Najpierw bzyka męża koleżanki, potem trauma z dzieciństwa. Zabija koleżankę, zostawia dziecko w łóżeczku na pastwę losu. Niewinna i rozpoczyna nowe życie. W głowie się nie mieści.😮
Jakimś cudem nie słyszałam o tej tragedii wcześniej. Wyrok sądu wprawił mnie w osłupienie. Jestem w szoku również na wieść o tym, na jak wielu osobach ta tragedia odcisnęła piętno - wydaje się, że tylko zabójczyni chciała, a przede wszystkim mocno wierzyła w to, że będzie żyć tak jak dawniej - i poniekąd to zrobiła. Przerażające.
W mini serialu Candy od początku Betty pokazywana jest jako "za zła" wkurzająca żona i matka do tego totalnie nieatrakcyjna fizycznie z licznymi lękami. Candy jest pokazywana jako przebojowa, ogarnięta kobieta która wie czego chce i idzie przez życie jak burza. Nie szkoda ofiary i widz jednak skłania się ku stronie Candy. Jej wyrok uniewinniający ukazany jest jako fair, bo przecież "broniła się". Jednak te 41 uderzeń mówi samo za siebie. Nie potrafię być obiektywna w tej sprawie jednak wyrok uniewinniający to przesada.
Nie do końca był to słuszny wyrok. Gdyby nie ustalili,że to ona zamordowała swoją przyjaciółkę,to nie sądzę,żeby się przyznała....A to jedynie świadczy o tym,że wiedziała co zrobiła. Rozumiem- trauma psychiczna z dzieciństwa,ale w tym przypadku w ogóle to jej nie usprawiedliwia. Bez skrupułów nalegała na zdradę męża swojej przyjaciółki,więc nie była taka niewinna jak twierdził jej mąż...W obronie siebie nie musiała zabijać,od tego jest prawo,ale ona nie skorzystała z niego,sama wymierzyła karę. Powinna więc ponieść konsekwencje tego czynu, przynajmniej w mniejszym wymiarze.
Straszna sprawa, okropne, że nie otrzymała kary za zabójstwo. Po pierwsze palec mogła sobie odciąć czy tam uszkodzić sama w wyniku wypadku podczas ataku. Po drugie, bardzo dużo ludzi jest odpornych na hipnoze, więc ten "dowód" kompletnie mnie nie przekonuje. Myślę, że ta kobieta była przebiegła, świetnie odegrała swoją rolę. Niestety obrońcy odwalili "kawał dobrej roboty". A ława przysięgłych wpadła w jej sidła. Mąż również mi się wydał podejrzany, że dopiero potem pękł i przyznał się do romansu przed policją. Najgorsze to, że znamy tylko wersję męża i kochanki. Wiadomo, że morderca po wykryciu przedstawi wersje, która go będzie stawiać w dobrym świetle, a że się broniła, a to że wpadła w szał...No nie, raczej mamy tu działanie kochanki która chce pozbyć się żony, do której żywi ogromną nienawiść, stąd tak drastyczny przebieg wydarzeń. Fakt, że po morderstwie funkcjonowała normalnie i nic nie było po niej znać świadczy o jej naturze. Dopiero, jak już wiedziała, że to ona jest podejrzana, to wymyśliła historie o ataku i samoobronie.
zastanawiam sie skad pewnosc, ze to betty zaczela atak? ,,dowod'' to tylko slowa candy i odciety palec u stopy, ktory mogla sama sobie odciac dla upozorowania samoobrony.
Ogladam wlasnie Candy:Smierc w Teksasie i jednoczesnie czytam reportaz Bardzo spokojna okolica Zbrodnia w Teksasie. Dla mnie wyrok uniewinniający Candy to pomyłka. Nawet jesli Betty zadała pierwszy cios to tak brutalny atak i pozniejsze zachowanie to cos za co zdecydowanie powinna byc skazana na minimum kilka lat w wiezieniu.
Bardzo dobry odcinek jak zawsze. Uważam, że wyrok nie był słuszny. Nawet jeśli kobieta nie była w pełni świadoma co robi, nie zmienia to faktu, że w okrutny sposób pozbawiła życia swoją przyjaciółkę. Może krótszy wyrok byłby lepszym rozwiązaniem i dzięki niemu kobieta nie spotkałaby się z tak wielką niechęcią. Jeśli ktoś dopuścił sie czynu jakim jest morderstwo, ale w jakiś łagodzących okolicznościach i odsiedzi "swoje " ludzie raczej nie patrzą na niego już tak krytycznie. Mam nadzieję, że moja wypowiedź ma sens 😅
Jeśli nie więzienie, to rozsądnym wyrokiem byłaby obserwacja psychiatryczna w zamkniętym ośrodku przez minimum rok, w celu potwierdzenia czy nie jest ona zagrożeniem dla otoczenia.
