STAŁA FAZA DO ZASILANIA KOTŁA C.O. CZY GAZOWEGO - CAŁA PRAWDA 

Też podłączam się pod pytanie. W agregatach prądotwórczych z inverterem oraz przetwornicach samochodowych jest na każdym kablu po 115 v względem uziemienia.

dlatego wiele kotłów nie ma wtyczki

Pozostaje reklamacja bubla.

Odpowiedź Pana Jacka zawsze brzmi : podłączyć zgodnie z zaleceniami producenta. W pewnym sensie ma rację bo nie chce wziąć odpowiedzialności za to co ktoś nagmera w swojej instalacji. Logika jest taka, że jeden biegun zasilania powinien być uziemiony ( prawa dziurka w gniazdku ) tak jak w sieci zawodowej i wtedy urządzenie działa poprawnie. Ale jak to zrobić ? Przy zasilaniu rezerwowym z przetwornicy lub agregatu należy zastosować fizyczne rozdzielenie przewodów fazowego i neutralnego od sieci zawodowej. Jeden z biegunów zasilania rezerwowego uziemiamy niezależnym uziomem. Przewód ochronny łączymy również w tym samym punkcie. Powstanie wyspa TNC gdzie faza ( świecąca próbówka ) jest w jednej " dziurce ". Tak wykonane połączenie działa prawidłowo ale w każdym przypadku mogą wystąpić różnice, dlatego nie biorę żadnej odpowiedzialności za wasze przeróbki. Wykwalifikowany elektryk lub energetyk poradzi sobie z tym bez problemu, nie żałujcie trzosu, oni też muszą z czegoś żyć.

@@williambonawentura Polecam pomyśleć przed napisaniem czegokolwiek. Chcesz reklamować urządzenie dlatego, że jest podłączone niezgodnie z wytycznymi producenta?

Cud. Kotły te przeznaczone sa na rynek niemiecki. Moim zdaniem, jeśli urządzenie musi być zasilane w określony sposób (N, L) należy je podłączyć bezpośredno do rozdzielnicy, (podrozdzielnicy), dedykowanym do tego celu przewodem.

Problem jest taki ze agregaty prądotwórcze podają fazę naprzemiennie po obu stronach. Mój nowy kocioł vaillant nie współpracuje przez to z agregatem.

@@jaimojdom5012 reklamuj bubla. Kotły Junkers nie mają tego problemu.

@@jaimojdom5012 Błąd logiczny lub brak wiedzy. Agregat nie podaje fazy naprzemiennie ale wytwarza napięcie 230V na zaciskach uzwojenia ( w gniazdku dla uproszczenia ). Jeżeli przyłożymy wskaźnik neonowy do któregokolwiek z zacisków to i tak zaświeci ponieważ jest tam potencjał 230V a człowiek trzymający próbnik jest na potencjale zbliżonym do zera. W sieci zawodowej jeden z zacisków jest uziemiony więc od potencjału 0V neonówka nie zaświeci. Oto i cała magia.

Sprawa jest zależna od elektroniki, Termet i Vaillant maja generatory iskry jako osobny element w kotle, wtedy faza z jednej strony jest konieczna.

UOKiK

bo mamy napięcie międzyfazowe 230V L1 i L2 a nie L i N

@@JacekH07elektryk No i taki generator z inverterem wytwarzający napięcie między fazowe L1 i L2 można bezpośrednio podłączyć pod piec gazowy ?

@@jarosawszymon3046 można, ale zapewne nie odpali

Za wysoka wartość rezystora, powinna być przynajmniej o połowę mniejsza.

I jeszcze rozwijając temat. Piec też podczas normalnej pracy niejako zamyka obwód do masy poprzez zjonizowany gaz (elektroda do obudowy podlączonej do PE) ale tak jak pisałem to są totalnie mikroskopijne prądy jakie tam płyną więc taki typowy RCD 30ma tego właściwie nie zauważa. Aby podłączyć "na stałe" piec z możliwością pracy w układzie IT (ups/agregat) można zrobić tak, że piec zasilić przez transformator separacyjny 230/230 i za nim zewrzeć N i oddzielną masę (nie PE budynku) poprzez odpowiedni, duży rezystor i opcjonalnie jeszcze rezystor bezpiecznikowy, pamiętając także o zabezpieczeniu przeciwzwarciowym transformatora jeśli on takowego nie posiada. Tworzymy odseparowaną galwanicznie wyspę TNS i co jest po stronie pierwotnej czy to jest IT czy to jest TNS już nas nie obchodzi. Co więcej załatwiamy także temat polaryzacji zasilania za jednym zamachem. Szczerze mówiąc nie widzę innej możliwości kontroli płomienia za pomocą jonizacji gazu bez przepływu prądu między elektrodą a masą, aby było to zupełnie bezproblemowe to piece musiałyby to co opisałem powyżej (separację galwaniczną) mieć wbudowaną. Przykład Pana pieca, że działa wynika z tego że ten model ma CYFROWĄ kontrolę obecności płomienia zapewne przez jakiś fototranzystor, dlatego działa. Czy lepsza cyfrowa czy analogowa(jonizująca)? Ciężko powiedzieć obie mają plusy i minusy. Jonizacja wydaję się "pewniejsza", tańsza i bardziej niezadowna bo tutaj ewentualna awaria (np. brud, upalenie się końcówki elektrody od ciepła). Cyfrowa z kolei pozwala nie tylko zerojedynkowo kontrolować obecność płomienia ale i jego intensywność co więcej nie ma problemu o którym tutaj dyskutujemy. Feroll ma piece i z taką i z taką kontrolą płomienia (dane dostępne w kartach technicznych).

Detekcja płomienia sądu jonizacyjną.

Problem wynika z tego , że podłączając przetwornicę lub prosty agregat nie mamy sieci TNCS tylko bardziej IT więc przewód ochronny (uziemienie)nie jest połączony z neutralnym , a sonda płomienia musi mieć zamknięty na dosłownie miliampery w obwodzie neutralny do ochronny . Problem rozwiązują oporniki wpięte pomiędzy "dziurki" a "bolec" 100kOhm

Nie tylko kotly . Pralk juz nie pomne jakiej marki, bo sie dawno rozsypala tez wymagala fazy po prawej, bo inaczej wywalala blad. O zgrozo blad dalo sie skasowac rowniez po odpie iu przewodu uziemiajacego. Wtedy bylo jej wszystko jedno po ktorej stronie faza. .