Strażacy wciąż pracują na terenie archiwum Urzędu Miasta Krakowa 

Bardzo ciekawy pożar. Dwa niezależne (nie połączone bezpośrednio) budynki zaprojektowane w najwyższej klasie odporności pożarowej "A". Zgodnie z projektem ściany zewnętrzne o odporności REI240, strop REI120, drzwi EI120 (120 minut powstrzymania ognia). I równoczesny pożar w obu budynkach i w każdym na obu kondygnacjach. Co prawda (co trochę dziwne, biorąc pod uwagę taką separację) wszystkie hale formalnie stanowią jedną strefę pożarową o numerze "IV", ale patrząc na projekt raczej tylko "formalnie". Zgodnie z projektem hale wyposażone były w czujki wielosensorowe TF1-TF9 systemu sygnalizacji pożaru oraz system zasysający (wczesnej detekcji dymu). Wydaje się też ze pierwotnie miał być system gaszenia gazem (były pomieszczenia opisane jako "butlownia") jednak w projekcie znalazł się "system gaszenia aerozolem". Projekt (architektura oraz detekcja pożaru) jest publicznie dostępny na www.bip.krakow.pl/?dok_id=96800 Bardzo ciekawe jak wygląda zapis przebiegu zdarzeń z centrali SSP. Bo jak na razie to ciężko wywnioskować kiedy pożar się rozpoczął i co się działo przed przyjazdem PSP. Prokuratura podała że "Z relacji świadka, wynika, że około godz. 20:05 w pomieszczeniu technicznym usłyszał alarm uruchomionej czujki przeciwpożarowej. Następnie uruchomiły się kolejno alarmy dla innych czujek umieszczonych w halach archiwum." (krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26772200,prokuratura-nagrania-z-monitoringu-wyjasnia-czy-doszlo-do.html) a PSP zgłoszenie otrzymała o 20:20 (www.gov.pl/web/kwpsp-krakow/pozar-archiwum-urzedu-miasta-krakow). 15 minut to jednak trochę sporo czasu jak na przejście z I stopnia alarmu SSP na II stopień i wysłanie sygnału do PSP. Wczesna detekcja dymu powinna też dać sygnał ostrzegawczy znacznie wcześniej niż pojawienie się "zauważalnego dymu, który uniemożliwił wejście do wnętrza hali oraz ograniczał widoczność" o którym mówi świadek.

Pytanie co tam było i komu zależało żeby spłonęło. Do środka nikt z papierosem nie wchodzi :P. Jak ktoś ma działalność i archiwizuje dokumenty to wie jakie wymogi trzeba spełniać. To nie może się samo zapalić. Tam nie ma co się palić! Tam wszystko jest ognioodporne, pomieszczenia są oddzielone od siebie, zabezpieczone przed ogniem, wodą, kradzieżą, itd..

Ja bym sprawdził bardzo dobrze pracowników i firmy wykonujące instalacje, nie wierzę w przypadkowy pożar takiego budynku

Nieźle Tyle dokumentów poszło z dymem

Dziwne.... Przypadkowy pożar rozpoczynający się w różnych miejscach i budynkach ....

Tworzy się historia

Ciekawe jaka przyczyna pożaru Zwarcie odpada gdyż to był nowy budynek. Może ktoś podpalił albo zaprószył ogień

nie bić piany, chodzi o info

Pytanie: niebieski samochód strażacki "ratownictwo medyczne" to co za jednostka? Dzieki za info 😉