A nie wydarzyło by się to nigdy gdyby mąż sam męczył się z wyrzutami sumienia. On się oczyścił, kamień spadł mu z serca, ale za to żona męczyła się i ją to zżerało od środka. I to, żona przypłaciła to życiem.
Kiedy jej odebrała siekierę to wcale nie musiała jej zabijać. Mogła tylko zagrozić, że jeśli nie wypuści jej to bedzię się tą siekierą bronić, dlatego decyzja ławy przysięgłych jest według mnie nie do przyjęcia. Poza tym ponad 40 ciosów w obronie własnej ? Wystarczyłby 1, nawet gdyby musiała się bronić.
Tak w spokoju możesz przemyśleć jak się zachować. Ale jakby ktoś do Ciebie podszedł z siekierą mogłabyś doznać takiego szoku że sama też byś zachowała się irracjonalnie. Ława przysięgłych nie miała dowodów na działanie z premedytacją dlatego podjęła taką decyzję
Łatwo mowic, nie będąc w danej sytuacji. Gdyby to było morderstwo z zimna krwią, wystarczyłoby do 5 pewnych ciosów. 40+ to juz jest trans, stan, w którym osoba z bronią nie jest świadoma zadawanych obrażeń
Candy świetnie zagrała rolę ofiary-przekonała sąd. Ale to ona przyszla do niej. To ona ja brutalnie zabiła zadając ponad 40 ciosów. To ona wdała się w romas aranzując go z mężem ofiary. Moim zdaniem powinna byc skazana na wieloletnie więzienie za morderstwo pierwszego stopnia. Ciekawe czy chcielibyście mieć obok siebie taka sąsiadkę?. Ba może przyjaciółkę?. Jeśli nie panujesz nad emocjami do tego stopnia ze zadajesz rany innej osobie to jestes niebiezpieczny i podlegasz resocjalizacji. WIELKA POMYŁKA SĄDU.
Pomylić można numer, a to jest wielką niesprawnością, której dopuścił się sąd. Żadna trauma nie usprawiedliwia takiej brutalności. Nawet jeśli Betty zaatakowała pierwsza, to w obronie własnej zadałby cios, dwa, tyle, żeby napastnik przestał walczyć. Nadzabijanie w obronie własnej to nie jest coś normalnego.
Tak, znam tę historię z jakiegoś filmu na RU-vid.Bez reklam, bez napisów.Naprawdę straszna, przerażająca sprawa.Pod kilkoma względami, wysokie ceny za ten pierwszy romans, od którego wszystko się zaczęło, wiele osób płaciło.
Poplątanie z pomieszaniem. Zakazany owoc posmakował obojgu bardzo, mężczyzna sie wycofał . Kobiecie było mało, i postanowila szukac wrażeń gdzie indziej. Niestety, trafiła na nie te, co chciała . Po co Alan sie spowiadal zonie, ksiadz by mu wystarczyl i do tragedii by nie doszło. Ciekawe, ze u Betty żaden z obrońców nie doszukał się traumy z dzieciństwa , że postanowila zabić byłą kochankę męża . Wyrok absolutnie niesprawiedliwy, morderczyni powinna dostać wysoką karę więzienia, jeśli nie dożywocie. Żadna trauma nie powinna tłumaczyć takich zachowań , bo to otwarta furtka dla potencjalnych furiatow, którzy nie panują nad sobą .
Zazdrość to chore, niszczycielskie uczucie, przez które prawie wszyscy na pewnym etapie swojego życia przechodziliśmy. ALE prawda jest brutalna. Tak naprawdę oszukujemy w ten sposób samych siebie, tworzymy w głowie jakiś wyidealizowany obraz. To nie ktoś przyszedł i "odbił". Osoba, która jest z nami w związku ma swój rozum, to ona zdecydowała się na taki krok. Nikt nikomu lufy nie przystawiał. Candy się zalecała, nie powinna tego robić ALE to Alan na nią poleciał, dokonał wyboru. Jeśli już to obaj są tak samo winni. Niestety ludzie tacy jak Betty tego nie zrozumieją. Nie potrafią uczyć się na błędach.
