest to w porządku a nie jest, tydzień temu wypiłem ostatnią moja whiskey a także zażyłem mniej legalnych substancji. Przez te od czasu do czasu moje zabawy pojawiły się problemy z zdrowiem psychicznym a także fizycznym przytyłem w pół roku 25kilo podostawalem jakieś lęki bóle stres. Dzięki rozmowie z moją dziewczyną a także na wzgląd mojej córki zdecydowałem że dla nich przestanę i nigdy nie ruszę. Wiem że to śmieszny tydzień dopiero minął ale dzięki mojej rodzinie a także Rojo dzięki twojemu podcastowi podtrzyma mnie w mojej abstynencji. Rób to co robisz Rojo Tarcza
Ja nigdy nie piłem prócz jednego razu gdzie jak byłem mały, pomyliłem wino z Tymbarkiem jabłko wiśnia. Nie żałuję, życie bez alko jest lepsze i jak dla mnie, lako nie ma ani jednej zalety, same wady. 🙃
Mam tak samo prawie 20 lat a alko miałem kilka razy w ustach i tylko dla spróbowania jakąś śladowa ilość, ludzie w szoku że nie piłem nawet na 18stkach, w tym swojej, ale postanowiłem żyć bez alkoholu bo widziałem ile osób ściągnął na dno i że jest trucizna, której nie będzie brakować dopóki nie będziesz zaczynał pić
Swietnie sie słuchało. Rojo do mnie taki prostszy język bardzo trafia. Co do tematu odradzam zalewanie smutków najgorsze co mozna zrobic nigdynie pijcie gdy jest zle tylko to spotęguje. Moze nastepny odcinek o depresji stanach lekowych np jak rozmawiać i motywowac takie osoby jakies wasze sposoby to jest mega trudne. Oczywiście wlatuje lapka w gore mega materiał! Serdeczna KlepsydroTarcza😊
Ja też miałem problem z alkoholem i mogę spokojnie powiedzieć, że byłem alkoholikiem i tego się wstydzę. Fajnie, że Rojson wspomniał o panu Rutkowskim (super gościu, który ma "łeb na karku"), gdyż ja też dzięki niemu rzuciłem alkohol i od tamtej pory jak nawet patrze na półkach w sklepie to mnie telepie z obrzydzenia. Bardzo dobrze, że są takie osoby które potrafią uświadomić i otworzyć oczy no to jaką trucizną jest alkohol i jakie spustoszenie robi w naszym organizmie oraz jakie skutki za sobą ciągnie długotrwałe spożywanie tego gówna. Super uczucie jest być trzeźwym 👍🏻Pozdro dla Was ✌️
Bardzo doceniam szczerość. Rozmowa Pana Rutkowskiego o której jest tutaj wzmianka, też mi bardzo pomogła. Cieszę się, ze w przestrzeni publicznej co raz więcej pojawia się głosów odnośnie ciemnej strony alkoholu. Każdemu kto podejmie próbę wyrwania się się - bardzo mocno kibicuję. Sam piszę to jako osoba zupełnie trzeźwa od ponad 1,5 roku. Dużo dobrego! 🙂
Rojo trzymaj się, jesteśmy w tym samym wieku, też jestem graczem i 5 lat temu rzuciłem to bagno ,teraz zajmuję się terapiom dobrze kombinujesz ić w inne pasje stymuluj pozytywnie swoje emocje trzymam kciuki ,pozdro :)
Ciekawy podcast, dobrze się słucha :) Ciężki temat, ale daje do myślenia.. Namówiliście tym filmem żeby przestać z alkoholem, robicie dobrą robotę. Po waszym podcaście uświadomiłem sobie, że za dużo piję :(
Rojson, nie chwaląc się jestem weteranem z przepotężnym doświadczeniem w tym temacie , ponad 20 lat zaczynając od trunków najniższego sortu wraz z piwami okazjonalnie czysta, ale to co mnie uwiązało to browar do którego pałam miłością do dziś a że organizm już się z tym piwem zjednał to nie ma dnia żebym nie dygał browarów chociaż bym na rzęsach musiał stać, oczywiście wszelkie alko koło 40 % i wyżej mile widziane , zresztą mieszkałem na przeciwko monopolowego także pokusa była niemiłosierna mogłem iść w piżamie tylko 10 m przez ulicę przejść, więc tak wkopałem się po uszy i znam temat od podszewki? Pytanie czy odwyk 10 czy tam dwinastodniowy coś pomoże, żeby zrozumieć co czuje alkoholik na zjeździe to trzeba tego doświadczyć empirycznie, w pewnym momencie jesteś w stanie sprzedać wszystko żeby tylko organizm przyjął jakąkolwiek porcję alkoholu, nie jesteś w stanie nawet się podpisać lub napić się bez wylewania z kubka herbaty, więc tak... tak wygląda upadek na dno, ale może się uda odbić choć kotwica mocno trzyma.👍