Mam takie samo zdanie ale w tamtych czasach kobiety były zależne od mężczyzn, nie mogła wyżyć się na mężu bo mógłby ja zostawić a ona zostałaby z dziećmi bez pracy
Nie do końca. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że ktoś zabija w sytuacji gdy był maltretowany latami, na przykład ofiara przemocy domowej albo wykorzystania seksualnego. Jest wiele niejednoznacznych sytuacji, które mogą być okolicznościami łagodzącymi. Takie zabójstwo różni się znacznie od zimnego mordu bez emocji.
Poza tym najlepsze co Cię spotkało to to,że rano przed pójściem.do szkoły otworzyłaś oczy i jesteś zdrowa...wielu innych umarło. A jeśli szkoła tak Cię męczy rzuć...znajdz swoje hobby, które może przynosić Ci dochód i bądź wdzięczna za wszystko co masz. Miłego dnia
Na początku nie chciała jej nic zrobić a potem straciła świadomość ale jakaś kara powinna być. Albo chociaż terapia żeby upewnić się, że taka sytuacja się nie powtórzy
Ja nie mam telewizora więc nie widziałam żadnych produkcji i pierwszy raz słyszę o tej ciekawej historii. Popatrzcie jak bardzo trzeba być rozważnym i jak bardzo trzeba uważać na słowa kiedy się rozmawia z dzieckiem. To co było traumą Candy i jej zapalnikiem według mnie było zwykłym zachowaniem matki nieodbiegającym specjalnie od normy, a już zwłaszcza w tamtych latach gdzie nawet klapsy i surowe wychowanie było powszechnie akceptowane. Nawet współcześnie słyszę podobne rzeczy z ust różnych rodziców, uważam, że Candy musiała być głęboko nadwrażliwa skoro takie zwykłe zdarzenie miało na nią aż tak głęboki, destrukcyjny wpływ. Niemniej podobny czyn mogłaby popełnić w afekcie lub w obronie własnej bo rzeczywiście znajdowała się w sytuacji, która bezpośrednio zagrażała jej życiu i trudno mi rozsądzić czy zrobiła to z premedytacją czy nie nawet jeśli próbowała sprzątać i ukrywać narzędzie zbrodni co by wskazywało na zimną kalkulację. Mam mieszane uczucia co do całej sytuacji ale gdybym była sędzią na pewno nie wydałabym wyroku uniewinniającego mając te same dane, którymi wówczas dysponował sąd bo właściwie zapewnienie o tym, że Candy próbowała załagodzić sytuację i z początku powstrzymać Betty było tylko jej wersją wydarzeń na którą nie miała świadków. Równie dobrze mogła sprowokować Betty lub nawet sama ją zaatakować.
Omg godzinę temu skończyłam serial oglądać o Candy,cóż za zbieg okoliczności i to nie pierwszy raz. Już kilka razy zdarzyło się,że przeczytałam jakąś książkę a tu Pani Karolina w następnym filmiku o niej mówi...pozdrawiam
Taka moda. Co gorsza, trochę wraca w obecnych czasach. Nic tak bardzo nie postarza faceta jak wąsy i broda, a obecnie bardzo dużo młodych mężczyzn nosi bujny zarost, dodając nim sobie dobrych 10 lat. Tak samo, trwała "ala baran", którą miała Candy dodaje kilka lat, a odbiera uroku. Również workowate stroje z lat 80-tych, za duże garnitury i watowane ramiona. Coś okropnego, bardzo pogrubiają i postarzają.
Niepotrzebny romans i tragedia kilku rodzin w jednym...wyrok bulwersujący, z taką przeszłością nie powinna pracować obecnie jako doradca ds zdrowia psychicznego bo sama ma spalone zwoje pod kopułą.
Kto nie ma podobnej traumy nie zrozumie. Ja mam podobną i zupełnie inne i one faktycznie potrafią się aktywować pod wpływem bodźca. U mnie to są wybuchy złości, których osoba wywołująca się nie spodziewa, inna trauma wywołuje u mnie utratę przytomności. Także wierzę w niewinność Candy
Płeć nie ma nic do tego. A ilu męskich morderców zostało uniewinnionych lub dostało niesprawiedliwie krótkie wyroki? Myślisz, że nie ma takich przypadków? Tutaj samoobrona powinna być dużą okolicznością łagodząca (trauma nie powinna nią być), ale nie całkowitą - to prawda, powinna odsiedzieć chociaż kilka lat.