Nigdy nie rozumiałem fenomenu alkoholu jako hobby i co w nim takiego jest. Ale oczywiście rozumiem, że można się uzależnić. Czasami coś wypiję ale nie do poziomu upojenia. Raz na kilka tygodni jakiś jeden drink czy piwo kraftowe dla smaku lub lampka wina z partnerką do filmu. Na zasadzie skosztować, poznać nowy smak wina z zagranicznych wakacji. Czasami wypiję co kilka tygodni, a czasami przez kilka miesięcy nic. Ale jakby go w ogóle mieli zakazać nie widzę w tym problemu. Oczywiście, że to używka i szkodzi, tak jak wiele rzeczy. Nie widzę w nim niczego złego jeżeli jest to właśnie na takich zasadach. Czyli zupełne neutralne podejście, ale gdy weekend = alkohol, każda impreza = alkohol, lub co gorzej każdy wieczór = alkohol to poważny problem. Mnie totalnie odrzuca to jak człowiek się czuje po nadmiarze alkoholu. Szanuję za materiał i sprostaniu temu problemowi.
Dziękuję Rojson za ten materiał. Pomogło mi to odkryć że miałem problem z alkoholem i jestem Ci wdzięczny za Twoją spowiedź. Ewidentnie wyciągnęłem naukę płynącą z Twych słów. Nawet nie wiedziałem że alkohol ma tak zły wpływ na tyle rzeczy. Dzięki jeszcze raz.
Siema, zabieram się za słuchanie. Miłego wieczoru życzę. Alkohol to najgorsze świństwo jakie znam. Mój ojciec jest alkoholikiem i od dłuższego czasu leci tylko coraz bardziej na dno. Najgorsze w tym wszystkim jest to że takiej osobie nie da sie za bardzo pomóc :/
Dziękuję Wam za ten zajebisty podcast. Po zakończeniu Dwóch Typów jest to idealny zamiennik do słuchania w pociągu w drodze na studia, słuchanie ludzi oczytanych oraz inteligentnych, w tym idola z dzieciństwa, wzbudza we mnie bardzo pozytywne odczucia oraz zachęca do dalszego zagłębienia w dane tematy. Dziękuję jeszcze raz, trzymam za was kciuki i liczę na dalszy content
Ja nie pije już 8 miechów. Też uważałem, że nie mam problemu bo pije sobie tylko w weekendy. To, że jestem uzależniony uświadomiła mi moja terapeutka do której chodzę na terapię dla dda. Teraz nie wyobrażam sobie powrotu do alko. Za dużo traciłem a nic nie zyskiwałem. Odżyła we mnie pasja do roweru, schudłem, odzyskałem zdrowie. Alko jest przereklamowane. Dla tych co mają wątpliwości co do rzucenia picia polecam książkę Obnażony umysł. (...) autorstwa Annie Grace.
Ja dosłownie miałem to samo co Rojo! Niesamowite jest to, że gdy przestałem pić systematycznie to wszystkie stany lękowe, nerwica natręctw minęły. Niestety zmagam się jeszcze z depresją ale wierzę ,że będzie tylko lepiej. I tu apel do ludzi z podobnymi problemami ograniczcie alkohol do minimum, nawet picie co weekend szkodzi bardzo psychice człowieka. Pozdrawiam.
W życiu przechodzimy przez takie momenty że ciężko nam się oduczyć niektórych używek. Sam mógłbym godzinami opowiadać o uzależnieniu się od używek i zmarnowaniu wielu szans ale czasu już nie da się cofnąć :). Mega spoko sprawa że otworzyłeś się z tym problemem ROJO i szczerze szacunek za to! Jesteś świetnym twórcą, którego śledzę od bardzo dawna choć już jako dorosła osoba nie mam tyle czasu by wszystkich ulubionych twórców oglądać na YT, ale pracując obecnie jako przedstawiciel handlowy słucham Waszego podcastu puszczonego podczas jazdy i żałuję że nie ma tego więcej! Swoją drogą, pamiętam jak ROJO przy moim poprzednim kanale zostawił obserwacje na Google i szkoda że w tamtym czasie poddałem się z tworzeniem nowych materiałów w tematyce gier czy czegokolwiek innego :) Pozdrawiam szanowny podcast i jak najwięcej tego duetu! :)
Dla mnie niesamowitym zjawiskiem są ludzie, którzy wiedzą, że po większej ilości alkoholu krzywdzą (nieważne czy fizycznie, czy psychicznie) swoich najbliższych, a mimo to nic nie próbują z tym faktem zrobić. Bardzo smutne.