Kilkuletnie dziecko może odczuwać takie rzeczy jak my np utratę bliskiej osoby. To i tak nie powinno całkowicie kogoś usprawiedliwiać ale branie pod uwagę jej utraty świadomości jest słuszne
Jak ta morderczyni również matka mogła zostawić malutkie dziecko swojej koleżanki samo , pozatym nie wiadomo jak bylo dokładnie moze Candy celowo przyszła po strój kąpielowy w celu zabicia koleżanki
Cześć Karolina Anna miło Ciebie Wiedzieć świety odcinek z Zagadki kryminalne to moja ukochana seria i bardzo Tęsknią za tą Serią u ciebie na kanale i bardzo Tęsknią za tobą na RU-vid pozdrawiam serdecznie miłego poniedziałku i wieczoru dla ciebie Karolina Anna🤍🤍🤍🤍🤍🤍🤍🤍🤍🤍🤍
Czy mogłabyś zrobić odcinek o sprawie Rowana Baxtera, który zamordował swoją żonę i dzieci a na końcu sam popełnił samobójstwo? Trudno znaleźć polskie materiały o tej sprawie
Według mnie odbieranie większej ilości żyć nie pomaga nikomu. Ciężko mi też oceniać. Ale kobieta podobno nie chciała tego zrobic, nie ona pierwsza wyciągnęła broń. Jakas kobieta wymachiwala w nią siekiera z intencja i chciała uszkodzić. Trochę to też obrona własna może? W dalszym życiu już nikogo nie skrzywdziła w podobny sposób i chciała pomagać ludziom. Nie mówię by teraz wszystkim zabojcom darować winy, ale też nie zawsze według mnie i nie dla każdego więzienie jest dobrym miejscem. Czasami tam powstają prawdziwi zwyrole. Wiele według mnie zależy od intencji. Ta siekiera nie powinna tam nawet być..
twoj glos jest wspaniały az zaluje ze ten odcinek trwal tylko 23 minuty, ale mam pomysl na kolejny odcinek sprawa dwoch przyjaciolek które chciały zlozyc swoja trzecia przyjaciolke w ofierze Slandermanowi
Nadzabijanie w samoobronie? No nie bardzo. I nie wiem, jakie traumy z dzieciństwa mógłby usprawiedliwić taką brutalność. Mogę przyjąć, że Betty ją zaatakowała, mogę zrozumieć, że zabiła w samoobronie. Ale nie w taki sposób. Jak ktoś zabije w obronie własnej to jest roztrzęsiony i ucieka, a nie zaciera ślady i wraca za chwilę do normalnego życia.
Mini serial na Disney+ o tej sprawie od dawna mam upatrzony i będę oglądać. Nie znałam wcześniej tej historii ale kojarzyłam, że jest o niej ten serial, Chętnie obejrzę w najbliższym czasie :)
W sumie to nie rozumiem co jest takiego niezwykłego w tej historii, ze powstało na jej podstawie tyle produkcji. Ot historia jakich wiele, nic niestandardowego
Często słucham podcasty ciekawią mnie motywy zbrodni, zawsze mają korzenie w dzieciństwie ale dzisiejszy to już zupełnie mnie zadziwia.Mama uciszala ja gdy była za głośno, mnie też ale czy z tego powodu zabijał? ,
A wystarczyło zamknąć dziób.. Koleś wielce wyrzuty sumienia i komu to pomogło? Wyznawanie zdrady służy temu co zdradzał poczuć się ze sobą lepiej. Żona byłaby szczęśliwsza nic nie wiedząc..
@@gigijag5781ja też chciałabym wiedzieć, że mąż mnie zdradza (gdyby tak było) ale uwierz mi, są ludzie, którzy wolą udawać, że sprawy nie ma, zamiast konfrontować się z rzeczywistością.
Mnie nie dziwi wyrok. Nie byłoby dowodów na działanie z premedytacja. Nikt z nas nie wie jakby sie zachowal gdyby ktos do nas podszedl z siekierą. Do tej sytuacji nie doszloby gdyby Betty nie sprowokowala jej siekierą. Dlatego też bym uznala za obronę wlasna
Gdzie byly dzieci Betty w dzień morderstwa? Bo morderstwo było rano a ciało odnalezione wieczorem? Co z dziećmi się działo przez ten czas skoro tata był w delegacji?
Wspomniałam o tym w odcinku - starsza córka była pod opieką Candy (dlatego właśnie Candy przyjechała tego dnia do Betty - po strój kąpielowy Alisy), a młodsza córeczka - Bethany, od momentu zabójstwa mamy do późnego wieczora była w domu, pozostawiona bez opieki
Nie oglądam seriali kryminalnych zagranicznych, tyko polskie, nie mam HBO i innych takich platnych wianków i sprawy nie kojarze. " JA PO SWÓCH MIESIĄCACH ZNAJOMOŚCI - NIE ZNAM CIE " 🙄🙄