Nic nie próbują zrobić, bo wystarczy tylko w banalny sposób wypić odpowiednią ilość i mieć dosłownie wyjebane, tylko po to by na kacu obudzić się z większymi wyrzutami sumienia, frustracją i złością, które będzie można równie w banalny sposób zapić i znowu mieć wyjebane.
Nie piję od 8 miesięcy, najdłuższy okres w życiu jaki mi się udało, nie ciągnie mnie w ogoóle. Plusów dużo nie ma, ale co ważniejsze nie ma minusów, a wszystkie te, które Rojo wymienił mnie dopadły, stres razy 10, stany lękowe, bycie zombie (po 30 kace to serio mordercy), zadoscuczynienia, przepraszania itp. Czy opanowałem nałóg do tego stopnia że mógłbym napić sie drinka maks dwa na spotkaniu ze znajomymi , na których to się męcze jak wszyscy piją ? Możliwe że tak ale po co ryzykowac tutaj przytoczę świetny cytat z Wiedźmina 3 : " Każde uzależnienie jest ubezwłasnowolnieniem, dlatego nie zamierzam ryzykować, tylko po to aby przekonać się czy nadal mam problem z piciem" Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy.
Zawsze mnie przeraża jedna rzecz w marketach - mnóstwo ludzi ma w koszyku, czy na taśmie, jedynie jakieś kajzerki, tanią kiełbasę, najtańszy ser, a do tego piwko/wóda
Zgadzam się. Alkohol powinien pójść śladami papierosów i mieć szare, nudne etykiety z wielkimi nadrukami o zagrożeniu ze strony alkoholu. Tak długo jak znaczna ilość osób w sklepach będzie miała takie koszyki, to w świadomości społeczeństwa coś takiego staje się normalne i koło się zapętla.
@@Gornius Ja już nie pale od 1,5 roku , Ale kiedy rzucałem palenie to te "niby" przerażające horrorowate nadruki na paczkach papierosów bardziej mi psuły apetyt niż pomagały w rzuceniu palenia... , tak więc Daruj sobie te bzdury....
@@Gornius a ty jesteś p2erdolniety jak myślisz że jakiś obrazek kogoś zniechęci do palenia mam znajomych którzy żartują sobie z tego że brakuje im tylko obrazka raka prostaty do kolekcji, więc chyba to tak nie działa jak myślisz
Siemka, Patryk zawsze robiles bardzo wartościowe filmy, czy to Horrojki czy duety, jakie kolwiek filmy nie wrzucisz beda one atrakcyjne ze wzgledu na twoja osobe, wartość dodaną jaką wnosisz na każdym z nich jest niezmierzalna, bardzo dobrze mi sie ciebie slucha, gra bez dialogu jest tylko gra, jestem z tobą od początku kanalu, tak trzymaj ziom, tworzysz wartość i zawsze szczerość, nie jesteś sztuczny, a tego teraz brak. Pozdrawiam, Wierny widz :)
Byłem raz ze swoim ziomkiem na którymś PZR (ale na pewno nie 34 tylko wcześniejszym). The Shielders też byli i tam też przyszedłeś na takim kacu, że szok. Stałeś wtedy praktycznie w jednym miejscu z mini gunem przez całą rozgrywkę. Nie tak sobie to wyobrażałem (zwłaszcza jak na pierwszy raz) bo nawet na koniec nie miałeś chęci na fotki itp. Odbębniłeś minimum i poszedłeś w pizdu odpoczywać. Z jednej strony szkoda bo mogło być o wiele ciekawiej, ale z drugiej strony teraz wiem, że miałeś problemy z alko. Tak czy siak nie żałuję tej przygody i cieszę się, że się ogarnąłeś. Pozdro byku 💪
Linkuję was u mnie na FB dla moich znajomych. Kurde też mi się zdarzało pić i streamować, a później się wstydziłem bo nawet raz zakimałem grając w WoWa. Picie nie idzie w parze z twórczością... nie idzie w parze z niczym. Ja całkowicie odstawiłem alkohol niedawni (2 miesiące) i nie dlatego, że przeszadzałem że miałem mega problem etc. Odstawiłem bo wpływa negatywnie na psychikę i organizm, a nasze ciało to zajebista maszyna kiedy się o nie odpowiednio dba. Super odcinek. Kurde coraz lepiej się was ogląda.